W sobotę spotkałam byłą przyjaciółkę. Czuje się lepsza.

Mogłabyś mieć niejednego, ale na trwającą jedną noc przygodę. Nie ma desperatów, którzy biorą sobie taką z bagażem trzech gęb do wykarmienia. Pod tym względem już masz generalnie gorszą kartę przetargową

Oprócz tego że moja koleżanka twierdziła, że jestem w toksycznym związku to mówiła również nie powinnam zaczynać związku w tym wieku,tylko poczekać. Wiadomo, że była zazdrosna.

Widać, że twoja przyjaciółka dużo mądrzejsza od ciebie, bo nie dała sobie zrobić troje dzieci w wieku 26 lat i uwięzić w domu.

Bo nie miała materiału na ojca.

Ona jest jakas trzepnięta. Normalnie można byłoby to nazwać egocentryzmem, bo tylko jej wizja może być właściwą dla świata. Czyli: koleżance odmawiamy szczęścia bo ja hurrr durrr mam trójkę dzieci i męża - ostateczne stadium życiowego spełnienia. I ludzie nie mogą zarobić więcej niż mój chłop. 3,5 tysiąca i koniec kropka to górna granica dochodów w moim kraju bo mój sebix nie wyciąga więcej. 35 tysięcy miesięcznie? O nie, nikt tyle nie zarabia, bo mój chłop tyle w życiu nie widział. Pusty śmiech mnie ogarnia

Po prostu nie wierzę, że deweloper może zarobić 35 tyś. Za co ? I ze niby w jednym miesiącu? Oczywiście, że 3,5tys to nie góra dochodów ale malo kto zarabia więcej.

26 lat i troje dzieci - patologia.

Ogarnij się - w to, że przekracza granice twej maluczkiej wyobraźni nie wykraczającej poza obręb rodziny i potomstwa nie przekreśla, że zarobki 35 tysięcy są do osiągnięcia w tym kraju. Mało kto zarabia 3,5 tysięcy w tym kraju? Więcej zarabia agent ubezpieczeniowy, przedstawiciel handlowy, agent nieruchomości albo podrzędny słuchawkon wciskający kredyty bankowe. Boże... Widać, że ostatnie kilka lat spędziłaś w pieluchach i się z tego g...na nie wygrzebałaś jeszcze.

To powiedz mi za co taki deweloper może dostać tyle pieniędzy ?

dziecko, nic nie wiesz o dużych zarobkach w Polsce. Deweloper oczywiście, że może tyle zarabiać. Tylko nie przekręć się z zazdrości.

Pieniądze to nie wszystko. Szczęście to rodzina, której ona nie ma. Napisałaś, że może, ale wcale nie musi.

Idz juz kladz dzieci i tez idz spac.

Moje dzieci już śpią. Młodsze o 20, a starsze o 21.

Dobrze, to żebyś była spokojniejsza (znaczy się, że świat może okazać się dla ciebie zaskakująco brutalny w swej rzeczywistości) deweloper może tyle zarabiać, ale nie musi - ty i tak skoncentrujesz się wyłącznie na części "nie musi" by rozgrzeszyć siebie i chłopa. Dodatkowo 3,5 tysiąca to górna granica zarobków w PL, niewiele osób zarabia więcej niż misio, no to niemożliwe, no dosłownie nieosiągalne. Mało tego, brak samorozwoju, wykluczenie z rynku pracy w zwiążku z trójką dzieci przed 26 rokiem życia to ostateczne stadium samospełnienia na świecie. Koniec. I jak lepiej się czujesz w tej fikcji?

Jeszcze zdążę pójść na studia i znaleźć jakąś pracę.

Jeszcze zyje to marne prowo?

Uśmiałam się :D W sumie to lepiej w zyciu wierzyć w to, ze ktoś ma gorzej i być szczęśliwym niz zazdrościć. Autorka nie jest taka zła :D

Dobrze się to czyta bo dużo krótkich odpowiedzi. Autorko to, ze jeszcze nie ma rodziny nic nie znaczy. Męża juz ma to i zaraz będą dzieci. Jak urodzi trojaczki to poczujesz sie gorsza? 3 dzieci, bogaty mąż, pewnie wyksztalcona...

Ona jest jedynaczką i zawsze chciała jedno dziecko jak to mówiła ,,jedno dziecko, góra dwójka jak się trafi, bo przecież dzieci dorastają potrzebują mieszkań" ona czasami byla i chyba jest urwana z księżyca. Złożyło sie Tak, że siedzieliśmy przy jednym stole i jakąś młoda kobieta mówiła do niej, że na ślubie się bawiła to teraz chce bawić ich dziecko na co ona powiedziała daj nam kilka lat i obiecuję będziesz najważniejszą ciocią. Więc szybko rodziny nie będzie miała. A Czy on taki bogaty - chyba za młody. Może z 30 lat ma nie więcej. Po za tym kupili mieszkanie na luksusowym osiedlu i wiem, ze nie brali kredytu, więc nawet jak mial kase to juz jej nie ma. Studia jakies tam skończyła.

Autorko, ja jako kobieta, zarabiam dwa razy tyle co twój mąż więc sorry ale masz faceta nieudacznika, pewnie tak jak ty nie ma porządnego wykształcenia, a jedyne co potrafi to dzik rozpłód.

Nadal więcej domysłów niżeli faktów. To co bajdurzysz nawet przeczy logice - bo z kupna mieszkania na luksusowym osiedlu bez kredytu wyłania się raczej obraz, iż mają kase, a nie że się spłukali. Ludzie nie tylko na mieszkanie mnożą kasę - chociaż Ty to znów pewnie uważasz za szczytowe osiągnięcie

Ona zawsze była rozpieszczona najnowsze buty Nike, torebki, buty za 400 zł, na 18 dostała kurs prawo jazdy i auto nie byle jaki rocznik. Mogli jej pomóc rodzice w kupnie mieszkania. A luksusowe osiedle świadczy o większym mniemaniu o niej niż jest warta. Sam fakt, że długo byla sama, nie mogła znaleźć szczęścia w miłości.

Kupiła mieszkanie bez kredytu i niby biedna ?

Zejdź na ziemię

Sam fakt, że długo byla sama, nie mogła znaleźć szczęścia w miłości. x A skąd wiesz, że była sama? Bo ślubu nie brała? weź krowo zagrodowa zejdź na ziemię. Gdybym miała takie życie jak ty czytaj 3 dzieci w wieku 26 lat, zero perspektyw to uważałabym się za największego przegrywa.

Dlugo byla sama dlatego, ze szukała tego jedynego, najlepszego i jej się udało. Co z tego, ze jest jedynaczką? Co z tego, ze chce jedno dziecko? O czym ilość dzieci wg Ciebie świadczy? O tym, ze kobieta jest szczęśliwa? To moja babcia chyba pobila rekord szczęśliwości bo urodziła. 12 dzieci.

Podajesz argument, ze za młody na własne mieszkanie bo ma 30 lat. Mój facet w wieku 23 lat kupił mieszkanie i wyremontował od podstaw.

To niemożliwe, bo jej sebix ma 3,5 tysia i jest on szczytowym osiągnięciem ewolucji, dlatego też przed 30 żadnego mieszkania miec nie można poza komunalnym.

Długo była sama, nawet podczas szkoły średniej chociaż wtedy wszyscy uważali że jest ze swoim kolegą, ale on chyba woli facetów. Co z tego że jest jedynaczką? Wychuwana przez rodziców, idealną córeczka. Po prostu dla mnie to nie możliwen, żeby młody facet kupił mieszkanie bez kredytu bez niczyjej pomocy.

Prowo. Nawet największy prymityw tego tematu tak by nie opisywał.