Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tragedia na weselu

Polecane posty

Gość gość
W drodze na wesele doszło do wypadku samochodowego. To było wujostwo panny młodej, wujek zmarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u kuzynki 40% gosci zatruło sie jakis swinstwem, kilka osób trafiło do szpitala, a jeden z nich zmarł po tygodniu bo dostał dodatkowo sepsy. Ja na szczescie tam nie byłam, bo to daleko ode mnie, ale jakbym pojechała z dzieckiem i moja córeczka rtrafiłaby przez nich do szpitala to zabiłabym!!!! zwłaszcza ze slub brali na szybko bez zastanowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.59 A czemu niby "zabiłabyś" państwa młodych? Przecież to nie ich wina, no chyba, że sami gotowali, w co wątpię. To chyba do lokalu weselnego należałoby mieć pretensje. I co to ma do rzeczy, że brali bez zastanowienia ślub, przecież nie chcieli nikogo otruć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kuzyn ze swoim rodzeństwem jechał do narzeczonej z ich domu do hotelu w którym ona się przygotowywała i gdzie miał być ich ślub. Na trasie wjechał w nich TIR bo kierowca zasnął za kółkiem. Zginęli wszyscy czyli Pan młody, jego brat - świadek i ich dwie siostry licealistki :( Siostra mojej mamy straciła tego dnia wszystkie swoje dzieci :( a najgorsze, że policjanci, którzy przyjechali do domu cioci i wujka przez 15 minut stali pod domem za takim garażem starym i nie mogli się zebrać żeby wejść na podwórko. Mieszkałam wtedy jeszcze z rodzicami na przeciwko cioci i widziałam jak drepczą, jak policjantka się wachluje jakimiś papierami, a policjant ociera sobie pot z czoła (był styczeń i chyba z 10 stopni na minusie, śnieg po kolana) wiecie mała miejscowość i wszyscy się znają więc oni też to przeżywali. Nie chcecie wiedzieć co się w tym domu działo po ich wyjściu, przecież byli tam też nasi dziadkowie i jeszcze kilka innych osób z rodziny która u nich nocowała. Masakra te krzyki, wrzaski ludzi, ciocia wybiegła na mróz i zemdlała, przyjechała po nią karetka, a u nas w domu nie lepiej było :o Nawet nie wyobrażam sobie co przeżyła niedoszła panna młoda. W każdym razie ona wylądowała tego dnia w szpitalu bo dostała spazmów, duszności i wymiotów :( To był najgorszy dzień mojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś taaa jasne, przypadek nr 2 to sama słyszałam od mojej koleżanki, wątpię, że Ty też go przeżyłaś:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabiłabym, dlatego ze ten slub był daleko od nas około 600 km w styczniu, ja nie bardzo chciałam jechac z 14 msc dzieckiem na wesele tak daleko w zimie, a oni obgadali nas po całej rodzinie, ze niby co to dziecko ma do rzeczy... ze wymyslamy problemy. oni dzieci nie maja wiec nie wiedza jak to jest z takimi malenstwami, tzn za głosna muzyka, drzemka, potem kąpiel, i spanie. z kim miałam dziecko zostawic?? w pokoju obok na sali? a jakby sie dziecko obudziło to tylko stres dla niego bo nawet bysmy nie usłyszeli. Kompletna porazka... a slub na szybko, bo zamiast rozejrzec sie za jakas fajna restauracja to wybrali remize i kucharki ze ja bym ich do swin nie zatrudniła. Podobno fleje takie ze szok. Wstyd i wspominanie na wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc z waszych opowiesci, to tylko "miejskie legendy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z tymi zdjęciami to uwierzę, że legenda, ale reszta to przypadki z rodzin przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.11 nr 1 Twoja opowieść opisała wielką tragedię. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzynka Panny młodej to nie legenda, zareczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani mloda z matka zginely w wypadku samochodowym w drodze do fryzjera w dniu slubu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slyszalam o przypadku, gdzie mloda podrzucano na krzesle i ona z tego krzesla spadla. Ale spadla tak, ze zlamala kark. Mlody poszedl sie powiesic. Ile w tym prawdy, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na podkarpaciu byl taki przypadek kilka lat temu podrzucali pannę młoda i wiatrak na suficie przeciął jej tętnice zmarła a jej mąż widząc to powiesił sie a ojciec pana młodego dostał zawal i to nie legenda. Nawet o tym bylo w tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutne te historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dniu wesela mojej koleżanki zmarł jej teść. Był chory od dłuższego czasu ale mimo to nikt się nie spodziewał że odejdzie tak szybko. Impreza nie miała być jakaś huczna,gości było może z 50 osób,ale cała impreza ograniczyła się do obiadu i tyle,młodzi nie byli w nastroju na zabawę i szybko się zmyli,co jest zrozumiałe w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomi mojego męża brali ślub w dniu w którym zmarł papież. Huczne wesele planowane od długiego czasu zamieniło się w stypę,goście albo uczestniczyli tylko w ślubie w kościele,albo snuli się po sali płacząc,albo wychodzili zadzwonić dowiedzieć się co w tv na temat śmierc***apieża mowia. No nie udało się młodym niestety wesele,ale na szczęście w życiu dobrze im się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było ok.40 lat temu. Siostra mojej mamy miała wziasc ślub ze swoim ukochanym,który mieszkał w sąsiedniej wiosce. Niestety chłopak wdał się w wieczór poprzedzający ślub w boję z miejscowymi pijaczynami ( poszło o kradzież przez nich bodajże bimbru przygotowanego na wesele, przyłapał ich).któryś dźgnął chłopaka nożem, i poszli. Rano rodzice go znaleźli tuż przy domu, żył,ale niedługo niestety zmarł i do ślubu nie doszło.Ciocia nie ułożyła sobie życia,do tej pory (a ma już prawie 60 lat) jest osobą samotną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedługo biorę ślub i jak czytam niektóre historie to aż mnie ciarki przechodzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to prawda czy legenda miejska,ale krąży u nas opowieść o tym,że młody wnosił na rękach swoją wybrankę na salę weselną, niefortunnie zahaczył jej głową o wiatrak chyba,który przeciął jej tętnice,ojciec młodej jak to zobaczył to dostał zawału,a matka się zabila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się czyta niektóre historie to aż smutno :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja klientka poronila na swoim weselu. Po oczepinach poczula sie doac slabo i zaczal ja bardzo bolec brzuch. Znam jeszcze opowiesc ksiedza pewnego. Panna mloda zginela w trakcie wypadku przed slubem. Z racji okolicznosci pochowali ja w sukni slubnej. Wyobrazcie sobie ze hieny cmentarne odkopali ja i zdjęli z niej sukienke i sprzedali! I dziewczyna ktora ja kupila zaciela sie zamkiem i zatrula sie tzw. " trupim jadem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy mąż koleżanki mojej mamy zmarł nad ranem tuż po weselu. Przesadził z alkoholem, poszedł spać i udławił się wymiocinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten trupi jad to podobno mit,ale nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś z dalszej rodziny odwołał kiedyś ślub ze względu na śmierć matki,która zmarła tuż przedtym. Wyobraźcie sobie że większość gości była oburzona odwolaniem,a w zasadzie przełożeniem slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te zatrucia na weselach i w sumie na innych imprezach,o których ktoś wyżej pisał to dość powszechna sprawa niestety.Zwlaszcza latem żywność jest źle chłodzona, stad takie sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna młoda rozebrała sie do mini i tańczyła na stole zadowalając gości,z czasem rozkręcała się coraz bardziej ,mężczyźni byli zachwyceni,a jej mąż już sie przyzwyczaił,bo to nie pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem gdzie to było,historię znam z opowieści teścia,wydarzyła się baaardzo dawno temu,teść był wtedy dzieckiem. Jego rodzice poszli na ślub i wesele do jakichś krewnych. Wszystko było ok,ale w połowie zabawy wpadło kilku podpitych miejscowych chłopaków, z których jeden co nie bylotajemnica podkochiwał się w pannie młodej. Zaatakowali pana młodego,zachowywali się bardzo brutalnie i agresywnie. Oczywiście w obronie młodego stanęli goscie. W efekcie tej napaści zginął jakiś młody chłopak,chyba kuzyn młodego a kilku gości zostało rannych. Co stało się z agresorami niestety nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatrucie na weselu?Poproś niezatrutą koleżankę ,kolegę o oddanie moczu do kubka i wypij cały. I po zatruciu,działa,sprawdzona metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×