Islamiści zajmują Europę i wprowadzają swoje obyczaje w zachodnich miastach

Integracja islamistów na zachodzie Europy jest fikcja. Już tylko politycznie poprawne media udają, że jest inaczej. Jednak wystarczy zobaczyć co podczas trwającego islamskiego ramadanu, dzieje się na ulicach europejskich miast. Nie chodzi tylko o kolejne krwawe zamachy, chociaż trudno nie zauważać tego, że skoro niektórzy dokonujący ich islamiści, zwani potem Brytyjczykami, Francuzami czy Belgami, po prostu nienawidzą cywilizacji w której żyją i chcą ją zmienić na kształt tej swojej antycywilizacji, z której uciekali. To wskazuje na to, że o jakiejkolwiek integracji nie ma mowy, jest tylko podbój prowadzony podstępem. Islamiści mają na to nawet określenie - Hidżra - czyli zasiedlenie obcego terytorium a potem doprowadzenie do tego, aby je przejąć różnymi metodami. Prorok Islamu, Mahomet , uczył wyznawców tej ideologii zwanej też religią, aby stosowali podstęp i przygotowywali nadejście panowania islamskiego prawa na podbijanym terytorium. Gdy będzie dogodny czas mają chwycić za broń. Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że taki los spotka Europę. Wojna już trwa, ale jeszcze większość Europejczyków jest mamiona mediami opowiadającymi dziwne historie o nieistotnych "incydentach", w których giną dziesiątki ludzi. W tej wojnie mamy dwóch wrogów - islamistów, którzy chcą dokonać podboju i sprzyjających im lewicowych unijnych polityków, którzy mają nadzieję zbudować na tym kryzysie nowy porządek świata. Takie obrazki jak ten poniżej nagrany na ulicy w Kolonii w Niemczech, szokuje już tylko mieszkańców Europy Wschodniej. Na zachodzie naszego kontynentu to niestety codzienność, która spowszechniała mieszkańcom dużym europejskich miast. Na szczęście Polska jeszcze tego postępu nie doświadczyła, ale Unia Europejska nie ustaje w próbach eksportu islamskiego terroryzmu również do nas. Stanowczy sprzeciw polskiego rządu, ale tez czeskiego i węgierskiego, w sprawie przymusowej relokacji nielegalnych islamskich imigrantów do naszych krajów, spowodował już rozpoczęcie procedury ukarania zbuntowanych unijnych prowincji. Nie wiadomo co z tego wyniknie, ale jedno jest pewne, to już schyłek naszego członkostwa w Euro-kołchozie, bo uczestnictwo w tej zdominowanej przez masonów i komunistów organizacji jest już po prostu groźne dla naszego bezpieczeństwa i najwyższy czas poważnie myśleć o Polexit.