Wykształceni ludzie to sa tacy jakby kij polkneli

Jak roboty

bo im wkładali wiedze przez dooope

w dodatku bez mydła za to przy pełnej wspólpracy "bo inaczej skończysz w rynsztoku" to ze strachu sie az za nauke wzieli ale nigdy nie słyszałem żeby ktos sie ze strachu czegoś mądrego nauczył

tzn od tych co go straszą bo samemu to pewnie do paru rzeczyby doszli. a tak sie nauczyli, że muszą steraszyć wyglądem bo inaczej ktoś postanowi zweryfikowac ich wiedze. ot i cała mądrośc

przeż to kooorfa trauma jak po stosunku z nosorożcem.

nie ma jak to wiedze przez dóópe kłasc hah dobre

dziekany prodziekany promotory docenty zaliczenia filharmonie rozdanie oscarów zgrzytanie kredy o tablice ciągłe udawanie że cie interesuje to co maja do powiedzenia telefony rodziców "jak tam studia kochanie (kiedy nam oddasz kooorfa kase)?" presja otoczenia wymagania pracodawców własne wymagania coraz większe kurczący sie świat rosnące ambicje no i jak tu nie zostać ostatnią koorfą w takich warunkach

rozumiem, że do studiów cię zmuslili chociaż nie miałaś predyspozycji?

a jakie są predyspozycje do studiów bo nigdy sie nie poddałam testom na ich posiadalność

wysoka inteligencja i łatwość przyswajania wiedzy ;)

a nie: konformizm skłonność do chodzenia na łatwizne zamiłowanie do do zrzeszania sie w klubach wzajemnej adoracji i nadzieja na zycie kosztem innych? chcesz mi powiedziec, że te 70% polskiej złotej młodziezy pchającej sie na studia to jakies kooorfa bystrzaki które zgodnie z jedyną słúszna doktryna darwinizmu społecznego ma prawo sprawować funkcje kiertownicza nad nieokrzesaną tłuszczą 30% niedorozwiniętych fizoli?

to przypadkiem nie ci których gófno interesuje wiedza świat inni ludzie oprócz nich samych gotowa podpisać pakt z diabłem za piertolone karte blansze na gnojenie innych w przeświadczeniu, że wiedza ludzi dzieli a nie łączy? przyszli ogrsaniczeni technokraci, specjaliści w wąskich dziedzinach, z kartą perforowana zamiast rozumu? coś ci sie popiertoliło niestety ewentuaalnie nie zachaczyłas na studiach o socjologie i statystyke co w zasadzie jest tym samym

tak mają spiętusy niepewne siebie z kompleksem , osoba mądra jest wyluzowana i ma poczucie humoru

studia jak sama nazwa głosi służą do studiowania a nie do wkuwania na blache czy innego podawania wiedzy w skondensowanej porzetrawionej formie. takie coś to nie są studia. to jest sypanie okruszków gołębiom jak akurat ni ma z czego rosołu zrobic jak w parku nad rzeką. sadzasz doopsko i sie studzisz.

a rola machos autorytetos profesoros i innych bossów narkotykowych nie jest łażenie z nahajka i żebraczą miską tylko stworzenię studiującym warunków które ew w których mogliby studiować. tak ja to widze i pewnie tak to kiedys wyglądało. obecnie w dobie masowej produkcji ktoś wyszedł z założenia, że ludzi mozna krztałcić masowo i wedle potrzeb co de facto jest sprzeczne z definicją człowieka wykształconego

*produkować. pewnie tam jakis ułamek faktycznie wie z czym ma do czynienia (mówie o dziedzinie studiów) reszta to są rzemieślnicy i np bez obrazy dla inżynierów obecnych daleko im do kunsztu łebskich kolesi z babilonu, egiptu grecji czy innej kamczatki

chociaż z drugiej streony oprócz teretyków wiedze pchają naprzód głównie pasjonaci z wiedzą techniczną szukając nowych azstosowań i rozwiazań (głównie pod presją zawodową) niektórzy z tej praktyki wychodza z doświadczeniami, które chcą przekazać innym i to jest przeważnie koniec ich kariery naukowej bo kooorfa podważać świętośc mądrych ksiąg to grzech karany banicja i dożywotnią masturbacją

i tak to wygląda. tym którzy chcą działac ogranicza sie zasób wiedzy i podaje w formie dogmatów ci którzy chca troche bardziej teoretyzować zostawia sie pod pilnym okiem patronów ojców chrzestnych i innych wujków z uniwerka nie szalejac z wypłatami żeby przypadkiem sie nie uniezależnili w swoich badaniach od dotacji z piertolonego menu czy innego koorfa burdelu. tych pierwszych w razie jakby zaczeli opdskakiwac publiczniue dewastuja obeznani z lokalna łacina ci drudzy ci drudzy maja za mało praktyki żeby wpaść samemu na coś innego niż nobel i czy jak jej tam... honoriscausa czy jakos tak

Po pierwsze człowiek wykształcony, nie oznacza - człowiek mądry. Nawet absolwent uczelni, może być kretynem podobnym do autora tematu. Tyle, że ten absolwent, mądrzej zbudowałby zdanie, będące tytułem tematu i wykazał na tyle pracowitości/siły woli, by te studia ukończyć :D. Człowiek mądry i wykształcony nie pcha się do rządzenia bydłem, podobnym do autora tematu. Jemu najczęściej płacą za wymyślanie czegoś np. ograniczenie kradzieży dokonywanych przez bydło, podobne autorowi tematu. I rzeczywiście mądry i wykształcony człowiek nie szuka towarzystwa bydła żłopiącego piwsko przy dźwiękach disco-polo. Jego to zwyczajnie nudzi :P.

Hahaha przy was zawsze mi sie humor poprawi

A ja lubie disco polo

ale to nie autor tematu sprawił że sie poczułas/es urażona/y tylko ja więc łakawie nie odwracaj głowy jak ci pluje w ryj:)

Nie p*****l , mam wyższe wykształcenie i lubie disco polo. Ciekawe przy czym na weselach sie bawisz szpagatowa inteligencjo.

sam sobie plujesz w ryj debilu

poza tym jak ktoś wykształcony może nie znać róznicy pomiedzy bydłem a naczelnymi? bydło ma rogi robi mu je trawe i daje mleko a jak przestaje to sie je wysyła do macdonalda. nikt z bydłem nie rozmawia- to chyba główna cecha odrózniająca nie mówiąc o róznicach biologicznych

Najtragiczniejszymi ludzmi to wykształcone chamstwo na kafe

widocznie disco polo jest niepotwierdzone naukowo

gość dziś Tylko prymityw wierzy, że ludzie MĄDRZY i wykształceni słuchają disco-polo :D. Wybacz, ale ruchy, które ludzie wykonują na weselach, mają z tańcem niewiele wspólnego i jest to najlepszy dowód na to, że disco-polo słuchać na trzeźwo mało kto może :P.

gość dziś ...nikt z bydłem nie rozmawia... x Bo CIEMNY LUD WSZYSTKO KUPI, jak mawia wasz szef propagandy :P.

taniec to też dziedzina nauki jakby sie jeszcze ktoś nie domyslił i trzeba lat studiów by móc w ogóle myslec o polonezie nie mówiąc o innych pląsach