Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna żona 32

po tym weekendzie zachowywał się dziwnie.. sprawdziłam jego skrzynkę odbiorczą.

Polecane posty

Gość smutna żona 32

Jestem z jego żoną od 8 lat, On teraz ma 35 ja 32. Pojechał na wieś, do miejscowości w którym mieszkali jego dziadkowie bo miał pogrzeb babci. Ja nie mogłam z nim pojechać bo urodziłam nowe dziecko, miało wtedy tylko 2 tygodnie a to 4 godziny drogi. Miał przede mną jedną kobietą - opowiedział mi o tym. To była wakacyjna miłość która rozpadła się przez odległość, czas, ich niedojrzałość itd... Wrócił jakiś dziwny. Nie wiem jak to opisać, jakiś taki... niby mówił że ciężko, babcia zmarła ale coś przeczuwałam kiedy dwa tygodnie chodził jak struty, w końcu postanowiłam poczytać jego wiadomości w telefonie i na fb... O ile w telefonie czysto to na fb znalazłam odpowiedź. A więc spotkał się z tą swoją pierwszą miłością. Nie wiem jeszcze jak to było, muszę to teraz dobrze rozegrać... Ona: Wiesz co, przepraszam za tą sytuację. Nie wiem czego oczekiwałam, wiedziałam że masz żonę... chciałam po prostu przeżyć raz jeszcze ten niesamowity dreszcz emocji. Nigdy o Tobie nie zapomnę... On: Cześć. Tak sobie myślę, że nie powinno było dojść do tego spotkania. Może to głupio zabrzmi ale przypomniał mi się fragment z Biblii, z przypowieści Salomona... Czy może kto zgarnąć ogień do swojego zanadrza, a jego odzienie się nie spali? Czy może kto chodzić po rozżarzonych węglach, a jego stopy się nie poparzą? Nie wiem czemu myślałem, że można tak po prostu igrać z ogniem i oczekiwać, że nic się nie stanie. Przepraszam że się spotkaliśmy. Nie powinno było do tego dojść. Ona: Myślę, że to jednak ja powinnam przepraszam bo chciałam Cię sprowokować, nie dałeś się. Chyba jednak bardziej kochasz swoją żonę niż ja męża. Ja nie miałam żadnych granic, chciałam być z Tobą, kochać się jak wtedy i nic się nie liczyło dla mnie, tylko ta chwila by poczuć Cię znowu w sobie to jakieś szaleństwo. On: A może jeszcze nie wiesz co to miłość. To co ja uważam, i co się moim zdaniem sprawdza to fakt, że miłość to decyzja uczucia często nas kłamią. Gdybym zawsze podążał za swoim instynktem, sercem i uczuciami i robił to na co mam ochotę, to co "kocham", to nie miałbym firmy, nie wstawałbym w nocy do dzieci, nie przebierałbym im pieluchy, itd itp. Obiecałem jej że będę z nią na zawsze i zamierzam dotrzymać słowa, bo ZDECYDOWAŁEM kochać ją zawsze. Nie zawsze jest łatwo i nie zawsze mam na to ochotę ale tak wybrałem i kiedy uczucia mówią mi, że nie chce mi się dzisiaj kochać mojej żony, chcę robić coś innego to jednak ta decyzja trzyma nas razem. Co nie znaczy, że nie ma żadnych uczuć miedzy nami ale wiesz jak bywa czasem w codziennym życiu... A to co nas - mnie i Ciebie spotkało lata temu to było jakieś szalone zauroczenie ale nie wiadomo jakby to było naprawdę razem iść przez życie i tego się już nie dowiemy. Muszę lecieć. Dobranoc :* Ona: Dobranoc Przystojniaku. Cieszę się, że wyrosłeś na takiego mądrego Faceta. No i co ja mam teraz zrobić? Nic mi nie powiedział, nie poruszył tego tematu. Czy mam zapytać o to, przyznać się że czytałam doradźcie coś. Mimo że z wiadomości wynika że do niczego nie doszło między nimi to ja jednak czuję się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona 32
Kilka dni temu udostępnił właśnie na fb zdjęcie z naszego ślubu i napisał tam: There are nine million bicycles in Beijing That's a fact It's a thing we can't deny Like the fact that I will love you till I die. Tylko nie wiem czy spotykanie się z eks za plecami to jest miłość. I nic mi nie powiedział... kłamca. Jestem wściekła. A równocześnie dobrze, że mnie nie zdradził, że z nią nie spał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz, dobrze że do niczego nie doszło. Ale nie powinien się spotykać. Z drugiej strony możesz mu chyba ufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci co masz zrobić. Zdejmij gnojka z piedestału. Ty też wstajesz do dzieci. Kochasz męża, który nie jest coraz młodszy i może czasami wolałabyś być z kimś innym. Nie polecam zdrady, ale większą niezależność i swobodę już tak. Jak typowa kobieta poświęcasz się za bardzo i on uznał, że to norma. Z siebie robi bohatera i chyba trochę męczennika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że Twój mąż jest mądrym mężczyzną. Czytając ich rozmowę wynika z tego, że nie dał się sprowokować. Nie powinni byli się spotkać ale skoro stało się (a pewnie to był przypadek)- musisz być czujna i tyle! Najlepiej jak z nim porozmawiasz, tylko MUSISZ POWSTRZYMAĆ WŁASNE EMOCJE I ZACHOWAĆ SPOKÓJ. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto pisze " nowe dziecko "? Tylko osoba , ktora zmyslila temat. Prowokacja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że to opowieść w odcinkach :) czekam niecierpliwie na kolejny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe ciekaweee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×