Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Większość kobiet wcale nie jest silna, chociaż za takie się uważa.

Polecane posty

Gość gość

Większość dzisiejszych kobiet to jakieś niedorajdy. W pracy czują się rekinami i w ogóle co to one nie są, normalnie firma upadnie jak wezmą sobie rok "wolnego", ale w rzeczywistości są słabymi istotami, wokół których trzeba skakać. Począwszy od tego, że po prawidłowo przebytym porodzie mąż musi siedzieć w szpitalu od rana do wieczora, przynosić im kawkę i zabawiać rozmową, aż po starość, kiedy stają się garbem dla swoich dzieci. Patrzą tylko na siebie, jakie to one biedne są po porodzie, a przecież przede wszystkim dla dziecka to było trudne przeżycie i to ono jest bezradną istotką, a nie jego matka! W domu do wszystkiego angażują mężów, chociaż same są na na macierzyńskim, a mężowie normalnie pracują. Gotować nie potrafią. Po kilku miesiącach, podczas których cały sztab ludzi im pomagał przy dziecku, one zaczynaj się "dusić" i wracają do pracy. A dziecko ma sobie radzić z nową sytuacją: żłobkiem lub pod opieką babci. Przecież w takich sytuacjach to dzieci są silniejszymi istotami nich iż matki. A jak już się te kobiety zestarzeją, znów wszyscy muszą wokół nich skakać i znów ich dzieci muszą się okazać silniejsze od nich samych: jak wtedy, gdy mama wracała do pracy, a one musiały się zmierzyć ze żłobkiem. Pozdrawiam wszystkie mamy, które takie nie są i które są silnymi kobietami nie tylko na pokaz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat przykłady ,które podałaś nie świadczą o sile kobiety lub jej braku .temat prawo,zeby gownoburze na 20 stron wywołać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*prowo miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie świadczą o sile kobiety? To jaka kobieta jest silna? Moim zdaniem taka, która nie wymaga niańczenia i sama wywiązuje się ze swoich obowiązków. Matka ryś potrafi się rzucić na niedźwiedzia, aby ratować swoje młode, a dzisiejsze kobiety w większości przypadków nie są żadną ochroną dla swoich maleńkich dzieci, jest im obojętne czy są w żłobku, czy z babcią, byle one same "nie dusiły się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ przykłady ,które podalas pokazują rodzinę .jakby ojciec nie byl w niej potrzebny , bo kobieta ma radzić sobie sama i wtedy jest niby silna? Bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec jest potrzebny i to bardzo, ale ma inne zadania. Każdy ma swoje zadania w rodzinie, a kobiety na ogół jakoś nie radzą sobie z wywiązywaniem się ze swoich zadań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj jeszcze raz co napisalas i jak to brzmi wtedy dyskutuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to większość kobiet wciąż czuje się małymi dziewczynkami i wymagają wiecznego niańczenia. Najpierw niańczyli je rodzice, teraz mąż, później będą dzieci. Ale nie widzą tego, chętnie podkreślają np. swoją pozycję w pracy itp. A w środku to są małe zagubione dziewczynki, sierotki. Dlatego nie radzą sobie z macierzyństwem, bo w głębi same są maleńkimi dziewczynkami. To je przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a ty jaka jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tych przykładach, które podałam nie, ale w innych sferach życia pewnie jestem, jeśli się nad tym zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że zdecydowana większość kobiet postawiona w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu dziecka lub kogoś bliskiego pokaże siłę, te fizyczna i psychiczną. Spójrz na matki chorych dzieci, tych niepełnosprawnych też. Nie ma tu nic do rzeczy fakt, że mąż po porodzie pomaga i wyręcza ja we wszystkim, że kobieta wraca do pracy twoim zdaniem zbyt wcześnie. Wogole przykłady z dooopy wzięte, nie wiem w jaki sposób miałyby przekonywać o braku siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż po starość, kiedy stają się garbem dla swoich dzieci misu pysiu, faceci po prostu często umieraja wczesniej, ale uwierz mi ze znam staruszków absorbujących swoje dzieci bo są chorzy, niesprawni itp. Po prostu kazdy w pewnym wieku robi sie niedołężny i wymaga wsparcia- bez względu na płeć. Jak dozyjesz to zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trudno żeby mąż rodził :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykład z innego tematu. Jednak kobiety sa twarde Dziewczyna, którą zapamiętałam z patologii ciąży. gość dziś Już minęło kilka lat, a ja wciąż ją pamiętam. Młoda dziewczyna, nawet nie jestem pewna, czy była pełnoletnia. Na patologii przeleżała kilka miesięcy. Ciążą leżąca, zagrożona. Dwa razy trafiłam na patologię i za każdym razem ona wciąż tam była. Święta też tam spędziła, bo słyszałam rozmowę pielęgniarek. Ona tak się starała utrzymać ciążę, leżała tyle miesięcy, walczyła o dziecko, a ludzie wokół niej byli tacy wredni... Koleżanki męczyły ją "kiedy ślub?". Matka dopytywała się, czy chłopak był. Nie był, ani raz nie widziałam chłopaka, za to słyszałam jak kłamała do matki "był, przyniósł mi pomarańcze". Chłopak ją najwyraźniej zostawił, a wszyscy ją męczyli kiedy ślub i czy chłopak był w szpitalu. A ona walczyła, by utrzymać ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa kobiety silne, sa tez slabe. Tak samo mezczyzni. Jeden stanie na wysokosci zadania i pracujac zawodowo bedzie nadal ojcem dla dzieci. Drugi, wiecznie zmeczony, zrzuci wszystko na barki zony. Opisana przez ciebie kobieta, ktora wszystko sama ogarnie, straci litr krwi przy porodzie i ani sie zajaknie, ze zmeczona czy obolala, to kobieta silna ale tez samotna. Po to jestesmy w zwiazku, zeby o siebie nawzajem dbac. Facet nie jest od tego, zeby zrobic dziecko a potem tylko zarabiac, niczym sie nie interesowac. Tu wlasnie lezy twoj blad rozumowania autorze watku. Czasy sie zmieniaja, oczekiwania ludzi w malzenstwie tez. Nie swiadczy to o slabosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×