Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jeśli pójdę do pracy to i tak nie przybędzie nam pieniędzy

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda tak obecnie jestem w domu z 1.5 roczną córką. Mam też 4 letniego syna .Generalnie zawsze pracowałam, taki typ człowieka że do pracy chodzić muszę. Poprzednia firma została zlikwidowana i nie śpieszyło mi się z szukaniem nowej pracy. Teraz dostałam propozycję wartą rozważenia praca praktycznie na miejscu, państwowa, przyzwoite godziny ale niezbyt duże pieniądze. Zabiorą mi 500 i po opłaceniu opiekunki i przedszkola nie zostanie mi praktycznie nic. Z drugiej strony dzieci wiecznie małe nie są i każdy musi mieć jakieś swoje życie poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka praca taka płaca, było sie uczyć albo kombinować w szkole średniej to byś nie miała teraz takich problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się składa że skończyłam dwa kierunki studiów i pracę miałam naprawdę fajną ale nie moja wina że po 10 latach pracy upadła firma w której pracowałam. Przyczyniła się do tego minister edukacji i jej ustawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole dorywczo pracowac. niz isc na caly etat zarobie 1500zl i zabiorami wszsytko na dziecko. a tak zrobie 1200zł do tego alimenty i 500 plus.razem 2000zł ,pracuje tylko w tych h kiedy dziecko jest w szkole. teraz wakacje to zostaje w domu sama. do tego kogos do opieki nie bede miala za co zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś pracuje tylko dla pieniędzy to faktycznie może mu się "nie opłacać". Ja pracę zawsze widziałam przede wszystkim jako coś ważnego dla mnie osobiście - ze względu na równowagę życiową, poczucie realizacji, przyjemność z tej pracy. To, że mi za to płacą jest oczywiście ważne bo praca powinna być doceniana także finansowo, ale dla mnie wcale nie musi to być kryterium decydujące. I ja na twoim miejscu na pewno bym do tej pracy poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na twoim miejscu zostałabym z dziecmi one tak szybko rosną, ciesz się nimi i delektuj każdą chwilą. Jeszcze się w życiu narobisz, do emerytury daleko. a tak luzik, życie bez pośpiechu, wiecznej spiny żeby zdążyć odebrać dziecko, na zebranie, do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skończyłam dwa kierunki pedagogiczne: policealny i licencjat. Miałam świetną pracę w zakładzie poprawczym i zarabiałam dużo. A teraz to straciłam przez panią minister! Zniszczyła moją karierę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam tez taka sytuacje, ale mlomdzieckiemdszym dzieckiem zajela sie moja mama, a drugi poszedł do państwowego,500 plus wtedy nie bylo wiec te 1500 zl na reke bralam i sie cieszylam i, nie narzekalam.Tyle ze ja w domu glupieje wiec pracy nie traktowalam zarobkowo i z biegiem czasu jak mialabym to powtorzyc, majac 500 plus i gdybym nie mialam mamy ktora sie zaopiekuje dzieckiem.....to fakt posiadania odskoczni w postaci pracy ktora lubie dalej by wygral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli stac was na to (znaczy maz zaraba tye, ze nic wam nie brakuje) to poszlabym do takiej pracy, bo tak jak mowisz-dzieci musza miec zycie poza domem, a i tobie sie przyda wyjsc do ludzi, cos porobic, a w miedzy czasie mozesz przeciez szukac lepiej platnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuj. To zawsze rozwój osobisty, emerytura i ciągłość doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak ja teraz. W tej chwili do listopada nast roku mam macierzynski czyli jakies 1300 zl i do tego 1000 lub 1500 zalezy z ktorego roku dochody beda liczyc. A w swojej pracy zarobilam ok 2300 i dojazdy, nie mowiac juz o tym ze z blizniakami opiekunka wezmie wieksze pieniazki a mama nie zostanie. Za niecale dwa lata 1500 plus wychowawczy i zasilki bo juz nas 5 osob prawie 1000 zl przez 36 mies to po co ja mam wstawac o 6 rano do pracy. A w domu ogarniete, dzieci wychowane tak jak ja chce a wyjsc zawszw mozna sie spotkac z kolezankami czy na silownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak myslalam, dziecko juz mialo 3 lata, a ja nadal glupialam w 4 scianach w domu, zreszta dziecko tez :-) Poszłam do pracy tak naprawdę z nudów,wydawalo mi sie ze nic nie zarabiam...to przez pierwszy rok, bo dojazdy, bo niska pensja...ale robilam cierpliwie swoje, awansowalam i opłaca mi sie na dzien dzisiejszy wszystko, dziecko moglam zapisac do najlepszego przedszkola, mam na kosmetyczkę, fryzjera,ciuchy , a w pracy bardzo mnie doceniaja,szanuja, mowia ze dobrze ze jestem.....i niekoniecznie to ma zwiazek z ambicjami, to jest po prostu dobre dla małżeństwa,dziecka, kobiety.polecam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. W poprzedniej pracy a pracowałam z dziećmi czułam się bardzo dobrze. Tu będą nieco starsze dzieci a będę robić to co dotychczas tylko w mniejszym wymiarze godzin. Na plus przemawia mała odległość 5 km. Poprzednio 40 km. Obok przedszkole dla syna i fajna córka sąsiadki ,która właśnie skończyła szkołę i zostanie z małą. Szczerze to trochę się boję, bo ostatnie 2 lata siedziałam w domu i chyba trochę zdziczałam. Może więcej oferta tak blisko domu mi się nie trafi a i mąż nie będzie trzeszczał o nieład czy nie taki obiad. Będziemy na równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ło matko, toż to dopiero rozwój osobisty, użeranie sie z infantylnymi, rozwrzeszczanymi bachorami. Już bym wolała siedziec na d***e i swoich przypilnować, w międzyczasie pójść na siłownie, do kosmetyczki czy po prostu odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może więcej oferta tak blisko domu mi się nie trafi a i mąż nie będzie trzeszczał o nieład czy nie taki obiad XXX Ewidentnie traktuje cie jak darmozjada skoro czepia sie o obiad :/ chyba lepiej zrobisz jak pójdziesz do tej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro piszesz ze przez prace zabiora Ci 500, rozumiem ze masz na mysli na pierwsze dziecko. Czyli skoro dostajesz na dwoje to krucho u Was z kasa. A calutkiej wypłaty przeciez nie dasz na nianie czy zlobek cos tam zawsze Ci zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a za dwa lata maluch pójdzie do przedszkola a Ty juz bedziesz miala pracę i wtedy bedzei Ci łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez kartke papieru. Przedziel na pół. Z jednej strony wypisz przychody i rozchody w wersji kiedy pracujesz, z 2 strony kiedy nie pracujesz. Jeśli bardziej opłaca sie nie pracowac, NIE PRACUJ. Dlaczego masz sobie flaki wypruwać z dwojka dzieci, odprowadzanie, odbieranie, streesy przy chorobach, a to sie nie spodoba pracodawcy, jakies kombinowanie, a po pracy jeszcze dojechac do domu, zrobic w biegu zakupy, obiad w poędzie. Stres, pojawiają się choroby, ja się tak nabawiłam anemii i hashimoto. Lepiej odczekaj az starszy bedzie miał 6 lat i zerówke za darmo, mlodze akurat pojdzie do przedszkola (przedszkole jest tansze niz zlobek), a ty na spokojnie pojdziesz do pracy. Pamietaj jedynie by sie doksztalcac teraz, moze skoncz jakis kurs lub szkołe policealną jesli nie masz zawodu, żeby potem móc się rozwinąc zawodowo w dobrą stronę. Tak radze ci ja, a wierz mi mądrosci zyciowej mam juz sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×