Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja rodzina uważa, że panna po 30 to wstyd, a bezdzietna panna przegrała życie

Polecane posty

Gość gość
Zawsze jest to myślenie że ktoś nie zechciał bo ta osoba jest felerna, że ktoś nie umie budować bliskości, że coś na bank musi być nie tak, albo brzydka. To durne myślenie głupich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocno stara panna
13.25 - No bo - Niech pije i bije, ważne żeby w przedpokoju portki wisiały :) A tak poważnie, to wiesz czym jest ironia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd za taka rodzinę i takie rady :O Współczuję Ci, że masz takich idiotów przy sobie :( Jakim prawem ktoś ma czelność tak kogoś oceniać? Cała ta rodzina powinna udać się na terapię to psychiatry bo wykazują głębokie zaburzenia poznawcze :P Znam multum ludzi, którzy gdyby mogli cofnąć czas, to NIGDY nie stanęliby na ślubnym kobiercu. Trzeba wykazywać głębokie zaburzenia, by w tych porąbanych czasach wywierać na kogoś presję, by koniecznie się z kimś zwiazał. Ludzie, którzy stosują takie techniki manipulacji, najczęściej: -znęcano się nad nimi w dzieciństwie -sami są nieszczęśliwi w swoich związkach i próbują jakoś to sobie zrekompensować - w głębi duszy zazdroszczą singlom z wielu powodów, chociażby czas dla siebie -chcą się poczuć lepsi -ktoś tez ich "zmusił" do związku i chcą by inni też byli nieszczęśliwi -są niewykształceni -chcą zwyczajnie, dla zabicia nudy komuś podokuczać -mają niski iloraz inteligencji Trzeba mieć nierówno pod sufitem, by twierdzić, że ktoś, kto nie założył rodziny, przegrał życie - współczuję, że takich krzywych ludzi masz w rodzinie :( a ta ciotka "dobra rada" to niech jak najszybciej szuka terapeuty, może jakiś będzie jeszcze w stanie jej pomóc, choć czarno to widzę :O :D Idiotów, którzy wmawiają ludziom takie rzeczy trzeba po prostu zlewać i unikać :D bo to chodzące toksyny, które kiedyś ktoś musiał mocno skrzywdzić, tłuc po głowie tępym narzędziem czy coś ... :( Jakim prawem jakieś tępe buraki maja czelność wtrącać się w czyjeś życie i udzielać takich rad...? I jeszcze jedno. Ludzie, którzy udzielają wolnym ludziom takich rad NIE CHCĄ ICH SZCZĘŚCIA. Nie dajcie się nabrać na "martwienie się", gdy ma się choć trochę oleju w głowie i chce się naprawdę czyjegoś dobra, NIGDY NIE STOSUJE SIĘ TAKICH METOD!!! NIGDY! Uciekajcie od takich ludzi, rozwijajcie się i wiążcie się WYŁĄCZNIE WTEDY, gdy traficie na naprawdę odpowiednią osobę, a nie dlatego, że jakiś impertynent wywiera na Was wpływ. Do IDIOCTW: Nie straszcie ludzi samotnością, ona - w porównaniu z tym, co z naszego życia potrafi uczynić nieodpowiedni człowiek - to pestka, bułka z masłem, szczęście:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wiadomo nie od dziś ze te setki milionów kobiet i mężczyzn którzy założyli rodziny, mają dzieci i siebie na wzajem to idioci. Mądrzy są tylko ci nie liczni którzy robią inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotą był, jest i będzie dla mnie każdy, kto w jakikolwiek sposób wywiera nacisk na inną osobę, by weszła w związek. TO MA BYĆ WYŁĄCZNIE JEJ DECYZJA!!! Rozumiemy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiota jest każdy kto zabrania mieć swoje zdanie cioci, babci, mamy. I zabrania wygłasza tego zdania. Rozumiemy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, masz racje, że każdy może mieć swoje zdanie. Ale mądry człowiek wie, kiedy wypowiadać go głośno i czy w ogóle go wypowiadać. Poza tym nie myl proszę posiadania swojego zdania z wywieraniem nacisku... Rozumiemy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może warto żeby ktoś zdecydował za was skoro jesteście takimi nieudacznicami. Stawiam jednak na jakieś problemy psychiczne do których wstyd się przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd w tobie 14:31 tyle złości? Czyżby jakieś nierozwiązane problemy rzutujące na psychikę? Normalny szczęśliwy czlowiek tak nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja rodzina tak uważa - to jej zdaniem. Może dla nich rodzina i macierzyństwo jest dużą wartością i świadoma rezygnacja z rodziny i dzieci w sytuacji gdy można byłoby to mieć jest dla nich czymś, co sprawia, że patrzą na tą osobę jako mniej wartościową. To ich prawo ale ty możesz uważać inaczej i nie sugerować się zdaniem rodziny chyba, że sam/sama identyfikujesz się z tymi poglądami to wtedy po co piszesz. Zakonnice też nie mają dzieci, niekoniecznie też trzeba być zakonnicą aby poświęcić innym rzeczom niż dzieciom albo być po prostu uczciwym hedonistą i nie decydować się na dzieci w sytuacji jeśli miałyby być ciężarem a nie szczęściem dla kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania909020321
To nie mają racji. Oczywiście lepiej jest mieć ta druga osobę i do tego dążyć, ale lepiej trochę pozniej wyjsc za maż,a za właściwą osobę niż za byle kogo i zniszczyć sobie zycie, być nieszczęśliwą, albo zmarnować na tego kogoś kilka lat życia i się rozwieść - a w tym czasie można by było poznać ta wlasciwa osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma własne zdanie i masz rację że nie zawsze należy je wypowiadać, ale w rodzinie (piszesz o ciotkach, wujkach, matce czy ojcu) można pozwolić sobie na więcej. Na pewno nie komentuje twojego stanu cywilnego jakas przypadkowa obca osoba. Co więcej wydaje mi się że najbliższa rodzina na pewno nie robi Ci tego na złość tylko poprostu z troski o ciebie. Na koniec historia z ostatniego tygodnia. Byłam z kuzynka, "stara panna" na pogrzebie. Wiadomo na takich uroczystościach spotyka się rodzina której nie widzieliśmy od lat. No i my też spotkaliśmy ciocie która po 20 latach chciała jakoś zacząć rozmowe. Zapytała się mojej kuzynki jak tam Aniu żyjesz, ty chyba prawo studiowałas, pewnie jesteś adwokatem. Nie, nie jestem. Nie zrobiłam aplikacji. Ciocia chciała zmyć zle wrażenie to się zapytała o dzieci i męża. Odpowiedź Ani: Nie mam męża ani dzieci. Sytuacja była nieprzyjemna, ale ta ciocia nie miała złego zamiaru. Poprostu zapytała się o wydawałoby się podstawowe rzeczy. A moja kuzynka wielce obrazona że ciotka komentuje i się wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16: 07 ale skąd dziwne założenie wielu singielek że czym dłużej szuka tym na lepszych będzie trafiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania909020321
Poza tym to dotyczy osob, które chcą załozyć rodzinę, a istnieje też pewna grupa osób, która tego nie chce i nie potrzebuje. I to tez nie jest wcale złe. Najważniejsze żeby samemu być szczęsliwym, a nie robić wszystko pod dyktando innych, bo wszystkim i tak sie nie dogodzi, a nikt tak dobrze jak Ty nie wie co dla Ciebie jest najlepsze. Samo wyjście za maz i urodzenie dziecka nie jest sukcesem, sukcesem jest szczęśliwe małżeństwo. Oprocz tego oczywiscie można osiagnac sukces w wielu innych dziedzinach jak praca, zainteresowania, życie towarzyskie. Rodzina jest jednym z tych elementow, tylko wg niektorych ludzi wyznacznikiem sukcesu zyciowego jest np. tylko rodzina i dzieci albo tylko praca i pieniądze bo tak sobie zakodowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nie chce dziecka, bo dzieci mnie męczą to też przegrałem życie bo nie mam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania909020321
Ja nie jestem singielka bo akurat już znalazłam ;) ale uważam, ze może nie trzeba czekać w nieszkonczoność, ale na kogoś wartościowego. A niektóre dziewczyny biorą ślub i rodzą dzieci zbyt pochopnie i później są z tego nieszczęsliwe małzenstwa, rozwody. Bo dla niektorych sukcesem jest sam fakt wyjscia za maz, a za kogo to już nie jest dla nich tak bardzo ważne, byle bylby w miare rpzystojny zeby moc sie pochwalić przed koleżankami, albo byleby mial dobrą pracę. I przez to między innymi tyle nieszczeliwych malzenstw i rozwodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:08 a nie można po prostu zapytać " co u ciebie, jak się żyje, co porabiasz czy czym się zajmujesz?" pytanie na zasadzie statystyki czy bilansu czy odhaczania "mąż jest? Dzieci są?" jest co najmniej niedelikatne, i ogranicza tożsamość kobiety do posiadania męża i dzieci. A gdzie ona sama, jej samopoczucie, marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie było, nie jestem jakąś feministką. Czarny protest mnie przeraził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma o czym dyskutować w sumie. Mam 30 i większość osób z mojego rocznika to single. Znajomi z różnych etapów edukacji. Czyżby wszyscy "mieli coś z głową"? Nie sądzę. Nie każady ma to szczęście, a może pecha, że spotka odpowiednią osobę, z którą chce być. Zdarzają się sytuacje, że kolejny związek, kolejne rozczarowanie. Do picia i seksu można znaleźć bez większych problemów jakąś ofiarę losu. Do wspólnego życia już nie jest tak łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do "Co więcej wydaje mi się że najbliższa rodzina na pewno nie robi Ci tego na złość tylko poprostu z troski o ciebie. " Oj, jak Ty mało znasz ludzi... Nikt Ci tak życia nie zniszczy jak potrafi zrobić to rodzina...Tak się niestety składa, że doskonale wiem, o czym piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ludzie w związkach są tak jadowici dla singli? Odpowiedź jest najczęściej (nie zawsze) bardzo prosta, banalna wręcz... Zazdrość i poczucie klęski NIKT, kto jest naprawdę szczęśliwy w związku, nie dokucza komuś, kto w nim nie jest. Mężatki dokuczają bo boją się, że singielka odbije im faceta. Faceci dokuczają, by podpompować swoje - mizerne jak wydeptana grządka sałaty w sierpniu - ego, próbując wmówić społeczeństwu, że tylko oni są w stanie nadać znaczenie kobiecie :D można umrzeć ze śmiechu. Kobiety z facetami robią podobnie. Normalny i zrównoważony człowiek nie wchodzi z buciorami w czyjeś życie, nie udziela rad, o które nikt nie prosi. Jeśli ma choć odrobinę klasy to nie obmawia za plecami. Niektórzy zapewne będą musieli zapytać wuja Google czym jest klasa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:25 to połowy było dobrze a później zaprezentowałas to przed czym się bronisz. Pogardę dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zazwyczaj jest tak... Laska poznała wspaniałego kolesia, którego zazdrościły jej koleżanki, a on wybrał właśnie ją rzecz jasna. Po ślubie okazuje się, że koleś jest władczym cholerykiem na dodatek nie chce dorzucać się do rachunków, cały romantyzm poszedł w peace du. Później okazało się, że zupa bywa za słona itp, itd. Kobieta więc próbuje wmawiać sobie, że dokonała jedynego słusznego wyboru, bo bo najważniejsze, że nie została starą panną, i że tylko mąż jest w stanie ustawić ją na szczycie drabiny społecznej. Mówi sobie, że zniesie wszystko ...ale zaczyna być jadowita dla wszystkich ludzi, którzy w związkach nie są, by inni tez mieli szansę być nieszczęśliwi. Właśnie takie osoby dokuczają. Sfrustrowana stara panna czy stary kawaler (jak obraźliwie nazywacie ludzi bez związków) to nic, w porównaniu do frustratów w związkach, bez szans na zmianę - zgroza z pleśnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, zrób mi analizę :D Napisz dokładnie ze szczegółami przed czym się bronię. Co znaczy w Twojej definicji pogarda dla innych wyrażona w moim wpisie ? Czekam niecierpliwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:25 bardzo mądrze napisane, od razu wyczułam że pisze ktoś mądrzejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że to wszystko prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie z kolei wśród rodziny czy znajomych same rozwody, albo nieudane związki.... ja już wolę być sama, niż zdradzana, oszukiwana, bita(!) ograniczana lub poniżana. Szczęśliwe związki to na palcach jednej ręki mogę policzyć, a mam rodzinę sporą, znajomych ze studiów, ze szkoły średniej czy z podstawówki nawet, trzy przyjaciółki- z których 1 jest mężatką, ale szczęśliwa nie jest, druga po rozwodzie, trzecia samotna matka z dzieckiem i ja samotna bez dziecka. Jednak uważam, że mam najlepszą sytuację z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wolisz być sama. Skąd ja to znam? Moja koleżanka ma traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Jej rodzice się rozwiedli, kolejny facet porzucił jej matkę. Twierdzi, że nie chce być z nikim, bo to się nie uda. Nie może się udać. Rodzina myśli, że lesbijka, bo ma 30, wykształcenie, biznes, a nikt jej z żadnym facetem nie widział. Same koleżanki singielki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otoz to, dlaczego nie mozna zapytac po prostu: Co u Ciebie slychac? Co ciekawego? Co tam nowego? Te proste pytania, przeciez jak sie nie widzielismy z ciotka/kuzynka/ kolezanka 20 lat, to powiemy: mam meza i 3 dzieci, albo mam maza i kota, pracuje w branzy X, albo mam psa, pracuje tu i tu, bylam ostanio na fajnych wkaacjach we wloszech, poza tym nic ciekawego. Czy odrazu trzeba odhaczac wedlug utartych schematow: maz, dziecko, dom? Dlaczego w Polsca nie mozna byc bardziej delikantym i dlaczego ludzie nie zwracaja uwagi na uczucia innych ludzi. Ludzie, ta wasza jadaczka powinna byc polaczona z mozgiem, takze zastanowcie sie jak tak pleciecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to trzeba tak: - o 10 poznać przyszlego męża (najlepiej na,ostatnich latach studiów) - o 11 skończyć studia - o 11:15 znaleźć pracę - o 12 wyjść za mąż -o 14 urodzić dziecko - o 16 urodzić drugie dziecko - o 17 wrócić do pracy. Jak masz jakieś opóźnienia, to musisz się wszystkim tłumaczyć. A przecież plan życia jest jasno rozpisany. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×