Rozstanie z "kiedys"ukochana osoba

Jak zyc razem kiedy sie nie potrafi? Juz naprawde slugo po slubie ale co z tego jak maz zawalil? Ciagle klotnie, awantury z winy meza. Zadna zdrada nie wchodzi w gre. Jak sie rozstac po ludzku? Teraz kiedy nie jestesy razem przynajmniej sie nie klocimy. Maz mowi ze sie nie zmieni ze wie ze to wszystko przez niego i nie chce byc ze mna bo nie chce mnie ranic. Nie chce wracac do tego co bylo, wracac do dawnego schematu ze za duzo razy juz mi obiecywal ze bedzie dobrze. I tu ma racje. Wiem ze na jedno moje slowo wrocilby jak na skrzydlach ale o oboje nie chcemy tego slowa uzyc. Mamy dwojke dzieci. Ostatnio przenocowal u mnie z racji poznej pory. Przutylalismy sie podczas snu jak kiedys. A ja wtedy uswiadomilam sobie ze niewiem czy go jeszcze kocham. Jednak kiedt go niema to tesknie i czuje ze go kocham. Ciezkie to kiedt razem zle a osobno jeszcze gorzej. Moeliscie taka sytuacje? Co robic?

Nie potrafie odciac sie od niego calkowicie ale nie potrafie calkiem z nim jeszcze byc. Rozstanie traktuje jako porazke zyciowa. Chce i nie chce,on rowniez. :(

zbierz w sobie siłę i rozstań się definitywnie, to jedyne wyjście z takiej sytuacji

tak, całkowite ucięcie kontaktów to jedyna szansa, żeby zapomnieć i zacząć żyć na nowo

Ale to jest niemozliwe mamy dwojke dzieci. Te kontakty sa i tak brane pod uwage. Ech... nie moge calkowicie sie od noego odciac,nie moge sie tez zebrac zeby zlozyc pozew rozwodowy. Cos mnie blokuje. Sa dni kiedy jestem pewna ze nie chce z nim byc i jestem szcesliwa bez niego a sa takie kiedy rycze pol dnia w poduszke.. jest mi tak cholernie ciezko.

Poczekaj, dajcie sobie czas.