Dzisiaj przeze mnie obcy pies się rozryczał. Kto miał rację?

Nie dopisałam tego w poprzednim temacie. Byłam dzisiaj z dzieckiem na spacerze, podleciała na oko 5 miesięczna suczka, bez pytania zaczęła wąchać moje dziecko i machać ogonem. Nawet już język wyciągała. Odciągnęłam dziecko i mówię do psa, ze nie życzę sobie żeby wąchał moje dziecko, proszę wziąć nos od mojego dziecka. Pies w ryk, a właścicielka do mnie z ryjem ... dosłownie z ryjem "to tylko dziecko , przez panią pies płacze" A ja na to "to tylko pies" ... I kto tu ma racje ? Myśle, ze gdybym podeszła do obojętnie jakiego "słodkiego" pieska i zaczęła go głaskać to by taka właścicielka po policję już dzwoniła, albo założyła temat na kafe.