Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka5701

Czy alkohol pomaga przetrwać zdradę?

Polecane posty

Gość gość
Poza tym , nawet nie wyobrażam sobie związku z kimś innym ,ale z nim już też nie. Mam już 49 lat i o znajomości i związki w tym wieku z porządnymi ludźmi wcale nie jest łatwo. Nie ma się co oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, jeśli on szczerze żałuję tego to naprawdę, k***wsko boli ten błąd. I ten strach że możesz go zostawić. Ale jeśli jest to mu zależy i myślę, że czuję co ci jest. Spokojnie nie spiesz się, czas też robi swoje, niech emocje opadną i wtedy pomyślisz. W końcu tyle lat razem. A, doczytałem zrobili to w waszym łóżku? To nie wiem, ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dowiedziałaś się o zdradzie? Sam sie przyznał? Dopytywałaś o szczegóły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a długo trwała ta zdrada/romans? bo jeśli to jednorazowy skok w bok to można wybaczyć, ale dłuższą zdradę? jak zdradzał to nie żałował skoro to kontynuował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na co natrafiłem w tym wątku jest przerażające. "jak mógł zdradzić mnie z kasjerką" a to jacyś ludzie gorszej kategorii? To tylko obnaża prawdę o niektórych kobietach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasjerki to najgorsze france W spożywczym koło mnie jedna regularnie rąbie mnie na kilka złotych bezczelnie wykorzystując moją dyskalkulię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z, 15,30. Już wyjaśniłam że nie mam nic do kasjerek ( 9.01),to była tylko informacja bo kasjerki w pobliskim sklepie się zna. Nie wiem dlaczego ktoś to wziął do siebie ,w dodatku w tak złym kontekście. Gość z 6,30 to nie ja. Zobaczyłam ich w łóżku w domu ,więc nie ma wątpliwości i nie musiał się przyznawać a o szczegóły wypytałam. Znajomość trwała 4 miesiące , ponoć tylko przyjaźń, a spotkanie na seks po raz pierwszy jak ich przyłapałam.Ona potwierdziła ze nie mieli romansu więc ta pani to chyba była tylko na seks. Mąż jak się wyniósł to nie do niej, a do rodziny , a z nią znajomość . zakończył.Jest to całkiem prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łóżko wywalone, zedrę tapety i wywalę pozostałe meble. Będzie to inny pokój . Tylko co to zmieni? Chyba tylko tyle że remont rozwali mi całe mieszkanie i nie będę myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ironizuj, to nie jest zabawne ze szuka się sposobu by przetrwać kolejną noc i jutro pójść do pracy. Do tego trzeba motywacji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to możliwe aby ona przyszła tylko na seks a on oczekiwał od niej tylko seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś myślałam ze zdrada jest najgorsza rzeczą jaka moze przytrafić sie w związku a pózniej zmieniło mi sie myślenie ogólnie. Dziś dochodzę do wniosku ze sama byłabym w stanie zdradę wybaczyć jesli nie było tam zaangażowania emocjonalnego w sensie miłości czy zakochania. Ty nie słuchaj nikogo, zrob tak jak podpowiada Ci serce. Pamiętaj jednak o tym ze (moze to zabrzmi dziwnie i brutalnie) ale wiele sie od zwierząt nie różnimy. To jest biologia. Ty masz potrzeby emocjonalne, mężczyzna fizyczne i ja zaakceptowałam fakt ze prędzej czy pózniej moj mężczyzna jak i większość o ile nie każdy z mężczyzn zdradzi ale nie dlatego ze nie kocha tylko dlatego ze bedzie kierował nim instynkt a z tym nie wygrasz i mozna mowić ze jak sie kocha to sie nie zdradza. Zależy czym dla Ciebie jest zdrada. Dla jednych to juz spojrzenie albo niewinny flirt dla innych kłamstwa i oszukiwanie nawet jesli nie doszło do zbliżenia. Usiądź i zastanów sie czy dobrze było Ci z mężem pod innymi względami. Czy był czuły dobry opiekuńczy. Sama piszesz ze seks był dobry. Byliście ze sobą tyle lat. Moze warto przerobić te sytuacje na cos pozytywnego na przykład moze sama spróbujesz seksu z kimś innym chociaż po to zeby sobie przypomnieć jak to jest nie z mężem. Jesteście dorośli i dojrzali. Nie chce Cie do niczego namawiać ale spróbuj myślec racjonalnie na chłodno a nie emocjonalnie. Ja wiem ze zdrada boli bo to dotyka nas od środka ale z drugiej strony jest zmienisz w swoim mózgu definicje zdrady to moze bedzie Ci łatwiej? Chce tylko powiedziec ze seks jest czymś pięknym oczywiście ale nie wiem czy jest sens nadawania mu mocno wysokiej rangi bo tak naprawdę to tylko składowa całości, jesli inne rzeczy sa na plusie to moze warto przekategoryzowac związek monogamistyczny na otwarty? Oczywiście wszystko z umiarem i rozsądkiem. Spróbuj. Nie masz juz nic do stracenia. I mimo wszystko bądź szczęśliwa, wtedy nie będziesz musiała sięgać po alkohol. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odłóż na bok twory kulturowe typu wierność do grobu a zdrada to zło. Zostańcie swingersami (tak sie to pisze?) i mowie to zupełnie powaznie. Ja ze swoim facetem jestem 5 lat czyli w porównaniu z Wami dużo krócej i on tez był moim pierwszym w kwestii seksu. On miał wcześniej raczej wiecej niż mniej doświadczeń seksualnych. Ale bez przesady nie jest jakas męska prostytutka, zdrowy chłop jesli mozna to tak ująć :) na poczatku związku strasznie sie bałam ze on mnie zdradzi i był płacz i lament i nadinterpretacje i dorabianie ideologii a teraz po pierwsze jestem siebie świadoma, pewna a przede wszystko zdystansowana. Zaakceptowałam pewne fakty a mianowicie facet to facet i ja podchodzę do tego tak ze jesli juz musi skoczyć tu czy tam to niech zrobi to tak żebym ja nie wiedziała. Rozumiem ze on ma inne potrzeby niż ja i czasami wzajemnie nie będziemy w stanie sie dogadać na jakiejs głębszej płaszczyźnie. czesto myśle jaki byłby seks z innym, zwykła ciekawość. To normalne moim zdanie. Nim tez to pewnie kierowało. Szczerze powinnaś wyjsć do ludzi. Poznać nowych. Wydaje mi sie ze w swoim małżeństwie zrobiłaś błąd w kwestii oddania sie w całości w ten związek i nie zostawiłaś sobie miejsca dla siebie dlatego boli Cie ta zdrada tak mocno. Wcześniej kiedy nie potrafiłam uporać sie ze swoimi kompleksami uzależniłam sie od swojego faceta i to było zle bo zatraciłam przez to siebie. Stanęło na tym ze gdyby jego zabrakło to załamałyby mi sie świat (mowi o rozstaniu) a teraz wiem ze jesli to ma sie skończy to soe skończy ale z drugiej strony dlaczego miałoby sie tak stać? Mam dystans, nie robię awantur, akceptuje siebie i jego i rozumiem wiecej. Dla porównania. Mam znajomych którzy sa w tzw otwartym związku juz ponad dekade. Nie uprawiają seksu na prawo i lewo z byle kim ale zdarza im sie. I kiedyś znajomy z tej pary powiedział mi ze czasem po prostu trzeba dla zachowania równowagi a po co sie oszukiwać skoro mozna normalnie wypracować kompromis... bądź dorosła i racjonalna i odpuść troszeczkę. Nie bądź masochistką. Umów sie z kimś na niezobowiązujący seks i tez poczuj trochę życia. Bedzie łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś inny ? ale kto?Jestem już za stara na takie zabawy. Jakoś nie widzę siebie w roli ani kochanki ani "partnerki do seksu". A poszukiwania takiego kogoś tylko do seksu , jak to przejść?. Wstyd by mi nie pozwolił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takie k***wskie kompromisy może pójść tylko kobieta która nie kocha męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ,czy nadal kocham męża , nie szafuję tym słowem jeśli nie jestem pewna uczucia ale mimo tego nie wyobrażam sobie siebie z kimś innym, a szukanie partnera tylko do seksu w moim wieku to jest i dziwność i śmieszność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby mnie mój mąż zdradził to chciałabym odwetu i też bym go zdradziła. jestem ciekawa czy by od tak wybaczył skoro niby ja jako kobieta powinnam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś ale możesz jeśli go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam. Związek otwarty? No bez jaj. W życiu bym nie przełkneła to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy brałaś z mężem ślub kościelny? Jeżeli tak to jeśli nie chcesz popełnić grzechu złamania przysięgi kościelnej nadal trzymaj się zasady " Co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza" Jeżeli mąż zdradził to jego grzech jego sumienie. Ty pilnuj swojego i rób zgodnie z przykazaniami Boga. Bez seksu można żyć, nie traktuj męża jako swoją własność i nie uzależniaj się od niego. Zadbaj o swoje zdrowie, wygląd, swoje potrzeby. Możesz nawet zrobić sobie od niego urlop i zobaczysz czy tęsknisz czy go nadal kochasz. Odstaw alkohol bo tym szkodzisz swojemu zdrowiu a przecież powinnaś o nie dbać. Myśli które przychodzą do Twojej głowy o zdradzie odrzucaj i myśl, że to nie Twoja sprawa, on to on a Ty to Ty. Nie Traktuj męża jak Boga, bo to tylko ułomny człowiek , który popełnia błędy jak każdy. Nie osądzaj go, bo to nie do Ciebie należy. Zwróć się w stronę Boga i modlitwy naprawdę pomaga. Alkohol to zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W nadmiarze słodyczy też nie polecam bo wchodzą w tuszę. Chociaż mała dawka poprawia humor. Nie stosuj zasady klin klinem, bo Ci co podpowiadają Ci zdradę są w wielkim błędzie. Bądź dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada w związku nie jest najgorsza. Najgorsza jest choroba i samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do komentarzy o tym ze nie przełknęło by sie związku otwartego i ze na taki kompromis idzie ktoś kto nie kocha. Nie zgadzam sie z Wami. Miłość nie powinna istnieć bez seksu ale seks bez miłości moze. Chodzi o zaspokojenie potrzeby i tyle. Nie jestem zwolenniczka łączenia seksu z miłością za wszelka cenę i nie mylę seksu z intymnością na która składa sie każda sekunda i każda emocja z ukochanym. Intymność buduje sie przez wiez, przez przytulanie pocałunki wspólne spacery rozmowy te szczere o uczuciach i te żartobliwe o zwyczajnych rzeczach. To jest intymność która buduje związek i wspiera miłość. Seks jest dodatkiem. Genialnym, magicznym, wspaniałym ale dodatkiem. Możesz kogoś kochać i chcieć z nim być i możesz jednocześnie odczuwać podniecenie i pożądanie do kogoś innego bez angażowania w to emocjonalności. Takie jest moje zdanie tylko trzeba być dojrzałym zeby to zrozumieć i nie mowie tu o tym jako wymówce do zdrady. Nie o to chodzi. Każdy ma swoje potrzeby. Jedna pisze ze by nie przełknęła otwartego związku ale konkretnie czego? Ze nie jesteś w stanie wyobrazić sobie siebie z innym czy odwrotnie nie myślisz o sobie tylko nie wyobrażasz sobie mysli ze twój partner 'pieprzy' sie z inna? Nie uwierzę ze nigdy nie fantazjowałas o seksie z innym mężczyzna, jakimś którego nie znasz a jest przystojny albo z aktorem czy nie wiem z kim jeszcze. Po prostu w to nie uwierzę. Każda z nas zastanawia sie nad tym choćby mimochodem. Druga z Was pisze o kompromisie bez miłości. O tym wspomniałam wcześniej. Seks moze istnieć bez miłości bo to tylko albo aż zaspokojenie potrzeby takiej jak głód czy pragnienie. Droga autorki a teraz bezpośrednio do ciebie. Nie bądź na 'nie' bo sobie czegoś nie wyobrażasz albo cos jest śmieszne. Nie myśl negatywnie i w pejoratywnym wydźwięku. Co z tego ze masz 49 lat? Seks moze być dobry w każdym wieku tylko trzeba sie otworzyć na świat i nowe doświadczenia. Ludzie uprawiają seks w każdym wieku. Nie jesteś stara niedołężna kobieta. Bądź pewna siebie i swojej kobiecości świadoma. Jesli uważasz ze jesteś nieatrakcyjna to zadbaj o siebie. Maz ma być Twoim partnerem ale to nie znaczy ze jesteś do niego przywiązana łańcuchem. Ja nie chce Cie namawiać do seksu z kimś innym. Ja chce Ci tylko uświadomić ze jesli przeżyłaś prawie pol wieku i miałaś tylko jednego mężczyznę któremu sie oddałaś i pewnie w jakimś stopniu uzależniłas od niego emocjonalnie a on Cie skrzywdził to świat sie nie zawalił. Jest tylu ludzi na świecie których możesz poznać i przezywać z nimi cudowne chwile. Maz moze Ci w tym towarzyszyć. Porozmawiaj z nim. Nie zamykaj sie na ekscytacje jaka niesie za sobą radość ze swojej kobiecości i korzystanie z tego. Bardz kokietka, flirtuj, żartuj, nie żałuj, nie zastanawiaj sie tylko zrob cos dla siebie cos nowego. To nie musi oznaczać seksu z kimś innym to moze być podróż albo jakies inne nowe doświadczenie. Cokolwiek ale cos co bedzie tylko Twoje. Wierze ze Twój Maz mimo wszystko Cie kocha. Przeżyliście tyle lat ze sobą. Widzę ze Ty mimo wszystko czujesz do niego silne emocje. Odpowiedz sobie na pytanie czy warto tracić spokoj ducha przez tak naprawdę biologię i instynkt ktore doprowadziły do tej zdrady. Wydaje mi sie ze gdybys otworzyła sie na ludzi i zaryzykowała nieużywanie stwierdzeń ze cos jest śmieszne albo ze na pewno nikogo nie poznasz to będziesz czuła sie lepiej ze sobą. Bądź na tak. Po prostu. I nie słuchaj nikogo. Wielu ludzi jest przekonanych ze ma racje bo zgadza sie z ogolnoprzyjetymi zasadami a ja wychodzę z założenia ze każdy powinien robić to czego chce bo nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Najważniejszy jest dystans do siebie i do świata i zaakceptowanie ze nie masz wpływu na wszystko a nawet jesli Twój Maz popełnił błąd to pamiętaj ze on musi z nim żyć i radzić sobie z jego konsekwencjami a nie Ty wiec nie bierz tego na swoj***arki na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na swoj***arki*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Końcówka powinna brzmieć na swoje 'ramiona' w sensie barki. Gwiazdkuje niepotrzebnie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie oceniam takiego czy innego podejścia do tematu. Jeśli tak to zabrzmiało ,to przepraszam. Wręcz dziękuję za to inne spojrzenie na mój problem . Wydaje mi się że jest szczere, co bardzo cenię. Ale to ja sama , w wydaniu szukającej seksu i partnera, byłabym chyba śmieszna a moje działania i wysiłki dziwne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też przeżyłam co autorka i w identycznej sytuacji, lecz nie upadłam tak nisko by szukać wrażeń z innym człowiekiem. Nie wyobrażam sobie z obcym mi człowiekiem w tym wieku nawet bliskości intymnej. To wręcz było by dla mnie poniżeniem, moja duma i godność na to nie pozwala. Nie jestem uzależniona od seksu i jest wiele innych przyjemności którymi można urozmaicić sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ,mimo tego że jestem osobą wierzącą, modlitwy o łaskę zrozumienia , łaskę przebaczenia i zapomnienia mi nie pomagają. Widać moja wiara nie jest tak silna aby mnie wzmacniała. Niektórym pomaga świadomość ,że trzeba przebaczać aby lżej było żyć ,ale ja tej łaski nie otrzymałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to że Ty nie otrzymałaś łaski zrozumienia czy wybaczenia, to nie jest tak jak myślisz, że modlisz się o coś i natychmiast to dostajesz. Wiara umacnia człowieka w jego postanowieniach. Aby móc tego dokonać trzeba zacząć od siebie. Umocnić się w postanowieniach wybaczania, zrozumienia, zatracenia zazdrości, zawiści, pogardy,pychy itd. To żmudna praca nad samym sobą, daleka i żmudna droga by umieć tego dokonać. Umieć opanować gniew, zazdrość, to wszystko co zżera nas od środka. To taki rak co nam szkodzi na duchu i zdrowiu. Opanować swoje Ego, poskromić czasem żądzę zemsty itd. To wymaga pracy nad sobą, nie spada samo z Nieba. Stać się miłosiernym to nie łatwa rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem zwolenniczka szukania pocieszenie w wierze. Przykro mi. Dla mnie wiara to nic innego jak niemoc w poradzeniu sobie ze swoimi problemami. Poza tym to Twój Maz popełnił błąd wiec dlaczego Ty masz pokutować w taki czy inny sposób. Nie mówiłam ze musisz szukać seksu z innym i to na pewno Cie uzdrowi czy uleczy. Chodzi mi raczej o to ze powinnaś otworzyć sie na nowe bo Twój Maz naprawdę nie jest ośrodkiem Twojego wszechświata i nie musisz wokół niego krążyć bo inaczej wypadniesz z orbity. Skup sie na sobie. Po prostu. Jesteś kobieta. Ergo - nie jesteś słaba. Jesteś w stanie poradzić sobie ze wszystkim bez szukania pocieszenia w wierze czy w alkoholu. Jesteś dorosła, dojrzała, żyj i ciesz sie. Pamiętaj ze los daje nam tylko tyle złych rzeczy ile jesteśmy w stanie unieść. Jesli spotkała Cie taka krzywda jak zdrada to znaczy ze jesteś na tule samodzielna w swojej sile ze poradzisz sobie z tym tylko najwyższy czas uwierzyć w siebie i zobaczyć to czego ani on ani Ty sama do tej pory w sobie nie zobaczyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×