Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ale zazdrościcie luksusu niepracowania

Polecane posty

Gość gość

Nie posrajcie się :D[cześć] Facet was wypycha do roboty bo musi mu na rożne k****y styknąć a niektórzy faceci wolą się zaopiekować swoją kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja tez jeszcze sie uczę, wiec partner mnie utrzymuje i widzę jak niektóre "kolezanki" nie mogą tego znieść. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu by nie przyszlo do głowy , zeby mnie na obieranie cebuli wysłać, a moja sąsiadka musiała zapiertalac bo jej maz sie darł, ze pasożyt jak straciła prace. No i po co sie hajtal jak nie potrafi partnerki nawet wesprzeć? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi się ze to kobiety sa materialistkami a to goofno prawda , nie znam kobietu która by odeszła od faceta po stracie pracy za to znam debili którzy od razu grożą rozwodem kobiecie która straci pracę , ja bym się rozniosła po co mi taki cham i prostak w życiu , przy takim to mogłabym być pewna ze gdybym straciła nogę albo dostała raka to by odszedł na 110 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do Ciebie jak on umrze albo się zabije w wypadku to umrzesz z głodu a tu nie ma czego zazdrościć : / praca to twoje zabezpieczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być bezrobotnym to luksus? Mi się kojarzy z brakiem kwalifikacji i umiejętności, znajomości języków,że nikt nie chce takiej osoby zatrudnić do pracy niefizycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chętnie poszła do pracy, i nie chodzi o względy finansowe bo w tej kwestii jest bardzo dobrze ale psychicznie już nie wyrabiam, chcę do ludzi do wyjścia z domu itd,itp. Nie wiem czego tu zazdrościć tym kobietom które siedzą w domu, no chyba że same tego chcą, ja nie umiem tak żyć ażeby siedzieć bez sensu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy musza pędzić do byle jakiej pracy , byle była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:17 Hehehe no tak, jak lecisz na obieranie cebuli dzień po straceniu pracy bo maz sie na ciebie drze to faktycznie to znaczy, ze znasz języki hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam języki jestem po dobrym kierunku ale nie pracuje bo mąż dobrze zarabia i woli żebym się zajęła dziećmi , mi to pasuje bo jestem nieśmiała i dobrze mi bez kontaktu z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie zazdroszcze, bo sama mam luksus niepracowania. Moj maz zarabia odpowiednio i bylby szczesliwy, gdybym nie pracowala. Tyle ze mnie praca uszczesliwia i nie chce z niej rezygnowac. Natomiast faktycznie mam ten komfort, ze pracuje kiedy chce i ile chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ja po prostu lubię moją pracę? Nie każdy obiera cebulę. I jest to także zabezpieczenie naszego bytu, gdyby mój mąż przestał z jakiegoś powodu pracować. Nie każdy ma dwa miliony euro na koncie, autorka chyba też nie. A nie wiadomo, co może wydarzyć się w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były wysyłał mnie do pracy, nawet w niedziele, żebym tylko zapłaciła swoja cześć czynszu, mimo, ze studiowałam... nie mogłam odpocząć. Brudas, w domu nic nie tknął. Obecny mowi, żebym sie nie męczyła i sie mna opiekuje. Do pracy pójdę jak znajdę taka, która mi odpowiada. Czysty, lubi gotować. Zgadnijcie, który chodził na k****y? Ten , który tak na pieniążki patrzył. Zeby tylko mu starczyło na inne kobiety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi luksus. Marzę o pracy ale choroba mi nie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie nazywaja urojenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to teraz tylko zadaje sie z takimi , ktorzy nie patrzą mnie wysłać na harówę niech sami z*********ja jak im sie ta idea pracy podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Luksus to będziesz miała na starość jak Stary Cię odesle w piz. ...... I nawet emerytury nie dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo a wy się podniecacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:38 Co to znaczy Stary Cię odeśle w piz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym właściwie mogła nie pracować, ale chcę. uważam, że jednak mężczyzni maja z reguly wiekszy szacunek dla kobiet, ktore sa niezalezne i wrazie czego poradza sobie tez bez nich. Nie muszą one zarabiac nawet wiele, ale wazne zeby byly samowystarczalne, wtedy facet nigdy nie bedzie pewien,ze ma je calkiem w garsci, tez pod wzgledem materialnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym to jesli jakas kobieta nie chce pracować to proszę bardzo, tylko ze teraz bardzo duzo zwiazkow, nawet tych pozornie udanych konczy sie rozwodem. I nie wiadomo jakie sad zasadzi alimenty na rzecz zony i czy w ogole takie będą. Wiec moze zostac z niczym, albo prawie z niczym, a on dejdzie do mlodszej np. Jednak faceci z ktorymi rozmawialam przyznawali, ze wola niezalezne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. niezależne pod względem finansowym i takie ktore po prostu moga zyc i bez tego faceta. Nie chodzi o takie, ktore nie potrzebuja pomocy przy przenoszeniu bagaży, czy niczego sie nie boja. Faceci tez lubia jak kobieta jest czasami bezbronna i slodka, ale to nie znaczy, ze ma byc nieporadna sierotka, ktora nie poradzilaby sobie gdyby on odszedl, czyli taka ktora jest na jego łasce i niełasce wlasciwie. Albo co gorsza taka ktora żeruje na tym zeby go wykorzystac tzn. jego kasę,a nie zalezy jej na nim jako mezczyznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te co nie pracują są nudne .Mnie się kojarzą ze starymi babami , przy mężu, a świat kręci się wokół plot i gotowania.Nuda dla mało ambitnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tu nie mówimy, gdy kobiety nie pracują latami, a gdy jest to przejściowe lub np. kobieta czeka na lepszą pracę , do obierania cebuli nie każdy się nadaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tematu zrozumiałam, ze tu chodzi bardziej o "luksus niepracowania" jak to autorka tematu ujęła, czyli, że nie pracujesz np. bo nie musisz, a na dom pracuje mąż. Jeśli chodzi za to o przejściowy brak pracy, to jest to całkowicie normalne o ile nie trwa to bardzo dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą sama akurat pracuję w biurze, ale co jest złego w obieraniu cebuli? Kucharki też moga czuc sie spełnione w swoim zawodzie. Albo kenerki czy ktokolwiek. nie chodzi o to żeby byc od razu bisneswoman, tylko żeby być niezależną od faceta na tyle, że można sobie poradzic bez niego w razie czego. Bardziej intrygująca jest kobieta, ktora jest na tyle zaradna, ze jednak nie potrzebuje trzymania za rączkę i utrzymywania, bo o taka trzeba sie starać, z tego wzgledu, ze moze ona odejsc w kazdej chwili. Czyli związek wtedy nie zalezy tylko od łaski faceta, ale i od niej. Ok, facet może ją zabierać na drogie kolacje i za to płacić czy robić drogie prezenty, zabierać na wakacje itd. Ale w razie czego ona sobie poradzi też bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie mowiąc o tym, ze kobiety pracujące moga byc o tyle bardziej intrygujące, że taki facet nie ma nad nimi pełnej kontroli bo taka kobieta nie siedzi cały czas w domu, tylko wychodzi do ludzi gdzie w kazdej chwili ktoś może ją poderwać. Do pracy chociazby biurowej trzeba też elegancko wyglądac, wiec wymusza to taki wygląd. A kobieta bez pracy nie stanowi aż takiego wyzwania to prawdopodobnie wiecej czasu spedza w domu, nie ma az takiego kontaktu z ludzmi. Maz ma zycie poza domem, ona duzo mniejsze bo ewentualnie jakieś koleżanki i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie muszę pracować ale pracuję,mąż utrzymuje dom i rodzinę a ja to co zarobię to mam dla siebie.Dziwnie bym się czuła gdyby mąż musiał mi dawać na buty,na podpaski ,musiałabym go prosić żeby dał mi np na lody które lubię :O A tak,ide sobie i kupuję, mam ochote na obiad to wchodzę do Sfinksa i zamawiam, siedzę, jem sobie, dokładam sałatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMamuska2222
Pracy ciężkiej jest pełno. Mieszkam w Poznaniu ,ogłoszeń do biedronki, jakiś fabryk typu amazon itp przez pośrednika jest od kija .Tylko nie chce się pracować niektórym, bo to jest ciężka praca .Sama męża miałam zdrowego ,dużo zarabiał to siedziałam w domu.Teraz niestety muszę popierniczać,a znalezienie roboty to jest góra 3 dni chociaż siedziałam 10 lat w domu i miałam przerwę,43 lata. Szukam ciągle i zmieniam trwa to drugi rok,liczę że znajdę pracę która mnie nie będzie tak wykańczać.Właśnie wróciłam z wakacji,nad morzem pełno ogłoszeń przyjmę do pracy w biedronce płacą 17 zł na godzinę,chętnych mało,ciągle ogłoszenie wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×