Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Były chłopak.

Polecane posty

Gość gość

Witajcie... Opowiem w skrócie moją historię miłosną której kompletnie nie rozumiem... A więc.... Byłam z nim półtorej roku... rekord to to nie jest ale i krótko też nie... A więc... Mieliśmy razem zamieszkać... mówił, że tego chce... zachowywał się tak, że tego chce... myślałam, że to już miłość na całe życie.... Szukaliśmy mieszkania... w końcu znaleźliśmy... miał załawić pare formalności... ale okazało się, że nie chcą dać mu kredytu.... co potem okazało się kłamstwem... bo nic takiego nie miało miejsca, aby się o niego starał... wmówił mi, że mu bank odmówił... oj tak bardzo świetnie mu to poszło, że uwierzyłam... Okej... więc ugodniliśmy, ze pogada ze swoimi rodzicami i zamieszkamy na jakiś czas u niego... bo u mnie nie dało rady... W środę napisał mi, że wszystko załatwione... że następnego dnia się wprowadzimy.... W czwartek zaczął się już dziwnie zachowywać.... W piatek nie napisał mi rano, że mnie kocha zaraz po wstaniu.... co zawsze robił... zmartwiło mnie to, więc napisałam do niego spokojnie, co się stało... odpisał, że nic... i że napisał, ale się nie wysłało.... okej, uwierzyłam, nie chciało mi się w to już brnąć i się kłocić.... po godzinie 15 napisał, że musi zostać dłużej w pracy co okazało się kłamstwem... nie przyjechał do mnie, przestał się odzywać... nie odbierał telefonów, nie odpisywał, i tak przez ponad 24h... W końcu do niego przyjechałam.... wyszła jego matka... bo ją posłał aby mi nakłamała, że nie ma go w domu, że nie chce ze mną gadać i że nie będzie odbierał telefonu... uwierzyłam... ale jego siostra napisała mi, że jest w domu ale nie chciał wyjść do mnie i wysłał mamę.... Wróciłam się i jego brat... to samo, zaczął mi kłamać.... Aż w końcu przez piwnicę wpuściła mnie jego siostra.... Wyszłam na górę i patrzę siedzi na kanapie w salonie... Pytam się go co się stało... dlaczego tak... czemu nie odpisujesz... W pierwszej chwili chciał mnie wyrzucić z domu.... kazał się wynosić i nadal nie chciał mi wyjaśnić co się stało.... Jego matka się wkurzyła bo źle się czuła i kazala mu ze mną pogadać.... więc usłyszłam, że mnie nie kocha, że nie chce ze mną być choć parę dni wcześniej było wszystko okej.... Ale wiedziałam, ze mnie okłamuje przez ten cały czas... jednak serce nie sługa i mu wierzyłam.... Teraz nie chce ze mna gadać... nie odpisuje... kompletnie nic, cisza.... Nie wiem co o tym myśleć bo nadal nie usunał postów i wspomnień ze mną na facebook'u... wiem, że to tylko facebook ale no jednak.... Kompletnie go nie rozumiem... bo ani nie napisal mi, że mam spadać, że mam nie pisać, nie dzwonić, nie zablokował mnie, nie usunął ze znajomych... Czy ktoś pomoże mi go zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez piwnice? ty jestes normalna? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i z nów kropeczki nawiedzonej psychoolki z cafe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Byłam z nim półtorej roku" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem w skrócie moją historię miłosną której kompletnie nie rozumiem... x Dobrze, że w skrócie bo inaczej byłoby ciężko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×