Nie zatrudniają kobiety, która pali i ma zabrane bachory i ma kolesia złodzieja

Doszedłam do wniosku po zdarzeniu, jakie mnie spotkało. Szukała pracy i wyglądała schludnie niby uczciwa, czysta itd. Po kilku dniach zmieniłam zdanie o tej lafiryndzie. Przyszedł jej koleś i sobie się szaro gęsi na sklepie - w kasynie byłem. Mówi. A ona do niego. Ile z***bales? A on. Ku... a, mało bo ten h u u j wcześniej był i wyczyścić musiał kasetki. A ona do niego. - To czemu ku.... Wydawało a wcześniej nie byłeś? On mówi. Dejzi długo na dworzu była. - Mówi dalej. A ty ile tu zarobisz? Ona - Zobaczymy obiecali sporo ale jak będzie mało to se wezmę co chce i pójdę w p**du.. On- Powiedz kiedy to przyjadę z marszalem, zabierzemy parę rzeczy. Idę bo czekają na mnie

Ja nie mówię gdzie są kamery i dzięki temu wiem co trzeba. Tylko głupi pokazuje monitoring.

W moim sklepie ciągle jakaś menda ukradnie. Złapałam na gorącym uczynku to straszyć zaczęła sądem. Suka jedna. Zabrałam torbę i wysyoałam na lade wszystko. Ludzie patrzyli a ona się wściekła

Zlodziejki są wszędzie. Moja sąsiadka, kradli razem ze swoim tym cepem kwiatki a nocą przyszedł i wykopał drzewko owocowe i tuje. Dowiedziałam się, że jego znajomy ma firmę ogrodnictwo i sprzedał to jemu. Zrobię aferę na całe miasto złodziejowi i jej też

Mogą być agresywne. Wyzywają od jakich z się tylko da.