Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam w sobie jakąś zadre, chociaz wszystko sie niby uklada, nie wiem co to jest?

Polecane posty

Gość gość

Rok temu zdradzil mnie facet i sie zalamalam tym odkryciem moj ideal okazal sie totalnym dupkiem, gnojkiem, a milosc okazala sie niewypalem... Przeszlam silne zalamanie, a lecze sie jeszcze na depresję... Bylam w totalnym dolku, a teraz nagle wszystko uklada sie cudownie, dostalam lepsza pracę, mam mnóstwo znajomych, jestem szczesliwa... Poznalam tez dwoch mężczyzn, obaj mi sie podobaja, ale ciagle czuje zal, zlosc na tamtego. On jest szczesliwy z laska z ktora mnie zdradzal, a ja dalej w tym tkwie nie wiem jak z tego wyjsc. Dystansuje sie do obu tych mezczyzn, wiem, że ktorego nie wybiore okaże sie dupkiem jak moj ex, więc pewnie niedlugo obaj mnie oleja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo chyba dalej go kochasz i dlatego to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dlaczego mam go kochać? Zrobil mi świństwo, sama go rzucilam (jeszcze zanim zdrada wyszla na jaw ale mialam przeczucia), traktowal mnie okropnie, ciagle mowil jaka ma byc kobieta, że ja taka nie jestem, a w ogole że kobieta ma być posluszna, bezproblemowa (ta jego obecna taka sie wydaje), więc uwazam go za kompletnego buca, do tego mruk, malo znajomych, z moimi nie gadal. Ci dwaj nowopoznani sa otwarci, zabawni, ale ja i tak sie boję, że mam pecha do facetow, teraz moga sie wydawac inni, a potem wyjdzie, że tacy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja juz nie wiem dlaczego go masz dalej kochać, ale zycie już nie raz pokazało że kocha się nawet najgorszego drania. Tu możesz pisać co chcesz, ale sama przed sobą odpowiedz czy nie tęsknisz jednak za nim, czy nie zal ci ze jest z tamtą a nie z tobą, czy jednak serce nie ściska na myśl o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpuść sobie i nie bądź z nikim, bo teraz to bezsensu. Dwaj oleją i co z tego, pojawią się inni. Gadasz jak ludzie, którzy kupują w sklepie rzeczy, na które nie mają ochoty, tylko dlatego, że są na promocji. Widocznie potrzebujesz więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że gdyby pojawil sie teraz w moim życiu to albo bym go olala albo szukala zemsty. Nie mam pozytwynych odczuc z ta osoba, bardzo chciałabym zapomnieć go. To co mnie boli to chyba poczucie niesprawiedliwosci - on był niefair, a zycie mu sie ułożyło, ja bylam fair i nie ukladalo sie... Bylam samotna, w dolku, z niska samoocena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale teraz ci się super układa, to po co sama zatruwasz się takimi myslami o nim? Nie widzisz tego co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świadomie widzę, ze niepotrzebnie sobie zatruwam tym zycie, ale podświadomie jakby nie wiem jak to zrobic, tzn teoretycznie wiem, ale praktycznie nie umiem nic zdzialac, żyć tu i teraz, cieszyc sie tym co jest, bo rozpamietuje przeszlosc i obawiam sie przyszlosci (ze będzie kiepsko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wy kochacie badboyów, kochacie się leczyć po nich i jak już się wyleczycie to pragniecie powrotu do badboya albo kolejnego badboya. zreszta sama napisalas ze twoj ideal okazal sie dupkiem wiec kochasz dupkow, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku byl/udawal grzecznego chlopca, zabiegał, nie przeklinal, byl uroczy wiec mylisz sie, nie zakochalabym sie w bad boyu. Z czasem stal sie marudny, myslal chyba, ze bede akceptowac jego wieczne fochy i abnegacje życiową. Przestał zabiegac, a gdy ja sie czyms zajelam i mu nie odpisywalam to sie denerwowal. Podejrzewal mnie o zdrade, a sam zdradzal. Gdy juz stwierdzilam, ze nie jest krysztalowy to go rzucilam, nie chciałam bad boya i nie chce kolejnego takiego. Tych dwoch muszę naprawdę dobrze poznac aby decydowac o czymkolwiek. Wtedy szybko zaczal sie zwiazek i to byl błąd, zreszta poznang gość w internecie, a ci dwaj w realnym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na początku byl/udawal grzecznego chlopca, zabiegał, nie przeklinal, byl uroczy wiec mylisz sie, nie zakochalabym sie w bad boyu. " x Przykro mi, ale to tak nie działa. Możesz o tym poczytać/posłuchać, polecę Ci coś jak chcesz, bo sama czujesz, że coś nie gra w tym matrixie. :D No chyba, że nie chcesz albo masz zbyt hmm "zakuty łeb" by przejrzeć jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi sie ogladac filmikow, wole czytac, jesli masz o tym artykuł bądź chce Ci wyjaśnić to chętnie sie z tym zapoznam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przeklinał :P Dziewczyno, powiem Ci jedno: poczekaj w spokoju, aż życie i doświadczenia nauczą Cię trochę życia. Nic Ci się nie stanie jak parę lat będziesz sama, a przynajmniej poznasz się na ludziach. Twoje obawy wynikają z niewiedzy. Nie umiesz rozpoznać typów ludzi, wiesz dobrze, że są też porządni na świecie, ale podświadomie wiesz też, że dałaś się oszukać, bo nie masz umiejętności ochrony samej siebie przed ludźmi, którzy mogą krzywdzić. I to Cię gnębi, chciałabyś, ale nie wierzysz, że umiesz rozpoznać tego, kto będzie fair. Bo nie umiesz. Przeklinanie o niczym nie świadczy, wyjdź z podstawówki. Obserwuj. Poznawaj ludzi. Rozmawiaj. Daj sobie czas na przyjaźnie i koleżeństwo, jak będziesz umiała lepiej rozumieć ludzi, będzie dużo większa szansa, że wybierzesz odpowiednią osobą i strach gdzieś się ulotni. Dostałaś nauczkę, wyciągnij wnioski i weź tę lekcję od życia, zamiast pakować się w kolejną relację bez trzeźwej oceny. Jak będzie wiedza, strach się zminimalizuje, to jest fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto nie ryzykuje ten nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychodelirium jestes bardzo madra/y. Jednak z jednym sie nie zgodzę - nie znam sie na ludziach, ale to nie kwestia wieku, raczej moich problemów z kontaktami z ludzmi (przez chora sytuacje rodzinna, na szczęście juz po terapii funkcjonuję w miare normalnie) , moze niskiej inteligencji emocjonalnej? Znam o wiele młodsze osoby ode mnie ktore w mig znają sie na ludziach. Choćbym i miliard osob poznala to nie da mi to umiejętności rozpoznania. Natomiast to by poznawac ludzi, zaprzyjaźnić sie to jest prawda :) jestem juz i tak ciut madrzejsza niż kiedyś, bo teraz nie slucham co facet mowi, a patrze na jego czyny. Jeden z nowo poznanych przeklina okropnie, ale zrobil dla mnie cos zaskakującego i milego, widze jak sie stara i to jest dla mnie wazne, a nie to czy uzywa pięknego języka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, nie zakładałam, że to musi być kwestia wieku - podstawówka to przenośnia, poziom mentalny. To, że widzisz problem i postępy to już i tak wiele. Tak jak mówisz, czyny i zachowania więcej dają informacji, niż słowa. Nie jest też dobrym znakiem, jeśli np. dana osoba ma poważny konflikt z kimś z bliskiej rodziny. To nie musi oznaczać, że ktoś jest nie w porządku itd, ale powinno obudzić dodatkową czujność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, a jakies jeszcze podpowiedzi? Czy dobry kontakt z matka jest ok czy powinien budzic podejrzenia? Kiedys bylam z jednym, którego matka traktowała jak mezusia! Byla strasznie zaborcza, zazdrosna, w koncu sie rozstalismy . Jak rozpoznac szacunek i milosc do matki od bycia maminsynkiem totalnie sterowanym przez matke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×