Marzyło mi sie ciekawe życie pełne przygód, i emocji a jest jedno wielkie gówno

Mam 28 lat. Nie dużo i już nie mało. Wypadałoby coś przeżyć, mieć co wspominać, gdzieś być , kogoś znać, mieć już coś. Ja nie mam kurwa nic. W wieku 19 lat wybrałem studia które wymagały odemnie dużo pracy niestety przyniosły mało efektu. Na dzień dzisiejszy zarabiam 2500 na rękę. Mieszkam z rodzicami ale jebać zarobki i mieszkanie. Moje życie to od pon - piątku rutyna. A marzyłem o romansach, imprezach, podróżach, ambicje zawodowe też musiałem już schować. Na dodatek mam problem z tarczycą i tyje. Jest kuźwa źle. Coraz mniej osób zostaje wolnych wszyscy mają żony albo mężów. Przyjaciele dzieciaci, nie mają czasu dla starych kumpli. I tak to życie już mi powoli mija. Coraz szybciej i nic się nie dzieje. Dodam że mieszkam w 20 tyś zadupiu

Nie użalaj się nad sobą tylko zacznij wychodzić z nory po pracy, poznaj ludzi, wyjeżdżaj gdzieś na urlop. Co, myślisz, że życie samo ci to pod gębę podstawi? Użalaj się nad sobą dalej a nic nie osiągniesz nigdy leniu śmierdzący.

A co ty k***a myślisz że życie moje ,albo któregokolwiek z moich znajomych czy ludzi tu na forum to kolorowa bajka która nadaje się na film ,albo książkę? Jak tak to się mylisz. I to grubo. Jak się ma 20 lat i się wygląda jak Iglesias i ma się bogatych starych to owszem można żyć pełnią życia ilu takich ludzi jest? 0.1 % jak nie mniej. Większość musi z*******lać żeby cokolwiek mieć. A że żyjemy w takim a nie innym kraju to ciężko żeby było fajnie. C*****y klimat - cięzko żyć pełnią życia i przygód jak przez 8 miesiecy jest zimno Chujowe zarobki drogie życie - cięzko żyć i się bawić jak na koncie ci co miesiąc zostaje 0 C*****i Ludzie - sorry ale polacy są zawistni i ciężcy w obyciu Brzydale - Polacy w tym ja to brzydcy Ludzie Polki sa piękne ale jest ich bardzo mało. Generalnie nasz kraj jak i ludzie są brzydcy I ty myślisz biorąc te okoliczności że tu ktoś może mieć z******te życie? Wątpie

EETTTAAAM, narzekanie. Trzeba się wziąć w garść, choć wiem, że to trudna sprawa. Na pocieszenie parę słów o sobie. Poznałem żonę w wieku 29 lat, ona 30 lat. 2,5 roku później ślub, po drodze zmieniłem pracę, kupiliśmy mieszkanie, dostałem kilka podwyżek a nie dawno awans, i znów kasa podskoczyła. Skończyłem studia i spłodziłem 2 dzieci. Moja Żona też ma problem z tarczycą, ale jest pod kontrolą lekarza i bardzo dba o siebie, pilnuje co je bo wie, że mogą być problemy z wagą. Wszystko się układa. Oczywiście są momenty ,lepsze i gorsze, ale jest OK. Kocham całą moją rodzinę. Głowa do góry, Twoje szczęście zależy tylko od Ciebie i od Twoich wyborów.

I tak źle nie zarabiasz. Możesz wynająć mieszkanie i wyprowadzić się od rodziców. Co studiowales?