Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Macie jakieś namolne dzieci wśród sąsiadów które lubia wlazić wam do domu?

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio wprowadziła się do bloku, w którym mieszkam kobieta z 3 dzieci i 4 w drodze. Jedno jest małe wózkowe, męża brak, a ciągle inny partner, a 2 starszych dzieci- 11 i 7 lat lata samopas całymi dniami do późnych godzin. Moja córka ma 7 lat i ogólnie nie wypuszczam jej samej za blok, wychodzę z nią na plac zabaw czy jak gdzies ide z corka, to te dzieci lubią się do nas dołączyć, niby bawią się z moja córką, ale jak tylko idę z córką do domu, to te dzieci zaraz za nami lecą i ładują nam się do mieszkania. Posidziałyby godzinę, pobawiły się z córką w jej pokoju- ok, ale one siedza tak długo aż nie wróci z pracy mój mąż i ich nie pogoni. Ostatnio szłam wyrzucić śmieci i zaczepiła mnie matka tych dzieci i zapytała czy może nie widziałam jej dzieciaków, odpowiedziałam jej, że są u mnie, bawią się z moją córką, ale że zaraz im przekaże, że mama ich szukała i odeślę je do domu, a ona: nie trzeba, niech siedzą się bawią!!!!!!! Wiem, że brakuje mi asertywności, ale nie umiem powiedzieć dzieciom: męczycie mnie, idźcie do domu. Kiedy moja córka mówi im, że chciałaby sama porysować albo iść ze mną na spacer, to one idą z nami. Gdyby mąż nie wracał z pracy o 20, to siedziałyby u nas do 22. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak nie masz asertywnosci to co Ci mamy poradzic? :( Dla mnie to niepojete ze ktos wchodzi mi do mieszkania wbrew mojej woli i ja nie reaguje... Nastepnym razem zanim jeszcze wejda powiedz im "przykro mi, dzis nie ma odwiedzin, mam duzo pracy w domu i nie bede sie mogla wami zajac" albo powiedz ze bedziesz miec gosci. Oczywiscie normalny czlowiek by sie nie musial tlumaczyc 7 latkowi, no ale skoro ty musisz, to tlumacz sie albo klam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety musisz im powiedzieć że nie mogą u was przesiadywać, z drugiej strony biedne te dzieciaki, widać że potrzebują zainteresowania. U Ciebie widać czują się lepiej niż z własną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niee a co to za nowosc? =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, wygoń z chałupy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak napieprzyć dzieci dla 500+ i wygonić je z domu aby mieć spokój, znam nie jedną taką jebniętą matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo / niemądra matka ...za 4-5 lat wpadną wam z browarem na chatę i urzadzą imprę a ty co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ale ja się nie cackam z cudzymi dzieciakami. Potrafię wprost powiedzieć koleżance czy koledze córki: idź już do domu. Znajomi dzieci wiedzą, że ze mną nie ma to tamto. Jeśli ktoś łamie zasady, wyganiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Gdyby to było u mnie ,to nie miałbym nic przeciwko,dopóki bym nie musiał wyjść z domu. Jednym przeszkadza nadmiar,inni nie mają wcale od wielu lat. Jaki ten świat jest porąbany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem co znaczy "ładują nam się do mieszkania" - odtrącają cię na bok i włażą? ile ty masz lat? jeśli dorosła kobieta nie potrafi obcym dzieciom powiedzieć, że mają iść do domu, to wg mnie trzeba się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobna sytuacje z dziecmi sąsiadki która jest dobrze sytuowana i tworzy tzw orzadna rodzine chociaż jej partner pracuje w innym miescie i caly czas go nie ma. Jej dzieci tez zaczely caly czas przychodzić do moich dzieci, nie miałabym nic przeciwko gdyby nie fakt, ze sa niegrzeczne i rozwydrzone- za każdym razem gdy przyszly cos nawywijaly ( cos roztlukly, specjalnie zniszczyly itd.) A ich matka żeby mieć ich z glowy caly czas ich wysylala "po ludziach". Sasiedzi mieli ich dość - sasiadka chowala synka w swoim domu i mowila im , ze go nie ma. Nie wiem jak można tak bardzo nie mieć wstydu żeby własne Dzieci wyslyac do kogos na cale dnie, DOSLOWNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość JA Z 21 23
Powiedzialam dość! Teraz jak przychodzą tood razu mowie, żeby szli do domu bo nie mam czasu się nimi zajmować. CZASAMI pozwalam zostać na max 2h i pobawić się z moimi dziecmi a potem wynocha do swojego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko byłoby tak namolne, jak to ładnie ujmujesz, gdybym go nie wychowywała. Często muszę wręcz upominać. Ma siedem lat a gotowe się wpraszać, domagać czegoś od obcych itd. Tyle gwoli wyjaśnienia skąd się takie dzieci biorą: czasem to charakter, jakieś wrodzone skłonności. Oczywiście o tej cesze mojej córki nikt nie wie. Po prostu tłumaczę jej, pokazuję przykłady i antyprzykłady itd. Natomiast bywały epizody że do nas próbowały się wprosić dzieci z podwórka, czy zabrać z nami do sklepu. Stopowałam takie zapędy od razu. Dzieci nie rozumieją delikatnych sugestii, aluzji, nakierowań na co innego i podobnych zabiegów dyplomatycznych. Skuteczniej jest nawet stwierdzić "nie bo nie", niż działać niekonsekwentnie czy próbować się tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzicie jak wam dobrze,wy macie wszystko samo wam wszystko włazi do domu,nic nie robicie.Dziec***ełno . A JA OD 7 LAT NIE MIAŁEM OKAZJI NAWET ZAMIENIĆ JEDNEGO ZDANIA Z ŻADNYM DZIECKIEM! W moim domu oczywiście żadnego nie było. I jak to kur..a jest na tym świecie,że takie frańce jak wy mają wszystko a pozostali nic. Ja nie mam nic,bo jestem facetem,a faceci jedyne co mają to popier...one życie samotne,nudne,wśród innych facetów,wśród durnej roboty i nikogo to nie obchodzi. A wy macie wszystko i nawet za dużo i narzekacie. Szmaty je..ane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja z 21 23
12,38, a co mnie to obchodzi , ze Ty dziecka nie umiesz wychować? A tak na marginesie czy aj wyglądam na nianie cudzych dzieci??? Czy ja mam OBOWIAZEK zajmować się cudzymi bachorami. To szczyt bezczelności, ze sa takie matki które na sile posylaja swoje rozwydrzone bachorzyska do sasiadow. Ja takich od razu z domu wyganiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma 10 lat i owszem zdarza się, że przyprowadza mi dzieci do domu, ale z reguły chce im pokazać nową grę, albo bawią się w domu, bo na dworze leje deszcz. Jeszcze nigdy nie przyprowadziła mi dziecka, które byłoby bez opieki i nie musiałoby wracać do domu, zawsze te dzieci idą około 15-16 na obiad do domu albo przychodzi po nie rodzic i następnym razem zapraszają moją córkę do siebie. W życiu nie pozwoliłabym siedzieć córce u kogoś dłużej niż godzinę, bo wiem, że jak ktoś ma jeszcze inne dzieci albo zrobienie obiadu na głowie, to obce dzieciaki w domu mogą przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie ledwo wyjdziemy na podwórko to już zalatuje się cała ulica.Ja mowie otwarcie możecie się pobawić przez godzinkę dwie zależy co ha nam do roboty a później odsyłam do domu.Czesto tez gdy idziemy do domu słyszę czy mogą też iść wtedy mowie ze nie bo będziemy się uczyć itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy w bloku chlopaka w wieku corki 9 lat.Razem sie bawia.Codziennie widuja.ona do niego, on do nas.I nie raz zje. mi to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja sasiadka caly czas wysyla swoje dzieci do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja z 21 23
zapomniałam jeszcze napisac , ze jedno z dzieci tej "porządnej" rodziny gdzie jego ojciec zarabi kilkanaście tys/mies zwinal mi kase z kuchni z blatu Nie była to zawrotna suma bo tylko reszta po zakupach -5zl, 2zl, i dużo drobnych po 10gr, 5gr... Wzial "tylko " te najgrubsze 5 i 2 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż uwielbia dzieci,mówi że chciałby być nauczycielem ,ale mu nie wyszło. Codziennie córka przyprowadza koleżanki ,czasem kolegów i organizuje im różne zabawy i zajęcia dodatkowe,ma pełno pomysłów. Czasem 4 godziny dziennie siedzą u mnie dzieciaki w domu i jak on jest ,to zawsze się zlatuje tłum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos 'zwinął": zdarzyło się, że bardzo grzeczna koleżanka córki zabrała ze sobą niedużą lalkę. Nie była to jakaś ulubiona lalka córki, ale w imię czego miałaby ją stracić? Poszłam do jej mamy (sąsiednia klatka) i zapytałam, czy nie pożyczyła sobie do zabawy laleczki, bo jeżeli tak, to nie szkodzi, pobawi się kilka dni i odda, a ja nie będę musiała przeszukiwać mieszkania. Dziecko powiedziało, ze nie pożyczyło, wobec tego powiedziała: oj, no to przepraszam, pewnie wpadła za jakiś mebel, powiedziałam "do widzenia " i poszłam sobie. Za jakieś 20 minut dziewczynka przyszła z matką i z lalką i powiedziała, że bardzo przeprasza, że zabrała tę laleczke, bo bardzo jej się podobała a potem wstydziła się przyznać. Powiedziałam, że już trudno i że się nie gniewam i jeżeli kiedyś bardzo spodoba się jej jakaś zabawka, to niech powie, to córka chętnie jej tę zabawkę na kilka dni pożyczy i nikt nie będzie się musiał martwić ani wstydzić. Dziewczynki nadal się przyjaźnią (moja nawet nie wie, że na kilkadziesiąt minut została pozbawiona jednej z zabawek). Podziwiam matkę małej. Ona faktycznie nie chowa, tylko wychowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie ma takiej opcji.Każdy sąsiad zamyka drzwi na klucz po wejściu do domu ,a dzieci są pilnowane ,żeby się do obcych nie odzywały. Ciekawe w którym to mieście są tacy namolni sąsiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 20.45 Jezu! Współczuję ,jak w getcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowoczesne sasiedztwo, dzieci gadają pewnie tylko przez aplikacje, chaty itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Nasze dzieci są jeszcze małe i czasami odwiedzają nas koleżanki ze swoimi maluszkami.Posiedzimy dwie godziny, dzieci pobawią się wspólnie i idą do domu.Jednak nie wyobrażam sobie żeby dzieci z podwórza przebywały u nas po kilkanaście godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×