Mój chłopak się zmienił

Jesteśmy ze sobą krótko, bywaly wzloty i upadki ale w ciągu 3 dni zmienił się strasznie .. w poniedziałek było okej, mówi ze kocha, używał miłych zdrobnień i zachowywał się jakby naprawdę było wszystko ok. We wtorek było mniej entuzjazmu ale mówił ze mnie kocha a we środę pokłóciliśmy się ale to tak ze poprosił o czas do przemyśleń i myśli aż do dziś .. dodam ze jestem wybuchowa i czepiam się, przez to sie kłócimy .. nie wiem jak mam to rozumieć, powiedział ze nie wie czy mnie kocha, daje mi do rozumienia i czas ze jeśli się nie zmienię to on odejdzie ? Pojawił się ktoś inny ( widziałam jego telefon i nic podejrzanego nie zobaczyłam, a na spotkania z kimś czasu nie ma ) czy jest przytłoczony tym wszystkim( praca, ma poważne problemy w domu i egzaminy zaraz) i do tego ja dałam do pieca i się pogubił. Co myślicie?

Trudno powiedziec ,moze mial juz dosc Twojego charakter*****ce odpoczac Od Twoich jazd...najlepsze co mozesz zrobic to zdystansowac sie, dac mu czas, nie dzwonic I nie pisac do niego. Tyle ze jesli jego przemyslanie bedzie sie bardziej rozciagalo w czasie to wiedz, ze bycmoze kreci z Inna I jesli z nia nie wyjdzie to wroci do Ciebie, mowiac, ze Juz ,,przemyslal" a wie ze Ty czekasz I u Ciebie ma otwarta furtke. Jak malpa, ktora nie pusci sie jednej galezi zanim nie zlapie drugiej. Ja bym poczekala do konca tego tygodnia, jesli dalej by ,,nie wiedzial czy chce z Toba byc" to unioslabym sie honorem I odeszla, nie czekala dalej.

Myśle nad tym czy napisać do niego ostatni raz żeby dał mi odpowiedz czy mam czekać w spokoju czy przygotować się na koniec, wiem ze łatwiej mi było. Czy warto ryzykować ?

Nie się zmienił, tylko dociera do niego że jesteś toksyczna i będzie miał z tobą wieczną udrękę, a nie życie.

Zostaw go w spokoju i potraktuj to jako koniec. Nic na sile! Jesli on zateskni to bez problemu cie znajdzie. Wyluzuj!