Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marrietta

Starsza siostra mnie dołuje. Mam dość.

Polecane posty

Gość Marrietta

Moja siostra jest ode mnie o 5 lat starsza. W życiu dorosłym zaczeła sie dziwna relacja miedzy nami. Ja z siostra chcialabym byc jak przyjaciólki, ze zawsze można sie pozalic wygadac a druga udzieli wsparcia i zrozumienia, bez oceniania i wytykania błedów. A u nas nisety to wyglada tak, że jak siostra ma problem ja ja probuje zrozumiec i pocieszyc. Jesli ja mam problem on mi wytyka: "a bo ty to zle zrobiłas.... a bo ty powinnas byla zrobic... itp". Powiedziałam jej ze myslę o drugim dziecku a ona na to zebym sie zastanowiła czy dam sobie rade z dwójką (choć jej mówiłam jakie mam obawy i te tez sie do nich zaliczały). powiedziała ze z coreczką nie wychodziłam na spacery a teraz trzeba by było wychodzic codziennie zeby starsza do przedszkola zaprowadzić. Tak mnie zdefiniowała ze ja na spacery nie wychodziłam. moze nie zawsze wychodziłam bo np. była brzydka pogoda albo zajeło mnie pranie czy coś innego. Gdzie jest powiedziane ze jest obowiązek codziennie zabierac dziecko na spacer. A jesli tego nie robiłam codziennie to znaczy ze jestem zła matka. czasem jesli nie byłysmy do poludnia wychodziłysmy po poludniu czy to przestepstwo i to znaczy ze nie poradze sobie z drugim. Zarzuciła mi jeszcze i ciagle zarzuca ze przesadnie dbam o porzadek. nie uwazam zeby tak było ale nawet jesli tak jest to czemu mam to zmieniać bo ona tak mowi. Czemu nie moze zaakceptowac mnie własnej siostry taka jaka jestem. Ma ktoś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy to ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrości Ci. Więc jak znajduje okazję, to się na Tobie wyżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma mi czego zazdroscic. Predzej ja jej moge zazdroscic. Stac ja na wszystko doslownie. Ma lepszy dom ( ja mam male mieszkanie) maja nowe samochody, ,my jeden stary, jezdza na wycieczki wypasione zagraniczne my nad polskie gory albo morze. Sama tez sobie w zyciu lepeij radzi niz ja jest pewniejsza siebie, lepszym jest kierowca itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym zeby zaczela mnie traktowac tak jak swoje kolezanki. Kolezanke potrafi wesprzec i pocieszyc z tego co mi opowiada. I mysle ze wolalabym byc jej kolezanka niz siostra. Zupelnie ma inne podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też każdy teściowa i mąż wytykali a ty nie na dworze z małym? No jak można siedzieć w domu taka Fajna pogoda. ", kur... Mieszkam na czwartym piętrze i na początku to była katorga samemu. Oni wszyscy mądrzy bp zawsze jak ktoś szedl z nich to ja z nimi szłam. Z resztą co komu do tego czy jestem na dworze czy nie kilka dni nie poszłam rzędu to już mąż zaczął robić aluzje że jak wyjedzie w delegacje to mały w domu stechnieje ale cholera moje samopoczucie też jest wazne. Teraz już chodzę z małym ale nie ukrywam że czasem mam ochotę posiedzieć w domu i mieć swój plan. To teściowa dzwoni "a wy w domu? Nie na spacer" "a wy spicie no w ciągu dnia?" bo z małym się położyłam. I zasnęłam koło niego. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na 3 pietrze bez windy. Milo ze ktos rozumie o co mi chodzi. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja x 8 59. Nie przejmuj się . Mi jest ciężko tez schodzic i to mnie zniechęca wiem ze małe dziecko lubi powietrze i wychodzę ale każde Wyjście to meka samej. Tylko zejde wyciągnę wozek( co z piwnicy z dzieckiem jest dramatem) i na spacer idę spocona zła i sfrustrowana. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie się Wam dziewczyny. Ja mieszkam w segmencie i właściwie wychodzę od razu z domu na dwór. Żadnych schodów windy itp, wiec jestem na spacerze codzienne ale jak jadę do moich rodziców którzy mieszkają na 3 piętrze bez windy to nieraz tez nie wychodzę bo tachac ten wózek potem dziecko to jest masakra :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a siostra ma męża, dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam że to taki typ. Rób swoje i nie przejmuj się siostrą, ona pewnie nie chce źle, nie zdaje sobie sprawy że jej wypowiedzi cię poruszają. Rób swoje po prostu. Pragniesz drugiego dziecka to starajcie się. Nie potrzebujesz do tego opinii siostry. MOim zdaniem niepotrzebnie masz jakieś kompleksy względem siostry, chcesz jej dorównać... tylko PO CO????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyj swoim życiem, tak żeby Tobie było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marietta, wypisz wymaluj reakcji mojej siostry. Tylko że ja jestem nie w drugiej a w trzeciej ciąży. Nie mówiłam jej o naszych planach, bo by mnie odwodziła od decyzji. Uważam, że w dzisiejszych czasach wielu ludzi poddaje się jakiemuś dziwnemu myśleniu, że dziecko musi mieć wszystko i zakręcają się w tych myślach i narzucają innym swoje stanowisko. Aktualnie unikam rozmawiania na tematy, w których wiem, że mamy różne stanowisko. Ja nie mówię jej że ma mieć więcej niż jedno dziecko, jej życie i tego samego oczekuję od niej, by nie zabraniała mi mieć tylu ile chcę i uważam że możemy mieć. Jeśli ona nie potrafi uszanować moich poglądów a wiecznie zamierza uważać, że ona wie lepiej - trudno. Może przemyśli i zrozumie, jak zobaczy że jesteśmy szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to że na koleżanki inaczej reaguje niż na Ciebie, to dlatego, że je lubi a Ciebie kocha. Ale problem w tym, że kochać za bardzo albo źle też można. Trzeba dawać innym wolność a nie zniewalać swoją troską, radami, uwagami. Dopiero jeśli ona to zrozumie będzie między Wami dobrze. Nie musisz mieć takiej sytuacji finansowej jak ona, która pewnie ma jedno dziecko i inne priorytety życiowe? Wycieczki zagraniczne, bywanie to tu to tam, dobre ciuchy itd. Jej wybór, ale Ty masz prawo do swojego i nikt nie ma prawa mówić, że to czy to jest lepsze. To co jest dobre dla jednego nie musi być dobre dla drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedzi. Chcialabym zeby stosunek siostry do mnie zmienil sie ale nie mam na to nadziei. Musze zmienic moje podejscie ale to nie jest latwe. :( autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra jest po prostu szczera, mówi ci to, co rzeczywiście myśli, a ty wolałabyś, żeby c***alec prosto w d***e trzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jest różnica między szczerością i jasnym wrażaniem swojej opinii, a narzucaniem swojej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dokladnie. Narzucala mi jaki samochod mamy sobie kupic. Swierdzila ze po co nam taki duzy ze powinnismy mniejszy. I przy kazdym spotkaniu gadala to samo ze nie potrzebny jest nam duzy samochod. Jakby raz powiedziala ok ale ryla mi glowe za kazdym razem gdy temat sie pojawil. Jak ona kupowala samochod mi bylo wszystko jedno jaki kupi. Wiedzialam ze kupi jaki jej pasuje nie moja sprawa. Nawet mysle ze niepotrzebnie bym sobie tym glowe zawracala. Nastepna sytuacja chciala zeby na moim weselu stoly staly w poprzek sali. I ciagle o tym mowila w koncu zebralam sie w sobie i powiedzialam stanowczo ze to moje wesele i ja decyduje. Skonczyla sie tak ze zrobila scene rozplakala sie i mowila ze mi pomaga a ja nie doceniam. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeszcze raz mówię - no wypisz wymaluj moje relacje z siostrą. Też bym chciała móc normalnie pogadać z siostrą, ale tak jak i moja tak Twoja - to one mają problem ze zrozumieniem że nie każdy lubi to samo. Ja przyjęłam taktykę - nie rozmawiam o tym, co nas dzieli. A jak wyskoczy z czymś to jej powiem, żeby przystopowała, bo nie jestem nią, a sobą. A z mężem Ci się układa? To jest najważniejsze. Prawda jest taka, że to z mężem masz się dogadywać. Ile ludzi tyle opinii, nie da się dogodzić wszystkim. Macie być szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zastanawiałam się czy może oczy jej by się otworzyly gdybym zaczela postepowac wobec niej tak jak jak ona wobec mnie. Ale to jest wbrew mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie macie balkonu ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wychodzenie z domu to tylko jeden z problemów. Tu chodzi o calosciowe podejście siostry do autorki. Siostra ewidentnie przegina. Autorka nie jest niezrownowazona chora psychicznie osoba żeby starsza siostra musiala nad nia sprawować piecze i mowic jej co może a czego nie może. Jeśli się siostrze nie podobają wybory zyciowe autorki to ona ma problem, może nawet powiedzieć ze jej się to nie podoba ale na tym koniec, dalej powinna wspierać albo się nie mieszac a nie upominać krytykować co ty narobilas itd. itp. Siostra ma problem a nie Ty autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może to syndrom starszej siostry. A być może jesteście ze sobą zbyt bardzo zzyte i przez to sama zaburzenia w rekacjach bo ona wykazuje nadodopowiedzialnosc. Nie zdziwiłabym się autorko, gdybys pochodzila z niepelnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mezem mi sie uklada. Siostrze ze swoim nie zawsze. Siotra jest najstrsza z naszej trojki. Mamy jeszcze najmlodszego brata. Nie pochodzimy z rozbitej rodziny. Tylko siostry tata zginal jak byla malutka. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu siostrę denerwuje ze sobie średnio radzisz i chce ci doradzić jak najlepiej. Widzi ze podejmujecie decyzje nie pod swoje możliwości. Jeśli jesteście biedni to po co wam duży samochód który zużywa dużo paliwa? Ona może sobie na to pozwolić. Albo macie mało a rzucacie się na drugie dziecko. Po prostu uważa cię za słaba jednostkę i stara doradzić dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wg ciebie peugeot 307 to duży samochód? Co prawda kupilismy w kombi zeby wózek sie zmiescił ale to nadal ten sam samochód z silniekime 1.6. Ja mam stała prace umowe na czas nieokreslony, ostatnio poszłam po podwyzke. Dostałam bez problemu. U męza podobnie a nawet lepiej jesli chodzi o prace. Jestem osoba oszczedna i wiecej oszczedzam niz wydaje. Dom zadbany, dziecko tez w pracy szef mnie chwali. Nadal uważasz ze sobie srednio radze? I nie chce nie wiadomo czego od zycia. Bardziej własnie od wycieczek zagranicznych czy nowego samochodu uszczesliwioby mnie powiekszenie rodziny. A siostra własnie uwaza ze powinnismy sobie pojechac na jakies fajne zagraniczne wczasy. Skoro ona jezdzi mysli ze i dla mnie to jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie. jej tata umarl to może mieć wpływ na jej podejście do Ciebie teraz. z mojej perspektywy - masz prawo do decydowania ze chcesz duzy samochod (bo może planujesz duza rodzine?). To Twoja sprawa czy Twoja corka będzie miała 5 czy 10 sukienek. Może chcesz żeby miała 5 a nie 10? To kwestia indywidualna, nie ma standardow. Siostra musi to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Jak ja Cie rozumiem! wlasnie - dzieci większe szczęście niż co rok wyjazd na majorke czy do grecji. I caly problem w tym ze Twoja siostra uważa ze jest jedyna sluszna droga do tego by zyc dobrze. Nie daj sobie wmowic ze nie radzisz sobie, ze powinnas piąć się w gorę finansowo, mieszkaniowo. To chore! Masz prawo do uznania, ze dla Ciebie wieksza wartoscia niż dobra materialne sa dzieci i nikt nie ma prawa za Was decydować czy stać Was czy nie. To wy wiecie najlepiej czy dacie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce żeby Twoje relacje z siostra się pogorszyly, ale naprawdę - jesteś dorosla i nie musisz jej się radzic we wszystkim. Jeśli z tym się wiaze potem Twój zly nastroj to musisz wyczuć o czym można z nia gadac a o czym nie. No chyba ze chcesz się tak cale zycie z nią szarpać. Ja nie chce. Złwaszcza że jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×