Nie mogę schudnąć i nie mam ochoty żyć

Mam 18 lat, nie jestem chorobliwie otyła, 162cm/61 kg, ale ta waga mnie niszczy. Albo próbuję się głodzić albo mam napad jedzenia i zachowuje się jak psychopatka. Odchudzam się od 5 lat, rok temu miałam moment, że naprawdę doszłam do wymarzonej wagi 50 kg, czułam się wspaniale. Potem coś się zepsuło i co kilka miesięcy w życiu zawsze wydarzało się coś załamującego co powodowało też wzrost wagi. Nigdy nie ważyłam tak dużo jak teraz, czuję się strasznie, nie wychodzę z domu. Od kilku dni jak muszę wyjść to nakładam luźną bluzę, a kilka dni temu jak chciałam się ładnie ubrać to prawie się pobeczałam, bo we wszystkim wyglądałam jak tłusta świnia, nigdy nie miałam aż takich sytuacji.

Nie mam w nikim wsparcia i to jest straszne, bo boję się, że dalej tkwiąc w tym sama w końcu zrobię sobię krzywdę.

Polecam udać się do psychiatry, ale dobrego a nie taki co tylko leki przepisze. Masz problem w psychice. Smutki zajadasz. Idź puki możesz bo ja zawaliłam i nic juz ze mnie nie będzie. Waże ponad 100 kg