Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seks z kolegą z pracy

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jakiś czas temu poznałam mężczyznę 4 lata starszego ode mnie. Okazało się, że razem pracujemy, ale nigdy wcześniej nie zwracaliśmy na siebie uwagi. Na pierwszym spotkaniu biznesowym zakrapianym alkoholem, próbował zaciągnąć mnie do łóżka, ale mu odmawiałam. Kiedy byliśmy we dwoje stał się bardzo natarczywy, próbował wsadzać mi rękę do majtek, prawił mi komplementy, szeptał czułe słówka do ucha. Kiedy zorientował się, że z seksu nici wziął moją rękę położył na swoim kroku i zaczął się ocierać. Potem wyjął swojego penisa ze spodni i wsadził mi go do ręki. Byłam cały czas sparaliżowana, nie wiedziałam właściwie co się dzieje. Ale bardzo podobał mi się smak jego ust i to jak całował. Więc cały czas namiętnie wymienialiśmy pocałunki. Ja w międzyczasie robiłam mu dobrze ręką, ale to przestało mu wystarczać, więc wziął moją głowę i przystawił do swojego przyrodzenia. Znowu robiłam to na co miał ochotę i nie protestowałam. Kiedy skończył w moich ustach, zaczęliśmy dalej rozmawiać jakby nic się nie stało. Odprowadził mnie do domu, chociaż cały czas nalegał na to, żeby mógł zostać u mnie. Nie zgodziłam się i rozeszliśmy się żegnając się pocałunkiem. Następnego dnia czułam się strasznie. Nie mogłam uwierzyć, że zrobiłam coś takiego. Czułam się jak zwykła szmata i cały czas zastanawiałam się czy mnie wykorzystał. Sprawę pogorszył fakt, że okazało się że jest od 5 lat w poważnym związku, o którym wcześniej nie miałam pojęcia. A dodatkowo kiedy przyszłam do pracy, może z 3 osoby wiedziały o tym, że wyszłam z kolegą i zaczęły się docinki. Było mi bardzo niezręcznie i czułam się jeszcze gorzej. Dodatkowo on zachowywał się jakby nic się nie stało. Próbował ze mną normalnie rozmawiać, a to że numer mu dałam zły, a to że chętnie gdzieś ze mną pójdzie. Potem dostawałam kilka jeszcze dosyć jasnych wiadomości. Czułam się obserwowana przez niego. Zawsze gdzie byłam ja, pojawiał się i on. I tak minął miesiąc. Potem on musiał pilnie wyjechać, ze względu na chorą mamę i nie było go 3 miesiące. Wrócił, a za pasem była kolejna impreza pracownicza. Tym razem skończyła się ona jeszcze gorzej, bo wyszliśmy oboje na miasto, zostawiając wszystkich w klubie. Oczywiście nie umknęło to uwadze niektórych współpracowników. Pokręciliśmy się chwilę, spotkaliśmy kilku znajomych przy których zachowywaliśmy może trochę dwuznacznie. Pojechaliśmy do mnie, oczywiście skończyło się seksem. Kiedy wychodził rano, znowu byłam załamana swoim zachowaniem. W pracy na początku zachowywał się dziwnie, ale po dwóch dniach jak nadarzyła się okazja, żeby pobyć sam na sam od razu do mnie przychodził. Pomagał mi w jakiś prostych rzeczach. Przy znajomych z pracy starał się zwrócić moją uwagę. Jest naprawdę bardzo sympatyczny. Po jakimś miesiącu zaczął do mnie pisać. Zapraszał na kolację, a to na jakiś koncert. Potem zaczął nagle mnie olewać. Nie wiem już kompletnie o co chodzi. Jestem w totalnej rozsypce i czuję, że ten facet mnie wykończy. Wiem, że ma dziewczynę, że jest w związku, ale strasznie mnie pociąga i zaczynam od niego czuć coś znacznie więcej niż powinnam. Niszczy mnie to, że będąc na takim etapie zaczynam się w nim zakochiwać. Cały czas jak głupia sprawdzam, czy coś może do mnie napisał, zaczynam się interesować nim. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym nawet, że ma dziewczynę. Boję się, że jak się z nim umówię na spotkanie, to znowu może się skończyć tylko czymś więcej. Z tyłu głowy pali mi się taka mała lampeczka, że takie romanse do niczego nie prowadzą, że nawet gdyby jego dziewczyna dowiedziała się o nas, to pewnie będą walczyć o swój związek, a ja zostanę ze złamanym sercem. Jak mam się zachować w takiej sytuacji? Czy poruszyć z nim temat jego dziewczyny na spotkaniu? I czy w ogóle spotkać się z nim? Co sądzicie? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nieco inna sytuacja,szef okazał się pedałem i jak prosiłem o podwyżkę,to zaczął się niby niechcąco drapać po jajach,podszedłem do niego rozumiejąc o co chodzi i zacząłem mu obciągać,powiedział,że jak dam mu d**y to mnie awansuje z tym,że będę musiał umawiać się z nim co tydzień przez miesiąc na ostre ******ie,zgodziłem się - i szczerze mówiąc ta sytuacja mnie podnieciła - awans dostałem a mnie dalej ciągnie do niego choć zawsze mnie ciągnęły kobiety,mam żonę i dzieci i marzę o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to wina mezczyzny zawsze! Mezczyzni niszcza zwiazki! Mezczyzni mysla penisem! To wina mezczyzn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokega
Ja jestem tym kolegą z biura i potwierdzam ze skończyłem w jej ustach bo tak kończę za każdym razem. A i tak przecież chciałaś go dotknąć. Pisałaś mi wiadomości na ścianie w męskiej toalecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×