Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie 31

Nowy związek a dziecko z poprzedniego małżeństwa

Polecane posty

Gość gość
11:39 Niestety ci niedzielni rodzice mimo że nic nie robią dla swojego dziecka jak mantrę powtarzają to ja jestem prawdziwym rodzicem, ja cię kocham najbardziej, ja bym ci wszystko kupił ale nie mam bo ci źli ludzie biorą odemnie alimenty, i dziecko jeśli już tak powie to jak samo będzie miało rodzinę, gdy jest nastolatkiem fajni są ci weekendowi rodzice bo nie wychowują tylko na wszystko pozwalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Moonstone - dziękuję, zauważyłam, że rozmowa poszła w trochę innym kierunku, ale może ktoś wyniesie z niej coś wartościowego. Ciepłe kluchy- po moich doświadczeniach to chyba "prawie" szczyt marzeń, ale póki co muszę odzyskać samą siebie i na spokojnie wszystko przemyśleć. Zaraz mi ktoś znowu napisze, że mu niedobrze od czytania moich postów. gość 10:40, dziękuję, nie miałaś oporów żeby komuś zaufać? Jak wygląda relacja Twojego dziecka z drugim partnerem ? gość 11:23- dziękuję, to cenna odpowiedź, czyli można wystaczy tarfić na odpowidnia osobe tzn bratnią duszę, Twoja żona to ogormna szczesciara, po 20 latach tak miło o niej piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - spodobały ci sie marzenia gacha mojej byłej, co? ;) Widzę go oczema mojej wyobraźni: - właśnie wrócił z roboty, gdzie zarobił 20 zł/godz. przy malowaniu snopowiązałek. - zjadł dewolaja z ryżem, popił zimną wodą - strzelił klapsa nie swojemu bachorowi - rochać mu sie dzisiaj nie chce, to położył sie i marzy: żeby tak ten gówniarz zarysował swoim rowerkiem mojego porschaka. Eeeehhh - wysłał bym jego ojcu rachunek. Eeechhhh... ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
Widze ze dyskusja nabrala tempa. To po kolei. ===Do "Weekendowy Tatusiek" z godz. 10:13=== W przypadku pelnej wladzy rodzicielskiej, rodzice odpowiadaja za szkody wyrzadzone przez dziecko - SOLIDARNIE. http://www.aks-adwokat.pl/odpowiedzialnosc-rodzicow-za-szkody/ Roznica kolego pomiedzy wyrywkowa znajomoscia prawa a jego pelna interpretacja w odniesieniu do pozostalych przepisow, dot. chociazby wspolzycia spolecznego regulowanego oddzielnymi przepisami K.C. - to roznica jak pomiedzy MYSZA a MYSZOLOWEM. To i to ma MYSZ w nazwie, ale TO NIE TO SAMO. =====Do "Kolesia" z godz. 10:19===== Czy kazdy zdroworozsadkowy facet nie chcacy wychowywac nie swojego dziecka, i na nie lozyc - to od razu pajac z mozgiem 15 latka ? Nie zartuj. ====Do "Kobietka" z godz. 10:40==== Aha. Typowa kobieca logika. Facet ktory nie chce lozyc na nie swoje dziecko to: Facet Filemon co nigdy nie byl z kobieta, ktory powinien brac odpowiedzialnosc za nie swoje dziecko, Na PEWNO NIE JEST NORMALNY - skoro mysli o tym, zeby prawdziwy ojciec lozyl na swoje dziecko i powinien bez mrugniecia okiem czy zajakniecia finansowac pocieche partnerki i nie myslec o tym ze srednio do 21 roku zycia ten koszt siega Kosztu Budowy Nowego Domu :):):), Baaa - ma placic bo Tworza Rodzine, a co z kobieca niezaleznoscia w odniesieniu do utrzymywania dziecka ? Ten wywod niestety jest typowy dla kobiet. Facet ma placic i utrzymywac - BO TAK. Zero Logiki. ===Do "Kolegi" z godz. 11:39=== Predzej bialy rycerz w puchowej zbroji aspirujacy do tatusiowania, pewnego dnia uslyszy "NIE JESTES MOIM OJCEM - Nie wtracaj sie" Sam sie dziwie ze dotychczas nie padlo KULTOWE stwierdzenie. NIE WAZNE kto splodzil, WAZNE kto wychowal :) :) :) No...Moze dla Was - drogie Panie. Zaden zdrowo rozsadkowy facet sie pod tym nie podpisze i to czysta genetyka. Owszem sa przypadki, kiedy faceci stosuja odstepstwa (np chec posiadania dziecka polaczona z niemozliwoscia - i wtedy sa w stanie zaakceptowac taki stan rzeczy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,gość 10:40, dziękuję, nie miałaś oporów żeby komuś zaufać? Jak wygląda relacja Twojego dziecka z drugim partnerem ? " Relacje ma takie same jak pozostałe biologiczne dzieci. Traktuje go jak ojca , zwraca się do niego tato. U nas jest jak w normalnej rodzinie ...mama, tata i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Predzej bialy rycerz w puchowej zbroji aspirujacy do tatusiowania, pewnego dnia uslyszy "NIE JESTES MOIM OJCEM - Nie wtracaj sie" Sam sie dziwie ze dotychczas nie padlo KULTOWE stwierdzenie. NIE WAZNE kto splodzil, WAZNE kto wychowal usmiech.gifusmiech.gifusmiech.gif No...Moze dla Was - drogie Panie. Zaden zdrowo rozsadkowy facet sie pod tym nie podpisze i to czysta genetyka. Owszem sa przypadki, kiedy faceci stosuja odstepstwa (np chec posiadania dziecka polaczona z niemozliwoscia - i wtedy sa w stanie zaakceptowac taki stan rzeczy)." To ja cie zapewniam, ze jestem zdrowym, rozsądnym facetem. Z pełną świadomością stanąłem przed ołtarzem z moja obecna zona mimo iż miała córkę. I choćby miała pięcioro dzieci to tez bym podjął to wyzwanie. Wiesz, kiedy się kogoś kocha to cala reszta nie ma znaczenia. Z czasem przyszły kolejne dzieci już wspólne. Nigdy nie usłyszysz ode mnie, ze to nie moja córka. Tak samo jak od niej, ze nie jestem jej ojcem. Bo niby czemu nie jestem jej ojcem, bo jej nie spłodziłem ? Ale bylem , bylem zawsze. Bylem kiedy stawiała pierwsze kroki, gdy szla do szkoły, gdy ja kończyła, bylem kiedy przeżywała swoje pierwsze miłostki...Cale życie pracowałem na to, aby tak własnie było, aby czuła , ze jest tak samo kochanym dzieckiem jak i pozostałe. Dzis już nie mieszka z nami bo zamieszkała z chłopakiem, ale to nadal moje dziecko, mimo iż dorosłe. Syn właśnie pojechał do niej na kilka dni. Nigdy nie przeliczałem ile wydałem na córkę , ba a ile jeszcze wydam bo właśnie zakupiliśmy dla niej działkę i będziemy budować jakiś domek. Syn dostał nasz, a ze wszystkie dzieci traktujemy równo to i ona musi dostać. Ciężko z zona na to pracujemy, ale to nasze dzieci, którym chcemy zapewnić jak najlepszy start w życiu. Wiec nie dziw się , ze moja córka nie chce znać biologicznego ojca bo ojca ma w mojej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ...nazwisko tez nosi moje bo gdy szla do zerówki to jej zmieniliśmy, aby dzieci w szkole miały jednakowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiesz co ? Podziwiam kobiety, które maja odwagę odejść od męża i zostać samotnymi matkami. Znaja swoja wartość i twardo stąpają po ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
====Do Kolegi z godz. 23:54==== Widze, ze zona zawolala celem umocnienia swojej, zreszta przesmiewczej opinii z poprzedniej strony. Latwo pokojarzyc. Widzisz, kiedy porownam Jej wypowiedz (nota bene napastliwa) i twoja wywazona, to juz mam obraz i widze, kto w tym zwiazku dominuje. To standardowy model - wierz mi. Dominujaca partnerka (charakterologicznie) i bardziej ulegly facet. Nie obraz sie kolego, ale zaprzeczyles pewnym cechom praktycznie w jednym zdaniu. Zapewniasz ze jestes zdroworozsadkowych facetem, po czym stwierdzasz, ze nawet gdyby miala 5-cioro dzieci - to nie mialo by to znaczenia. To z kolei potwierdza, ze rozsadku nie byloby w Tobie wcale. Napisales ze przyszly kolejne dzieci - a z twojej wypowiedzi wywnioskowalem, ze JEDNO. Syn. To rowniez wpisuje sie w schemat. Mamy jedno "nieswoje", zrobimy jedno "swoje" - wtedy zachowamy pewna rownowage, co ulatwi wychowywanie i aklimatyzacje dziecka z poprzedniego zwiazku. Pytasz - "Czemu nie jestes jej ojcem - bo jej nie splodziles?". Otoz tak. W prawnym rozumieniu tego slowa jestes Ojczymem. Dopiero w spolecznym rozumowaniu - ktore jest uznawane za o dowolnym dorozumieniu - mozemy powiedziec ze jestes Ojcem. Przysposobienie dziecka mialo na celu zapewnienie mu bytu materialnego. Malo kto sie na to zazwyczaj godzi, bo w koncu ktos dziecko splodzil - i powinien ponosic koszty takich decyzji - w postaci takiego instrumentu finansowego jakim sa alimenty. To twoje zycie i ciesze sie, ze z podjetymi decyzjami jestes szczesliwy. Twoj przyklad jednak, wpisuje sie bardzo mocno w czesto obecny schemat, gdzie partnerka jest dominujaca, facet ulegly (jedni nazywaja to Beta, ja osobiscie nie lubie tego slowa), gdzie pojawia sie drugie dziecko na tzw "zgode zwiazkowa", gdzie facet przysposabia nie swoje dziecko - aby zapewnic mu byt materialny (zmiana nazwiska). Ja ani nie popieram ani nie potepiam takiego stylu dzialania - stwierdzam tylko fakty. Gdybys mial charakter pokroju swojej zony (dominujacy) to szczerze mowiac - taki zwiazek raczej nie mialby racji bytu, a juz na pewno nie w takiej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
I moja wypowiedz moze wywolywac akceptacje lub nie, ale jest na wskros logiczna i poparta bardzo czestymi wlasnymi i nie tylko obserwacjami. Faceci, ktorzy biora sobie na karb wychowywanie nie swojego dziecka, bardzo czesto pytaja siebie samych: "Czy moja partnerka bylaby ze mna, gdyby wczesniej nie miala dziecka?" Dlaczego sie tak dzieje ? Poniewaz kobieta z dzieckiem, w opinii wielu facetow - staje sie ze tak ujme, mniej atrakcyjna dla nich jako partnerka. Oczywiscie wywoluje to spore oburzenie kobiet - Ze jak to tak, Ze to swinstwo, Ze jak mozna maluszka nie kochac. I o ile jeszcze dziecko to Corka, to czesc z nich jest jakos w stanie to przelknac, o tyle jesli to Syn - to juz naprawde bardzo niewielu facetow sie na to godzi. Czysta biologia. To nie jest zle czy egoistyczne podejscie. W koncu facet to czlowiek taki sam jak kobieta (nie mowie o roznicach fizycznych). Ma pelne prawo wyboru czy chce kobiete z dzieckiem czy bez, i nie mozna mu zarzucac zlej woli - jesli nie zechce. W koncu to jego zycie i jego wybor. A kobieta od razu w takiej sytuacji zarzuca brak nieodpowiedzialnosci. A to fakt. Osobiscie uwazam, ze ten ktory splodzil powinien ponosic koszty utrzymywania dziecka. To jego OBOWIAZEK - prawny zreszta. Natomiast nowy partner kobiety, nie powinien tym obowiazkiem byc obciazany nadmiernie, poniewaz wtedy wyglada to ewidentnie na "ukryte finansowanie". Czesc sie z tym zgodzi, czesc nie. Kobiety zaraz podniosa larmo. Standard. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Moonstone - ech skąd w Tobie tyle negatywnych emocji :), zostawiła Ciebie żona? Nie bardzo rozumiem skąd wzięła się opinia, że kolejny partner ma finansować nie swoje dziecko, skąd mężczyznach takie przeświadczenie, że każda kobieta oczekuje od nich pieniędzy. Wiadomo nie można generalizować, ale jeśli kobieta jest niezależna finansowo, pracuje itd. to jest zapewnić sobie i dziecku godziwe życie, oczywiście są różne przypadki i kobiety, ale takie uogólnianie jest krzywdzące. Nie pomyślałeś, że ta kobieta może potrzebuje miłości i to przede wszystkim. Osobiście nigdy w życiu nie pozwoliłabym, aby ktokolwiek dokładał się do utrzymania mojego dziecka, skoro je mam, muszę zapewnić mu godne życie i tyle, zrobię wszystko by wspierać jej decyzje i zapewnić jak najlepszy start w dorosłe życie i to z swoich zarobionych pieniędzy. Szczerze to znam dwa przypadki związków, gdy to mężczyźni są z kobietami dla pieniędzy z czystego lenistwa i cwaniactwa. Sama raczej bałabym się, że to meżczyzna zwiąże się ze mną dla zysku, dlatego rozdzielność majątkowa przede wszystkim. Kobieta z dzieckiem mniej atrakcyjna- pod jakim względem... z tego powodu, że ma dziecko ?, dla części może tak, ale ta część na pewno ich nie interesuje. Nawet jeśli mężczyzna w związku jest uległy- to jaki w tym problem, żaden i chwała mu za to, jaki jest. Sama jestem w związku, gdzie partner walczy ze mną o władzę każdego dnia, obydwoje mamy silne charaktery, a jemu marzy się uległa panienka, uciekająca w kąt jak idzie, także to jest raczej problemem i taki związek nigdy nie będzie łatwy i szczęśliwy. Gdy kobieta jest w domu z dzieckiem to o******la się ..., gdy odnosi sukcesy i dobrze zarabia to wyrachowana jędza. Panowie tak w ogóle gdy kobieta zarabia więcej niż mężczyzna to wielu ma z tym problem , na wszelkie sposoby próbują wtedy wykazać, że kiedyś to mieli tyle, musicie być w większości lepsi ... czyż tak nie jest ? Trzeba być naprawdę mądrym życiowo człowiekiem by docenić wkład partnerów w wspólne dobro. Kobiety nie konkurują z mężczyznami o pozycję w związku , 99% marzy o partnerstwie i wsparciu ot cała filozofia. Ojciec, który porzucił rodzinę lub doprowadził do rozpadu małżeństwa jest bardziej atrakcyjny niż kobieta z dzieckiem, pewnie tak bo to maczo, biedny trafił na jędzę i tak cierpiał, że w końcu sama go zostawiła. Mój też próbował mi wmówić, że stawiam u warunki itd. ale się zdziwił, gdy odpowiedziałam, że nic od niego nie oczekuję. Pan, który stworzył rodzinę z przysposobioną córką musi mieć niezwykłe wnętrze i nikt mi nie powie, że takiego mężczyzny nie chciała by mieć każda kobieta to ideał. Potrafił wyrzec się uprzedzeń, opinii osób trzecich itd. Większość kobiet ma problem z wejściem w nową relację właśnie z uwagi na opinię społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Moonstone Faceci ktorzy biora sobie na karb wychowywanie nie swojego dziecka, bardzo czesto pytaja siebie samych: "Czy moja partnerka bylaby ze mna, gdyby wczesniej nie miala dziecka?" - jeśli wygłosisz takie teorie w jej obecności to odpowiedź brzmi nie :), myślisz, że mając dziecko wybieramy innych partnerów niż w sytuacji gdy go nie mamy?, wątpię, raczej staramy się nie powielać błędów z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
===Do mundrusia Moonstone wczoraj === Oto cytat z przywołanego przez ciebie linka: "Należy bowiem podkreślić, że przepisy nakazują naprawić szkodę wyrządzoną przez małoletniego, który nie ukończył 13 r. ż. temu z rodziców, który obowiązany jest do nadzoru nad dzieckiem." Który rodzic jest obowiązany do nadzoru nad dzieckiem? - ten z którym zamieszkuje dziecko z wyroku sądu? - czy ten który z tego samego wyroku sądu ma "widzenia" co drugi weekend po 2 godziny? Przykład prosty: dziecko idąc z matką zaczyna zbierać kamienie i rzucać w szyby samochodów. Matka (na utrzymaniu gacha co zarabia 20 zł) udaje że nie widzi, rozmawiając z koleżanką i myśląc tak jak ty i ten co zarabia 20 zł i daje klapsy obcym dzieciom: a niech rzuca. Ojciec zrobił - ojciec za szyby będzie płacił.... Jak myślisz - kto za te szyby zapłaci?? Myślenie nie boli - spróbuj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialem przypadek, ze przysposobilem corke juz teraz bylej zony, mielismy pozniej jeszcze wspolnie córkę...wszystko bylo tak jak powinno byc. Chcialem stworzyc temu dziecku normalny dom taki stan trwal 3 lata dopoki bylismy normalna rodziną... nagle zmiana fantazji zony , skokow milosnych obrot o 180° doprowadzil do wyniszczenia zwiazku. Ból nie do zniesienia, gdy smieje sie w twarz mowiac, byles glupi przysposabiajac to teraz płać ja za cos musze żyć. Wniosek z tego taki nie wzialbym nigdy kobiety z dzieckiem !!! A juz tym bardziej nie bawil sie w przysposobienie to glupota, przysposabiajac myslalem o dobru dziecka, zeby dac mu szanse niech ma tego ojca przywiazalismy sie do siebie tworzylismy fajna paczkę, ale co z tego, gdy ma sie nieodpowiedzialna matke poraz drugi to dziecko traci ojca to jest chore... A ja teraz pluje sobie w twarz i byc moze nie wybacze sobie tego nigdy, ze nie zauwazylem jej manipulacji otworzylem za pozno oczy, tez bylem tak wielce zakochany i to zaslepilo moja czujnosc, odeszla do innego, a ja place alimenty za biologiczne i przysposobione. Dlatego jak ktos jest sam szukajcie singielek, nigdy kobiety z dzieckiem i bron Boze przysposobienie, beda na poczatku Boginiami, a gdy osiagna cel zostaniesz ty, cztery sciany, alimenty i mysl, ze zapieprzasz na nie swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Przysposobiłeś bo biologiczny ojciec nie miał żadnego kontaktu z dzieckiem, dziecko nie otrzymywało alimentów, czy z innego powodu?, trafiłeś na wyjątkowo wyrachowaną Panią, takie przypadki to istny pech, tylko po co miałaby udawać .. żeby zrobić sobie kolejne dziecko z Tobą? Osobiście nie widzę potrzeby by ktokolwiek przysposabiał dziecko, wiadomo sytuacje są różne, ale żeby tworzyć tzw dobra paczkę nie trzeba nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przysposobił, bo mu oczy peesdą zaszły - częsta przypadłość łosiów ;) Wiesz jaki antylopy gania parchaty lew? Kulawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przysposobilem bo on nie widzial dziecka poprostu sie zmyl, alimenty mial groszowe sprawy bo zarejestrowany byl jako bezrobotny wszelkie papiery ciezko bylo zalatwic wkoncu go pozbawila praw. No a ja bardzo dobrze zarabiam i byla swiadoma tego ze gdy sie rozejdzie bedzie miec dwa razy tyle za niego, w sumie zaczelo sie psuc od momentu jak zaadoptowalem. A do goscia ostatniego to nie wiesz jaka byla... przykladna zona taka ze swieczka szukac do momentu przysposobienia.... plan zrealizowany i odchodze teraz ma dwa razy tyle alimentow na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KAŻDA jest miluśka i słodziutka. Nagotuje ci lemioniad i legumin. Jak będzxie padało to z peesdy parasolke zrobi... do czasu. Do czasu aż poczuje sie mocno zagnieżdzona - wtedy pokaże zęby a potem palec środkowy i przyprawi rogi. Poczytaj z uwagą posty autorki - właśnie jest na etapie zastanawiania się jak by tu wyrwać jak najwięcej od obecnego męża, i w miarę sprawnie wskoczyć pod następnego łosia. Oczywiście wszystko to "dla dobra dziecka', które jest dla niej "całym światem". To się nazywa przewrotność i obłuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
===Do Prawie31 z godz.10:14=== Skad w ogole pomysl ze to co napisalem to neagatywne emocje ? Absolutnie. To logiczne wnioski. Widzisz to jest niestety takie czcze gadanie po proznicy - z tym niedokladaniem sie do potrzeb dziecka. Kobieta chcac nie chcac, w koncu zaczyna w sposob posredni zwracac uwage na pewne koszta do poniesienia. Te co bardziej bezczelne - w sposob bezposredni. Intercyza rzecz wskazana dla obu stron. A widzisz. Sama jestes dominujacym charakterem - i by ci nie przeszkadzalo ze facet jest ulegly. No pewnie. Tyle tylko, ze pozniej te dominujace kobietki - bez wyjatku - jak juz sie odpowiednio ustawia (i nie chodzi o materializm tylko o pozycje w rodzinie), to nagle ulegly facet to d..o..p..a i taki nudny Misio, a im trzeba emocji. Widziane nie raz i nie dwa. Takze nie mylmy emocji z wnioskami logicznymi. Mam cie oklamywac - mowiac, ze kobieta z dzieckiem ma podobna atrakcyjnosc co partnerka bez ? Nie, nie ma. Ale to nie jest nic zlego - po prostu trafiasz do innej grupy docelowej. Sa osoby ktore szukaja partnerek z dziecmi z roznych powodow, chociaz za wielu to ich nie ma. Spora czesc z nich szuka niestety glownie do sexu. I tak. W wiekszosci (nie mowie ze we wszystkich) przypadkow, kobiety na kolejnego partnera wybieraja zazwyczaj faceta, na ktorego nie zwrocilyby uwagi - dziecka nie majac. Po prostu zmienia sie percepcja. Bez dziecka - chca adrenaliny, zwiazku z fajnym facetem. Majac dziecko, po nieudanej przygodzie milosnej, zawiedzione - szukaja oparcia, i najlepiej zeby facet byl spokojny, ulegly - zeby znowu numeru nie wywinal, przynajmniej do czasu odchowania dziecka. ====Do gluptusia Weekendowego Tatusia z godz.10:57==== No widzisz jak u ciebie z wiedza prawnicza ? Jak z ta mysza i myszolowem. Identycznie. Wiesz ktory rodzic jest zobowiazany do nadzoru nad dzieckiem ? TEN, ktory nie ma ograniczonej wladzy rodzicicelskiej. Innymi slowy - OBOJE (chyba, ze ktores z nich ma ograniczona wladze)/ I nie wazne, ze dziecko teraz przebywa z mama. Zeby nie placic za szkode, musialbys jej na drodze sadowej udowodnic tzw. "nieskuteczny nadzór nad dzieckiem". POWODZENIA. Nastepnym razem, zanim bedziesz chcial wchodzic w dywagacje, zasiegnij platnej porady prawnej. Ja nie bede ci sluzyl poradami w tzw "cynie spolecnym". Reasumujac. W przypadku przebywania dzieciaka z matka w domu tzw gacha, w przypadku jakichkolwiek szkod, bez stwierdzonego niewlasciwego nadzoru - placisz panie z wlasnej kieszeni proporcjonalnie. Wystarczy zgloszenie, wycena szkody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
===Do prawie31=== To jak ci sie tak marzy uleglosc, to moze sama powinnas zmienic charakter na bardziej ugodowy, nie pomyslalas o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
===Do prawie31=== Przepraszam, ze tak w kilku odslonach. Widzisz kwestia zarobkow, w zwiazku gdzie kobieta i facet sa dla siebie partnerami - nie ma zadnego znaczenia. Finanse sa wspolne (nawet jesli ma sie intercyze). Takie codzienne wspolne zycie. Faceci zazdrosni o suckesy zon czy partnerek sa malostkowi, i smieszni. Kobiety obecnie coraz czesciej odnosza znaczace sukcesy, wieksze niz faceci. I dobrze. Nalezy im sie. Sa swietnie wyksztalcone i obrotne. Ale jak chcesz w zwiazku wchodzic ze tak powiem w kompetencje mezczyzny to POWODZENIA. Partnerstwo partnerstwem, ale musisz zrozumiec - ze w kazdym zwiazku pewne rzeczy naleza do faceta, a pewne do kobiety - i niewazne ze czasami sie zastepuja przy tych rzeczach. Nie mozna tego robic ustawicznie. I nie mowimy o myciu garow czy czyms podobnym, mowimy o pewnym przewodnictwie w zwiazku. Jesli chcesz za wszelka cene przewodzic w zwiazku, to jedynym rozwiazaniem jest facet bardzo ulegly. Bo zaden zdroworozsadkowy facet sobie na to nie pozwoli. Tyle ze na co ci facet, to cie bedzie zaglaskiwal, a testosteronu bedzie mial tyle co toster w kuchni. Dac mu fartuszek i niech z**************************.a z kurzami na polkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje cos nie halo z Ta kobieta robi sie identyczna jak ta moja... idz kobieto do psychologa chamowatosc to widze podstawa u samotnych matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
== do osiołka Moonstone dziś == A ty apiać swoje... Widzisz, gdyby to co piszesz miało jakiekolwiek szanse powodzenia w sądach, to gachowie i przydupasy jeździliby mercami i co roku mieliby remont domu za darmo. A jakoś z moich obserwacji wynika że większość z nich popier/dala z gołą dopą w starych fordach. Przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ramach uzupełnienia: Osiołku mały - pomyliły ci się pojęcia : pozbawienie władzy rodzicielskiej i ograniczenie władzy rodzicielskiej. W ramach władzy rodzicielskiej rodzic ma prawo decydować m.in. o miejscu zamieszkania dziecka. Odebranie tego prawa jest już samo w sobie OGRANICZENIEM PRAW RODZICIELSKICH. A z drugiej strony pozbawienie praw rodzicielskich nie zdejmuje rodzicielskich obowiązków. Czyżby tak znamienity "prawoznawca" o tym nie wiedział? Jak to się ma do twoich wywodów? Jak mysz do myszłowa... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
==Do Weekendowego Tatuska z 19:45=== Pętaku, nie masz pojecia o czym piszesz. Poczytaj sobie czym jest ograniczona wladza rodzicielska i czym rozni sie od pozbawienia wladzy rodzicielskiej. I nie, nic mi sie nie pomylilo. Ty kompletnie nie rozumiesz zapisow prawa. No ale jak masz rozumiec, skoro twoje braki edukacyjne sa az nadto widoczne. "pozbawienie ojca władzy rodzicielskiej nie ma wpływu na zakres praw i obowiązków ==niewchodzących w zakres tej władzy==. Dziecko nadal pochodzi od ojca, w związku z tym ciąży na nim obowiązek alimentacyjny względem dziecka, może ono po nim dziedziczyć oraz zachowuje prawo do osobistej z nim styczności. Innymi slowy bedac pozbawionym wladzy rodzicielskiej, dalej placisz alimenty, dziecko po to bedzie dziedziczyc, oraz masz prawo do osobistej stycznosci z dzieckiem - jednak pod pewnymi warunkami i za zgoda rodzica posiadajacego pelna wladze rodzicielska. Oczywiscie w miedzyczasie p/o/y/e/b/a/l/e/s kompletnie zapisy o odpowiedzialnosci rodzicow za szkody wyrzadzone przez dziecko, w odniesieniu do ograniczonej wladzy rodzicielskiej. Dalej nie rozumiesz, ze ograniczona wladza rodzicielska nie wynika ==TYLKO== z oznaczenia pobytu dziecka przy matce, ale takze z innych powodow. Wciaz jak widze nie rozumiesz, ze mimo tego ze dziecka z toba nie przebywa, a wyrzadzi szkode - to zeby nie byc wspolodpowiedzialnym solidarnie, musialbys jego matce (drugiemu rodzicowi) wykazac niedopelnienie lub nienalezyte wine nieskutecznego nadzoru. Na drodze cywilnej. A co do realnego zycia. Zalozmy ze twoj dzieciak porysuje mu to Porsche. Pewnie machnie reka, auto jest w Auto Casco, a twoja byla zona solidnie mu to wynagrodzi w naturze. Ewentualnie wywali ja na bruk, razem z dzieciakiem. No wyjscia sa dwa. Jest takze trzecie, wywali ja na bruk, wezwie ubezpieczyciela i wskaze winnego szkody - dziecko. I zabawa sie zacznie, bo ubezpieczyciel zeby nie wyplacic odszkodowania zacznie zabawe na drodze cywilnej. Jesli gacha na to stac i jest wystarczajaco uparty - to zaplacisz MYSZko czy bedziesz chciala czy nie. Mowisz gachowie z gola dupa zasuwajacy Fordami ? Wspolczuje srodowiska :) Ja znam paru, zasuwajacych Cayennami czy 7-kami. Az tak cie jak widac boli, ze widocznie jakis Gach z gola dupa jezdzacy Fordem, pozbawil cie partnerki, ze tak wylewasz żółć na tym forum ? Podpisz sie na przyszlosc. Czy nie potrafisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
== do osła Moonstone dziś == Ale sie wqrzyło oślisko. Aż zaczęło wierzgać i mięchem rzucać. Normalnie sie zapluł i zaplątał ;):) Spokojnie osiołku, spokojnie. Fakt że przepisy prawa, terminologia i interpretacje są dla ciebie za trudne wcale nie jest powodem do wierzgania. Poczytasz, pomyślisz, przetrawisz i za jakieś 25 lat coś tam zaczniesz rozumieć. Może....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonstone
Tak jak myslalem. Upośledzony pętak. Zyj dalej w blogiej nieswiadomosci :) Chyba powinienes sie cieszyc ze gach zasuwa starym Fordem, bo jakby zasuwal Cayennem, to by ci polroczna wyplata poszla na naprawienie szkody :) No i jak widac spore braki w edukacji, skoro nawet podpisac sie nie potrafisz. Ps. Z mojej strony EOT, nie bede autorce zasmiecac watku jalowa dyskusja z uchyłem. Ciesz sie, czesci do Forda sa dosc tanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ty sie podpisujesz: cyt. "upośledzony pętak" - to mi nie wypada ci się przedstawiać. Pętaku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Nie obraz sie kolego, ale zaprzeczyles pewnym cechom praktycznie w jednym zdaniu. Zapewniasz ze jestes zdroworozsadkowych facetem, po czym stwierdzasz, ze nawet gdyby miala 5-cioro dzieci - to nie mialo by to znaczenia. " Nie miałoby znaczenia dla mnie. Zakochałem się w kobiecie i co mialbym odpuscic sobie milosc zycia tylko z powodu dzieci? ,,Napisales ze przyszly kolejne dzieci - a z twojej wypowiedzi wywnioskowalem, ze JEDNO. Syn. To rowniez wpisuje sie w schemat. Mamy jedno "nieswoje", zrobimy jedno "swoje" - wtedy zachowamy pewna rownowage, co ulatwi wychowywanie i aklimatyzacje dziecka z poprzedniego zwiazku." Nie jedno, a troje . Pisałem tylko o pełnoletnich bo ktos wyzej pisal o utrzymywaniu do pelnoletnosci. Staramy sie o kolejne dziecko, ale juz z racji wieku chyba sie nie uda. ,,Pytasz - "Czemu nie jestes jej ojcem - bo jej nie splodziles?". Otoz tak. W prawnym rozumieniu tego slowa jestes Ojczymem. Dopiero w spolecznym rozumowaniu - ktore jest uznawane za o dowolnym dorozumieniu - mozemy powiedziec ze jestes Ojcem." Tu ci przyznam troche racji , ale co mnie obchodza papierki? Dla mnie wazne jest zycie, to co kto czuje. ,,Przysposobienie dziecka mialo na celu zapewnienie mu bytu materialnego. Malo kto sie na to zazwyczaj godzi, bo w koncu ktos dziecko splodzil - i powinien ponosic koszty takich decyzji - w postaci takiego instrumentu finansowego jakim sa alimenty." No widzisz a dla mnie to akurat było mało ważne. Biologiczny ojciec nie poniósł żadnych kosztów i mi to akurat odpowiadało bo przynajmniej nie wtracal sie w wychowanie corki. ,,To twoje zycie i ciesze sie, ze z podjetymi decyzjami jestes szczesliwy. Twoj przyklad jednak, wpisuje sie bardzo mocno w czesto obecny schemat, gdzie partnerka jest dominujaca, facet ulegly (jedni nazywaja to Beta, ja osobiscie nie lubie tego slowa), gdzie pojawia sie drugie dziecko na tzw "zgode zwiazkowa", gdzie facet przysposabia nie swoje dziecko - aby zapewnic mu byt materialny (zmiana nazwiska). Ja ani nie popieram ani nie potepiam takiego stylu dzialania - stwierdzam tylko fakty. Gdybys mial charakter pokroju swojej zony (dominujacy) to szczerze mowiac - taki zwiazek raczej nie mialby racji bytu, a juz na pewno nie w takiej formie." Tu się mylisz. Moja zona nigdy nie zaproponowała mi zmiany nazwiska córki. Gdy ona szla do zerówki to juz 5 lat ja wychowywalem. Kochalem ja jak wlasne dziecko i nie moglem zniesc , ze nosi inne nazwisko. Zmieniasz pampersy, karmisz , bawisz się , patrzysz dzien po dniu jak dorasta. Nie ma innej opcji, aby nie zrodzila sie wiez emocjonalna. Nie twierdze ze ta milosc byla od pierwszego dnia, bo przyszla z czasem , rodzila sie dzien po dniu. Poza tym nie chodzi o finanse bo moja zona zawodowo swietnie sobie radzi i maz nie byl jej potrzebny do ,,finansowania jej corki." A pierwszego męża mojej zony znalem osobiście i doskonale znam powody dla których go zostawiła. Zastanawiałem się co taka kobieta widzi w takim dupku. Gdy dowiedziałem się ze się rozwodzą zerwałem ze swoja ,,super laska " aby być wolnym . Tylko nie bylem jedynym , który zabiegał o jej względy, moi koledzy tez próbowali ja poderwać . Wszystkich nas miała szeroko i głęboko. Ja się jednak nie poddałem i udało mi się zdobyć jej serce. A ja myślę , ze nam się udało bo od samego początku szczerze podeszliśmy do tematu. Gdy zamieszkałem z nimi moja zona powiedziała krotko , ze jeżeli uznam ze coś mnie przerasta to mam się wyprowadzić , a ona to zrozumie. Zostałem i dzień po dniu czułem, ze to jest właśnie moja rodzina. Wspaniała kobieta i ta maleńka istotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Ja mialem przypadek, ze przysposobilem corke juz teraz bylej zony, mielismy pozniej jeszcze wspolnie córkę...wszystko bylo tak jak powinno byc. Chcialem stworzyc temu dziecku normalny dom taki stan trwal 3 lata dopoki bylismy normalna rodziną... To ci wspolczuje. Moj przypadek jest inny bo my jestesmy malzenstwem z ponad 20-letnim stażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×