Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zyskałam przyjaciela? Mogę mu zaufać?

Polecane posty

Gość gość

Znamy się kilkanaście lat, ale w sumie nigdy nie byliśmy blisko. Nawet wydawało mi się na początku, że mnie nie lubi. Po wielu latach nie widywania się trafiliśmy na siebie gdyż od wielu lat mieszkamy koło siebie. Zawsze myślałam o nim, że to burak, cwaniak, takie sprawiał wrażenie faceta który jest luźny i mu nie zależy. Nasze relacje pomału zaczęły się zacieśniać, ale ewidentnie chciał mnie wyrwać do łóżka, a ja trochę pozwalałam na tę grę bo mile łechtała mojego ego. Jednak od jakiegoś mam problemy, zebrało się sporo rzeczy i wróciła mi depresja. Z wesołej osoby stałam się zamknięta w sobie. Wiecznie podpuchnięte oczy itp. Z nim kontakt w tym czasie był znikomy. Miał swoje sprawy, ja unikałam wyjść. On widział że coś się dzieje, chciał ze mną pogadać, ale ja uważałam, że chodzi mu tylko o jedno. Mi jednak na nim zależało, uwielbiam z nim przebywać, choć nie ufałam mu. Wczoraj całą moją złość i żal na niego wylałam. Wyzwałam go od dupków, którym zależy tylko na tym by mnie zaciągnąć do łóżka i tylko o tym myśli, powiedziałam że nie będziemy przyjaciółmi, że nie chcę się z nim spotkać i tego obgadać. Myślę,że 99% facetów po tym co napisałam wykasowałoby mój numer i się nie odezwało. A on dzwonił, nalegał na rozmowę w 4 oczy, powiedział że jemu na mnie zależy, wiedział o mojej depresji bo powiedziałam mu o tym, że nie chcę go w moim życiu. Ale on nalegał, powiedział że mi pomoże, że chce być tą osobą, która wpływa na mnie pozytywnie a nie tę przez którą płacze. Spotkałam się z nim. Kilka godzin spacerowaliśmy po lesie, powiedział że chce mi pomóc wyjść z depresji, że zawsze mogę na niego liczyć, że mam mu obiecać że nigdy sobie nic nie zrobię, a jak będzie mi żle zadzwonię do niego. Że nie chodzi mu o seks, owszem myślał o tym, ale to tylko mała część, jemu zależy na mnie. Dodam, że on jest żonaty, ja mam męża, który nie ma nic przeciwko temu ze mam jakiś przyjaciół. Ale nie wiem, naprawdę nie wiem czy temu mogę zaufać. Widzę, że mnie lubi. Wie, że z tego seksu nie będzie. Odtrącałam go wielokrotnie, a on chce mi pomóc. Być kimś ważnym. Nie wiem co o tym myśleć. Tzn jestem osobą lubianą, mam dużo kolegów i koleżanek, kilku prawdziwych przyjaciół. I wierzę w przyjazn damsko-męską. Ale czy jemu można zaufać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ci szkodzi dać mu szpary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka
A szkodzi. Mam męża, on ma żonę. Jestem wierna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka
Poza tym w depresji seks to jedna z ostatnich rzeczy o jakich myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka
Nikt nic nie doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpędzić się i walnąć barana w ścianę. Zatruwasz życie wszystkim swoimi humorkami, nie wiesz co to depresja, a jak tak się upierasz że masz to zamknij się w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz męża, a ciągniesz relacje z gościem co sama twierdzisz, ze chcę cię tylko zaciągnąć do łózka i zastanawiasz sie czy mu zaufać? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka
Po takich słowach które ode mnie usłyszał każdy raczej by zakończył tę znajomość. A on walczył. Dalej walczy. Chce być blisko. Nie wiem po co. Nawet jeśli liczył wcześniej na seks nie jest idiotą i nie ładowałby się w takie relacje z kimś z osiedla, kto zna jego żonę i do tego ma jeszcze wielkie problemy emocjonalne jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary jest to zna zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strzel se w leb z powosdu zony i gow.niakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten przyjaciel jest idiotą lub masochistą że chce przebywać w twoim towarzystwie. Albo usłyszał że jesteś dobra w te klocki i się cholernie napalił. Zdobędzie zaufanie, poczeka na moment gdy poklucisz się z mężem , da butelkę wina, pocieszy przytuli i sama mu rozłozysz nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...Nawet jeśli liczył wcześniej na seks nie jest idiotą i nie ładowałby się w takie relacje z kimś z osiedla, kto zna jego żonę i do tego ma jeszcze wielkie problemy emocjonalne jak ja... x No chyba żartujesz? Ile ty masz lat i w jakim świecie żyjesz, ze nie wiesz że puknąc to i mozna żone brata, albo nową żonkę swojego ojca pod jednym dachem. A że oboje macie "problemy emocjonalne" no to dwoje takich rozchwianych dorosłych na 90% skończy w łóżku pocieszając się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka
No nic, macie rację. Ale myślalam, że może jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×