Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Dziewczyny, wpadam na chwilkę, Tobaisz zaraz wstanie. Kuk, Ty nie czytaj, a także reszta z was, która nie cierpi maruder, albo ma juz po prostu dośc mojego kwękania:) JEST OKROPNIE!!!!! Maly beznadziejnie spi w nocy, w dzien na chwilkę nie chce puścić maminej spódnicy i pobawic sie z dziadkami badź ciocio-wujkami:O Jęczy caly dzien, na co ja odpowiadam rosnącą agresją, do tego nie ma jak wyjsc na dwór-bo wieje (Shalla, blisko siebie dosć jestesmy, czyż nie;) ), a dodatkowo hotel jest nieogrzewany i jest zimno jak na Antarktydzie (domyslam sie, chooc nigdy nie bylam). JEsli uda mi sie tu przezyc do czwartku, bedzie dobrze. O wypoczynku moge zapomniec. Grunt, ze mama gotuje i dba o mnie, co nie jest wcale oczywiste w jej przypadku;) Zmykam, bede moze zaglądać czasem-brak odzewu z mojej strony niech Wam bedzie dowodem na to, ze palce mi odmarzły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczola - od czasu do czasu trzeba pomarudzic ;) To nawet dobrze robi, jesli nie przesadzac... :) Zycze poprawy pogody i przespanych nocy calej rodzinie! Dziewczyny. Mam swoja mala satysfakcje zawodowa. Podczas ostatniego pobytu z klientem w Warszawie \"rozszyfrowalam\" matactwa naszego potencjalnego partnera i odradzilam klientowi inwestycje, na ktora nalegala druga strona, choc zapowiadalo sie na gigantyczny zysk. Chodzilo o zakup spolki deweloperskiej dysponujacej swietnymi terenami i wprowadzenie jej na gielde w \"szczegolnmy\" delikatnie rzecz ujmujac sposob. Wczoraj widzialam sie z klientem i powiedzial mi on, ze napsulam krwi wielu osobom (posrednikom i owemu potencjalnemu partnerowi zwlaszcza), a szef naszego klienta (jednej z najwiekszych tego typu frim we Wloszech do tej pory zastanawiac sie, czy nie olac moich rad i nie ponowic propozycji wspolpracy. Dzies natomiast, moja przyjaciolka, ktora wypytywalam o owego potencjalnego partnera przeslala mi artykul prasowy, z ktorego wynika, ze firma ta \"nakryta zostala\" na serii oszustw, za ktore przyjdzie jej sporo zaplacic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ,jestem mam sie całkiem dobrze podczytuje Wasze wpisy ale jakos kompletnie nie mialam weny pisarskiej ;) Dziekuje bardzo a zainteresowanie :) Oj duzo poruszalyscie ostatnimi czasy tematów,takze nawet nie wiedzialabym od czego zacząć...Buciane tematy przemknęły mi ostanio.Ja w tej kwestii nie mam specjalnego doswiadczenia,od zawsze kupuje Jadze Bartki ,i jestem b.zadowolona.Nogi ma bez zastrzezen,nie poca jej sie stopki fakt ,faktem ,ze niszczy je dosc szybko,ale ja tez specjalnie ich nie konserwuję ;) Kuk i co z ta wysypka,z opisu mi to wyglada na alergie pokarmową ale kto wie :O Te sandałki Barbi ,normalnie mnie zastrzeliły ,dalej zostaje przy opinii ,ze to jest jednak obuwie dla karłow :P jaga tez mnie ostatnio zastrzela mnie swoimi powiedzonkami.Duzo by o tym pisac.Ma skubniutka niezłe poczucie humoru zauwazylam,ze zaczyna miec calkiem zbawne odzywki i to swiadomie tworzone.Wczoraj sypnęła do mnie tekstem;\'\'Mamuska!!! no cos ty,nie bedziemy jesc na kolacje ścipiolu,bo bedzie nas ściypac jezyk.Rozbroiło mnie zwłaszcza stwierdzenie mamuska:D Dobra nie moge sie rozpisywac zbytnio,ale wpadnę wkrótce :) POzdrawiam Was wszystkie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Katrin, dzieki wielkie za propozycje, pytalam bardziej z ciekawosci bo tak jak napisalam to drugi z serii cudownych lekow. Kuk, gratuluje sukcesu zawodowego i mam nadzieje, ze dalo Ci to duza satysfakcje. Milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) Pamietacie mnie jeszcze??;) Juz sama nie wiem ile czasu mnie na kaffe nie bylo, 3 m-c, pol roku?? W kazdym badz razie dlugo. Moje zycie kreci sie oststnio niestety wokół pracy. Nie mam czasu na nic innego:( Zmienilam stanowisko i.....chyba bardzo tego zaluje. Wiecie jak to jest, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. Myslalm ze bedzie lepiej ale ten stres i odpowiedzialnosc doprowadza mnie do rozpaczy. W ciagu 3 tygodni schudlam 4 kg ( w moim przypadku to akurat plus hehehe) i chyba osiwialam ( jak zejdzie farba to sie okaze). Jestem naprawde wykonczona, po 12,13 godz w robocie mam ochote wszystko rzucic w cholere i zostac kura domowa. Nieststy moj maz nadal szuka pracy wiec poki nie znajdzie nie moge zrezygnowac. Tyle u mnie:) Aska jest wspaniala. Wybacza mi nieobecnosc i nawykiem juz sie staly rozmowy telefoniczne. Ile ona gada, ile opwiada!:) Szok. Osttsnio powiedzila mi jak wychodzilysmy do zlobka: MAmusiu, dzisiaj do dzieci opolutnie nie! Hehehhe rozbroila mnie. I sama nie wiem czy zostanie piosenkarka czy tancerka. Ma swietny sluch, spiewa godzinami najrozniejsze piosenki typu Ogorek czy Zuzia (ta jej najlepiej wychodzi:)) No i pisze. Nie pamietam czy pisalam ale na gwiazdke dostala od babci dziecinnego laptopa i w dwa tygodnie nauczyla sie sama wszystkich literek. O siedzeniu przez nas na kompie w domu nie ma mowy (chyba ze spi hehehhe) bo ona chce \"piśać\". Napisze wszytko tylko trzeba jej po literce mowic. Na poczatku kwietnia myslalam o tym zeby postarac sie zapisac ja do przedszkola wczesniej (brakowaloby jej 4 m-ce do 3 lat) ale zrezygnowalam. Co prawda byloby duuuuuuuuuuuzo blizej bo pod domem ale w swoim zlobku swietnie sie czuje i nie chce jej z tamtad wyrywac. Kocha swoje Panie i dzieci. Aha, od pol roku, odkad ma faze na Teletubisie meczyla nas o hulajnoge ( w jej wykonaniu to pati pati) taka jaka mial PO. No i w piatek dostala!!Ale miala frajde, piskom i radosci nie bylo konca. W dwie minuty rozgryzla jak sie na tym smiga.........i teraz jest bol bo nawet do zlobka chce ja zabierac heheh. We wtorek udalo mi sie zobaczyc z LOGOSM - kochana postawilas mnie do pionu!!:D Kocham Cie babo:D Dziewczyny koncze, nie obiecuje ze wkrotce sie pojawie, bo ze mna teraz nic nie wiadomo. Odezwalam sie zeby powiedziec ze u nas w miare ok i zyczyc WAm wszystkim wszystkiego co najlepsze! A szczegolnie ciezarowkom:) KOchane zdrowka i szczesliwych rozwiazan. Dziekuje rozniez za piekne fotki - postaram sie tez cos przeslac Milego weekendu Buziak:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati,swietnie że dałas znać :D Aska z tego co piszesz jest niesamowita. Trzymam kciuki żeby wszystko co pokręcone wkrótce sie wyprostowalo w Waszym zyciu! Kuk ,no własnie nie doczytałm wczoraj a tu masz sukces zawodowy jak się patrzy :) Gratuluję ! Tak słowem jeszcze o teciowej to mysle sobie,ze pomimo wszystkich demonicznych cech,które posiada to jednak zawsze chetnie godzi sie popilnować Frania podczas Waszych wypadów a to i tak jest dosc sporo ;) Z drugiej strony zastanawiałąycsie sie kiedys jakimi my bedziemy tesciowymi dla wybranków serca naszych dzieci ? Ja osobiscie mam nadzieję,ze nie będę postrzegana jak jędza chociaz kto to wie :P Hit rana! Jaga ostanio nad ranem niczym zjawa nawiedza nasze łozko,i budzi sie zawsze rano(uwielbiam te chwile) i ledwo co otworzy slipia ,przytula sie do mnie albo tuli moja ręke i głosi:kocham Cie mamusiu,albo kocham cie nad zicie :D Dzis byo inaczej budzi sie rano ,patrzy sie na mnie ,smieje sie i mówi :Witaj stary,gruby misiu :D :P mIłego łikendu dla Was ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati, ciesze sie, ze Cie widze ! Ciesze sie, ze wpadasz choc od czasu do czasu... Dzisiaj moja kolej na marudzenie! Dawno nie bylam taka wsciekla! Ani po powrocie od fryzjera ani w ogole! Cholera jasna, mowie Wam. Postanowilam pooszczedzac i zamiast isc do mojej sprawdzonej fryzjerki, z ktorej jestem zawsze zadowolona, w przyplywie bardzo silnego pragnienia oszczedzania wlasnie, poszlam do nowootwartego salonu oferujacego te same uslugi za polowe ceny. Powiedzialam sobie, bardzo rozsadnie zreszta, ze to przeciez niemozliwe, zeby w tym salonie za pol ceny, nie potrafili obciac wlosow. Na pewno potrafia, a ja nie bede miec wyrzutow sumienia ze wydaje N Euro na fryzjera podczas gdy mozna to samo zrobic za polowe tej sumy... I stalo sie... Roznica pomiedzy salonem w cenie N a salonem w cenie niskiej nie polega tylko i wylacznie na tym, ze nikt nie proponuje tam herbaty ani kawy (za ktore ja i tak zawsze dziekowalam) i ze peignoir trzeba zalozyc sobie samemu. Roznica miedzy salonem za N Euro a tanim salonem polega glownie na tym, ze fryzjerka nie potrafi ani obcinac ani uczesac. Kiedy stamtad wyszlam bez chwili wahania udalam sie po pudlo lodow - juz samo to mowi samo za siebie. To niesamowite jaki jest ogromny kontrast pomiedzy efektem po wyjsciu z jednego i drugiego salonu. Wychodzac od \"mojej\" fryzjerki wygladalam zawsze perfekcyjnie - tak, to jest wlasnie najodpowiedniejsze slowo, perfekcyjnie. Wczoraj po wysjciu od fryzjerki za pol ceny wygladalam gorzej niz jak bym sie sama obciela i uczesala... patrzac na siebie mialam wrazenie, ze jestem uczesana nieudolnie. brrrr. ps. Mam nadzieje, ze tylko ten tani salon tnie i czesze tak zle... Mam nadzieje, ze wszystkie pozostale tanie salony czesza i tna dobrze... Mam nadzieje, ze tanio nie zawsze musi oznaczac nie-profesjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ale wstyd. Ja też nic jeszcze nie napisałam, a przecież Kuk należą się naprawde wyrazy uznania. Dobrze wykonywać swój zawód, to jedno, ale doskonale odczytywać swoją niezawodną intuicję i wykorzystywać ją na polu zawodowym to już jest COŚ! To jest to COŚ w biznesie, co ja uważam za bezcenne! Pati, super że jesteś, a Aśka jest po prostu NIESAMOWITA! Jestem pełna podziwu, jak piszecie o dzieciaczkach, które rozpoznają litery, piszą itd! Mój huligan tylko po drzewach łazi... Jaga kolejny raz pokazała, że jest ucieleśnieniem słodyczy :) Ale żeby nie było, to i ja się pochwalę. Nastusia często wyraża się o swoich uczuciach, co oczywiście jest bardzo miłe, ale dziś było tak: Zjadła miskę kaszy, potem usiedliśmy WSZYSCY do śniadania, więc opędzlowała jeszcze miseczkę białego sera ze szczypiorkiem i rzodkiewką, chlebek i poszła oglądać bajkę ( z herbatnikami w ręku... ). Przychodze do niej zobaczyć czy nic nie broi a ona do mnie tak: - mamusiu, a wies, ze ja cie stlassssnie i oglomnie tocham? - ja też Cię bardzo kocham - mówię - No, to chyba mozemy jus isc na sniadanto? - pyta - Na śniadanko??? Przeciez już jadłaś. Jesteś głodna??? - Oj bajdzo!!!!!! Chodź! - i poleciała galopemm do kuchni. Wstałam i idę za nią i myślę sobie, eee, pewnie chce znowu biszkopta, albo soczek... ale co widzę w kuchni? Mała otwiera lodówkę i pokazuje mi serek farmerski: - selta poplose. Tamtego - pokazuje. I wyobraźcie sobie, że cały zjadła..... Jestem przerażona.... Chyba pójde do pracy, bo jedna pensja nie starczy na wyżywienie tego smoka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamali
Mysh miałam podobne zdarzenie, tyle tylko że tanio nie było. Cena normalna. Za to nie było ŻADNEJ kolejki - co mnie ucieszyło (a powinno dać do myślenia), bo do mojego fryzjera była kilkudniowa a mnie czas naglił - więc z buta siadłam na fotel. Efekt przeszedł moje wyobrażenia... jakiekolwiek wyobrażenia. Co prawda lodów po tym nie kupiłam ale dwa porządne pudełka farby do włosów, bo z tym co mi zrobiono nie sposób było chodzić ani po mieście ani tam gdzie pracuję w szczegolności. Mąż dostał ataku śmiechu i przez łzy usiłował mnie pocieszać (te łzy to ze śmiechu). Więc w przyszłości uważam i na podejrzanie niskie ceny i na liczbę klientów. Z powiedzonek mojej małej przed snem "Mamuś nie mogę tyle jeść bo będę miała STRASZNE KASZANY" - chodziło o KOSZMARY... gdybym nie skojarzyła i Ala by nie potwierdziła, to jeszcze myślałabym co to za kaszany... Kupiliśmy jej DUŻY rower na późną wiosnę i lato, z odczepianymi kółkami bocznymi. Siodełko sięga jej pasa, kierownica ramienia, nogami ledwie sięga pedałów. Z myślą, że za jakiś miesiąc nauczymy ją jeździć na nim... Jakźe jej nie docenialiśmy. Jeździ na nim po domu przez pokojokuchnię do drzwi balkonowych dużego pokoju gdzie z wdziękiem hamuje krzycząc "a widzisz musiu ja wcale nie stuknęłam w szybkę, widzisz!!!" (w szybę balkonową oczywiście, bo jak za pierwszym razem zademonstrowała swą umiejętność, to wtedy ja zerwałam się do lotu aby stanąć pomiędzy rowerem a szybą - i wie że wyniosę go do piwnicy jak tylko raz stuknie - nie wyniosę bo kradną ale tego nie wie)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysh - łączę się z Tobą w bólu. też kiedyś ( a był to mój absolutnie pierwszy raz ) postanowiłam skorzystać z fryzjera. A co! I wybrałam ze skąpstwa zwykłego najtańszego, wychodząc z założenia, że skoro moja mama całe życie obcinała mi moje proste kudły, a fryzjerka nie jest, to widocznie nie jest to skomplikowane na miarę budowy stacji orbitalnej. I poszłam. Nie muszę chyba pisać z jakim rezultatem. Poprawka u drugiego fryzjera ( tym razem już w porządnym salonie ) kosztowała mnie krocie, ale przynajmniej mogłam zdjąć kaptur z głowy :) Od tamtej pory zawiesiłam moje konszachty z niepewnymi fryzjerami. Moją rozpacz tłumiło jedynie to, że moje włosy odrastają w nienaruralnym biologiczne tempie, więc w sumie nie boje się za bardzo ryzyka złego obcięcia, bo za miesiąc sa takie same długie, jak były :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za to panicznie boje sie fryzjerów mam taka traume z dziecinstwa,kiedy to z moich do pasa włosów pan jakis niby francuski specjalista zrobił krociusienka meska fryzurke niezwykle trendy w tamtym sezonie(było to na takim pokazie fryzjerskim) ja za to przepłakałam poł dnia.Od tamtej pory strzygę sie sama :) Nie ufam fryzjerom a moze nie potrafie wytłumaczyc o co mi chodzi w mojej wizji fryzury hmmm :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Pati, alez dawno Cie nie bylo! Ucalowania dla Ciebie i Asi! Dynia! Witaj stary, gruby misiu! Toz to rownorzedne pierwsze miejsce z Franiem idacym na papieroska i Olkiem wolajacym o szynke w sklepie... Jestem zachwycona! Mysh, dziekuje losowi, ze do fryzjera chadzam tylko aby pare centymetrow podciac wlosy "na prosto" i zawsze prosze aby zrobic to szybko i na sucho. Chociaz ostatnio "w ramach oszczednosci" tez zaczelam robic to sama. Ale w moich wspomnieniach jest tez traumatyczna przygoda. Jako 15-latka zapragnelam wycieniowac swoje (wtedy dwa razy grubsze) wlosy do bioder. Mialo byc tak "MODNIE". Wyszlam od fryzjerki z krotkimi wlosami, boczki zaczesane do tylu, krotka grzywka na bok - cos pomiedzy chlopakiem a stara baba... Kobieta nawet nie zapytala jaka fryzure sobie zycze tylko zrobila po swojemu a ja nie mialam odwagi nic zrobic i powiedziec tak mnie totalnie wcielo jak zobaczylam swoje ponad polmetrowe wlosy spadajace na podloge. Po pierwszym myciu okazalo sie jeszcze, ze nie mam zielonego pojecia o ukladaniu i modelowaniu wlosow na szczotce czy w jakikolkwiek inny sposob poniewaz zawsze tylko je mylam i rozczesywalam wiec jeszcze do tego wszystkiego wygladalam jakbym miala na glowie stary nalesnik. Dynia, kiedys opatrznosc uchronila mnie w ostatniej chwili przed pokazem fryzjerskim. Wlosy co prawda nie mialy byc obcinane ale okazalo sie, ze i tak trzeba by je obciac na krociutko po pokazie, poniewaz fryzury polegaly na totalnym wytapirowaniu wlosow i przy pomocy straszliwych, zasychajacych mazidel tworzono jakies kompozycje z umieszczonymi w tym tapirze, galazkami i sztucznymi jajeczkami, plastikowymi statkami i milionem innych dziwnych gadzetow. Pare dni przed dowiedzialam sie, ze po czyms takim nalezy pozegnac sie z wlosami. Shalla, no nie da sie ukryc - apetycik to ma Twoja Anastazja... :) Mamali, ja tez ostatnio miewam straszne kaszany... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a jakie ja mam kasztany! W związku ze zbliżającą się podróżą samolotową oczywiście śni mi się regularnie, że lecę. Ale żeby tylko lecę! Zatrzymuje mi się zegarek, ktoś mnie uświadamia, że jest trzy godziny później, ja nie spakowana, lecę na ryj padam, zeby coś wepchnąć do walichy, pełny zazwyczaj postój taksów jest oczywiście pusty, cudem jakimś wpadam na lotnisko już prawie jak samolot kołuje i oczywiście okazuje się, że startuje nie w tę stronę... a jak już w tę co trzeba, to tak ledwo idzie do góry że zahacza \"brzuchem\" o anteny wierzowców, a ostatnio ( zgrozo!! ) o drzewa! O dziwo, ja się tym kompletnie nie przejmuję, ale budzę się z obliczem grozy wymalowanym na twarzy. A wszystko to po ostatnim locie, gdzie pilot ( pilot???? chyba raczej jego raczkujące potomstwo ) sadzał samolot na lotnisku w Londynie... Nawet nie chce wracać do tego myślami, do krzyczących ludzi, totalna panika. Na szczęście wylądował jakoś... ale chyba się bał z kabiny wyleźć żeby go ktoś w zad nie kopnął. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja. nadchodzi ocieplenie, wiec powoli odtajam.. Kuk, czasem moze i tzreba pomarudzic-ale Truten powiedzialby Ci co nieco nt. mojego \"czasem\";) Zresztą same też juz pewnie zauważylyscie, ze nie należę do ludzi tryskających optymizmem. Zeby było smieszniej, zawsze się za optymistkę uwazalam i dopiero relacja z Trutniem mi pokazala, jak daleko mi do wyobrazen o sobie:P Shalla, masz zarłoka w domu! Kiedy Tobiasz na sniadanie po misce kaszy wcian jeszcze jedną kanapkę, mówię sobie-ale byl wyglodzony....Jadłospis Nastusi powalił mnie na kolana:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczolko - po ostatnim weekendzie, w czasie ktorego moj wspolczynnik klotliwosci skoczyl do 200% moge tylko powiedziec, ze rozumiem Cie doskonale i lacze sie w bolu ;) Moze powinnysmy skontaktowac jakos naszych mezow? MAla grupa samopomocy - jak przezyc z nerwowa zona w ciazy? ;) Myshko - Ciebie takze rozumiem! Boje sie fryzjerow jak zarazy! Gorzej jest tylko z dentysta! Jestems przy tym zdania, ze cena ani wyglad salonu nie gwarantuja niczego!!! Gorzej - mam wrazenie, ze fryzjerzy to takie dziwne stworzenia, ktore bardziej niz inni ludzie podlegaja humorom, wenom i kaprysom i ten sam fryzjer moze ostrzyc Cie doskonale, a potem spaprac wlosy. Podobnie jak Shalla mam wlosy rosnace w tempie ekspresowy, a w dodatku tzw. trudne - czytaj cienkie i proste jak druty - widac na nich kazde ciecie a ukladaja sie i tak w na swoj sposob. Fryzjerzy czesto mowia mi, ze...ten efekt to wina moich wlosow, a nie wadliwego ciecia... Tym razem czuje sie dosc zadowolona, bo po ostatnim cieciu przez fryzjera eksperymentatora (pamietacie?) wlosy wygladaja jako tako a kolor wyszedl naprawde dobrze... Pati - Kochana! Nie zapomnimy Cie tak latwo - nie licz na to! :) MAm nadzieje, ze kiedy pierwszy stres opadnie, praca spodoba Ci sie i stanie przyjemnoscia. To wspaniale, ze Asia ma fajny zlobek i zgadzam sie z Toba w pelni - jesli czuje sie tam dobrze - nie zabieraj jej! Co do pisania i literek - chyle czola z podziwem - niesamowite! ! :):):) Dynia - Teksty Jagi przebijaja wszystko! :D:D:D A stary gruby mis rozczulil mnie do lez ;) Franek nie jest niestety skory do deklaracji milosnych, ani do czulosci w ogole, ale jesli cos mu sie juz wyrwie - serce topnieje mi jak lod bambino w sierpniu... Wracajac jeszcze do do tematow bucianych - kupilam wkoncu Franiowi sandalki Naturino i prawde powiedziawszy sama chcialabym takie miec ;) Maja wszystkie cechy dobrych butow opisywane na stronei polecanej przez Shalle, a do tego wygladaja jak sandaly rzymskiego gladiatora na nieco grubszej podeszwie ;) I jeszcze jedno wyznanie - fakt - moja Tesciowa i jej èprzerozne zachowania czesto doprowadzaja mnie do szalu, ale odwzajemnione uczucie jakim darzy Franka powoduje, ze i ja topnieje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, witaj po weekendzie! Fakt. Z Twoich opowiesci wnosze, ze mimo tych wszystkich okropienstw, ktorych przez nia doswiadczasz to twoja tesciowa jest kompletnie odjechana (pozytywnie odjechana) na punkcie Frania! To chyba teraz najwazniejszy mezczyzna w jej zyciu? Dynia nam sie odnalazla a Matylde dalej zagubiona. Odezwij sie kobieto! Co do spadkow nastroju u mnie tez pojawiaja sie cyklicznie. Teraz wlasnie takiego doswiadczam, mimo, ze kompletnie nie powinnam miec do tego powodu. Takie klasyczne czucie sie biedna, smutna i malutka... I tez klasyczne, nikt mnie nie rozumie i moich lekow... Przepraszam ale jeszcze chcialam poruszyc temat "toaletowy". Czy i ewentualnie na ile przed akcja porodowa musialyscie czesciej chodzic do toalety? Powiem, ze od paru dni i czestotliwosc i "bujnosc" odwiedzin toaletowych bardzo sie u mnie zwiekszyla i zastanawiam sie czy powinnam w zwiazku z tym miec sie na bacznosci. Absolutnie wykluczam wszelkie formy zatruc i nietolerancji pokarmowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulec,to może być znak! Czesto pred porodem następuje taka naturalna lewatywa ,także kto wie kto wie(ja przynajmniej na klika chwil zanim odeszly mi wody latalam do ubi z wzmozona czestotliwoscia) Chcialam napisac Wam,ze od wczoraj dostaje znaki od młodego :D Ale mam frajdę ,strasznie mnie to ucieszyło :) :) :) Kuk i ja mniewam teraz skrajne humory ,mojego męza zapisuje więc tez do klubu ;) Super,ze trafilas w odpowiednie obuwie dla Frania.Jaga miala buty tej marki tylko raz i tez bylam mega zadowolona.Mysle,ze małe franiowe stópki tez beda sie cieszyc.U nas jest pewien problem z dostepem do tego obuwia(moze w bardzo duzych miastach) no i cena jak na polskie zarobki troche wygórowana :O Pisze do Was z ogrodu,Pit ostanio tak pracuje ale ma wypasik co :) Ugotuje botwinke i potem wpadnę 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dynia, popatrzylam w Twoj suwak i widze, ze jestes w 17 tygodniu. Super, ze juz czujesz ruchy. Ja poczulam bardzo pozno bo dopiero w 23 tygodniu. Za to teraz odczuwam je tak jakby czolg przewalal mi sie w brzuchu. Pewnie znasz to uczucie po ciazy z Jaga. Nie sa to juz zdecydowanie kopniaki, ruchy, wierzgania tylko takie bum, bum z jednej strony na druga mimo, ze nosze wagowo male dziecko. Co do tej naturalnej lewatywy to tez wiem o tym stad moje pytanie. Mam nadzieje, ze dotrzymam do maja. Co prawda nie ma juz zadnego zagrozenia ale byloby milo miec majowe dziecko. Poza tym nie moge dzis rodzic bo przeciez jestem na jutro umowiona z Logosm i Karenka :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm, Karenka, Psikulec! Ale Wam Fajnie! :) Wypijcie za nasze zdrowie! ;) Dynia - super! :) Moja mala rzuca sie po brzuchu jak piskorz - ginekolog mowi, ze to dobry znak - ma duzo sily, a ja zastanawiam sie wciaz jak to sie bedzie mialo do jej przyszlego temperamentu ;) Franek jest raczej spokojny - i w brzuchu tez byl taki... Psikullcu - ja nie pamietam szczegolnie wzmozonej aktywnosci toaletowej przed porodem, ale to faktycznie dosc czeste. Co do pracy ogrodkowej - moge tylko westchnac! :) Uwielbiam pracowac w ogrodzie (i mam u na mysle wszelkie formy pracy). Do matury uczylam sie na balkonie, a prace magisterska napisalam lezac plackiem na trawniku ;) Moim marzeniem bylo zawsze miec biuro, w ktorym klientow podejmowalabym w ogrodzie, raczac ich kieliszkiem wisniowki domowej roboty (ew. sokiem;)) A i musze sie Wam \"pochwalic\" moja syzyfowa praca... Pol soboty Kuk senior spedzil pracujac w biurze, a ja ... dziabiac trojzebna dziabka nasz lysy trawnik. Chcialam posiac trawe, a okazalo sie, ze pod 7mm. warstwa czarne ziemi, ogrodnik nawiozl nam 40 cm. czystej gliny! :( Wreszcie zrozumialam, dlaczego woda stoi u nas w ogrodku pomimo, ze deszcz pada naprawde raz na miesiac i do tego tyle co kot naplakal, a ja wlasciwie nie podlewam trawy... Podziabalam wiec gline dziabka (nigdzie nie moglam dostac areatora...) by spulchnic ja choc troche nie wyrywajac nielicznych kepkow istniejacej murawy i posialam trawe odpowiednia do cienia. Na koniec przysypalam calosc odrobina ziemi. Teraz pozostaje mi tylko zanosic modly do jakiegos sw. od trawnikow... Jesli trawa nie wzejdzie - uderze z awantura do firmy, ktora zakladala nam ogrodek. Wydaje mi sie, ze ta glina, to jakis szwindel albo przynajmniej objaw niekompetencji... Nie musze Wam chyba mowic, ze pod koniec tej roboty czulam sie jakbym miala zaraz umrzec. Zaparlam sie, ze ja skoncze, ale na jakims etapie nie bardzo bylo wiadomo, czy to ja skoncze robote czy robota mnie. Patrzac dzis na moje lapska (bable popekaly mi w polowie trawnika) mysle, ze chyba jednak troche przegielam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, prosze, nie forsuj sie tak... Chyba troche przesadzilas z ta praca w ogrodku, to przeciez ciezka fizyczna praca. Uwazaj na siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam, ale tu się dzieje kilka dni nieobecności a tyle czytanie- FANTASTYCZNIE :) kUK jak to gline kopałaś i w niej siałąś ja tam znawcom nie jestem ale nie wiem czy w glinie coś wyrośnie. Dynia to piękne uczucie - czuć ruchy maleństwa- a Jaga z tym powiedzonkiem po prostu Boska :) Wodny Piskulcu bardzo proszę do jutra nie rodzić bo spotaknie na porodówce - no coż to byłby dopiero eksperyment. Ale ja miałąm podobne objawy na jakiś tydzień przed porodem. Pszczółko glowa do góry i koniecznie probuj wypoczywać a rodzinka niech się dzieckiem zajmuje jak jest taka okazja. Laski nie wiem o co chodzi ale tez stałąm się kłótliwa aw ciązy nie jestem- może to wiosna ? sama nie wiem ale jak stworzycie klub uciiiemieżanych mężów to mojego też zapisze a co :) Pati- no w końcu i nie panikuj dasz radę !!!!!!!!!!!!!i będzie dobrze - szybko się wdrożysz a na początku wszystko wydaje sie starszne. Kuk - gratuluje "nosa zawodowego" powinni Ci dać działkę i już. ucekam bo pracy że szok ale juz doczekać się nie mogę spotkania z dziewczynami. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, Logosm, KArenka i jak?? Jaka pogoda w Krakowie? Psikulcu - jestem szalona, ale nie az tak. Forsowalam glownie miesnie nog (kucki) i rak (wydziabac - centymetr przy centymetrze trojzebna dziabka 35 m2 gliny to nie lada sztuka :p). Jak tylko czulam, ze moj brzuch ma dosc - kladlam sie na chwile na kanapie i czekalam az przejdzie. Dziewczyny - umowilam na jutro wizyte u nowego pediatry. Rzecz jasna prywatny bo poubliczny nie jest w stanie wyleczyc Frania ani z wysypki ani bolu nozek i uwaza ze nie ma problemu:o. Trzymajce kciuki, zeby tym razem to bylo to. Facet zostal mi polecony przez mame jednego ze zlobkowych kolegow Frania. Jest ordynatorem w szpitalu dzieciecym, ma ponoc dobre podejscie do dzieci i podobno nie przesadza z lekami. Musze wreszcie znalezc jakiegos sensownego pediatre, bo te wszystkie \"niby male problemy\", ktore nie mijaja zaczynaja sie kumulowac. Dynia - obawiam sie, ze masz racje z ta alrgia pokarmowa u Frania. tylko jak dociec na co? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, pogoda w Krakowie pyszna. Wczoraj bylismy na spacerze nad Wisla - wraz ze znajomymi i dwojka ich maluchow. Dopiero w domu poczulam jaka jestem zmeczona... Nasze spotkanie dopiero jutro - nie moge sie doczekac. Logosm, postaram sie wstrzymac do jutra :) w razie czego przyjedziecie na porodowke. Chociaz wolalabym ten tydzien jeszcze odpuscic, bo mam sporo spraw do zalatwienia w tym tygodniu. Sporo jak na takiego wieloryba oczywiscie, normalnie zalatwilabym to wszystko przez pol dnia. Gorsza sprawa, ze nie moge sie skontaktowac z Karenka - nie odbiera telefonu, nie wiem czy odebrala sms ode mnie, a do maila wiem, ze nie bardzo ma dostep a bardzo zalezy mi zeby jak najwczesniej poinformowac ja o przelozeniu godziny spotkania. Bede wytrwale probowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, jak juz coś się zaczyna, to może urodzilabys 28.04? mam wtedy urodziny i bede zaszczycona:) Dynia, gratuluję kopniaczków. Ja czuję je prawie od miesiąca, ale niepokoi mnie fakt, ze po tak długim czasie wciąż nie są one regularne-nie codziennie dzieciaki mnie nimi zaszczycają. W piątek usg, moze podniesie mnie na duchu. Co do temperamentu dziecka Kuk, to Tobiasz był bardzo grzeczny w brzuchu-kopal mało, bardziej się rozpychał. NA zewnątrz nadrobił:P I jeszcze o butach-czytam Wasze rady z wypiekami, bo Tobiasz ma stopki jakies szpotawe itp., więc sandałki chcialabym kupic nawet i za drogie, ale dobre. Z drugiej strony, jak Shalla pisala, nie chcę zaplacic fortuny za badziewie:O W wolnej chwili wejdę na polecaną stronę i zapoznam sie z cechami dobrego obuwia:) A Wy piszcie, co wam sie tylko przypomni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczola - przestudiuj uwaznie to co pisza na tej stronie o dobieraniu obuwia. Ja sie z tym zgadzam w sto procentach, zwlaszcza, ze te same zasady wpajala mi moja mama... ;) Poza tym - butki naprawde ladne i nie takie koszmarnie drogie. Ja kupilam Naturino, bo tych polecanych przez Shalle nie ma we Wloszech, a na sprowadzenie potrzeba za duzo czasu, ale ty moze upolujesz. Dziewczyny - zrobil mi sie huk roboty, musze pedzic! WP,L, K - na piszcie koniecznie jak Wam poszedl swtorkowy sabat! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane, ja też jestem ciekawa jak się udał Sabat :) i czy nie zakończył się jazdą na sygnale na porodówkę :) U mnie też na tydzień przed porodem zaczęły się te jazdy do kibelka, więc... A co do temperamentu - chyba nie ma reguły. Anastazja kopała wścielke odkąd chyba tylko z masy zlepionych komórek wyodrębniły jej się nóżki. Kopała całe dnie i kopała całe noce. Kopała na porodówce i kopała chyba nawet jak parłam... Koapła tak wściekle, że całe KTG podskakiwało i zapis wychodził idiotyczny. Cóż... minęło 2,5 roku... nadal kopie, nadal nie usiedzi w miejscu, nadal się w trzech miejscach na raz... Ale Ja podobno kopałam tak samo, a jednak byłam dzieckiem spokojnym i łagodnym. Łagodna Anastazja brzmi jak... sucha woda. Dziewczymy, ona mnie wczoraj doprowadziła do rozpaczy. Puściły mi totalnie nerwy i dałam jej klapsa. jakiś koszmar, a potem ją tuliłam i ryczałam i przepraszałam, choć ten łobuziak pewnie powinien dostać jeszcze ze sto razy, zamiast ją przytulać, ale... kurde :( Jestem dnem pedagogicznym i od wczoraj mój nastrój podupadł totalnie. Odezwę się, jak jakoś to sobie przetrawię. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk – dobrze, że Franio wraca do formy. Mamali – o la Boga. Twój wpis, to prawie, jak terapia dla mnie. Myślałam, że mój Urwis bije rekordy wiercipiętstwa. Shalla, w pełni Cię rozumiem. Ja za każdym razem przeżywam horror, gdy muszę kupić buty dla Stasia. Nervosol normalnie powinnam zażywać w tych chwilach. Co powiedzieć na buty dla dziecka z zamszu, albo z nubuku, w których właśnie firma Bartek się rozlubowała. Kupiłam raz kiedyś butki Wi-ga-ga-Mi z mięciutkiej skórki. Mięciutka bardzo delikatna skórka to najwyższa jakość, ale co z tego, skoro po pierwszym wyjściu buty wyglądały, jak po wyprawie na Himalaje. Butów Memo w Trójmieście nie sprzedają L Pszczoła, przykro mi, że wyjazd się kiepsko na początku ułożył. Mały po prostu na pewno źle się czuł w nowym miejscu. Oby pogoda sprzyjała i dalsze dni miło upłynęły. My wybieramy się na majowy weekend do Augustowa i mam tak, ogromną ilość obaw, że jestem o krok o zrezygnowania z wyjazdu. Boję się, że wyjazd „rozreguluje” Stasia, co się odbije na spaniu i jedzeniu. Cześć Pati, świetnie, że się odezwałaś. Przykro mi z powodu Twojej pracy. Mam nadzieję, że uda Ci się ją „naprostować”. Jestem pełna podziwu dla Asi. Tekst mojej mamy: „Jakbyście brali rozwód, to opiekę nad Stasiem dostałby Twój mąż.” Nic nie powiedziałam zrobiłam oczy, a moja mama kontynuuje: „Bo Staś wszystko dla taty, kwiatki zbiera ‘dla taty’, do domu jedzie ‘do taty’.” Chciała tylko powiedzieć o tym, że Staś jest bardzo przywiązany do taty – to dobrze prawda? Ale dlaczego w taki sposób? Co w nas ludziach siedzi, że z wiekiem robimy się tacy niedelikatni i zgryźliwi? Jak tak to wszystko obserwuję, to myślę sobie, że to nieuniknione, że będziemy wrednymi teściowymi (przynajmniej większość). Strasznie mnie to przeraża. Dynia! Ty stary, gruby misiu :) Pozdrowienia dla Was Mysh, ja jeszcze nigdy nie wyszłam od fryzjera zadowolona. Ani z tego za pół ceny, ani z tego za półtorej ceny :) Włosy odrosną, a jak to mówią: „nauka kosztuje”:P Shalla – jesteś wspaniałą mamą i masz wspaniałą córcię. Tak jak Ty umiesz jej wybaczyć wybryki, tak i Ona wybaczy Ci tego klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - oby wszystkie matki byly takimi \"dnami pedagogocznymi\" jak Ty!!!!!!!!! :) Co Ty kobieto opowiadasz! Dalas sie poniesc nerwom sprowokowana przez Nastke - TO NORMALNE! - a przepraszajac przyznalas sie do winy! I tyle! Byloby sto razy gorzej, gdybys zbila Anastazje, ktora na to nie zasluzyla (bo np. mialas zly humor) a potem jej nie przeprosila! Wytrzyj wiec juz nos i nie martw sie. Wszystko jest ok, a Nastka na pewno odczula Twoje lzy jako wieksza kare za zle zachowanie niz ten klaps... U nas kolejne biale noce - Franio budzi sie po kilka razy - a to nozki, a to kolderka a to \"nie chce isc do zlobka\" (do ktorego nie chodzi juz od miesiaca!)... Zaczynam chodzic na rzesach... Dziewczyny - jestem pod wrazeniem Waszych zdjec! Elffika - bo Amelka tkwi w ramionach Franklina usmiechnieta, a Franek pewnie iucieklby gdzie pieprz rosnie! I Myshki - bo sa piekne (Jak zwykle) z tym swiatlem przeswitujacym przez galezie... Gryza mnie tez wyrzuty sumienia, bo nie zrobilma Frankowi ani pol fotki od chyba dwoch miesiecy... No, ale niech no tylko moja trawa ruszy ;) :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście kochane, ale ja naprawdę, już bez ząrtów, czuję, że wychowywanie zaczyna mnie w niektórych momentach przerastać. To nie to, że ja nie chcę, nie mam ochoty, czy coś w tym stylu. Po prostu pierwszy raz w życiu naprawdę NIE WIEM co powinnam robić, jak reagować... Boję się zareagować źle, zbyt gwałtownie, boję się wystraszyć moje dziecko, nie chcę zburzyć zaufania, a z drugiej strony widzę, że ona ma jednak zadatki na łobuza i to złośliwego momentami i CZUJĘ że powinnam jakoś zareagować. Ale jak? Te wszystki ejżyki i karne poduszeczki były dobre... na jeden raz. Teraz standardowo to wygląda tak, ze biorę małą za rękę i odprowadzam na poduszkę. Mówię, że zrobiła bardzo źle i że za karę musi tu chwilę posiedzieć.... Wychodzę. Po 40 sekundach słyszę wycie: Mamusiu, juz sie uspokoilam!!!!!! - choć ciagle zanosi sie placzem. Wchodze, uspokaja się naprawdę, pochodzi. Pytam, czy wie za co została ukarana: tak mamusiu, bo byłam niegrzeczna i sypałam piasek do kwiatków. ( przykład ) albo wchodziłam na kredens itd. Po czym dodaje: ale już nie chce być dla Ciebie niegrzeczna, bo bardzo Cię kocham i objecuję, że już nigdy tak nie zrobię. Przytulamy się, ja wybaczam, a 15 minut później..... jak pewnie zgadujecie doskonale Anastazja siedzi na kredensie ( czy cokolwiek tam innego broiła ). Ręce opadają. Ile można prosić i tłumaczyć????? Sytuacja sprzed godziny: Przyniosłyśmy zakupy, usiadłam przy stolei zauważyłam, że jeszcze nie odniosłam z siatki płynu do prania ciemnych tkanin. A Nastusia owszem... zauważyła :) Żeby więc nie wszczynać afery pt: oddaj, mówię do niej - Nastusiu, zanieś to prosze do łazienki. - Dobrze mamusiu, jus ide! - i pobiegała! Szczęka mi opadła. Ale coś długo nie wraca.... Idę sprawdzić co porabia.... Cały płyn wlała do bębna.... ( mam pralkę otwieraną z góry )... Dopiero parę minut temu skończyłam szorować całą łązienkę, a pianę mam nawet w uszach... Wlała płyn i poszła położyć się spać. Wchodzę, żeby jej doać do słuchu, a ona śpi. I co mam zrobić? No co? Buuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!! Niech mnie ktoś pocieszy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×