Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W jaki sposób będziecie się kiedyś opiekować rodzicami i teściami?

Polecane posty

Gość gość
09:33 i 09:41 mają 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziecko nie jest twoje. Ono jest swoje. Ma prawo do takiej organizacji swojego życia, jak chce sobie to życie zorganizować. Tylko wyrodna matka zmusza swoje dzieci, by zrezygnowały ze swojego życia, bo przecież ona je urodziła. Taka postawa roszczeniowa, że matce się należy, świadczy o tym, że matka nie kocha swoich dzieci, nie dba o ich szczęście, myśli tylko o sobie, zamiast pomyśleć o tym, że te dzieci też mają prawo być szczęśliwe." Wklejam to co wczoraj pisałyście pod tematem o tym, że dziecko ma prawo wyprowadzić się za granicę.... i jak wtedy rozwiązać temat opieki? Matka ma prawo egoistycznie żądać, żeby dziecko przerwało zagraniczną karierę, zostawiło rodzin ę i wróciło do Polski zajmować się nią na starość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli moja mama lub teściowa będą potrzebowały opieki to im ja po prostu oplacimy. mieszkamy na tyle daleko ze mamy możliwość podjechać na weekend. W tygodniu nie ma opcji. ale miejmy nadzieję ze będzie im dane odejść tak jak ich rodzicom-mój dziadek miał nowotwór, ale był w dobrej kondycji przez pół roku, potem źle się poczuł w poniedziałek i trafił do szpitala, w piateK zmarł. Babcia też miała nowotwór, tylko nie był zdiagnozowany. poszła na zakupy i zaslabla w sklepie, w szpitalu okazało się ze ma guza mózgu. 3 dni później zmarła w szpitalu nie odzyskawszy świadomości. Babcia męża też zaslabla na zakupach. W szpitalu okazało się ze ma tętniaka. zmarła po kilku godzinach. dziadek męża miał 82lata, wyszedł na spacer z psem, potrącił go samochód-zmarł na miejscu. mój Tata zginął w wypadku,miał 48lat. Teść był strazakiem-zginął na służbie wiele lat temu (nie znałam go). Mojego taty rodzice żyją i mimo podeszłego wieku są sprawni fizycznie i umysłowo, dlatego mam nadzieję ze nie stanę przed dylematem o jakim pisze autorka. A na pewno nie zamierzam martwić się na zapas. W przypadku autorki rodzicami powinien zająć się braciszek nierob i pewnie cpun-lekoman...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09,co za horror z tymi smierciami bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja pisalam- ale dlaczego horror? Dla mnie horror to jest kiedy sprawny człowiek, q wieku 60-70 lat, dostaje wylewu i potem kilka, czasem kilkanaście lat leży częściowo sparaliżowany, trzeba go karmić, myć, przewijać, przewracać z boku na bok żeby nie było odleżyn. Horror jest kiedy człowiek rok, dwa lata umiera na raka i niesamowicie cierpi w tym czasie. Horror jest jak kochaną mamę dopada Alzheimer i nie poznaje nas, a dla jej bezpieczeństwa trzeba hej pilnować jak dwulatka... A to co pisał gość wyżej - byłoby tragedią gdyby dotyczyło młodych ludzi. Moja mama przyznała kiedyś ze modli się o taką śmierć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba wszyscy modlą się o taką śmierć. Nawet ja, chociaż mam 42 lata i naprawdę małe dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My właśnie kończymy budowę i od początku robimy duży garaż tak by szybko moc zmienić w niezależne mieszkanie (sa wszystkie podłączenia, ogrzewanie i projekt). Jak trzeba będzie to zarówno teściowie jak i rodzice mają U nas miejsce. Mieszkamy w innym mieście ponad 200 km wiec to wydaje sie jedynym wyjściem w razie potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My zamieszakalismy w poblizu rodzicow i prawie co dzien u nich bylam i pare razy dzien i dzwonilam. To jest wg mnie dobra opcja, bo rodzice tez chca byc, jak dlugo to mozliwe, "na swoim".Potem zalatwilam tez pania do pomocy na dochodzace, a gdy jedno z nich umarlo -na stale. Nie mialam sily juz sama podnosić mamy i myc. Ale i tak przychodzilam co dzien. Tesciowa (wdowa)mieszkala z corka, ale maz wpadal do niej co 3 dni a ja w weekendy z obiadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joshikousei
Mój teść ma genialny pomysł aby wraz z paczką znajomych wybudować sobie na starość "dom spokojnej starości" dla wszystkich nich + zatrudnić persolnel (zrzuta z emerytur). Im dłużej myślę o tym pomyśle tym bardziej genialny mi się wydaje :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super pomysł tylko co stanie sie z tym domem jak powymierają lub jak bedzie trzeba spłacić spadkobierców a inni lokatorzy bedą jeszcze żyć ? To trudno rozwiązać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak rodzice nie dożyją, umrą nagle to autorka topiku weźmie sobek prochy do domu i będzie się opiekować, ale głupi topik założyła. A może niech założy, autorka , że jak ona umrze to kto będzie się dziećmi zajmował po jej śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zaden. moi rodzice nie zyja meza ojciec nie zuyje a z matka (73) mieszka jego brat wiec opiekuna ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale głupi temat. Oni wiedzą że nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś chciał porozmawiać, temat wcale nie głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie moze sie tak ulozyc.ze Ty autorko bedziesz wczesniej potrzebowac opieki niz Twoi tesciowie czy rodzice , niezbadane sa wyroki boskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemysle o tym jeśli będzie potrzeba to rodzice będą mogli zamiezkac u mnie w domu w domu. Jeśli będzie potrzeba to razem z bratem zaoopiekujemy się nimi niezależnie od tego jaka to opieka bedzie. Teście poszla won zdychac pod płotem. Rodzice pomogli jak tylko mogli i finansowo i fizycznie zawsze teście nie mieli czasu ochoty itp pomoc w opiece nad 3 dzieci jedynie kładli kłody pod nogi podanie im szklanki wody to już bardzo duży wyczyn bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa ma zarezerwowany dom spokojnej starości (sama chce i sama go wybrała). Teść już jest w domu opieki ze względu na poważną chorobę neurologiczną i niewiele mu zostało... :( Co do rodziców to jak na razie nikt nie wie - ja mieszkam za granicą i do mnie na pewno nie zechcą się przeprowadzić. Brat mieszka w Polsce, ale w dużym mieście, a rodzice całe życie przeżyli na wsi, więc też przeprowadzka ciężka do wyobrażenia... Do domów opieki w Polsce zaufania nie mam za grosz... Gdy sytuacja będzie już taka, że opieka będzie konieczna to tak czy siak będą musieli się gdzieś przenieść, ale mam nadzieję, że jak ta decyzja oddalona jest jeszcze o wiele lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TEŚCIOWIE,nie teście !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To niech każdy teraz żąda sobie pytanie.czy moje dziecko zajmie się mną gdy będę w chorobie...stary... itp???" W chorobie, stara? Oooo nie... Gdy jeszcze będę miała siłę, wsiądę w samochód, rozpędzę się na słup gdzieś na pustej drodze. Albo poproszę lekarza o duży zapas morfiny. Widziałam jak wygląda stan, gdy nie ma siły podnieść ręki, gdy się pod siebie załatwia. Sobie i swojemu dziecku tego nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki jestescie mlode, kazda lekko mowi,ze zeby uchronic sie pzred staroscia i nieoleznoscia, skoczy z okna itp. A to tak nie jest - czlowiek zawsze ma wole zycia, sa tylko wyjatki. Drugie - ze pojdzicie do domu starcow, ktory oplacicie ( albo wam oplaca). Pomijam,ze oplaty w tej chwili wynosza znacznie wiecej, niz pzrecietna amerytura, bo ok 3.500., a wiadomo, ze wszelkie uslugo beda roznac a aemerytury spadac,Ale wyobrazcie sobie zycie bez swoich rzeczy, mebli, wsrod obcych ludzi zupelnie przypadkowych w wiekszosci niedoleznych, czesto z demencją, umierajacych na waszych oczach, Miejsce, gdzie nie macie niczego do roboty, nawet obiadu czy zrobienia porzadku, bo po co. I niech wam sie nie wydaje,ze wszytkie bedziecie na tyle otepiale straczo,ze tego nie zauwazycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem najbardziej ludzkie jest, gdy się zaproponuje pomoc w sprzedaży mieszkania i zakup mniejszego blisko siebie (a wtedy pomoc w gotowaniu, zakupach, wynajęcie pielęgniarki). Domy NIBY spokojnej starości to jakiś koszmar, bardzo drogo opłacany zresztą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się z Panią wyżej: moja teściowa oddała swojego ojca do domu spokojnej starości ( koszt 3500zł / m ) i naprawdę miał tam super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zgadzam się z Panią wyżej: moja teściowa oddała swojego ojca do domu spokojnej starości ( koszt 3500zł / m ) i naprawdę miał tam super usmiech.gif xx Byc moze tak jest, ale to wyjatki. Moze ktos mial akurat w domu zle, moze nie mial wielu przyjaciów, zainteresowań, a moze czul sie jeszce na tyle mlody,ze znalazl tam sobie jaka partnerkę. Normalny czlowiek, niezaleznie od wieku, lubi sie czuc"u siebie" . Czlowiek zyje dopoty, dopóki czuje sie potrzebny, wie,ze to co robi ma sens, komus sie przydaje, a do tego potrzebny jest kontakt z ludzmi. W domu opieki dadza ci jesc , zmienia posciel ale nic ponadto - nikt sie nie przejmuje, to sa obcy ludzie, obojetnie wykonujacy swoje obowiazki. Oby dobrze, bo z tym jest bardzo roznie. I obojetnie, czy byłes profesorem, naukowcem, wzietym adwokatem, salowe beda traktowaly cie jak mebel czy przygłupie dziecko i mowily "dziadku, babciu". Wiem, bo odwiedzalam nie raz starszych znajomych. w roznych tego typu domach. Musieli sie na ogół pozbyc wlasnych mebli, obrazów, pamiatek , porcelany, ksiazek - wielu rzeczy na ktore pracowali, ktore wiazaly sie dla nich z roznymi wspomnieniami. Dostali pzrechodnie łozko, w którym juz niejedna osoba umarła , stolik nocny, troche miejsca w szafie. Bardzo smutne zakonczenie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co na to poradzić ? Taka kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2017.06.14 To mało wiesz,są takie przypadki jeden znam z bliska o innych tylko słszałam. Ten z bliska to znienawidzony od pierwszych dni zięc który opiekował się teściową po udarze kiedy żona modliszka kościółkowa jezdziła do Rzymu,do sanatorium a mąz zmieniał jej matce pampersy.Chyba Bóg widział bo teraz sama umiera na ciężką chorobę,serdecznie jej wsplczuję ale nie miała czasu dla matki. Kto powiedział wam że synowa ma zmieniać pampersy???? synuś zapomniał jak obesrane duuusko matka mu myła? widać zapomniał,żonie też nie pomoże odda do szpitala na długo terminówkę bo się będzie bidulek brydził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj teściami to ja zajmować się nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak teście umrą nagle to co, strzelisz sobie z rozpaczy w łeb, że nie spełniłaś swojej obietnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez ich głupie decyzje muszę najmować mieszkanie, pewnie dożywotnio, więc, wcale. Brat dostał sporo, będzie spłacał dług wdzięczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×