Dotykał mnie!

Ja mam męża, a też byłabym skołowana gdyby podczas delegacji mój szef zaczął mnie obmacywać podczas snu. Tym bardziej nie ma co się dziwić młodziutkiej dziewczynie, która w dodatku jest nie doświadczona.

nie źle to zrozumiałaś. Generalnie było tak, że samotny mężczyzna natrafił na samotną kobietę i to wyczuł - bo jednak trochę cię zna i czuje mowę ciała. Wydawało mu się, że mogłabyś mieć ochotę - tak to ocenił ale się pomylił. Z kolei ty nie miałaś na niego ochoty ale z drugiej strony w jakimś sensie było to dla ciebie także miłe. Nikogo nie winiłbym - po prostu się stało i można byłoby o tym zapomnieć jednak problemem jest to, że ty pracujesz u niego. Błędem było to, że spałaś z nim w apartamencie zamiast w osobnym pokoju. Jeśli zamierzasz nadal z nim pracować to tą jedną sprawę powinnaś uzgodnić, że nie ma wspólnego apartamentu tylko chcesz osobny pokój. Ja jestem facetem oczywiście (padło to pytanie) w jakimś sensie też jestem menadżerem i też mam takie wyjazdy. I zawsze jeśli rezerwuję pokoje (w zasadzie nie robię tego ja ale sekretarka) to asystentka ma osobny pokój w hotelu a nie nocuję z nią we wspólnym apartamencie. I tyle. Trzeba umieć oddzielać relacje zawodowe od prywatnych a zresztą gdyby nawet to zawsze kobieta ma możliwość zaproszenia mnie do swojego pokoju i ma wtedy pełną wolność decyzji. Tutaj z jednej strony jest jasne, że nie powinien tego robić z drugiej strony jak pisałem nie posunął się tak daleko aby robić z tego aferę i przeprosił. Jest też bardzo samotny - nie wiem dlaczego zaglądnął do twojego pokoju ale zaglądnął i zobaczył piękną zadbaną, młodą kobietę w delikatnej koszulce na dodatek wydepilowaną i skusił się. Najważniejsze, że do niczego więcej nie doszło. Odczekaj teraz jakiś czas i porozmawiaj z nim i powiedz, że chciałabyś oddzielić relacje służbowe i prywatne i aby na przyszłość rezerwował dla ciebie osobny, odrębny pokój w hotelu. Taka krótka rozmowa powinna wystarczyć. Relacje powinny się wówczas naprawić - jeśli się naprawią to ok. Jak nie to znajdź inną pracę . Innej rady nie mam poza tym, żebyś postarała się jednak odkryć własną seksualność bo jednak ona jest w tobie. I tyle. Teraz faktycznie wątek można już chyba skończyć. Do zobaczenia

Ja naprawdę nie widziałam nic złego w apartamencie. Zawsze gdy wyjeżdżaliśmy byliśmy w apartamencie. Przecież miałam swoją, osobną sypialnie. Nie leżeliśmy w jednym łóżku. Naprawdę nie byłam na to przygotowana. No skąd mogłam wiedzieć, że on może myśleć o mnie w taki sposób? Tym bardziej odważyć się na taki krok. Ja po prostu byłam tym zaskoczona. Może inaczej bym na to spojrzała gdyby on porozmawiał ze mną szczerze o swoich uczuciach niż gdy obudził mnie w taki sposób. Nie jestem o to zła, nie stało się nic strasznego. Miało to swój urok i było nawet przyjemne w jakiś sposób. Kontakt z szefem miałam bardzo dobry i ciężko trochę rozdzialać prywatny od zawodowego. Tak jak pisałam. Byłam u niego w domu, prywatnie, miałam okazję poznać jego syna, synową, wnuki, pieski... On ma dwa pieski. Czy mnie wyczuł? Zna mnie dobrze, on nie musiał nic wyczuwać, po prostu o tym wiedział. Ja nie zaprzeczam, że nie ma we mnie seksualności, ale to osobny temat. Bardziej martwi mnie co teraz będzie.

nie wierzę że nie dotknął twojej pipki autorko :D

Jak właściwie zareagowałaś gdy się zbudziłaś? Zrobiłaś mu awanturę? To ważne.

Gdy się lekko przebudziłam przez chwilę sądziłam, że to mi się śni, ale gdy dotarło do mnie, że to jednak nie jest sen nie wiedziałam zupełnie co zrobić. On mnie gładził po wewnętrznej stronie ud blisko moich pachwin. I po prostu w pewnym momencie się podniosłam. Nawet nie zdążyłam nic powiedzieć, zareagowałam spokojnie, byłam zszokowana. On się speszył i automatycznie odsunął swoją dłoń. Zaczął mnie przepraszać, uspokajać i wyszedł.

"Generalnie było tak, że samotny mężczyzna natrafił na samotną kobietę i to wyczuł - bo jednak trochę cię zna i czuje mowę ciała. Wydawało mu się, że mogłabyś mieć ochotę - tak to ocenił ale się pomylił. " x Bo faceci w większości przypadków, kompletnie nie rozumieją kobiet pod tym względem. Doszukuja się podtekstów tam gdzie ich nie ma. Widzą to co chcą widzieć, na zasadzie glodnemu chleb na myśli :O I potem są takie wpadki. Już nawet czasem przestaję się uśmiechać do facetów, bo zwykły serdeczny uśmiech potrafią interpretować jako zainteresowanie nimi, żenada :O I autorka ma rację, że jeśli on coś do niej czuje, to powinien z nią porozmawiać. A nie ładować się z lapskami.

Dokładnie. Gdyby on wcześniej porozmawiał ze mną tak szczerze od serca o swoich uczuciach to kto wie? Być może zgodziłabym się z nim poprzytulać, a w takiej sytuacji bardzo mnie zaskoczył. Gdybym go nie znała, nie wiedziała jakim jest człowiekiem to mogłabym się go nawet przestraszyć w tej sytuacji.

Mnie też to spotkało, byłam nowa w pracy, wyjazd, impreza, noc w hotelu, nie wiem kiedy koleżanka wyszła ale jak się przebudziłam to szef lizał mi cipkę, nie wiedziałam co mam zrobić, ale on wiedział, podsunął się wyżej i wsadził mi k****a w cipkę, jęczałam a on dymał mnie aż się zlał mi do środka, to była moja pierwsza zdrada.

Sam dotyk to nic złego, mnie często szef klepie po d***e, a czasem przeleci.

Jak mnie kolega dotyka tu i tam to aż mi się mokro robi w cipce, lubię jego działania i często mu daję p*****ać.