Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prosze pilnujcie wasze dzieci w piaskownicy i gdy sa na dworze

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam na 2gim pietrze apartamentowca, z okna widze piaskownice i plac zabaw. Zarowno dzieci male jak i wieksze dra sie jak opetane, coniektorzy rodzice urzadzaja pyskowki z dziecmi. Pamietajcie, ze wokol was sa ludzie i nie kazdy ma ochote tego wysluchiwac. Jesli chodzi o dzieci okolo 10 roku zycia to robia co chca, ostatnio ich zabawa bylo rzucanie piaskiem w kolezanki i przeklenstwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadz sie na wies pod las.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru, wystarczy odrobina kultury i wychowania ze strony rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałaś poruszyć problem czy opowiedzieć że mieszkasz w apartamentowcu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gdzie mieszkam nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale 10 letnie dzieci nie są tam z rodzicami, więc kto ich ma pilnować? Plac zabaw jest od tego, aby się na nim bawić i też sobie pokrzyczeć, a to, że ty mieszkasz w APARTAMENTOWCU nie ma nic do rzeczy. Może to Twoi sąsiedzi z apartamentowca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skoro nie ma nic do rzeczy, to po co o tym piszesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Gdy patrzę na dzieci z okna mojego apartamentowca w oryginalnej koszulce Gucci, widzę jak dzieci się drą.... Co wy chcecie? Przecież to gdzie mieszkam i co mam na sobie nie ma nic do rzeczy. / Hahaha, przeczytaj sama siebie autorko :))))) I poczekaj aż będziesz miała dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic do rzeczy , zebys to komentowala. Gdybym napisala z okna mojego domu widze pisakownice i plac zabaw, to tez bys sie przyczepila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plac zabaw jest od tego, zeby sobie pokrzyczec przeklenstwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś te dzieciaki muszą się wyżyć. W szkole nie wolno szaleć i krzyczeć, w mieszkaniu też nie. Zostaje plac zabaw. A co mają robić? Siedzieć na podwórku z tabletami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś na pobliskim osiedlu był plac zabaw pomiędzy każdym z bloków. Dzieci bezpiecznie bawiły się pod kontrolą rodziców, można było je łatwo zawołać z okna, nikomu nie przeszkadzało że dzieci czasem pośpiewają, pośmieją się. Teraz przez durne przepisy i zdziczałych ludzi jak autorka tematu nie ma już żadnego, najbliższy ogrodzony "wybieg dla dzieci" jest kilka *****iwych ulic dalej przy szkole. To jest chore żeby do piaskownicy trzeba było jechać przez pół miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do postu powyzej, uwazasz, ze jestem zdziczala bo nie mam ochoty wysluchiwac przeklenstw pod moim oknem? Widac dla ciebie to normalka, dlatego na to nie reagujesz. Rzucanie piaskiem, to tez dla ciebie normalne zabawy? Gdy wracam z pracy tez chce odpoczac, a nie koniecznie wysluchiwac krzykow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skoro nie ma nic do rzeczy, to po co o tym piszesz? usmiech.gif " x skoro nie jest to ważne to po co się go czepiasz? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie słyszałam na placu zabaw przekleństw, nie widziałam rzucania piaskiem. Niektórzy są po prostu przewrażliwieni i zwykły okrzyk radości dziecka to dla nich coś nienormalnego. Czasem lepiej wcześniej przemyśleć lokalizację mieszkania przed jego zakupem, jeśli lubi się spokój i ciszę to nie wybierać mieszkania z oknem na *****iwą ulicę/plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ma do rzeczy, bo sama o tym napisałaś. Wystarczyło napisać "z okna mojego mieszkania". Ale nie, ty musiałaś zaznaczyć, że mieszkasz w apartamentowcu i plebs ci przeszkadza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:00 dlatego, ze tam bylas. Dzieci ktore przeklinaly i rzucaly piaskiem byly tam same bez ani 1 doroslego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w życiu nie słyszałam przekleństw na placu zabaw. Ale ja tam chodzę do południa i w południe, gdy są tam rodzice z małymi dziećmi. Skoro Ty autorko wracasz z pracy i słyszysz przez okno takie rzeczy, to widocznie słyszysz młodzież szkolną, która już skoczyła lekcję. Oni są tam bez rodziców, nikt ich nie pilnuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:02 gdybym napisala z okna mojego domu/bloku w ktorym mieszkam/szeregowca, to bys sie nie przyczepila. Bardziej cie to zabolalo, niz temat postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:05 tak dzieci szkolne, takie to juz nie potrzebuja nadzoru i zainteresowania sie ze strony rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale co my możemy poradzić na tą sytuację? Dzieci szkolne przychodzą na plac zabaw same i robią co chcą, my zaś tam chodzimy z 2 -4 latkami, które nie wykrzykują przekleństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tzn co? Rodzice mają chodzić z dziećmi szkolnymi na plac zabaw? Mnie też drażni, że się tak zachowują, ale takie dzieci nie są tam pod nadzorem rodziców. Mam małe dzieci i zawsze uciekam z placu zabaw, gdy przychodzą tam dzieci prosto ze szkoły, bo zawsze zachowują się okropnie: muzyka na cały regulator itd. Ale autorko, my nic na to nie poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie zabolało, tylko rozbawiło, że tak zaznaczyłaś, że to jest apartamentowiec :) Apartamentowiec to też blok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mIeszkam na III p. i jest dokladnie jak pisze autorka : mamy 'wiszą' na telefonie a dzieci z jednego kąta (plac zabaw jest duzy) dra sie w niebogłosy. Mam się drze,żeby dziecko przyszło i dziecko się drze,żeby to mama przyszła,bo ono cos chce. Tak jest nagminnie,niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest PLAC ZABAW. Nie kościół, nie muzeum, ale właśnie Plac Z A B A W.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to już nie można w rozmowie użyć słowa "apartamentowiec", bo kogoś zazdrość zżera? :D Dobre sobie. Laska mieszka w apartamentowcu, to jak miała nazwać ten budynek, blok? A ja mieszkam w domku jednorodzinnym, może powinnam napisać "z okna budynku, w którym mieszkam", żeby czasem jakaś pańcia z kafe nie poczuła się urazona, że ona nie ma, a ktoś śmie PODKREŚLAĆ (jedno słowo), że mieszka w domku. A zamiast samochodem do pracy dojeżdżajmy "pojazdem", żeby nie było wiadomo czy chodzi o auto, czy tramwaj, bo komuś z zazdrości zyłka peknie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10:02 haha dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast "jechałam dziś do pracy i musiałam w ostatniej chwili zatrzymać samochód, bo pieszy wybiegł na ulicę" należy napisać "jechałam dziś do pracy i pojazd, którym jechałam musiał zostać zatrzymany w ostatniej chwili, bo pieszy wbiegł na ulicę". Tak nalezy pisac, żeby niektóre kafeterianki nie posądziły nas o wywyższanie się i podkreślanie, że ma się samochód (bo przecież po to napisałyśmy to zdanie, nie po to, by zobrazować zdarzenie). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety, ale sprawa... Starsze dzieci tak już mają... Wspomnijmy swoje zabawy ;-) Też mam syna szkolnego i nie chodzę z nim na plac zabaw. Zdaję sobie sprawę jak się takie dzieciaki zachowują i to nie znaczy, że nie wychowuję dziecka. Ale dziecko poza domem, w grupie rowiesniczej zachowuje się inaczej. Nawet to, które wg rodziców jest aniołkiem- zaręczam, że można się zdziwić. Ale- uważam, że po prostu trzeba zwracać uwagę jeżeli przesadzają. Kiedyś tak było, a teraz nie wiem dlaczego ludzie obawiają się odezwać. Ja czasami okrzyczę dzieciaki przez okno- i swoje i cudze, jeżeli coś niszczą albo robią sobie krzywdę. W końcu to my jesteśmy dorośli i trzeba reagować. Nie sposób oczekiwać, aby rodzice śledzili każdy ruch dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma rację.Nie które dzieci zachowują się tak jakby je z buszu wypuścili.Krzyczą i przeklinaja.nie cierpię tego bo nawet okien nie można otworzyć bo hałas taki jakby to w domu się działo.Acha dodam iż obserwuje to z okna kamienicy w której mieszkam.To tak dla zainteresowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×