od dziś pracuje nad sobą, biorę się za siebie na poważnie.

jestem ładna, zgrabna i zadbana kobieta. kiedyś byłam oazą spokoju a teraz bzdura mnie irytuje. I od dziś postanowiłam ze osiagnelam dno (przedwczoraj w pracy opierniczylam kolegę za pomylke). dziś mam mega moralniaka. chłopak młody, dopiero się uczy. fakt ze kilka razy mu już na to zwracalam uwagę ale to jego pierwsza praca. nie powinnam go tak opierniczac. W każdym razie biorę się za siebie. nie będę się denerwować i nie będę przeklinac bo mój język też w ciągu ostatnich 3 lat strasznie zubozal... zapraszam mamy które też postanowiły coś zmienić-czy zachowanie czy wygląd-wspierajmy się tutaj.

Jestem 3 miesiące po porodzie. Nie jestem gruba ale mój mąż twierdzi że wyglądam jak bazuka. Nie chce się zmienić dla niego tylko dla siebie

ja z wagą nigdy nie miałam problemu choć od zawsze jem co, ile i kiedy chce. ale nerwy... ciężko mi będzie tego pilnować bo nigdy nie musiałam nad sobą pracować...