Żłobek czy niania?

Co wybrać, bo nie wiem. Dziecko ma 13 miesięcy, a jeszcze nie chodzi, nie czworakuje. Czy lepsza będzie niania niż żłobek? Proszę o rady doświadczone mamy. Dziękuję.

Dobra niania zawsze jest lepsza niż żłobek, bez względu na to, czy dziecko chodzi czy nie. Natomiast dziecko nie raczkujące w tym wielu powinno być rehabilitowane.

Zależy... Sprawdzona niania jest super ale żłobek prywatny w którym jest 5-6 dzieci też. Zależy czy możesz pozwolic sobie na l4. W żłobku wiadomo że dziecko zachowuje i trzeba będzie z nim być w domu oczywiście z niania też może się rozchoworac ale. jak będzie to katar czy lekka infekcja to ona z dzieckiem bedzie a żłobek nie przyjmie do siebie chorego.

Dziecko jest rehabilitowane, ale i tak nie raczkuje. Stąd zastanawiam się czy poradzi sobie w żłobku. Żłobek prywatny, ale mam mętlik w głowie, bo chciałabym dla dziecka jak najlepiej.

Może żłobek w którym mają doświadczenie z takimi dziećmi z rehabilitantem na miejscu. Z doświadczenia polecam też zajęcia na basenie jako uzupełnienie diety rehabilitacji.

up

W takim wypadku, kiedy dziecko ma problemy, wybralabym nianie, ktora moglaby caly czas poswiecic jemu i z nim cwiczyc. A do zlobka, jak juz sie usamodzielni ruchowo, bo to super sprawa dla rozwoju spolecznego.

niania,najlepiej facet.

Ja bym wzięła nianię. Po pierwsze może ćwiczyć z dzieckiem - w żłobku nikt nie będzie się specjalnie skupiał na twoim dziecku. Druga rzecz, będzie chorować (no chyba że masz niesamowite szczęście i twoje dziecko nie należy do tych co chorują - ja osobiście żadnego nie znam, ale wierzę, że zdarzają się takie przypadki). A choroba dziecka to nie tylko niestety twoja nieobecność w pracy, ale głównie szkoda dla dziecka, które i tak już ma te rehabilitacje. Większość moich znajomych zabawę ze żłobkiem jednak przerwała, właśnie przez ciągłe choroby. A nie są to biedni ludzie (żłobek wybrali, bo to takie teraz modne) i mówią, że przy drugim w życiu żaden żłobek. Ktoś próbował otworzyć żłobek domowy na osiedlu i wtedy może bym nawet spróbowała, ale niestety chyba administracja się nie zgodziła i w konsekwencji do wyboru miałam jedynie żłobki w okolicy, w których jest po kilkanaście dzieci w grupie. Z resztą moje dziecko niezbyt się nadawało do takich molochów. Natomiast wiem, że w okolicy mieliśmy również przedszkole specjalne, które specjalizuje się w dzieciach potrzebujących pomocy (ale to przedszkole, nie wiem, czy są takie żłobki). Taka opcja jest fajna, bo zatrudniają wykwalifikowaną kadrę i wtedy faktycznie żłobek ma sens.

żłobek, jeśli się dzieciak utrzyma i nie pochoruje, gorączka, katar i nie przyjmują do żłobka

Zdecydowanie niania, żłobek to siedlisko chorób i opieka na zasadzie pilnowania, nie ma raczej szans na indywidualne podejście do dziecka. Do tego musisz dziecko ciągnąć deszcz czy śnieg... ja wzięłam opiekunkę, mądra i dobrą kobietę, dziecko było w domu, bez stresu ze względu na nowe miejsce, nie musiałam budzić, ubierać, nosić pampersow czy jedzenia, bardzo to było wygodne. No i nie chorowala a jak złapała katar to się nie martwilam, była z niania a ja spokojnie pracowalam. Taki maluch potrzebuje kontaktu 1:1, na grupę za wcześnie.

Niania, ale to już znacznie droższa opcja niż żłobek :)