Gość Nilia146 Napisano Czerwiec 17, 2017 Witam. Uczęszczam do szkoły zaocznej - 2 semestr. Z racji tego, że poprzednia szkoła pozbyła się semestrów od 1-2 przeszłam do innej szkoły. W nowej szkole poznałam pewną osobę - Mariolę. Zakumplowałyśmy się. Nasza wymiana esemesów była ciepła, że tak to ujmę. Do czasu. Pewnego dnia napisała, żebym usunęła jej numer. Żebym s*******a**. Nie napisałam jej nic złośliwego czy niegrzecznego. Kilka minut po tym napisała że coś tam z nią jest nie tak, że ma zły humor czy okres to tak robi więc nie zwracałam na to większej uwagi. Dzisiaj mnie zbyt mocno zdenerwowała. Gdy byłam już w szkole przywiatałam się z Mariolą i zaczełyśmy rozmowę typu - co wczoraj robiłaś. Zaczęłyśmy rozmowę o praktykach. Gdy zapytałam jak nazywa się miejscowość za jej miejscowością odpowiedziała, żebym się nie wtrącała. Mówiła coś jeszcze ale pod nosem więc nie za bardzo wiem co. Wiem tylko że było to obraźliwe. Napisała mi esemesa: "I tak każdy kiedys umrze to po co sie wtracasz myslisz ze 100 lat bendziesz zyla" - oryginalna pisownia. Później poszła pod klasę. Jako że inne osoby również się tam ruszyły, poszłam i ja myśląc, że idzie nauczycielka. Gdy doszłam pod klasę usłyszałam jak wyzywa jakiegoś chłopaka i mówi że ona nie jest dziwką, żeby takich obleśnych esemesów nie pisał. W międzyczasie podszedł kolega z klasy i pyta się co się dzieje. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie wiem. Mariola podeszła do nas i jakby nigdy nic mówi mi, że pokarze mi co ten gość do niej pisał. Mówiłam jej żeby nie zwracała na niego uwagi i żeby sobie dała spokój. Czułam taki wstyd, ponieważ wszyscy się na nas gapili. Po egzaminie było tak jakbyśmy się w ogóle nie pokłóciły. Jakby wcale nie mówiła tych "przykrych" słów pod moim adresem. Nie zraniło mnie to ale nieźle zdenerwowało. Jej esemesy często były niezrozumiałe, pełne błędów ortograficznych, bez znaków interpunkcyjnych. Nie zwracałam na to uwagi, bo nie każdy jest mistrzem ortografii i nie każdy przestrzega znaków interpunkcyjnych. Mojej siostrze napisała, że za kilka dni umiera. Nie mam już do niej cierpliwości. Szczerze mówiąc to zaczynam się jej bać. Myślę jak tu zerwać z nią kontakt. Boję się jej powiedzieć wprost, żeby nie zrobiła czegoś głupiego, bo zdaje mi się że jest do tego zdolna. Podobno pracuje jako opiekunka do dziecka. Po dzisiejszej akcji, jaka mi odstawiła to zaczynam w to wątpić. Może macie podejrzenia na co może chorować Mariola lub jak z nią dyskretnie zerwać kontakt. Nie miejcie mnie za sukę bez serca ale mam dosyć takiego zachowania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach