Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuteczek333

kontrowersje wobec zary i hm, jak sie do nich odnosicie?

Polecane posty

Gość smuteczek333

Przeciez wiadomo nie od dzis a wlasciwie od zawsze ze prawie wszystkie znane firmy ubraniowe, nie tylko te ktore wymienilam, kupuja jak NAJNIZSZYM kosztem ubrania z azjatyckich fabryk gdzie panuje bied, a co za tym idzie wykorzystuja do niewolniczej pracy za pasie pieniadze za ktore nawet tamta biedna spolecznosc nie daje rady przezyc wykorzystujac czesto dzieci do niewolniczej pracy codziennie nawet po14 godzin, to sie w glowie nie miesci! Ja nie ubieram sie w te "NIBY MARKOWE" ciuchy tylko kupuje tansze ciuchy z targu i niczym sie nie roznia od tych zarowskich, ta sama jakosc a cena o wiele nizsza. Dlaczego panuje taka obluda i ludzie kupuja w tych sklepach wiedzac ze ich ubranie szylo jakies niewinne dziecko w niewolnyczch warunkach? ta znieczulica galierianek i galerianow jest okropna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli reasumując; kupujesz na targu szmaty również szyte w fabrykach niewolników w Bangladeszu czy innych Chinach, ale uważasz się za lepsza bo unikasz sieciówek? Tak naprawdę robisz dokładnie to samo, czyli wspierasz wyzysk i niewolnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupujac w sieciowkach wspierasz wyzysk nie kupujac w sieciowkach pozbawiasz tych ludzi chocby tego jednego dolara i kolo sie zamyka. Kupujac na bazarku to dokladnie to samo bo ubrania tez sa z Bangladeszu :) A na Prade czy Versace mnie nei stac niestety wiec kupuje w H&M. W Bershce (ta sama siec co Zara) czasem mozna znalezc ubrania szyte w Portugalii a w H&M w Rumunii albo Turcji ale to pewnie tylko maksymalnie 10% :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na targach czesto zdarzaja sie ciuchy polskie szyte przez polskie krawcowe, wiadomo ze z bangladeszu i innych niewolniczych panstw zdarzaja sie. Ale zmierzam do tego ze gdyby tym zabidzonym ludziom podniesli pensje o polowe, to ci wielcy arystokraci co sobie pchaja w portfele grube miliony ich kosztem podniesliby jakos zycia tych ludzi i zawsze gospodarka w takich krajach minimalnie ruszylaby do przodu. Ale przeciez jeden z drugim milionerem musza pchac sobie kieszenie kosztem bidoty, nic w tym swiecie sie nie zmienilo, od pradawnych czasow milionerzy istnieja dzieki bidocie :( tak bylo jest i to sie nie zmieni, my tez jestesmy bidota pracujaca za 2 czy 4tysie pracujac na jakiegos arystokrate ktory przejmuje uklady i ukladziki z pokolenia na pokolenie i sie smieje z nas ze istnieja tacy ludzie jak my co mu potrfel zapychamy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Twojej wiadomości - polskie krawcowe w prywatnych przedsiębiorstwach też niejednokrotnie są wykorzystywane. Pracują na akord za grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czesto pracuja na czarno, ale wtedy wspieramy to co Polskie a nie to co inne i nie promujemy zabidzionych dzieci na maszynach, a w najgorszym przypadku prace doboslych kobiet na akord, lepiej promowac to niz charowke dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×