Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co macie za prace, że siedzenie w domu jest dla was bardziej męczące

Polecane posty

Gość gość
Ja bym autorko zrobiła tak: Jesteś młoda, odpoczelas przez te lata siedząc w domu to teraz trzeba o przyszłości pomyśleć i coś z sobą zrobić. Idź na wychowawczy na rok. W tym czasie oddaj dziecko na 3-4h pod opieke niani /żłobka a Ty się douczaj czegoś intensywnie. Nie wiem w jakiej branży pracujesz ? tylko musisz uczyć się się głowa, wybrać coś co będzie naprawdę przydatne. Po roku wróć do pracy i zacznij szukać innej pracy. Ja miałam taką sama sytuację. Wzięłam dodatkowy rok wolnego i nauczyłam się w tym czasie języka który jest bardzo pozadany na rynku. Zaczęłam szukać pracy tuż przed powrotem do starej i tak mi się udało szybko znalesc ze nie musiałam nawet do starej wracać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiem tyle. Święte słowa. Ja też jak poszłam na macierzyński to psychicznie wreszcie odetchnęłam. Myślę że na to gadanie o męce siedzenia w domu to ściema mająca na celu sprawić by kobiety na macierzyńskim poczuły się nikim, żeby ich prace w domu przy dziecku umniejszyć do zera. Zwykła złośliwość, podszyta zazdrością że ktoś może sobie pozwolić na nie wychodzenie do pracy, wywyższanie swojej doli do niby spraw ambicjonalnych i rozwojowych. Takie tam bla bla bla Zwykłe prymitywne przechwałki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzenie w domu jak dzieci sa malutkie jest super. Ale siedzenie w domu przy dzieciach które muszą iść do przedszkola i szkoły to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem jedno. instynkt macierzyński nie istnieje. tak się różnimy od siebie że jedna będzie sie czuła spełniona i jak ryba w wodzie w domu z dzieckiem a druga nie. i nic się na to nie poradzi. tak samo jest z pracą. nawet gdy nie ma się dzieci to jedne mają fajne prace inne mniej. jedne są domatorkami inne gna po świecie. kogos sprzatanie odpręża inna noe znosi. reguły nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, polonistka. Uważam, że tak naprawdę nie powinno się deprecjonować się ani kobiet pracujących na etacie, ani tych z własną działalnością, ani zapracowanych gospodyń domowych. Myślę, że naganne jest jedynie bycie obibokiem i korzystaniem z efektów wysiłku innych. Na tym forum wiesza się psy na kobietach "siedzących" w domu, tymczasem w każdym miejscu pracy mamy do czynienia z cwaniakiem żeńskim lub męskim, który wazeliniarstwem, przypisywaniem sobie cudzych osiągnięć, wyolbrzymianiem własnych zasług a umniejszaniem znaczenia działań innych robią zadziwiająco wielkie kariery i wyciągają niezłą kasę. Od kogoś takiego na pewno lepsza jest matka, która poświęca każdą chwilę rodzinie i domowemu ognisku. Ważne, żeby taka mama się w tym spełniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×