Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość wodny psikulec
Kubusiu, tez przesylam moc urodzinowych pozdrowien i buziakow. Rosnij zdrowo i badz zawsze w swietnym humorku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Kubusiu spoznione ale bardzo serdeczne zyczenia z okazji Twojego swieta. Zycze Ci DUUUUUZO zdrowia, pogody ducha i samych szczesliwych dni. 🌻 🌻 🌻 Shalla, Kuk. Temat rzeka. Ten program o ktorym wspominalas znam, ale akurat tego odcinka nie ogladalam. Sama nie raz zadawalam sobie pytanie czy przeplacajac za cos w sklepie bio nie daja sie naciagnac? Bo domyslam sie ze roznie to jest z uczciwoscia producentow. Sa tacy ktorzy robia taka zywnosc bo tak im dyktuja ich poglady i filozofia zycia a sa i tacy niestety ktorzy zwietrzyli w tym niezly interes i serwuja nam \"bio zywnosc\" prosto z pol wokol autostrady . Naklejka bio jest? Jest! I to sie dla nich liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, żywność to temat rzeka, i prawdą jest że osoby siedzące w branży spożywczej chwalą to co robią chyba jedynie pławiąc się z przyjemnością w czystej hipokryzji. :( Ale co tu dużo mówić - takie mamy czasy i raczej lepiej już nie będzie. Nawet gdyby nagle zapanował wielki i szczery trend na produkowanie czystej żywności, to rzeczywiście czyta byłaby dopiero za jakieś 2-3 pokolenia, a jej ilość wystarczyłaby na wykarmienie garstki ludzi na tej planecie - bo doszczętnie wyjałowiona ziemia nie rodziłaby plonów na 6 miliardów ludzi nie wspomagana przez nawozy, uzdatniacze,pestycydy, fungicydy, modyfikacje itd. Podsumowując - szkoda gadać i szkoda czasu na to. No, to miłego wieczoru - Dynia, przypominam że czekamy na zdjęcia!!!! :) Nie dręcz nas już ! Przyślij coś z tej boskiej plaży, czy ten taras zasypany daktylami....ohhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Drogi Jasku zyczymy Ci w dniu urodzin samych kolorowych, radosnych dni. Duzo zdrowia i usmiechow od losu. Olek z mama 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Drogi Jasku zyczymy Ci w dniu urodzin samych kolorowych, radosnych dni. Duzo zdrowia i usmiechow od losu. Olek z mama 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasiu Jasiu!!!! Duży rośnij!!!! 100 lat i całego wora prezentów życzy ciotka Shalla! Dziewczyny, dlaczego weekend tak szybko mija....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Drogi Jasku! Zyczenia radosci, slonca, usmiechu i wspanialych prezentow przesylamy wraz z tysiacem urodzinowych buziakow!!! :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam? czemu nie piszecie? Odkąd wstaję o 5 rano okazało się, że moja doba jednak zdołała sie rozciągnąć i zmieściłam w niej nie tylko 9 godzin pracy plus dojazdy, ale również moje zaniedbane treningi. W efekcie ledwo chodzę, ale o dziwo tryskam energią choć nieustająco trzyma mnie katarek, może niewielki, ale jednak, a mój lekarz-trener sadysta każe nam ganiać na boso po lodowatej posadzce starej katedry -- gdzie ćwiczymy. No, po prostu obłęd. Ale ja chyba lubię, kiedy moje życie zyskuje oblicze obłędu. to do usłyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasiek ,wszystkiego co sobie wymarzysz,rośnij zdrowo!!! Kubuś Tobie też mnóstwo urodzinowych wspaniałości!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasku! Ciut spoznione ale jak zwykle - spod serducha plynace -najlepsze zyczenia urodzinowe! Rosnij duzy, madry i fajny jak dotad. Ciesz sie zyciem i nigdy, ale to nigdy nie zwatpij w to, ze zycie to jedna wielka przygoda, na ktora Ty sam masz potezny wplyw! :) Duza buzka od Ciotki Kuk i calej Kukowej Famigli! 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - o ktorej wstajesz????? O piatej rano????? Boze, Kobieto - nie mam slow! :( Dla mnie - stworzenia nocnego co do zasady - piata rano to srodek nocy. O tej porze nie jestem w stanie nawet wstac na siusiu a co dopiero mowic o przebudzaniu sie... I jeszcze te treningi - bieganie boso po zimnej kamiennej posadzce. Jakkolwiek oryginalnie by to nie brzmialo, dla mnie wieje groza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! No widzisz Kuk, tu właśnie jest sedno sprawy! Im bardziej wieje grozą, tym bardziej mnie odpowiada :) Wczoraj pojechalismy z mężem sami do tej katedry, wyobraźcie sobie klimacik. Wszędzie ciemno, korytarze, przejście, wnęki, pułapki i zapadnie.... no dobra, rozpędziłam się. W każdym razie byliśmy sami w wielkim ciemnym pustym kościele.... Fantastyczny klimat! Wziełam nawet aparat na wypadek jakiegoś ducha, ale oczywiście ja byłam jedynym upiorem.... Zabraliśmy ze soba Nastusię, która sie nieźle wyszalała, a my mogliśmy w spokoju przećwiczyć nowe chwyty ( jakkolwiek perwersyjnie by to nie zabrzmiało :D ) Wracaliśmy w strugach deszczu po nocach, a o 5 rano do pracki..... :) I wreszcie wiem, że żyję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - Jak to dobrze, ze trafilas na takiego faceta jak Twoj maz! Juz widze mojego malzonka, w takiej sytuacji ;););) Brzmi super. Ale jak to sie dzieje, ze takie miejsce stoi puste i kazdy moze tam wejsc? No i dawaj te zdjecia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, kochana, to miejsce nie stoi puste, tylko my wynajęliśmy jedną dużą salę na treningi 3 razy w tygodniu. Na razie nasz trener może być tylko jeden raz w tygodniu więc pozostałe dwa dni mamy do swojej dyspozycji, co jest dość ekscytujące i z czego skwapliwie korzystamy. Szczególnie, ze ja uwielbiam takie klimaty, a włóczenie się po zamkach, świątyniach, katedrach itp. wprawia mnie w doskonały nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to za topikowa posucha???? Shalla moja maz bylby Toba zachwycony! Kiedy on rano idzie biegac ja przewracam sie na drugi bok blogoslawiac ciepelko lozka. I wtedy czuje ze zycje. Kiedy on cwiczy pompki z Olkiem lezacym mu na plecach ja zajadam ciasteczka i przygladam im sie z zaciekawieniem. To nie moj swiat ;) Mysh przepadla bo ma swoja mame. A reszta? Ja nic nie pisze bo nuda u mnie kompletna. Jestem przeziebiona tak, ze rano nawet nie wychodze z domu zeby odprowadzic Olka do przedszkola, ku jego ogromnej radosci. Musze sie jednak z Wami podzielic moja radoscia ostatnich dni. We Wloszech choinke ubiera sie 8 grudnia co i mu uczynilismy i podczas dekorowania drzewka w jednej z torebek znalazlam swoja obraczke ktora przepadla mi rok temu. Juz sie pogodzilam z faktem ze pewnie byla w kieszeni jakiego ciucha oddanego do Caritasu, gdy zmienialam garderobe na poczatku roku. Mieszkanie przkopalam do gory nogami i nic. Nigdy nie przyszloby mi do glowy zagladac do pudelek z choinkowymi ozdobami!!!! Kuk wspominals kiedys ze Tobie rowniez bardzo podobala sie ksiazka Cien wiatru. Czy czytalas nowa ksiazke tego autora, ktora wyszla niedawno Gra Aniola? Ja jeszcze nie mialam okazji, ale widze skrajnie rozne opinie na merlinie. Jesli czytalas to jestem ciekawa Twojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to za topikowa posucha???? Shalla moja maz bylby Toba zachwycony! Kiedy on rano idzie biegac ja przewracam sie na drugi bok blogoslawiac ciepelko lozka. I wtedy czuje ze zycje. Kiedy on cwiczy pompki z Olkiem lezacym mu na plecach ja zajadam ciasteczka i przygladam im sie z zaciekawieniem. To nie moj swiat ;) Mysh przepadla bo ma swoja mame. A reszta? Ja nic nie pisze bo nuda u mnie kompletna. Jestem przeziebiona tak, ze rano nawet nie wychodze z domu zeby odprowadzic Olka do przedszkola, ku jego ogromnej radosci. Musze sie jednak z Wami podzielic moja radoscia ostatnich dni. We Wloszech choinke ubiera sie 8 grudnia co i mu uczynilismy i podczas dekorowania drzewka w jednej z torebek znalazlam swoja obraczke ktora przepadla mi rok temu. Juz sie pogodzilam z faktem ze pewnie byla w kieszeni jakiego ciucha oddanego do Caritasu, gdy zmienialam garderobe na poczatku roku. Mieszkanie przkopalam do gory nogami i nic. Nigdy nie przyszloby mi do glowy zagladac do pudelek z choinkowymi ozdobami!!!! Kuk wspominals kiedys ze Tobie rowniez bardzo podobala sie ksiazka Cien wiatru. Czy czytalas nowa ksiazke tego autora, ktora wyszla niedawno Gra Aniola? Ja jeszcze nie mialam okazji, ale widze skrajnie rozne opinie na merlinie. Jesli czytalas to jestem ciekawa Twojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, mam dzis dzien urlopu bo niania ma jakies sprawy do zalatwienia. Zuza spi, zurek sie gotuje a ja sie nadziwic nie moge ile kobieta niepracujaca ma czasu :) (szkoda tylko, ze kobieta niepracujaca jestem tak zadko). Z nowosci - zdecydowalismy sie na samochod. Wcale ich tak duzo nie obejrzelismy ale sie trafilo. Teraz czekamy na formalnosci kredytowe wiec jeszcze nie jest do konca powiedziane czy bedzie on rzeczywiscie nasz. Myshko, pytalas mnie o gleboki scalling. Na pewno nie raz mialas usuwany kamien nazebny ultradzwiekami. Gleboki scalling to jest to samo tylko "wchodzi" sie bardzo gleboko w kieszonki dziaslowe i jezeli jest taka potrzeba poprawia sie recznie. Przy chorobach przyzebia wlasnie podstawa jest bardzo czeste i dokladne usuwanie kamienia, ktory dzieki luznym kieszonkom tworzy sie w wiekszej ilosci i glebiej co z kolei jest przyczyna szybszego zanikania kosci. Zabieg taki w moim przypadku trwa ok 40-60 min i nie ukrywam, ze nie nalezy do najprzjemiejszych do tego krwi jest tyle, ze moznaby posadzic stomatologa o morderstwo w gabinecie. Ale najwazniejsze, ze pomaga. Bardzo pomaga. Jezeli sa juz naprawde duze ubytki w kosciach i zeby sa mocno rozchwiane stosuje sie wtedy operacje polegajaca na tym (przepraszam za krwawe opisy), ze przecina sie dziasla, wklada sie do srodka, jakby to nazwac... takie plasikowe cos i zaszywa sie z powrotem. Wtedy ten plastik trzyma dziasla wyzej wiec jednoczesnie trzyma tez zeby. Uff.. mam nadzieje, ze cos z tego zrozumialas... Karenko, Ty juz jestes po tomografii. Wszystko w porzadku? Kiedy bedziesz miala usuwane polipy? Historia ze znalezieniem obraczki niesamowita! Wiesz, mi naprawde nieczesto zdarza sie cos zgubic a jezeli juz to sie dzieje to urasta do rangi katastrofy narodowej. Mysle, ze ze strata obraczki nie pogodzilabym sie latwo - tym bardziej sie ciesze, ze zguba sie odnalazla. Prawdziwy prezent pod choinke :) Dynia, tez chcialam zaapelowac o przeslanie hiszpanskich zdjec. Zwlaszcza patrzac za okno pragne znowu zobaczyc slonce i plaze - chocby tylko na zdjeciach. Przeslalam Wam dwa zdjecia z zabawy mikolajkowej, ktora byla zorganizowana dla dzieci pracownikow. Niestety taki maluch jak Zuza jeszcze nie bardzo sie odnajdywal. Owszem podobalo sie jej kiedy sadzalam ja na zjezdzalni i popychalam tak zeby wpadla do baseniku z kulkami, chciala jezdzic na samochodzie, w ktorym trzeba odpychac sie nozkami od podloza - nie wychodzilo jej. A niestety pchanie samochodu kiedy sie jej uzbrojonym w duza torebke, aparat fotograficzny wsrod szalejacych 30 dzieciakow nie jest proste. Troche potanczyla a kiedy zobaczylam, ze Zuza jest juz zmeczona poprostu poszlysmy do auta i pojechalysmy do domu, gdzie czekal Tata Zuzy z cieplym obiadem. Kuk, czy przesylka dotarla? Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane, pzrepraszam, ze jestem milczaca ale czuje sie ostatnio nietego, a do tego mam w pracy przedswiateczne urwanie glowy Psikulcu - przesylka z Patem i Samem dotarla :):):) Zaraz napisze maila! Wielka buzka! Opisy glebokiego scallingu przyprawily mnie o dreszcz grozy - zwlaszcza, ze wlasnie cos podobnego czeka mnie chyba w najblizszym czasie - turynska woda to dramat jesli chodzi o kamien i chociaz staram sie pic ja wylacznie przegotowana - moje zeby sa az szare od kamienia a dziasla krwawia jak diabli :( Karenko - piekna ta historia z obraczka. Ja swojej poprostu nie zdejmuje, wiec i ryzyko zguby mniejsze, ale rozumiem jak bardzo musialo ci byc przykro i jak wielka jest Twoja radosc teraz. :) Wracaj do zdrowia Kochana! Psikulcu - kiefy widze ile rzeczy jestem w stanie zrobic w domu wieczorem czy w weekend z dwojka dzieci, zawsze zaczynam sie wkurzac, ze niania z sama Ania jest w stanie zrobic tak niewiele... A teraz musze sie z Wami podzielic smetna informacja - pomimo, ze dostalismy ogromna ilosc punktow (piate miejsce na liscie), Ania nie zostala przyjeta do zadnego ze zlobkow, do ktorych aplikowalismy bo... nie ma w nich na razie ani jednego olnego miejsca. Po co w takim razie organizuje sie rekrutacje na okres \"od 1 stycznia\"??? Po co mydli sie ludziom oczy i robi niepotrzebne nadzieje? Przyznam, ze jestem naprawde rozgoryczona, bo caly moj precyzyjny gryplan na nowy rok legl przez to w gruzach... :( Nie mamy 750-800 Euro, ktore nalezaloby wylozyc na prywatny zlobek dla Ani i oznacza to, ze mala zostanie w domu z niania, z ktora wyraznie nudzi sie juz jak mops. Niania nie ma czasu by zajac sie czymkolwiek innym poza Ania i oznacza to wieczny balagan w domu, ktorego ja nie mam juz sily sprzatac wieczorami i w weekendy. I w ogole - zaczyna mi brakowac sily i zapalu by obdzielic nim dzieci, meza, prace i dom... Ech, zycie. Moze powinnam przemoc sie i zaczac wstawac o piatej tak jak Shalla... Poki co cierpie na chroniczny brak czasu - 21 wyjezdzamy do Kanady a ja nie kupilam jeszcze ani jednego prezentu dla licznej rodziny mojej siostry, o wlasnych dzieciach nie wspominajac... A Wy jak stoicie w tej kwestii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu kiedy Zuza z niemowlaka zamienila sie w mala panne z dwoma kucykami?? Sliczna jest! Och ja bardzo przezywalam, ze stracilam obraczke, ale rwanie wlosow z glowy i tak nic nie zmienialo. Teraz nadal jej nie nosze bo jest juz na mnie po prostu za duza i z taka latwoscia zeslizguje sie z placa ze nawet tego nie czuje. Tak jak to mialo miejsce w styczniu. Musze ja zwezic i dopiero wtedy zaczne nosic. Psikulcu kiedy napisals o tym ogromie czasu jaki maja do dyspozycji niepracujace mamy to z rumiencem wstydu spojrzalam na ciecierzyce, ktora juz drugi dzien sie moczyla do zupy. Zrobilam wiec w koncu te zupe, ogranelam konkretnie kuchnie caly czas myslac nad tym pojeciem „wolnego czasu”. Mnie ostatnio na nic czasu nie straczalo, ale to wylacznie na moje zyczenie, bo wolalam sobie ksiazke poczytac lub film obejrzec i juz byl czas po pojscie po Olka do przedszkola. Ale... Kuk i to do Ciebie. Sorry nie chce sie mieszac w nie swoje sprawy, ale ja tez bylam kiedys opiekunka do dziecka i taka opcja jak „nie da sie” nie istaniala. Po prostu to co mialo byc zrobione, mialo byc zrobione i juz! Zreszta to niewiele odbiega od mojego zajmowania sie Olkiem kiedy jeszcze nie chodzil do przedszkola. To niby kto mialby mi posprztac, zrobic zakupy, ugotowac, umyc, wyparac itd. Oczywisce ja a skoro mam dziecko tzn ze sie nie da? Kiedy Olek spal godzine, czy dwie mozne bylo zrobic wszystko a jesli nie spal to wlaczalam go aktywnie do sprzatania (dostawal mala miotelke lub makra szmatke i juz ). Naczynia tez czesto ze mna myl. Owszem trwalo to dluzej, ale bylo zrobione. Przeciez Ania nie jest 3-miesiacznym niemowlakiem ktore ma kolke i trzeba je nosic na rekach, wiec konkretnie gdzie lezy problem? Ja wiem ze paradoksalanie z dwojka dzieci moze latwiej jest cos zrobic, bo sie razem bawia i sa zajete. Jednak z jednym tez mozna zrobic WSZYSTKO. Roznica miedzy byciem niania a mama jest taka ze kiedy teraz mi sie czegos nie chce to po prostu tego nie robie. A takiej mozliwosci wyboru nie mialam bedac niania. Jedynej rzeczy ktorej nie robilam gdy Olek platal mi sie miedzy nogami jest prasowanie. Balam sie ze w koncu to gorace zelazko wyladuje mu na czole, wice albo prasowalam w weekendy, albo gdy spal albo gdy byl zajety ogladaniem bajki. Co do zlobka, to moze na poczatku roku sytuacja sie jeszcze zmieni. Np u Olka w przedszkolu powiekszono grupe o 5 osob we wrzesniu. Co do prezentow.. Hmmmm Brat mojego meza zadecydowal (za nas wszystkich) ze w tym roku robimy prezenty tylko dzieciom, a darujemy sobie wymiane prezentow miedzy doroslymi. Szkoda ze ta „demokratyczna” :p :p :p ;) ;) decyzja zostala podjeta gdy ja mialam juz kupione prezenty dla wiekszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, musze podpisac sie pod słowami Karen ki. Kuk, ja wiem, że znalezienie dobrej niani graniczy czasem z cudem i pewnie potem człowiek wije sie jak piskorz, żeby takiej nie stracić, ale... mam wrażenie, że wasza niania wyczuła Waszą desperację i po prostu z tego korzysta. Z jej usprawiedliwień wynika, że każda młoda matka posiadająca malutkie dziecko powinna utonąc w brudzie i bałaganie, bo niby kiedy ma sprzątać? Dość pokrętna logika, ale niania pewnie wie, że może wybrzydzać i odmawiać, bo znaleźć drugą nie będzie łatwo i dzieci się już przywiązały i...... Kurcze.... nie wiem co Ci poradzić :( Dynia kochana, gdzie się podziałaś? Dziewczyny, ale miałam dziś dzień.... Wychodzę po pracy z biura i co widzę??????????? Na całym wielkim niemal pusto, może ze 3 samochody. Jeden obok mnie i jeden za mną.... Tak za mną, że nie mam jak wyjechać. Przede mną żywopłot. Normalnie nie mogłam oczom uwierzyć! Normalnie film Berei! Cały parking pusty, a ja totalnie zablokowana przez 2 samochody i żywopłot! Po chwili z biura wylatuje mój współpracownik i widząc co się dzieje próbuje mi pomóc i kieruje mnie jak mam po milimetrze - do przodu, do tyłu, do przodu i do tyłu wycofywać, żeby nie skasować tego z tyłu i jakoś bokiem wyjechać. Ale gdzie tam! Nie ma opcji! Gość zaparkował niemalże na mojej rejestracji, więc nie mam w ogóle pola manewru. Trąbie. Okazuje się, że nie potrzebnie, bo właściciel tego samochodu pracuje w odległej dośc fabryce, na drugim końcu ulicy. To sobie mogę trąbić.... No to przyszło jeszcze dwóch mechaników z produkcji i próbują mi pomóc, ale gdzie tam! Za ciasno! No to mój współpracownik poleciał do biura po mojego szefa, którego samochód stał po mojej prawej stronie i dopiero kiedy ten odjechał, mogłam sama wyjechać wykręcając przy tym kierownicę na supeł. Dodam, że szef nie mógł wsiąść do swojego samochodu, poniewaz na skutek bocznych manewrów moj samochód stał już tak wykręcony pół - bokiem, że całkowicie blokował jego drzwi. Musiał się więc facet przeciskać przez siedzenie pasażera :) Nie omieszkałam napisać jadowitego liściku do właściciela samochodu, który mnie tak docisnąć do żywopłotu i wcisnęłam liścik za wycieraczkę. Aż mnie korciło, żeby doradzić mu jeszcze wykupienie dobrej polisy na jego limuzynę, ponieważ mój samochód wyprodukowano mniej więcej w czasach, kiedy Eddison wynalazł żarówkę, więc następnym razem bez żalu dam na wsteczny i rura! - wypchnę z parkingu jego śliczne autko :) Ale coś mnie powstrzymało.... Ale to nie koniec... Jak tylko szcześliwie się \"odblokowałam\" okazało się, że mam flaka w przedniej oponie!!!!!!! Ale 2 mile dalej była stacja benzynowa. Jakoś dojechałam.... po czym okazało się, że jakiś ćwierć mózg ustawił automat do pompowania na samym zakręcie wjazdu. Tak więc każdy kto chce z niego skorzystać całkowicie blokuje wjazd na stację innym pojazdom. Normalnie pogratulować inwencji tworczej.... Trudno. Zablokowałam. Odstałam swoje, żeby nabyć stosowny żetonik niezbędny do uruchomienia tej piekielnej maszyny.... i wkrótce potem okazało się, że maszyna jedynie była w stanie spuścić do reszty powietrze z mojego koła, ale napompować to już nie, bo jest popsuta.... o czym nikt nie uznał za stosowne poinformować klientów... POleciałam więc na stację już w nastroju, którego nie wypada publicznie opisywać. Oczywiście na zmianie pracowały dwie środnio rozgarnięte kobiety. Jedna w wieku uprawniającym do przejścia na wcześniejsza emeryturę, druga pewnie zaciągnęła się zaraz po oblaniu egzaminów do secondary school. Jedyne co potrafiły to wsazać najbliższy salon samochodowy, gdzie chyba pracują jakieś samce, więc może będą pomocni.... Do salonu wpadłam już w nastroju Huna Atylli. Akurat jakiś elegancik pod krawatem wciskał jakąś limuzynę innemu elegancikowi pod krawatem, a jakiś nowy ( chyba? ) przyglądał się procedurze. Wszyscy zamarli na mój widok... Widząc ich miny i całą uwagę skupioną na mnie w porę się zreflektowałam, przylizałam włoski i nadludzkim wysiłkiem opanowałam bluzgi, przywołałam uśmiech numer 9 - słodkiej kompletnie bezradnej kretynki ( to zawsze działa ) i juz po chwili ten młody ( asystent, czy ktoś tam ) już pędził z pomocą. Niebawem okazało się, że ta piekielna maszyna od pompowania kół rzeczywiście nie działa, a moja opona jest już w takim stanie, że absolutnie nie dam rady wrócić do domu. Młody zagrzebał w mózgu i zadzwonił do najbliższego warsztatu, który radośnie okazał się być przy stacji, na której to utknęłam, i choć było już po godzinach ich pracy, otworzyli mi swe podwoje, napompowali kółko, a nawet (!!!! ) nie wzięli ani grosza szczerze mi współczując utraconego żetonika na stacji. Krwawy nastrój mi przeszedł, choć przede mną były jeszcze zakupy w wielkim molochu i utknięcie na poczcie celem wysłanie 40 kartek :) Kiedy wróciłam do domu nie wyglądałam już na kogoś, kto pała rządzą pozwania całego świata do sądu . Raczej na okoś, kto właśnie dokonał samosądu i spalił 3 wsie. Ale już mi lepiej. Ufff. I dupa dziś z treningu, bo mój mąż szanowny wróci z pracy wtedy, kiedy sowy w czystych rejonach tej planety wybiorą się na polowanie. :( Za to jutro mam firmowy bal świąteczny u męża w pracy ( i u siebie ) i zdaje się że mam być w sukni wieczorowej... o tematyce dzikiej Afryki. I co Wy na to? dobranoc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musze to napisac
Shalla ja Cie po prostu uwielbiam :D :D Usmialam sie po pachy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musze to napisac
Jestes absolutnie nie do podrobienia :D !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodko wiem ze to bylo wczoraj, ale ciotka byla zacmiona ;) 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Mnostwo radosci, zdrowka, kolorowych slonecznych dni o kazdej porze roku. Gory prezentow i milosci. Calusy od Olka i jego mamy 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodko - Slonko - kolejna z armi zacmionych ciotek zyczy Ci w zyciu najlepiej jak sie da! :) Zachamowania efektu cieplarnianego, globalnego zmadrzenia calej ludzkosci i tak juz bardziej indywidualnie - bys rosla duza i madra i wesola tak jak dotad i by Twoich Rodzicow nigdy nieopuscila fantazja z jaka podchodza do zycia - bo to ogromny skarb - jak przypuszczam przekazywany droga genetyczna ;);):) Sto lat! 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla- podpisuje sie pod slowami "Musze to napisac" - jestes nie do podrobienia! :):):):):):) Jedyne czego nie rozumiem to to dlaczego nie masz jeszcze swojej stalej rubryki w ... no wlasnie - nie wiem tylko co byloby godne Twojego poczucia humoru! Moze jakas gazeta internetowa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Jagódko Kochana, najlepsze zyczenia od kolejnej zacmionej forumowej cioci: zdrowia, usmiechu, wielu wesolych dni, slonca, radosci. Rosnij duza i zdrowa! :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam kochane cioteczki w imieniu mojej czterolatki ❤️ Wrzucę kilka ostanich wypowiedzi mego dziecięcia ,be∂a także jakieś foty ;) Jagodowa wersja bajki ,,Był sobie raz żółty kapturek i poszedł do lasu z koszykiem do babci i spotkał tam wilka ,który to nie chciał go zjesć tylko zamienił sie w psa i zostali kolegami.,, -Mamo pomożesz mi zrobic jutro taki znak.Narysujesz psa a ja go przekreslę na dwie częsci i naklejemy na drzwi ,żeby Pepe nie wchodził do mojego pokoju... -Mamo można mówić do jasnej gwiazdki? Myslę,że tak -Do jasnej gwiazdki!!!Ziemek zostaw mojego Filusia!!! (rozmowa podczas przygotowywania obiadu)gadali sobie na dole a ja to zapisałam ;-) -Tato a jaką temperaturę lubią wirusy? One raczej lubią jak jest ciepło i wilgotno i uciekają przed mrozem. -Tak wiem tato,jak byliśmy w Hiszpanii to one aż piszczały w moim gardle z radości -Czego jeszcze wirusy nie lubią? Imbiru ,cebuli ,czosnku -Tak wiem i niestety musimy to jesć choć nie lubię bo parzy ,tato a może jest taki jeden duży wirus,który nimi wszystkim rządzi? hmmm... -A witaminy przeganiają wirusy? Tak ,pozwalają nam zachować zdrowie -To może te witaminy zamykają wirusy w więzieniu i tamte się denerwują. -A czy wirusy mogą złapac wirusy? -Tato a mogę ciebie dalej zagadywać??? Dodam tylko,że dialog byl dłuuugi przemaglowali ,epidemię ,czkawkę i ruch na świeżym powietrzu etc. Jaga nazbierała pokaźny stosik słodyczy z okazji mikołajowo-urodzinowej.Siedzi dzisiaj i duma -Mamo co my zrobimy z tymi wszystkim słodyczami? Mówię,że może podarujemy dzieciakom z domu samotnej matki wraz z worem zabawek ,które Jag co roku w tym celu oddaje -No co ty mamus oddajmy jakmiś głuptasom ,którzy lubią jeśc cukier a potem będą chorować i będa mieć dziurawe zęby! Pozdrowionka!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulec ja nie dostałam zdjęć Zu :( Co do prezentów to niech żyje internet!!Własnie dziś skompletowalam upominki dla wszystkich ,tadam :D Dobra lecę czytać dalej wstecz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×