Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co wam związki to idiotyzm

Polecane posty

Gość gość
głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spodziewałaś się, że będziemy ci tu potakiwać? Niesłusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spodziewałam się, mądralo, że ktoś mi po prostu napisze, do czego mu jest potrzebny związek i co z niego wynosi nie założyłam tego wątku, żeby kogoś przekonywać na siłę do czegoś. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja kocham swojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czlowiek jest istotą spoleczna, potrzebuje tez milosci, bezpieczenstwa, zrozumienia, seksu. Jeden bardziej, inny mniej, ty moze wcale - przeciez kazdy ma inny charakter i nie kazdy trafi na kogos, kto mu odpowiada. Co dla ciebie j męczace, dla innego jest radościa. Przeciez nikt cie nie bedzie przekonywal do radosci, ktorej z takich czy innych powodow nie czujesz . Dla ciebie to idiotyzm, dla kogos - esencja zycia.Kazdy onaczej czuje i jeden drugiego nie przekona, bo nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś zostaniesz sama na stare lata i tego ci życzę pustaku, wtedy może zmadrzejesz ale będzie za późno, bo starej baby żaden juz nie będzie chciał. I tak zostaw tego chlopaka, drugiego juz takiego nie znajdziesz, karma wraca, pamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:56 taka tolerancyjna na inność drugiej osoby jesteś? jak ma byc z nim bo ktos jej tak radzi i dla własnego interesu to niech nie bedzie, przynajmniej bedzie uczciwa, nie wie ani autorka ani nikt z wypowiadających sie co to miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja popieram autorkę. Nigdy w związku nie byłem bo lubię samotność, i nie wyobrażam przystosowywać się do drugiej osoby. Do seksu mnie nie ciągnie, nawet ograniczyłem onanizm, a na starość to każdy może być samotny, niezależnie czy jest się w małżeństwie, czy ma się też dzieci. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:56 Jaka przepraszam Cię karma? robię komuś celowo krzywdę? wiesz czemu weszłam w ten związek? bo własnie wszyscy naokoło mówili jakie to związki są cudowne i postanowiłam dać temu szansę i spróbować. Niepotrzebnie no i właśnie, wypowiadają się tu osoby w takim tonie, jakby ktoś popełniał zbrodnię bo on nie chce być w związku i jeszcze życzą źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej już nikomu nie dam szansy. Do 3 razy sztuka, to jest mój trzeci i ostatni związek. i tak, będę sama do końca, byłam sama przez prawie 3 lata i nawet bez znajomych jak wyjechałam i doskonale dawałam sobie radę pozdrawiam :P. Wiem, że prawdopodobnie nie będę też mieć za bardzo znajomych bo wszyscy zajmą się swoim interesem - czyli rodziną i dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za wypowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do czego- bo niektórzy lubia zyć bardziej stadnie i bliski kontakt z drug osobą daje im przyjemność i poczucie bezpieczeństwa, inni zeby się wspierac, inni by ząłozyć rodzine i wspólnie wychowywać dzieci, jeszcze inni zeby mieć utrzymanie albo seks regularny, albo boja się samotności. Mi związek jest potrzebny do rozwoju. Odpowiednio wybrałam partnera, którym jest człowiek dla którego i przy którym chce mi się doskonalić w róznych dziedzinach, odkrywać lepszą wersję siebie. On zreszta ma podobnie, wspieramy się w kwestiach rozwoju zawodowego, prowadzimy interesujace dyskusje i uwierzmi ze mało jest osób z którymi tak mogę merytorycznie dyskutować na tematy które nas wspólnie interesuja, wzajemnie podtykamy sobie ciekawe lektury. to niesamowicie stymuluje intelektualnie. Bez niego też dużo czytałam, ale jednak fajnie jest się tym dzielić z kimś kto też lubi podobna tematyke i ma odpowiednia wiedzę. Wspieramy sie w chwilach zwatpienia, owszem umiem sobie sama radzić i latami nie byłam w związku, a jakoś życie ogarniałam, ale czasem fajnie mieć ten luz ze nie zawsze musisz być zosią-samosią. To radość dzielenia sie radościami, a też fajnie je przezywać z kimś a nie samemu. To poznanie nowego świata, odmiennego patrzenia na pewne sprawy. To mozliwość weryfikacji swojego własnego wyobrazenia o sobie- dopiero w cudzych oczach możesz to zrobic i wybrać czy akceptujesz siebie i swoje wady lub niedoskonałości czy jednak może chcesz coś z tym zrobic. A to jest właśnie osiąganie dojrzałości i rozwój osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taką funkcję spełnia też przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry związek daje dobrą energię dzieki której i inne aspekty zycia łatwiej sie znosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.18 nie , przyjaźń jest jednak czym innym, chociaż wiele aspektów związku i przyjaźni jest podobnych, ale związek to coś co ma też inny wymiar intymności,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.18 żeby ci lepiej wytłumaczyc, to mój związek zaczał się od przyjaźni i dalej ta przyjaźń w nim jest, ale doszły elementy bliskości, intymności, poczucia wspólnoty, które poza przyjaźń wykraczają- i nie chodzi o seks, chociaz on też to dopełnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:14 Ja z moim też mogę poważnie porozmawiać. Ale to nadal nie oznacza, że chcę zobowiązań. Szczerze, to mi wystarczyłaby relacja przyjacielska, a nie pakowanie się w związek na całe życie, z mieszkaniem razem i tworzeniem wspólnego życia. Ja jestem typem zosi samosi, uważam, że nikt sobie tak nie poradzi jak ja sama ze sobą. Może jak miałam te 16 lat, to wydawało mi się przez moment, że jestem w jakiś sposób zależna od innych, ale szybko mi przeszło. Nie lubię nawet przyjmować pomocy za bardzo. Dobrze mi się tak żyje. Radości mogę przeżywać sama. Ja się nawet nie zgadzałam, żeby mój facet chodził ze mną na egzaminy, jak byłam na studiach (chciał mnie wspierać). Totalnie nie rozumiałam, po co mi to? Mówię serio. Rozwijałam się sama odkąd pamiętam, i nie uważam, że potrzebny jest związek, żeby odkrywać pewne rzeczy. Lubię konstruktywną krytykę, ale dla mnie to nie jest wystarczający motyw, żeby wchodzić z kimś w związek. Otoczenie, przyjaciele też potrafią to robić Dziękuję za wypowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:23 To poczucie wspólnoty bierze się z budowania razem życia, tak? b oz przyjacielem jednak się tego nie robi. Ja sobie tego nadal nie wyobrażam dla siebie :). Nie czuję w ogóle, żeby było mi to potrzebne. I nie myślę już zbytnio, że się to u mnie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.23 Ale to ty i twoje potrzeby, sa takie osoby i tyle. Inni jak sama nazwa wskazuję sa inni i róznorodni. Ja całe życie świadomie byłam sama, nie ciągneło mnie do jakiejś bliskości, sama sobie radziłam i owszem miałam jakieś luźne znajomości z facetami, ale dla zadnego nie chciałam wchodzić w stały związek. Aż poznałam faceta, z którym po prostu fajnie jest być. Ot po prostu być na codzień i sie ta codziennością dzielic. A przy tym oboje dajemy sobie sporo przestrzeni Po prostu lepiej sie zyje z nim niż bez- na tym polega związek, wchodzisz do niego z osoba z która zyje ci sie lepiej niż zyłoby sie samej. Fajnie jest zrobić coś sla kogoś i fajnie jest odpuscić tą caodobową kontrole nad swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wiesz co, mi sie zmieniło po 40-ce i nie z desperacji, albo samotności. Byłam zadowolona z zycia, w rodzinie mam sporo samotnych kobiet które sobie dobrze radzą, nie miałam presji zeby kogoś znaleźć, dziecka nie chciałam, bycie samej nie ograniczało mnie w niczym, seks też nie był taka atrakcją zeby desperacko kogoś szukać. Ale po 40 sporo kobiet łagodnieje, nabiera dystansu do siebie i świata. Czujesz ze takie ciagłe borykanie się z zyciem , ogarnianie wszystkiego wyciaga sporo energii i to niepotrzebnie. Fajnie mieć taki luz ze jak nie bedzie mi sie dziś chciało walczyć, albo bedę miała gorszy moment to mam wsparcie. To daje luz psychiczny nawet jesli tak naprawdę wcale z tego nie korzystasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:30 A ja jak napisałam, mi mój facet sam w sobie nie przeszkadza, ale nigdy się nie pogodzę z koniecznością kompromisów. Chcę, żeby moje życie wyglądało tak, jak ja chcę, a nie żebym musiala się do kogoś dostosować. Nie mam ochoty spędzić tak reszty swojego życia i dla mnie benefity ze związku w ogóle nie są na tyle duże, żebym chciała to zrobić. Mimo że mój facet duużo z siebie daje w naszej relacji. Ja tego nie doceniam, dla mnie to nie ma większej wartości, dlatego zakończę tą relację, a on mam nadzieję znajdzie kogoś, kto pragnie związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:40 A twój partner co za ciebie ogarnia? to nadal jest twoje życie i TY je musisz przeżyć :) Nic tego nie zmienia, tak naprawdę jesteśmy sami, a ułuda bycia z kimś nie zmieni faktu, że musimy sami przeżyć własne życie, umieramy też zupełnie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli dla Ciebie po prostu istotna jest świadomość, że ktoś cię wyręczy w razie czego albo powie że wszytko jest okej w razie doła To ja się nie dziwię, że ludzie się załamują po zerwaniu z kimś, skoro lubią uzależniać siebie od drugiej osoby w taki sposób. Ja się czuję komfortowo dopiero jak wiem że nie jestem od kogoś zależna, psychicznie :) to mi daje spokój psychiczny. A z resztą sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nigdy się nie pogodzę z koniecznością kompromisów. Chcę, żeby moje życie wyglądało tak, jak ja chcę trochę to naiwne, tak naprawde całe zycie to kompromisy- w relacjach z rodzicami, szkole, pracy ogólnie zyciu społecznym, mniej lub bardziej sie temu poddajesz- również z kumplem zeby mieć dobra relację trzeba wyposrodkować potrzeby obu stron- inaczej nie ma przyjaźni tylko wykorzystywanie kogoś. znajdź partnera, z którym kompromisy beda nieliczne i w sprawach mało istotnych. I tyle. I naprawdę naiwne jest myslenie ze prowadzisz zycie bez chodzenia na kompromis-kazda relacja z innym człowiekiem to własnie taki kompromis, no chyba ze np chodzisz po mieście i lejesz kazdego kto ma inne zdanie, albo potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twój partner co za ciebie ogarnia? to nadal jest twoje życie i TY je musisz przeżyć Czyli dla Ciebie po prostu istotna jest świadomość, że ktoś cię wyręczy w razie czego albo powie że wszytko jest okej w razie doła To ja się nie dziwię, że ludzie się załamują po zerwaniu z kimś, skoro lubią uzależniać siebie od drugiej osoby w taki sposób. nic za mnie nie musi ogarniać, ale w razie potrzeby chce i moze. wiesz potencjalność a poza tym nie jestesmy od siebie uzaleznieni - nie znacsz tego stwierdzenia ze dobry związek jest wtedy kiedy jesteś z partnerem który nie jest ci niezbedny, bo radzisz sobie samemu a mimo to z nim jesteś bo chcesz być własnie z ta osoba-nie z przymusu, nie z obawy, nie dla realizacji swoich celów, ale dla przyjemnosci bycia z konkretna osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:49] Nie twierdzę, że inne relacje kompromisów nie wymagają, tylko związek wyjątkowo ich wymaga - z przyjacielem nie budujesz relacji polegającej na siedzeniu razem do końca życia i mieszkaniu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×