Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość swojego kota!!

Polecane posty

Gość gość

Nie mam już sił. Półtora roku temu adoptowalam kotka, zwykły dachowiec. I od tego czasu moje życie obraca się wokół ciągłego sprzątania i naprawiania szkód - niezliczona ilość pościeli wymieniona, sikanie w pranie (które ledwo ściągnę z linki), materac w łóżku wymieniony, kocia karma rozciągnięta wszędzie , gdzie się da. Ta bestia potrafi nawet otworzyć szafę i nasikac w moje ciuchy. Kot ma wszystko - mnóstwo zabawek, drapaki, witaminy, dobra karmę. Problem zdrowotny tez odpada , bo na badania wydalam miliony monet, a usłyszałam od weterynarza , że taka jego natura. Kuwety sprzątam codziennie a on i tak nasika w recznik czy cokolwiek co ma pod nosem.wykastrowany jest. Mój dom zamienia się w obore i juz nie wiem co robić dalej , bo czasami mam taki nerwy , że siedzę i płacze, bo kolejny weekend spędzam na sprzątaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddalabym w pisssdu. Poważnie. Z tego co opisujesz wnioskuję że u Ciebie w domu musi śmierdziec. Współczuję. Koty roznosza choroby. Fuj Fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypuszczasz kota na zewnatrz? Jak nie to bawisz sie z nim czesto? Czy sa w okolicy inne koty, przez ktore czulby sie zagrozony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to ludzie lubią sami sobie stwarzać problemy. Przecież kot to typowy łowca, w zamknięciu tylko się męczy i przez to daje się we znaki. Ja też mogę chcieć mieć w mieszkaniu małpę, tylko że wtedy zrobi się z tego bardziej mieszkanie małpy, niż moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotek jest sam w domu - innych zwierząt poza psami nie akceptuje , a na psa nie mogę sobie pozwolić. Nie wychodzi na zewnętrz - mieszkam w bloku, ale siedzi sobie ile się da na balkonie. Bawię się z nim tyle , ze czasami aż sapie ze zmeczenia, ma porozwieszane wszędzie jakieś kocie zabawki, żeby mógł je lapkami potracac, jakieś myszki z kocimietka i inne cuda. Ma swoje "budy", na balkonie kartony... wstyd mi cholernie, bo mieszkanie wynajmuje sama w centrum Krakowa, płace za nie duzo pieniedzy, a nie mogę nikogo zaprosić do siebie :/ teraz szukalam mieszkania dwuosobowego (zawsze koszta niższe i jest z kim pogadać ),ale z tym kotem nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość z 12.48 Kot nie był moja fanaberia - wzięłam go ze schroniska , wydałam mnóstwo pieniędzy zeby go wyleczyć i doprowadzić do stanu "normalności". Gdyby nie ja, lub inną dobra osoba, to wątpię , żeby przeżył. Druga sprawa jest to ze mnóstwo moich znajomych ma kota. Żaden nie zachowuje się tak jak mój i nie jest to tylko moja opinia niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj naszykowałam sobie rosół do talerza i na chwilę skoczyłam do wc to już mi nasikał do talerza - zauważyłam dopiero jak już pół talerza zjadłam, oddał stolec do szafki z bielizną i ostatnio specjalnie rzyga po kątach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pousuwaj zabawki, szafki zamykaj tak by nie mógł otworzyć (na pewno są jakieś blokady), stosuj repelenty a jak wychodzisz z domu to zamykaj go np w łazience albo w klatce kennelowskiej by nie srał po kątach. Cis robisz źle, przez moje mieszkanie przewaliło się mnóstwo kotów, także takich mocno charakternych, i żaden nie miał takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość 13.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×