Kwasy w pracy

W pracy któryś z tych miłych kolegów, którzy ciągle przyłażą do mnie na dział, nagadał mojemu PH, że z komórki w czasie pracy korzystam. Sprawa poszła do góry, dowiedzial się nawet właściciel firmy i z agencji do mnie dzwonili. Powiedziałam szczerze, że jak żadnego klienta nie ma na dziale, to korzystam z niej (jak są, to zawsze zagaduję). Na szczęście agencja okazała się wyrozumiała i babka powiedziała mi tylko, żebym była ostrożniejsza, żeby nie było niepotrzebnych plot, ale zastanawiam się, po co takei coś urządzać? PH mógł sobie prywatnie pogadać ze mną jak mu coś nie pasowało (chociaż ja go 2 razy od 4 miesięcy tylko widziałam i nawet nie widział jak pracuję, tylko posłuchał jakiś ploów) a ten na górę poszedł już nigdy nie będzie tak samo w tej pracy, a ludzie wydawali się tak fajni. Nie mam pojęcia, kto nagadał takich rzeczy, ale nie będę mieć zaufania już do nich

jakies zjeeby

nie przejmuj sie

Moze kamery sa? A jak nie to faktycznie, okropni ludzie, bule tylko zaszkodzic innemu,a siebie wybielic

No jak przychodzili czasem na dział to musieli widzieć że patrzę w komórkę jak nikogo nie ma. Ale to jak PH się nie podobało to trzeba było ze mną pogadać ludziom z agencji jakoś nie przeszkadza, widać są ogólnie ze mnie zadowoleni PH w sklepie widziałam DWA razy odkąd zaczęłam tam pracowac (ładnych parę miesięcy) wieć mojej pracy nawet nie miał zbytnio okazji zaobserwować.

ale masz skurczysynow

ee tam nie martw sie gorsi sa ludzie w pracach