Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotna matka zbiera pieniadze na wakacje.

Polecane posty

Gość gość

https://pomagam.pl/g9h2sr2l Nie wiem czy sie smiac czy plakac.Sama jestem samotna matka ,nie korzystam z mopsow,nie zebram a mi ciezko tez....a tutaj takie cos.Ludzie maja tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze zal ze jej dlugow nie chca umorzyc. Brak slow. 2000 zl to zapas jedzenia na pare miesiecy dla ich 2. Problemy finansowe a na wczasy jechac chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda ludzie mają tupet i brak wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długi po byłym mężu? chyba ich wspólne długi skoro byli małżeństwem. jeśli brał bez jej zgody trzeba było zrobić w sądzie rozdzielność z datą wstecz jeśli o nich nie wiedziała. x ta Pani choruje, chce spełnić marzenie dziecka więc jej nie hejtujcie bo nie wiecie jaką ma sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja (autorka)nie hejtuje.Ale masa ludzi choruje,a uczciwe samotne matki w tym kraju nie wiedza jak zwiazac koniec z koncem.Ja rozumiem,ze chce spelnic marzenie dziecka,jak kazda mama chce jak najlepiej..ale ja czegos takiego nie rozumiem.Ludzie nie maja na leki czy jedzenie,a ta pani dramatycznie zebrze o 2 kafle kafle na oboz dla dziecka(kogo z was stac aby wyslac dziecko na taki oboz)?Mnie nie.Chyba zaloze sobie konto i tez zaczne zbierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym dać kasę takiej matce na wakacje niż bezrobotnym, wielodzietnym patolom na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to racja.Chyba za szybko ja ocenilam.Po prostu ja nie zbierabym na wakacje mimo,ze mam niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ona może wie, że z własnych środków nigdy kasy nie znajdzie na wakacje. Dlatego zbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja w życiu nie bylam na koloniach i 1) nie zaluje 2 ) zyje wakacje spedzalam u babci na wsi, z rodzenstwem ciotecznym i kolegami, bylo wspaniale! liczy się z kim a nie gdzie, do dzis tak uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedni zbieraja na chore dziecko, inni na zwierzeta, a kto chce to wplaca. Nikogo nie oszukuje, pisze uczciwie na co zbiera. Caritas tez wysyla dzieci z biednych srodowisk na wakacje i nikogo to nie dziwi. Ja rozumiem ze dziecko moze miec marzenie, ze moze byc wysmiewane w klasie - sama bylam dzieckiem, ktore nigdy nigdzie nie jezdzilo i zazdroscilam kolezankom kolonii i obozow. One przyjezdzaly z miasta na moja wies na pol wakacji, potem jechaly np nad morze a ja siedzialam cale wakacje na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już nie te czasy. Dziecko w klasie widzi i też chce jak koleżanki i koledzy. Nie rozumie, że matki nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I lux, chce kobieta dziecku wakacje zapewnić. Pomogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obok mnie mieszka samotna matka . jedzenie ,ubrania za darmo z opieki i z caritasu. Jakies zasilki z mopsu. Ferie i wakacje dzieci wysylane z dofinansowania z gminy. Obiady w szkole za free. Przybory szkolne za darmo. Opal na zime gmina przywozi. Nie jest to zla kobieta. Ma dobrze . nic do niej nie mam. Ale troche przykro ze o nic nie musi sie starac ,bo wszystko ma. Kupuje jedynie u nas w sklepie karty do telefonu ,swiezy chleb i wedline. Reszte ma dowozana nawet,bo prawa jazdy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokłądnie tak, czasem jest sytuacja ze jakas rodzina zapie**** zeby ich dzieci mialy co ubrac i jest, a inni mają na tacy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej znajomej (tez samotna)juz mops zabral 500+. Wysylaja bon do sklepu miesnego. :):):):) jej zlosc nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisała uczciwie na co zbiera. Nikogo nie zmusza do wpłaty pieniędzy. Ja bym się nie czepiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy idealne fladry jeatescie ojej. Jestem ciekawa czy macie pryszcze na ryju, tluste wlosy, spasniete dupsko, maciore pod bluzka, zwisy do kolan, kracate, male. Wlosy zaniedbane paznokcie rowniez kosmetyczki na oczy nie widzialy. brudaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;47 co twoj wpis wnosi do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydaje że to nie jest jeszcze najgorsze, jakby nie było- kobieta nie zbiera na nową kuchenkę, pobyt w SPA czy samochód, ale na spełnienie marzeń dziecka. To nie ona ma an te wakacje jechać tylko mała. Ale nie podoba mi się założenie że te wakacje to jakieś minimum które dziecko musi mieć, bo inaczej czuje się gorsze. Że jak dziecko nie pojedzie na wyjazd za 2 tys to inne dzieci będą je wyśmiewać... jest wiele rodziców których nie stać na takie wyjazdy, jak mają trójkę dzieci to już koszt 6 tys- a to wszystko przed wrześniem i wyprawkami szkolnymi. Można zorganizować dziecku wyjazd inaczej, choćby pod namiot z mamą, a nie uczyć że jedyne co jest wartościowe to to na co wywali się grubą kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
Ludzie potrafia byc prawdziwymi s.q.r.v.y.s.y.n.a.m.i. Siedzi takie jedno z drugim na Kafe, kasy nie wplaci a jeszcze po.d.o**************.a do pieca na taka osobe. To wyjasnie wam - bo piszecie takie bzdety, ze glowa mala. 1. "Nie umorzyli jej dlugow". Wy tepe matoly. Bedac w zwiazku malzenskim a nie posiadajac intercyzy, maz mogl narobic dlugow na nich dwoje. Kobieta jest w ciezkiej sytuacji, a wy doradzacie batalie prawna ? Macie w ogole pojecie ile taka batalia potrwa o ustalenie odpowiedzialnosci (narobienie dlugow bez wiedzy wspolmalzonka) i ile bedzie kosztowac ? Nie ? To ruszcie swoja carska d.u.p.e do jakiegokolwiek Radcy Prawnego i sie spytajcie, to was z klapek wyrwie. Przypominam, ze kobieta utrzymuje sie z zasilkow !!! 2. Radoscia kazdego rodzica jest mozliwosc zapewnienia dziecku - tego o czym sobie zamarzy. W tym i wakacji. A co to q.r.v.a zle, zle chce aby dziecko pojechalo ? To dobrze o niej swiadczy ze jako matka chce dziecku to zapewnic. Nie stac jej - OK, napewno sporo ja to kosztowalo dumy, aby zamiescic takie ogloszenie. Nie kazdy bylby do tego zdolny. 3. Do wszystkich zazdrosnych sepow. Piszecie i koronnym argumentem jest "ze was nie stac". Ja rozumiem. Ale w takim razie, dlaczego nie postaracie sie jakos inaczej podejsc do tematu. Np zamiescic takie ogloszenie ? Duma nie pozwala ? Nie mylcie tez zbiorki z zebractwem, bo to calkiem dwie rozne sprawy. Reasumujac. Roznie w zyciu bywa. Ja widzialem zarowno te ciemne strony jak i te jasne. I wiem - ze roznie ludziom sie uklada. Ci ktorzy kiedys byli bogaci, dzis nie maja nic. A ci co nie mieli nic - nagle stali sie bogaci. Nie osadzajcie innych za to, ze pragna zeby ich dziecko mialo lepiej, niz oni sami. Widzialem jeden wpis - ze sie komus nie podoba ze te wakacje to minimum. A pomyslalas krolewno ze zburzonego zamku, ze to dziecko moglo jeszcze NIGDY nie byc na wakacjach ? No wlasnie. Myslenie nie boli. Mozg macie darowany - korzystajcie z niego troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można zorganizować dziecku wyjazd inaczej, choćby pod namiot z mamą, a nie uczyć że jedyne co jest wartościowe to to na co wywali się grubą kasę. x Serio?? Wczoraj na dyskusji ogólnej ktos załozył temat, ze był na tanich wakacjach nad morzem, mieszkał w namiocie, robili grilla, i wydali ze 4 razy mniej, i ze mozna miec tanie i fajne wakacje. 90 % innych piszacych w tym temacie uznała, ze taki wyjazd to skrajne dziadowanie, i lepiej nie jechac w ogóle na wakacje , ze tak robia cebulaki , i wakacje ś aid tego zeby odpoczywac... LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mają tupet sama załóż na tej stronie, mało widziałaś w życiu np taki Stonoga pomagał też ludziom, i rozliczał się z każdej złotówki.Większość nie lubi oszustów piszących na forach z numerem z konta, bez przedstawienia prawdziwych danych i tak dalej. Ludzie lubią pomagać ale aby cel nie był oszustwem i docelowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu od razu królewna? Bo nie uważam że dziecko MUSI mieć wszystko co najlepsze, inaczej będzie gorsze, poniewierane? Nie jesteśmy bogaci, chociaż gdybyśmy się uparli, moglibyśmy mieć więcej- kosztem naszych nerwów, zdrowia i czasu dla dzieci. Tak, moje dzieci jeźdżą z nami pod namiot albo na tanie kwatery. Za 2 tys. w tym roku mieliśmy wakacje czteroosobowej rodziny, z dojazdem i jedzeniem. Nie jeździmy po hotelach pięciogwiazdkowych, kompleksach SPA, za granicę dzieci jeździły z nami jak jeździliśmy tam w sprawach zawodowych, ale i tak szukaliśmy głównie darmowych atrakcji. Nie uznajemy wydawania pieniędzy bez potrzeby, bo dziecko będzie szczęśliwe jak nad morzem kupi gofra którego wcale nie lubi, albo masakrycznie drogi breloczek "made in China". Mała jest jeszcze mała, ale starszy chodzi do szkoły, ma grupę kolegów wśród których nikt go nie wytyka palcami za spodnie z lumpeksu- które wyglądają tak samo jak te kolegi za 50 zł z sieciówki, o wakacjach pod namiotem dzieci słuchają zaciekawione, nieraz zazdroszczą, bo to powiew przygody. Z głupimi czy źle wychowanymi dziećmi, które wyśmiewają kogoś ze względu na to ile rodzice bulą za dodatkowe atrakcje, po prostu się nie zadaje, jest wychowywany tak że zna swoją wartość, i wie też z jakiego powodu żyjemy tak a nie inaczej. Jak będzie starszym nastolatkiem, może będzie miał większe wymagania, inne potrzeby, wtedy się nad tym zastanowimy. Nie potępiam matki która zbiera na wakacje dla córki- nie wydaje mi się żeby to była osoba która dziecko zaniedbuje, przepija zasiłki i tylko wyciąga łapę, ktoś kto nie dba o dziecko ma też gdzieś to jak dziecko spędzi wakacje i jak się będzie czuło. Po prostu nie podoba nam się ogólny trend- drożej=lepiej, ktoś kto więcej wydaje=lepszy, i nie bierzemy w tym udziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
A czy ja uwazam, ze dziecko musi miec to co najlepsze ? Powinno miec to, na co rodzicow stac i tyle, z drobnymi czasem wyjatkami. Co do twojej wypowiedzi to osobiscie mam kilka zastrzezen. 1. Wakacje dla 4 osobowej rodziny za 2000zl ? Pewnie, ze mozliwe. Pytanie tylko w jakich warunkach. Jak wyczytalem mowicie o wyjezdzie pod namiot. Ok. Tak rowniez sie da. I jest to jakas forma spedzania czasu. Jesli wam odpowiada - wszystko jest OK. 2. Co do wydawania pieniedzy bez potrzeby - Pelna Zgoda. Ale nie wiem czemu, z twojego tonu zalecialo bardziej skapstwem niz rozwaga, co poniekad potwierdza kolejne twoje zdanie - ale o tym za chwile. Natomiast pamietaj ze zycie jest jedno. I niestety nie wszystko da sie przeliczyc na pieniadze. 3. Co do spodni z lumpeksu - to juz przesadzilas. Bez obrazy, ale obecnie nowe ciuchy (nie brandowe) sa w marketach czy na tzw targowiskach w bardzo niskich cenach. W tak niskich, ze nie trzeba kupowac dzieciakowi w lumpeksach. Sorry. Tej argumentacji kompletnie nie rozumiem. Zalatuje skapstwem albo jakas wegetariansko-ekologiczna argumentacja. 4. Podobnie nie podoba mi sie twoj ton odnosnie rodzicow co jak mowisz "bulą" za dodatkowe atrakcje. Maja - to placa. Czy kazdy musi patrzec na twoj mega oszczedny sposob ? Nie. Wiec uszanuj to i nie stosuj przesmiewczego stylu wypowiedzi. Reasumujac. Bardzo fajnie ze chowasz dzieciaki tak, zeby znaly swoja wartosc. Pamietaj jednak, ze samo jej posiadanie - czy tez przeswiadczenia o jej posiadaniu, to nie wszystko w obecnym swiecie. W obecnym swiecie rodzic powinien jak najbardziej ulatwic start dziecku. W kazdy mozliwy sposob. Po to zeby dzieciak nie musial tyrac tak jak rodzice. Mowie o wyksztalceniu, uksztaltowaniu pod katem dalszego rozwoju zawodowego. Niestety nawet najbardziej ogarniety dzieciak - w tej kwestii, pozostaje dzieckiem praktycznie az do zakonczenia studiow, dlatego rola rodzicow jest szalenie istotna - wlasnie w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwi mnie ta odpowiedź, bo spotykam się nieraz z takimi reakcjami, chociaż rzadko w tak umiarkowanym tonie ;) Dla wyjaśnienia- nie jesteśmy oszczędni do bólu. Płacimy za to za co warto płacić- porządne buty, dentystę czy w razie potrzeby- innych specjalistów, zajęcia dodatkowe- ale tu już też po przemyśleniu, za dobre, zdrowe jedzenie, za komfortowo wyposażony dom. Ale ubrania? Tak, są tanie - bywało że kupowałam na promocjach, część się zmechaciła, część poprzecierała szybko albo puściła na szwach, starszy powoli z tego wyrasta ale młoda dalej drze na kolanach spodnie. Lumpeksowe na równi z sieciówkami. Nie kupuję dzieciom porozciąganych, poplamionych, zniszczonych szmat, ale spodnie na których nie widać śladów użytkowania. Drą tak samo nowe jak używane, więc owszem, uważam wywalanie kasy na spodnie dla dwójki- a przydałoby się min. 6-7 par na sezon- za głupotę, zwłaszcza że to tylko część z odzieży. Bawełniane majtki za 3 zł z Pepco sprawdzają się tak samo jak te za 15 zł z H&M. Podkoszulek z ulubionym superbohaterem kupię jeśli nie jest 2x droższy od normalnego, ale już przy zwykłym niech sobie wybiorą kolor czy wzór. Kurtki zimowe mają solidne, nowe i nieprzemakalne, ale już przeciwdeszczowe czy wiatrówki kupuję używane... i tak dalej. Ekologia swoją drogą- ale co ma do tego wegetarianizm?! W jakich warunkach wakacje? Ano w normalnych, pokój z łazienką, kwatera prywatna, bez klimy i satelity, nie chodzimy raczej po restauracjach- zwłaszcza w sezonie, a główną rozrywką jest plaża i las, bo na co dzień mieszkamy w centrum. Pewnie że jakby dziecko chciało koniecznie tego gofra, to mu kupię. Nieraz jednak nad morzem widzę typowe obrazki z dziećmi grzebiącymi smętnie w drogich obiadach, którymi wcale zainteresowani nie są, mamusie namawiajace pociechy na jeszcze jedne słodkości, dzieciaki wymuszające kolejną dmuchaną zabawkę, pobujanie się na autku na monety itd. Jakby samo wydawanie pieniędzy miało sprawić radość i dodać czemuś wartości. Dodam że moje dzieci mają swoje drobne kieszonkowe- jeśli czegoś chcą, a ja to uważam za bezsensowne (synek np. miał swojego czasu fazę na takie automaty z kulkami- gadżetami), to mogą na to wydać własne. No i zakładam że odnosimy się do tematu- dziewczyna zbiera na wakacje na które ją nie stać. I podkreślam że to rozumiem. Natomiast jest to zupełnie niezgodne z tym jak ja sama żyję i dobrze wiem że nie da się kupić pozycji w grupie, bycia lubianym, popularnym... owszem, skrajna bieda często się wiąże z róznego rodzaju wykluczeniem, ale zakładam ze dziecko nie chodzi obdarte, brudne i głodne, a jeśli jego warunki życiowe są tak ciężkie że sprawiają że odstaje od rówieśników i jest wyśmiewane, to jedne wakacje tego nie zmienią. Nie wierzę że w klasie 100% osób to dzieci których rodziców stać na taki wyjazd, nie wierzę że 100% jedzie na obóz, kolonie czy zagraniczne wakacje z rodzicami. Natomiast na tym opłaconym obozie mała znajdzie się w grupie w której wszystkie dzieci mają lepszy od niej status materialny, mają lepsze ubrania, buty, sprzęt plażowy, lepsze telefony, dzieci które żyją na wyższym poziomie. Tam ma się poczuć lepiej, skoro w szkole ma z tym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
Z uwaga przeczytalem twoja wypowiedz. Jednak mimo szczerych checi - uwazam, ze w pewnych kwestiach zwyczajnie sie mylisz. A to dlatego - ze obralas pewien styl zycia, i juz do niego tak przywyklas, ze wszelkie rzeczy poza tzw "twoja narzucona norma" wydadza ci sie smieszne, nijakie czy niepozadane. To normalny objaw, jesli ktos cale zycie nastawia sie na oszczednosc - to kazdy nazwijmy luksus, uzna za zbytek. Cos jak Świety Aleksy. Widzisz co do ubran. Jest takie stare powiedzenie - Jak cie widza, tak cie pisza. Mozna oszczedzac - ale bez przesady. Dra dzieci ubrania ? To uzyj starego sposobu z lat komuny, naszywane Łaty. Kazdy punkt krawiecki ci to zrobi za grosze. Łat nie przetra, a dodatkowo wracaja one do mody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
Bo najczesciej ludzie sie zaslaniaja taka nietrafiona ideologia albo w strone Ek albo Wege. I jedna i druga - jest zdrowo nie tak. Zadna przesada nie jest dobra. Co do wakacyjnych kwater i posilkow. Co do kwater zgadzam sie. Sam nieraz z zona jezdzilem po kwaterach, i uwazam ten czas za wspaniale spedzony. Ale Sorry. To jest urlop. o to sie jedzie nad Baltyk - zeby np rybki sprobowac, czyli tego czego na codzien nie masz, zamiast wsuwac kanapki z pasztetowa, albo jakims paprykarzem. Wiec nie popadajmy w skrajnosc. Tak samo przy urlopach zagranicznych. Mozna jechac np do Grecji - i codziennie wsuwac tani kebab. Mozna ? Ano mozna. Ale wtedy uroki tego wyjazdu - stracimy. Bo nie sprobujesz Souvlaki, bo nie sprobujesz Gyrosa, bo nie napijesz sie dobrego wina - bo na wszystko szkoda kasy - to po co komu taki wyjazd ? Dla zasady ? Bezsens. Czy w dzisiejszych czasach pozycje w grupie da sie kupic ? Dobre pytanie. Swiat sie niestety zmienil. A swiat dzieci - jeszcze bardziej niz doroslych. I na to wplywu nie mamy. Moze nie jest to stricte kupowanie czegos, ale bardziej "nie odstawanie". A szczerze mowiac miedzy nami, nie chcialbym miec swiadomosci ze moje dziecko chodzi w znoszonych ubraniach po kims (kogo nawet nie znam - i nie wiadomo co tam sie z ta osoba dzialo), widzac dzieciaki w nowych. Wolalbym zacisnac pasa i z.a.p.i.e.p.r.z.a.c. troche ciezej - zeby jednak mialo - przynajmniej ten podstawowy standard. A wybacz - ubrania z lumpeksu w zaden sposob z tym standardem mi sie nie kojarza. Nie urazajac oczywiscie nikogo. Mowisz czy mala sie bedzie dobrze czula w towarzystwie dzieci o wyzszym statusie materilanym rodzicow. W tym wypadku mysle ze to zejdzie na dalszy plan, jesli to dziecko nigdzie nigdy nie wyjezdzalo. Tu jest troche inna skala porownania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
A swoja droga uwazam, ze przez takie podejscie sporo jednak tracicie. A co za tym idzie - dzieci rowniez. Swiat jest ogromny. Nie trzeba wyrzucac pieniedzy w bloto zeby go zwiedzic. Przykladowo Chorwacja jest bardzo tania, jesli by wziac prywatne apartamenty i jechac samochodem. Baa, nawet Grecja wyjdzie tanio na kampingach (polecam Hellas). Tyle ze podroz troche uciazliwa. Takze jak widzisz - da sie. Moze warto jednak troche postarac sie bardziej, i pokazac dzieciom kawalek innego swiata poza PL ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zbieram - na sklepik spożywczy ;-) Mam na to 8 mcy. To będzie moje miejsce pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×