Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa mama A

Nie wyrabiam sie, ciągle jestem zmęczona. ą może moje zycie jest nienormalne??

Polecane posty

Gość nieszczęśliwa mama A

Pracuje od poniedziałku-piątku od 7.30-16-sobota sporadycznie jak zakończenie miesiąca wypada w weekend. Wychodze z domu o 7.10 wracam 16.20. Mój mąż (jak da się go tak nazwać) wychodzi z domu 10 minut po mnie czyli ok 7.20 wraca o 21-22. W sobote 9-10 do 20 w pracy(w trakcie ok 16.45 przywozi mi do domu córkę z przedszkolu w którym ona spędza 9h dziennie(3l8msc). Mamy dom. Nie mam nikogo do pomocy. Jestem ciągle zmęczona. Bo uwazam że moja córka skoro siedzi w przedszkolu tyle to mam obowiązek poświęcić wyłącznie jej czas od 17-20. po 20 ją myje czytam książeczki i usypiam ok 20.30-21 mam czas na: sprzątanie gotowanie i umycie się. Do moich obowiązków nalezy mycie domu odkurzanie sprzatanie łazienki kotłowni myje 2 samochody, gotuje, piote prasuje, czasem kosze trawe JA. Mój mąż nie robi nic w domu bo nie ma kiedy. Nie mam czasu na zakupy (zamawiam wszystko przez internet) na książkę, na fitnes nawet na pojeżdzenie na rowerze. Nie mam nikogo kto zajmie się córką lub pomoże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że jak mąż ma chwile nie repsektuje tego o co prosze-to zawsze jest na ostatnim miejscu-ma SWOJE roboty które są ważniejsze od pomocy mi. Ciągle chce mi sie płakać i często jak córcia śpi to siadam i płacze że wszystko jest beznadziejne. W pracy nie moge pogadać z nikim bo pracuje z samymi facetami. Oni uważają że ja się czepiam męża.(on pracuje tyle z własnej woli) Nie zalezy mi aż na tylu pieniądzach. Koledzy z pracy pracują 9h o godzinie 15 bawią dzieci swoich niepracujących żon(każdego żona siedzi w domu na 500plusie a tylko dogryzają mi ciągle. Strasznie mi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zostaw faceta kup mieszkanie i żyj za alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa mama A
Powyższy wpis oczywiście jest mój. Zauważam że zrobiłam się nerwowa. Mało się uśmiecham. Nie wiem czy to co czuje do męża ma coś wspólnego z miłością. Zachłysną się pieniędzmi bo mało mu jest jak odkładamy 1000zł co miesiąc , musi być 3000. A ja? Dla mnie co innego bło ważne. On był ważny. A ja dla niego ważna chyba nie jestem. Przykładowo-seks. Wolę sama sobie dobrze zrobić bo tak mnie denerwuje że nie chce z nim chodzić do łóżka. Już chyba 2-3 tygodnie mam go gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z mężem niech ograniczy te nadgodziny powiedz mu że już nie wyrabiasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wytłumacz mi coś autorko bo ja tego nie rozumiem jak się ma tyle pieniędzy to samochodem na myjnie jedziesz i po sprawie, trawnik może ci skosić jakiś małolat co chce sobie dorobić na wakacje a posprzątać mieszkanie może sprzątaczka więc jak? problem to ty masz, bo jesteś po prostu za dobra i głupia zarazem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo czasem zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak? Ale zaraz coś mi mówi że kobieta nie powinna prosić mężą o pomoc, o przytulanie, o wsparcie. Wszystko robię ja o on tylko przychodzi nabrudzi i idzie spac (jeszcze siedzi godzine np przed tv) Nic po sobie nie sprzątnie. A jeszcze ostatnio jak wrócił wcześniej i o 21 nie było posprzątane ze zlewu (garnki stały po obiedzie) to z gebą do mnie że co ja robiłam cały czas i teraz będę do nocy sprzątac:(:( Poczułam się jak służąca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Moim zdaniem powinnaś zajść w ciążę i siedzieć w domu ,nie pracować niech na męża spadnie odpowiedzialność wtedy będziesz miała na wszystko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiesz chłopa se wychować to bądź jego służącą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ile bym miała pieprzenia że ja dałam komuś w ten sposób zarobić??:(:( z resztą mój mąż nikomu nie pozwoliłby dotknąć jego kosiarki, eeeh długo by gadać. Nie chodzi o umycie auta. Tylko odkurzanie w środku. Ja odkurzam jak mała śpi. Raz na dwa tygodnie i ścieram coś tam na mokro. Tak ogólnie to mój mąż to sknera. Niby nic nie mówi nigdy jak coś kupie ale czuje że mu to nie pasuje. I boje się nawet mu nie mówie często ze coś kupiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prośby rozmowy nie skutkują. Mam go wyklinać? Odpłaci się tym samym. Raz nie wytrzymałam i podeszłam do niego jak mnie za coś obraził (przeklinał) złapałam go za ramie mocno aż go szczypneło chyba to to to mi oddał nogą...Wstyd mi. Nikomu nie powiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 15.05 z tą ciążą bardzo głupi pomysł źle jej radzisz jak ona zajdzie w drugą ciążę to będzie jeszcze gorzej to wtedy maż calkowicie zrzuci na nią wszystkie obowiązki dlatego że nie będzie chodzić już do pracy i się dziewczyna za*ebie na amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa mama A
W pracy czasem jestem tak zmęczona że zasypiam jak już siądę przed komputerem na siedząco podpieram się ręką. A w pracy robię dziennie 7-10km. nogi najzwyczajniej mnie bolą. Pracuję na dużym zakładzie załatwiam ogrom papierkowej lataniny. Moze nie jest to praca na produkcji ale też nie siedzę non stop przed komputerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedź się. Serio. Bo to nie jest związek, to nie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego kosisz? To robota facetów. Jak zarosnie to moze zmądrzeje. Z Corka nie musisz bawić sie 3h ona musi wiedzieć ze nasz obowiązki. A nie macie żadnej babci zeby chociaż w weekendy wam pomogła? Zawołać jakaś studentkę do sprzątania i do opieki i wyjsć do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tylko mamę-pracującą. Teściowie...lepiej nie gadać-nienawidza mnie bo zabrałam im parobka w postaci mojego mężą no i co.Do mojej córki nawet z życzeniami na urodziny nie zadzwonili, mają 1,5km do nas.Nie mówiąc już o lizaku czy czekoladzie na te urodziny. Wiadomo i tak coś tam przy dziecku robie(placuszki np no ogólnie coś do jedzenia,pranie wstawie). Ale jak przychodzi prosi mamusiu poczytaj mi książeczkę albo czy pobawisz się ze mną playmobil to nie mam serca jej odmawiać. Albo dwór-prosi mnie choc poszukamy ślimaczków itp. to mam powiedzieć NIE? Ona jest naukochańszym bardzo mądrym dzieckiem ,bezproblemowym od początku i jej nie odmówie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatrudnij sprzątaczkę, ona będzie wam sprzątać a ty będziesz miała więcej czasu. Albo powiedz mężowi że chcesz rozwodu bo i tak zawsze go nie ma, nie zobaczysz nawet różnicy bo i tak wszystko sama robisz i nie masz w nim oparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co . Ja pracuje 10 godzin dziennie, mąż 8, ale zarabiam trzy razy tyle Co on. Natomiast zawsze jak wracam jest obiad, posprzątane, moje sprawy zalatwione ( poczta, zakupy itp). W sobotę wyjazd gdzieś w okolicy na spacer i obiad, niedziela często w łóżku cały dzień. Mamy małe dziecko. Też jestem zmeczona ale po Twoim wpisie bardzo doceniam jego starania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest bardzo duża różnica między 10 a 14 godzinami i wolnymi weekendami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie rozumiałam kobiet które na własne życzenie wpychają się w role matki. Zamiast żyć szczęśliwie z kochającym mężem to robią się męczennicami które luksus postrzegają jako pomalowanie paznokci. Małżeństwo się psuje bo faceci nie chcą takiego życia w kieracie z dziećmi i uciekają na całe dnie z domu a ich żona staje się tylko matka a nie już miłością życia. Autorko chyba masz oczy i widzisz naokoło jakie to przereklamowane i jak okropne piekiełko to takie życie z dziećmi. Wpakowałeś się w to na własne życzenie wiec masz co chciałaś. Życie z dziećmi to taki miód :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpojpij
Aha juz ja widze niedziela w łóżku cały dzień....A dziecko gdzie? Samo obok tego łóżka sie sobą zajmuje?? Czy dobra ciocia sie zajmuje jak sie gździcie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie w dziecku auorki jest problem tylko w mężu:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, na Twoim miejscu każdy byłby wykończony. Według mnie są dwie opcje: albo niech któreś z Was ograniczy pracę, albo zatrudnijcie jakąś kobitkę do sprzątania. A nawet jedno i drugie, jeśli Was stać. A już na pewno da się zrezygnować z jakichś zbędnych wydatków i pozwolić sobie na pomoc domową, chociażby dwa razy w tygodniu po 3 godzinki. Inaczej zaraz zwariujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 właśnie ze w dziecku bo takie życie ma każda która zdecydowała się na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie chodzi o sprzatanie czy o obowiazki domowe wiec pomoc domowa tego nie rozwiaze. Problem jest w tym ze wy nie spedzacie razem czasu - twoj maz pracuje realnie na dwa etaty. Pieniedzy to az takich duzych nie daje skoro roznica jest rzedu 2 tys. To jest chore, przeciez on do domu wraca jak do hotelu, umyc sie i przespac. Po co mu zona i dziecko, skoro nie chce z wami zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedziela w lozku nie oznacza że się " gzimy" jak ktoś tu ładnie napisal ale długo śpimy jemy śniadanie czekam Czytamy bajki oglądamy kreskówki układamy puzzle itp. To znaczy że spędzamy dzień w piżamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ma kochanke? faktycznie duzo wiecej nie zarabia. wez sprzataczke, domowy catering na obiady i wchodzisz do domu jak Pani i bawisz sie z dzieckiem. Ja dojezdzam do pracy pociagiem 1 h w jedna strone, czas oczekiwanie dojscie na pociag to w sumie 3,5 h dziennie. Wychodze o 6, a przyjezdzam przed 18, wiec? Mysle ze jesli nie chodzi o domowe obowiazki to po prostu jestes przemeczona. Standardowo wszyscy konczą prace biurowa o 16, wiec nie jest zle. Pogadaj z mezem, póki jeszcze jest co ratowac. Potem nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co kosisz trawę, jakaś sobotę mąż ma chyba wolna, zarosnie toCie doceni, Weź kogosc do sprzątania przynaniej do grubsze np raz w miesiącu Po co codziennie gotujesz przecież dziecko je w przedszkolu, ty nie możesz na mieście. SOORY AUTORKOna własne życzenie zgotowalas sobie taki los, przecież pracujesz i mąż też powinien Ci pomóc w domowych obowiązkach a nie z hapa że nanaczynia niepomyte. Czego się boisz postaw się masz pieniądze co Ci zrob? NaNauczyłas go wygodnictwa i teraz ciężko będzie tego oduczyc ale to jest możliwe, przestań płakać i się uzalac, każdy jest kowalem swojego losu. I jak mąż Ci powie że po co wydajesz na dziewczynę do sprzątania to powiedz mu ze nie będziesz jak sam zacznie sprzątać A tak to pracujesz,dziecko i dom na twojej głowie a on co co z niego za ojciec i max Chyba że jest ktoś trzeci? Zaczynij działać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rob bete co 2 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie autorka napisała ile więcej od niej mąż zarabia? Czytajcie ze zrozumieniem. Wygląda na to, że Twój mąż bardzo dużo zarabia a jednocześnie nie chce tych pieniędzy wydawać. To po co ta kasa? Wiesz, że jest coś takiego jak przemoc ekonomiczna? Musisz szczerze porozmawiać z mężem i uświadomić mu, że jesteś nieszczęśliwa, albo niech on mniej pracuje albo zatrudnijcie pomoc domową. Samochodów też nie musisz co 2 tygodnie odkurzać. Mąż Ci tak kazał? Aż tak się brudzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×