Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

JESTEM CORAZ BLIŻEJ SAMOBÓJSTWA :(

Polecane posty

Gość gość
lusi21 ....Przestań się modlić i chodzić do kościoła i słuchać głupot ,które mówią księża,.... x Głupoty to sama gadasz, jak możesz komuś wierzącemu "doradzić" przestań się modlić? No chyba że diabeł ukryty tkwi w tobie. xxx xxx Autorze a ja się dziś pomodlę za Ciebie, bo wiem że modlitwa i wiara mają swoją siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze , Bóg nam nie daje ryby lecz wędkę którą ryby musimy sobie sami złowić. Bóg dał Ci zdrowe ręce i nogi , możesz chodzić (pomyśl jak mają dopiero te osoby które rodzą się bez nóg, bez rąk , niewidome, niesłyszące ) Ty jesteś sprawny i fizycznie i umysłowo , masz zatem możliwość zdobyci ai miłości i pracy i innych dóbr materialnych . Niestety musisz najpierw uwierzyć w to że w NICZYM NUIE JESTEŚ GORSZY OD INNYCH !!! Nie oczekuj że manna spadnie ci z nieba lecz zacznij działać . Teraz jest dobry czas bo brakuje pracowników , spróbuj poszukać czegoś co lubisz robic i da Ci to satysfakcję i jakiś dochód. Ubolewasz że nie masz dziewczyny , żony , wiesz z miłością to jest tak że im bardziej szukasz kogoś do związku tym bardziej podświadomie odstraszasz potencjalne kandydatki. Odpuśc z tym oczekiwaniem na wszystko, żyj tu i teraz cisząc się z każdego kolejnego dnia . Nie nakręcaj się że powinieneś dostać od Boga dobra materialne , że powinien podesłać ci milość bo Bóg takich rzeczy nie robi. Czujesz się pokrzywdzony a pomyśl co mają powiedzieć ludzie trzeciego świata gdzie panuje głód , ludzie z obszarów wojny gdzie śmierć zabiera najbliższych , ludzie cierpiący w hospicjach na raka Bardzo dobrze że wierzysz , to daje nadzieję ale nie możesz spełnienia swoich marzeń oczekiwać od Boga. To Ty jesteś kowalem własnego szczęścia i ty sam musisz o siebie zadbać. Wiem że jest ci ciężko bo zostałeś sam , jednak przy odrobinie WIARY W SIEBIE I SWOJE MOŻLIWOŚCI , masz szansę osiągnąć bardzo wiele. Zatem chłopcze koniec użalania się nad swoim losem , bierz byka za rogi i do dzieła . Pokaż że jestes inny niż byli Twoi rodzice . Ja za Ciebie trzyma kciuki i wierzę że jeśli tylko zechcesz to wyjdziesz na prostą !!! Dasz radę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apropos posiadania żony , zobacz choćby tu w necie ile osób pomimo że np mają dobrą pracę , zarobki , mieszkania a tez są samotni. I zauważ że nie winią za to Boga , w większości doszukują sie winy za ten stan w sobie . Na przykład był taki temat : "co ze mną jest nie tak że mając 28 lat wciąż jestem sama " Może zajrzyj w siebie i pomyśl co robisz nie tak że nie mozesz trafić na swoją połówkę . Może za bardzo osaczasz napotkane dziewczyny , albo zbyt nieufny jesteś w stosunku do poznanych albo może nie zaznając miłości w dzieciństwie nie potrafisz dać miłości drugiej osobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli autor jest DDA jak sam mowi to tacy ludzie sa wlasnie bardzo spragnieni milosci i wiele od siebie daja, moze i nawet za duzo, ale tacy juz wlasnie sa. Tacy ludzie nawet wrecz dadza sie upodlic, dadza sie opluc, ponizyc by zaznac choc odrobiny milosci czy chocby zwyklego zainteresowania, beda blagac zebrac o uczucia, ale to nie ich wina ze tacy sa, to zrobili im rodzice alkoholicy. Niestety na tym swiecie jest tak ze jak sie czlowiek zdradza z uczuciami to dla kobiet jest nikim, nie potrafia tego wtedy docenic ze ktos je kocha, ze nawet na rekach by nosil, wola takich ktorzy sa niedostepni, ktorzy nawet je olewaja, maja w d***e. Dziwne nie? Ze lata sie za kims kto ma nas gdzies zamiast docenic kogos kto nas chce, kto nas kocha... Moze tak samo jest z panem bogiem? Wlasnie ci co za nim lataja, co sie modla, to ich pan bog ma w d***e, on lata za tymi ktorzy maja go gdzies. Ktorzy sie nie modla i dlatego im szczesci na tej ziemi. Im blizej boga jestes tym mniej masz zarowno rzeczy materialnych jak uczuciowo duchowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten dalej swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam autorze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze byles u psychologa? Powinienes porozmawiac z profesjonalna osoba a nie tutaj z ludzmi. Ci tutaj tylko pogorsza sytuacje i gadaja bzdety. Rzygac sie chce od ich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Materialne rzeczy to ci ludzie własnymi rekami zdobyli albo kombinatorstwem. Gdybys autorze wyszedl z domu do pracy i bys bardzo chcial to tez bylbys bogaty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma depresje i trzeba mu pomoc profesjonalnie. Mówicie mu : idz do pracy, zrob tak i tak ale osoba z depresja nie potrafi. To tak jakbyscie osobie bez nog kazali biegac. On potrzebuje na ten czas pomocy by udalo mu sie wyjsc z domu. Nie wiecie co to depresja to nie piszcie glupot. Nie wpłyniecie na niego. Autorze psycholog psychiatra moze tez przyjsc do domu. Jest taka mozliwosc a i zadzwonic mozesz darmowo po pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde myslicie ze ja nie probowalem, ze nie szukalem pomocy? :o chodzilem rok do psychologa na nfz, nic mi to nie dalo, kompletnie nic. Tylko mi jeszcze bardziej zszargalo nerwy, ona mi wmawiala ze to wszystko to jeszcze moja wina:o tak moja wina ze sie urodzilem, ze sie urodzilem w rodzinie alkoholikow, moja wina ze jako dziecko trafileem do bidula, tak sam przeciez chcialem tam isc:o moja wina ze sam sobie przez to wszystko zniszczylem psychike od najmlodszych lat :o wpadlem tylko po tym w jeszcze wiekzsa depresje i nerwice lekowa, az pare razy musialem karetke wzywaac bo mialem atak leku, potem latanie po psychiatrach, leki nie dzialaly, bylem jak w agonii... az w koncu sam ublagalem by mnie wzieli do szzpitala psychiatrycznego, tam niby troche mnie ustabilizowali lekami, mialem tam pol rokuu psychoterapie, ale po raz kolejny nie wiele mi to dalo. Wypisali mnie bo mi sie czas z nfz skonczyl. Nie obchodzilo ich to ze dalej jestem caly przerazony przelekniony ze wciaz mam mnostwo objawow psychosomatycznych ktore dobijaja na kazdym kroku, gowno ich to obchodzilo... Wy mnie naprawde macie za nastoletniego rozchisteryzowango szczeniaka ktory dziala impulsywnie i pod wplywem chwili chce sie powiesic:o ja sie z tymi myslami zmagam od dziecinstawa, przezylem wiele, wiele probwalem, szukalem pomocy, tak jak mowie pracowac tez pracowalem ale wszedzie mnie kantowali, a potem to juz jak wygladalem jak smiec odbarty i brudny i jak nie wyzebrze to nawet pare dni glodny jestem lub szukam resztek na smietnikach, a tak jak mowie instyucje panstowe mops itp tak samo maja mnie w d***e. Ktos jeszcze chce mi dowalic? Ze len albo ze nic nie robie i czekam na cud i manne z nieba? Ze to wszystko moja wina? Itp itd no dalej ulzyjcie sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze nie licz na nic dobrego z ich strony. Nie licz na pomoc to sa wlasnie "chrzescijanie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze a wyjazd zagranice ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj na yt kazań Ks. Piotra Pawlukiewicza, tam są zapewne odpowiedzi na twoje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TEMAT SMAKOSZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smakosz zdychaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smakosz wypiertalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami trzeba spojrzeć na siebie krytycznie. Nie jest Twoją winą, że urodziłeś się w patologii. Psychologowi chodziło prawdopodobnie o to, że powinieneś odciąć się od przeszłości. Nie możesz zwalać wszystkich niepowodzeń na rodziców. Jeśli dalej będziesz żył przeszłością to nigdy nie wyjdziesz na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, ze tak Ci ciezko. Nie wiem czemu tak sie dzieje w twoim zyciu. Wierze, ze na koncu twojego tunelu tez widac jakies swiatelko, jesli bardzo wyostrzyc wzrok. Moze zacznij prace gdziekolwiek chociazby w fabryce na tasme, krok po kroku. Ostatnio spotkalam mlodego Greka, ktory prosil ludzi o pieniadze na powrot do kraju ojczystego, bo zostal wykorzystany i mimo ze pracowal uczicwie nie dostal ani centa i wyladawal na ulicy. Byl caly roztrzesiany, brudny, prosil jedynie o pomoc w uzbieraniu pieniedzy na bilet powrotny na autobus tania linia do domu. Bylo widac po oczach, ze nie jest oszustem. Dalam mu kwote ktora mu brakowala na bilet. Powiedzialam mu, ze musi isc ze mna do automatu, bo nie mialam przy sobie pieniedzy. W czasie drogi do banku, niemalze plakal, ale powiedzial, ze to ze szczescia, ze ktos sie nad nim zlitowal, bo ludzie przez to ze byl brudny bo musial spac na ulicy brali go za menela i oszusta. Opowiedzial mi, ze jest bardzo wierzacy i chodzi co niedziele do Kosciola, chcial sprobowac szczescia za granica, ale mu sie nie powiodlo i sam byl na granicy zalamania i bliski samobojstwa. Powtarzal przez caly czas, ze nie wierzy w to co sie dzieje, ze naprawde ide z nim do automatu, by dac mu brakujaca reszte. U siebie w ojczystym kraju czekala na niego rodzina i kuzyn obiecal mu prace jako kelner na wyspie i mial tylkowrocic do ojczyzny nic wiecej. Nie pamietam, czy padlo stwierdzenie z jego ust, ze tego dnia bylam jego aniolem strozem, czy nie... Napisalam ta historie, bys wiedzial, ze inni wierzacy tez maja czasem ciezko, ale zawsze jest jakies rozwiazanie. Zycze Ci bys spotkal na swojej drodze Aniola ktory Ci pomoze wyjsc z Twojej sytuacji. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on już spotkał. Pisała tu kiedyś kobieta, która chciała mu pomóc. Pisała też oszkaa, która chciała się spotkać. Smakosz jest zawsze na NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:16 dobrze, że są jeszcze tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie ale jaki smakosz? O co wam chodzi? Ja nie rozumiem. Co do wyjazdu za granice to juz wyzej pisalem ale widze wchodza nowe osoby w temat i nawet nie chce im sie przeczytac ale pierwsi sa do dawania rad i dowalenia... Dziekuje za wsparcie osob ktore szczerze z serca chca mi pomoc, doradzaja itp powiem wam ze juz upadlem bo krzyz ktory niose jest zbyt ciezki, nie raz bylem juz bardzo blisko odebrania sobie zycia. Wtedy tez tocze ze soba z panem bogiem wewnetrzne walki, czasami az wyzywam na niego, wywalam mu wszystko co mnie boli, nie przebieram wtedy w slowach... Co ciekawe po takich wyzynach emocjonalnych gdy juz ochlone, czesto wpadaja mi do glowy ciekwe wnioski, jakies nowe pomysly, jakies dziwne zdarzenia, zbiegi okolicznosci, tak jakby to sam Bog otwieral mi oczy na pewne sprawy, jakby podpowiadal mi rozwiazanie, jakby wskazywal droge... To mi pomaga bo chyba dzieki temu wciaz zyje... Ale i tak jestem wciaz na dnie, brak mi sil, brak motywacji, mam za to w sobie duzo strachu leku, brak pewnosci siebie, bardzo niska samoocene, poczucie nizszosci ze jestem gorszy od innych, ze jestem nikim. To mi tylko jeszcze bardziej przeszkadza i ciagnie w dol. Ale jak uwierzzyc w siebie jak ja naprwde jestem zerem. Jak wierzyc ze cos sie moze udac jak mi sie nigdy nic nie udawalo. Od dziecka na dnie, gdzies na boku, jak smiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chrzescijanie... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusi21
Przestań wierzyć w te brednie ,że Bóg ci pomoże .Gdyby los ludzi Boga wzruszał to nie byłoby holokaustu iwielu innych rzeczy. Tak jak pisze gość dziś [09:06,choć zaprzecza moim słowom,sam wszystko osiągnął i Bóg mu niczego nie zesłał. pracy nie brakuje tylko ty liczysz na to ,że Bóg ci wszystko ześle,nie ześle a w te pierdoły z biblii nie wierz,bo dalej będziesz na dnie. Weź się do roboty i nie biadol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zrób to a nie p*****l, yeba/ń/cu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli tu na ziemi miales piekło i tyle cierpienia to po śmierci moze czekac Cie zbawienie. Tez nie zaznalam milosci przez cale życie, miłości od ludzi, bo kochaja mnie zwierzęta. Zostalam wolontariuszka, więc mam pracę i zwierzaki. Myślę często o Bogu, ale juz się nie modle o meza, o dzieci, bo i tak tego nie bede miala, bo jestem zy*****. Daje milosc zwierzetom one sa wdzieczne, kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2017.06.23 skąd ja to znam :o Tyle tylko, że na miłości mi już nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×