Brzydka ja

Witam. Mam 23 lata. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy coś ze mną jest nie tak. Warto zacząć od tego że jestem sama. Tak, samotność mi doskwiera ale jednocześnie nie wierzę że istnieje facet który miałby akurat mnie wybrać. Czytając to pewnie myślicie że sama nie wiem czego chcę. Wiem czego oczekuje. Wiem czego chcę. Tylko mam wrażenie że nikt mnie nie chce na dłuższą metę. Nie jestem piękną kobietą. Czasami mam wrażenie że jestem wręcz obrzydliwa. Zastanawiam się jak ktokolwiek miałby związać się właśnie ze mną. A jeśli już się zwiaze to wiadomo że przecież za chwilę znajdzie sobie lepsza. To strasznie dolujace. Próbuję być pewniejsza siebie, ćwiczę, ładnie się ubieram ale to na nic. Może ja jestem jakimś żartem ze strony natury?

glowa do gory, napewno znajdzie sie jeszcze ten jedyny dla Ciebie

Dlaczego uważasz, że jesteś brzydka?

Wiesz ci. Jak mialam 20 lat tez nie bylam piekna, wygladalam jak uciekinier z gimnazjum dla trudnej mlodziezy. teraz mam 32 i wygladam jak... jak chcialaby wygladac niejedna dziewczyna w moim wieku, za to te " miss" z Lo wygladaja jak... noo i tu nie bede przytaczac , bo az skoda slow!

10.40 Ale banał. Dodaj coś jeszcze o potworach i amatorach. Będzie bardziej oryginalnie. I nie zapomnij polecić nowych ciuchów i fryzury, wszak wiadomo, że potrafią z pokraki 2/10 uczynić laseczke 10/10. A tak w ogóle to wyqrwiaj z takimi radami. Ani to oryginalne, ani szczere.

Też jestem nie za ładna i nie płacze nigdzid : / mam taką koleżankę tylko jeczy jaka brzydka żeby jej żałować i prawic komplementy i zapewniać ze jest boska , co za ludzie

Nie potrzebuje komplementow. Naprawdę ich nie potrzebuje. Nic mi nie dają bo tak naprawdę to ja chciałabym zmienić swoje zdanie o sobie, swoje myślenie a nie opinie ludzi. Mówienie że ktoś się znajdzie też mi nie pomaga. Tak się tylko mówi a dużo ludzi jest samotnych do końca życia. Chciałabym spotkać kogoś komu wystarcze taka jaka jestem. Kogoś kto zaakceptuje mnie.

Może bije od Ciebie jakaś desperacja albo jesteś nudna czy małomówna i tracisz przy bliższym poznaniu. Nie zrozum mnie źle, bo chodzi mi o to, że ludzie wyczuwają nasze emocje. I jeśli tak właśnie o sobie myślisz ludzie mogą odbierać to w ten sposó,że przebywanie w Twoim towarzystwie nie jest komfortowe. Wiadomym jest, że chcemy spędzać czas z tymi, przy których czujemy się dobrze

Jestem nudna i małomówna. Wolę słuchać niż mówić. Taka jestem. I masz rację, czasami to już mam wrażenie że jestem jak jakaś desperatka. Nie lubię wychodzić, bo wstydzę się tego jak wyglądam, nie wychodzę więc nikogo nie poznam i krąg się zamyka. Myślę że po prostu ja mam zje*any i charakter i wygląd. Taka mieszanka.

Moje koleżanki jedna z zezem, druga z trądzikiem, trzecia z zajęczą wargą, czwarta z otyłościa olbrzymią (ok. 160k g) wyszły za mąż młodo, więc każda brzydula też ma szanse. Decyduje nie uroda, tylko pewność siebie i parę innych czynników psychicznych.

08:51 kiedyś myślałam podobnie i wiem, że zdecydowana większość nas tak o sobie myśli do pewnego momentu w swoim życiu. Do tego trzeba dojrzeć. Wiem jak bardzo to oklepane ale musisz lubić siebie, jesteś z sobą całe życie, wszyscy inni mogą Cię opuścić, dlatego ważne jest byś siebie lubiła. Też mam pewne cechy po których ktoś patrzący z boku może stwierdzić, że mam zj****y charakter i wiesz co? Mam to w doopie. Ludziom nigdy nie dogodzisz, zawsze ktoś nie będzie Cię lubił, zawsze komuś coś nie będzie pasować. Proponuje zacząć Ci małymi kroczkami, słuchaj motywujących filmów, czytaj wypowiedzi mądrych ludzi-łatwo znaleźć. To, że wolisz słuchać niż mówić jest dużą zaletą. Mądry mało mówi, dużo widzi. Idiota będzie szczekał. Pozytywne myślenie daje najwięcej, zacznij rano mówić w myślach: lubię siebie. Planuj swoje dni, od nadmiaru czasu wolnego głupoty przychodzą do głowy :)

10:50 dziękuję. Za poświęcenie swojego czasu i napisanie tak długiej wiadomości dla zupełnie obcej Ci osoby. Dziękuję.

Nie dziękuj, tylko weź sobie to do serca