Mylna pewnosc siebie.

Czasem wstydze sie za moja kolezanke. Ogolnie dogadujemy sie, bo jak nieraz p**dzi gupoty to po prostu olewam i przytakuje. Zdanie mam jednak swoje. Czasem jak przy ludziach zacznie tak pitolic z taka pewnoscia siebie i kazdy tylko patrzy po sobie co ona gada. Czasem jej sie trafi, ze powie cos zgodnego z prawda. Najlepsze jest to, ze jak ktos jej zwroci uwage to ona sie otrzasa i chociaz mowila cos zupelnie przeciwnego odpowiada no tak wlasnie o to mi chodzilo. Glupio mi przy ludziach nieraz za nia i tez rzucam spojrzenia do ludzi, ze wiem, ze ona gada bzdety do tego taka najmadrzejsza i pewna siebie.

Nie ma czegoś takiego jak mylne pewność siebie. Można być pewnym siebie głupkiem.

No to ona jest pewnym siebie glupkiem. :)

To jak mój sąsiad, mówią na niego Oksymoron:-)

Irytujacy sa tacy ludzie.

Tez tak mam, tylko ja z reguly wiem i czym mowue, a jak nie mam pojecia na dany temat to sie nie odzywam!

No w takich ludziach wlasnie jest tak, ze uwazaja, ze zawsze wiedza o czym mowia. Jednak czasem sie osmieszaja.

Niestety są tacy ludzie i robią niezłą obore i pitolą cokolwiek wpychając na chama swoją racje jako ostatnią rację ostatniego mędrca, a takie to pewne siebie, zawsze jakaś gadka sratka w zanadrzu w razie jakby co. Rzygać sie już chce szczególnie jak sie z taką trzeba użerać przez szereg lat to potem już człowieka łeb boli na samą myśl że to przylezie i będzie odstawiać znany już cyrk