Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kontakty z dziadkami

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam pytanie. Jak czesto dziadkowie odwiedzaja wasze dzieci i jak te spotkania wygladaja? Bo u mnie to chyba przegiecie. Wizyty tesciow to kazdy weekend plus czasem w tygodniu (dziecko 20miesiecy) i sie zachowuja jakby byli jego rodzicami. Doslownie. Wyrywanie z rak nawet wyrywanie reki dziecku jak ze mna za reke idzie teksty tesciowej "chodz synku moj" albo "tylko ja Cie tak bardzo kocham" sa bardzo zaborczy i zazdrosci. Moi rodzice przyjezdzaja raz na okolo 2miesiace zeby nie bylo ze moi tez tak czesto i jest ok. A jak to wyglada u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdjty
Ja mam problem w druga stronę, więc nie mogę się wypowiedzieć. Ale pewnie tez by mnie to frustrowało, że próbują mnie zastąpić .. może spróbuj z nimi porozmawiać jakoś delikatnie, albo wykręcaj się że Cię nie ma jak dzwonią, że chcą przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie nie dzwonia gdyz nie lubimy sie wlasnie przez to ze kilka razy probowalam zwrocic uwage na ich zachowanie wielka obraza i robia jeszcze jakby bardziej na zlosc. Przyjezdzaja bez zapowiedzi lub dzwonia do meza ktory zawsze sie zgadza nawet gdy mielismy plany to na ostatnia chwile wszystko odwola bo mamusia... jest strasznym mamisynkiem wiec on nic zlego w tym nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmmmm
u mnie jest to samo, zwracanie uwagi spowodowało konflikt miedzy mną i tesciem który teraz robi mi na złość. Mąż maminsynek nie umie im nic powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice się wtracaja co mnie wkurza, obawia się ze będą się wtrącać jak zaczniemy rozszerzać dietę i będziemy podawać sloiczki, napewno będą mieć ale do jedzenia ze słoiczków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez wtracanie sie o jedzenie. Nawet jak dziecko bylo malutkie to stala nade mna i miala waty ze zle karmie piersia ze mam lichy pokarm itp (mimo ze dziecko bardzo dobrze przybieralo na wadze bylo spokojne i najedzone a jak maz sie chwalil jak ladnie przybrala na samej piersi to az ja trzeslo z nerwow). Niestety tesciowie sa tacy zazdrosni i zaborczy ze nic wytlumaczyc im sie nie da a jednak kontaktu nie zabronie dziecku z dziadkami chociaz bym bardzo chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo. niech tylko dziecko się rozpłacze a już słyszę "o biedne dziecko! Co oni ci robią? Niedobra mama, dręczy dziecko, na złość robi!" Raczkować jej nie pozwalali, bo ich zdaniem już powinna chodzić. Źle ją ubieramy, źle karmimy, a jak tylko listek na drzewie drgnie, to od razu krzyk, żeby nie wychodzić na dwór, bo ją zawieje. Mimo że na zewnątrz 30 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio córka się przewróciła i zaczęła płakać. Mąż wziął ją na ręce i zaczął przytulać. Od razu teściowie przylecieli, wyrwali mu ją z tekstem "o, biedne dziecko, dręczą cię."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorzata87
Dlaczego na to pozwalasz, żeby jego rodzice byli u was tak często? Skoro czujesz się z tym źle, powiedz najpierw mężowi, że wolisz wizyty raz na jakiś czas a później on najlepiej niech powie, że nie macie czasu lub ktoś z was jest chory. A jak to nie poskutkuje to powiedz wprost, że nie chcesz tak często wizyt, że chcecie pobyć sami. Jeśli teściowa mówi tak do dziecka to powiedz jej, żeby tak nie mówiła. Najlepiej mówić wprost najpierw grzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz jak za przeproszeniem bezwolna kukła. Przecież nikt cię siłą tam nie zaciągnie - uważasz, że za często (fakt, jak bym oszalała) - to ustalasz inne terminy spotkań, takie jak c***asują. Zwracasz uwagę, że taka forma wypowiedzi jest nie na miejscu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do nich nie jezdze. Zreszta tesciowa zawsze podkresla ze zaprasza meza z dzieckiem tylko. Rozmowy nic nie daja. Prosby rozmowy zwracanie uwagi skonczylo sie tym ze obrazili sie ignoruja mnie nawet dzien dobry nie odpowiedza. A maz dobrze wie ze mam tego dosc mowilam mu to wprost nie raz nie dwa. A odpowiedz ze wczoraj mojego meza "mi nie przeszkadza i nie zabronie mamie przyjezdzac bedzie chciala to i bedzie codziennie" jest mamisynkiem i sie im nie postawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zabierz dzieciaka do parku a maz nich z mamusia siedzi. Moze wtedy zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie za teściowe:) w pale się nie mieści że chcą oglądać dzieci synowej.Córki dzieci rozumiem ale synów,oni sami często nie wiedzą że wychowują dzieci poprzednich partnerów obecnych żon a co dopiero ma sądzić jakaś tam teściowa. Szczerze:) to pracuję w babińcu ale nie znam takich uchyniętych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu ma zabierać dziecko do parku? Bo według niej teściowa nadmiernie okazuje czułość? Nie lubisz jej- rozumiem, to idź na spacer, na zakupy, na basen- niech się nacieszy wnukiem. Jak wyglądają u nas kontakty z dziadkami? Jednych dzieci widzą raz w tygodniu. To tacy dziadkowie stereotypowi, że tak powiem, dziadziu który pozwoli się młotkiem pobawić, babcia czekająca ze świeżym ciastem, uwielbiają wnuki i okazują im miłość i czułość aż do przesady, dzieci czują się tam rozpieszczane. Drudzy dziadkowie... przez 8 lat nigdy nie zabrali na spacer, nie zaprosili do siebie, widzą dzieci kilka razy do roku- przychodzą na urodziny jeśli aktualnie mają wolne i są specjalnie zaproszeni, bo żadnych planów pod to nie zmieniają, a poza tym jedynie przy okazji wizyt w jakiejs sprawie u nas. Nie bawią się w tym czasie z dziećmi, nigdy nie wzięli na kolana, nie przytulili. Dzieci rysując w czasie zabawy rodzinę nigdy ich nie narysowali- drudzy dziadkowie zawsze przewijali się w ich zabawach i rysunkach. Wcześniej prosiłam sporadycznie o pomoc jak byłam przyciśnięta, teraz już nie. Przestałam też zachęcać dzieci do odwiedzin, telefonów, kartek z wakacji czy wizyt na Dzień Babci i Dziadka. Chętnie bym ich wymieniła na twoją teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po kiego czorta wyręczasz się mężem? ile ty masz lat, że sama nie potrafisz załatwić prostej sprawy? otwarcie i bez agresji powiedzieć "miło mi was gościć, ale wolałabym trochę rzadziej, bo potrzebuję trochę odpocząć od gości". Obrażą się? trudno, od tego się nie umiera, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że nie masz na odwrót ,że mają w doopie twoje dziecko i zwisają im odwiedziny was i wasze ich. Jak da mnie to nie bardzo wierzę w tak częste odwiedziny a o tym wyrywaniu czytałam kupę wpisów,może to i twoje bo to jakiś chorobliwty temat nawiedzonej mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nas teściowa w ogóle nie przyjeżdża,a jak już zostaje z córką to u siebie w domu max3 godziny. Ani razu nie wzięła mojej 3 latki na spacer. To dopiero dziwne,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ona chyba woli drugiego wnuka,który spędza w jej domu dwa tygodnie wakacji,ponieważ syn się rozwiódł. Drugi wnuk jest rok starszy od mojej córki i wtedy nie możemy jej zostawić,bo babcia nie da sobie rady z dwójką dzieci-jej słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że to nie dziwne a raczej już norma.Internetowe przyszłe teściowe jak poczytają kafeterię to kiedyś się może zdarzyć że nie będą uczestniczyć w ceremoniach ślubnych własnych synów,chrzcinach itd.itp.Powód:) co by nie zrobiły zawsze będzie zle i nie dobrze. Myślę że twoja jest rozsądną babą,nie pcha się gdzie jej być może nie trawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi tesciowie zero kontaktu z moimi córkami, mieszkają niedaleko, ale nie lubią dzieci, boją się ich, itp... Natomiast moi przeginali w drugą stronę, ciągle się wtracali, a już jedzenie to była parodia. Wreszcie kiedyś, na wizycie u naszego pediatry poprosiłam o napisanie wytycznych dziadkom. Pani doktor, cudowny człowiek, roześmiała się, jeszcze nie miała takich pacjentów i wystosowala taką notkę dziadkom wraz z pieczątkami że byli w szoku i przestali dawać małej tyle słodyczy i jedzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczcie kobitki w czym jest problem:) ciężko znależć topik gdzie to córcia skarży się na swoją matkę że nie odwiedza,że nie zabiera na spacer,że nie wyrywa:) że nie kupuje,że karmi cukierkami. Wpisy dotyczą tylko teściowej.Czy wam już rozum odebrało ,przecież nic na siłę.Chcesz wyjść za mąż mów wprost facetowi ...nie chcę,nie lubię ich,nie chcę by nas odwiedzali,nie chcę byś się z nimi kontaktował,nie chcę by moje dzieci miały z nimi kontakt etc. Ale wy robicie na odwrót,najpierw by zerwać faceta wchodzicie ich rodzicom do duuupy udając prawie święte,mydlicie oczy a pózniej po ślubie robicie zamieszanie w rodzinie. Proste,bo gdyby jak piszę było odwrotnie to zamiast męża stałybyscie w kolejce do sex shopu po wibratory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Gorzka prawda,żadna nie podejmie się dyskusji bo uderzyłaś w samo sedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×