Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja rodzina uważa, że panna po 30 to wstyd, a bezdzietna panna przegrała życie

Polecane posty

Gość gość
właściwie to wypada tylko się cieszyć, że jakaś tajemnicza osoba poukładała sobie życie i nie narzeka na wszystko, jak niektórzy. Na męża, lub jego brak, teściową, dzieci, pogodę i wszystko jak leci ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam męża, ani dzieci bo uważam, że mogę spełniać się w innych dziedzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Ola1987 Cześć Olu Hmm Czy tylko ja jeden ze wszystkich komentujących pomyślałem „kurczę, fajna dziewczyna” ? :) Odnośnie pierwszego komentarza który raczej najbardziej oddaje co czujesz – nie przejmuj się tą symboliczną 30 stką.. :) Chciałbym w przyszłości poznać taką osobę... Wiem że to jest moment zastanowienia / podsumowania przemyślenia pewnych kwestii (jestem w twoim wieku i również w podobnej sytuacji (tzw. singel )) .Czytając twoje komentarze wyglądasz na wartościową osobę która z pewnością znajdzie równie fajnego człowieka. Uśmiech głowa do góry , i otwarte oczy na mądrych facetów (PS Mam nadzieję nie będziesz szukać osoby z delikatną „ulgą” z powodu iż możesz zostać sama , czy nie mieć dzieci .. Spokojnie… Możesz nie mieć 2 lata faceta( wiem wiem ciężko ;) ) a mając 33 spotkać wspaniałego człowieka w którym zakochasz się bez pamięci z wzajemnością - który będzie Ciebie kochać , szanować , i świata poza tobą nie widzieć :) i będzie również ogarniętą osobą . Nie ma sensu się przejmować … Nie tylko ty nie miałaś szczęścia w miłości. Nie sztuką jest się „ożenić” aby mieć jak najszybciej rodzinę . Najważniejsze aby ta druga osoba byłą mądrym, dobrym człowiek , niekonfliktowym z którym czujesz ze możesz spędzić wiele lat życia i zbudować naprawdę fajną rodzinę, i być po prostu szczęśliwym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, ja już padam od tych komentarzy:D Ale co ja tam wiem, jestem tylko starą panną;p cokolwiek to znaczy. Niech każdy będzie szczęśliwy na swój sposób. Dla mnie definicja szczęścia jest prosta: realizacja na WSZYSTKICH polach życia. Nie tylko na tym, że mam męża, dzieci, kota, psa czy papugę, a ktoś mi mówi, ze jestem jego księżniczką. Jeśli ktoś jest na tyle mało wymagający, że mu to wystarcza to super, zazdroszczę. Ja tak nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęście to coś innego niż bilansowanie życia... Wg mnie. Im starsza jestem (a mam 30), tym bardziej dociera do mnie,,że odpowiedzi są bardzo proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęście to nie życie z bilansem na plusie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi został rok do tej magicznej 30, każdy kolejny dzień przeraża mnie jeszcze bardziej. Najgorsze jest to, że jestem JEDYNA z klasy(podstawówki, gimnazjum, liceum), która nie ma męża, dzieci, cięzkie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne faktycznie, istny nocny koszmar ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jacy tu idioci piszą. Pocieszacie ja, ona sama się pociesza ale to nie zmienia faktu że nie ma czego jej zazdrościć. Może i można spotkać miłość życia po 30 nawet i po 80 zapewne też, ale to nie zmienia faktu że lepiej ja spotkać jak najwcześniej. Wolałabym przeżyć całe życie z "prawie ideałem" niż 5 ostatnich lat "z ideałem". Autorka pisze w jednym zdaniu że szczęście to realizacja na wszystkich polach a zaraz potem lekceważy pole pt "rodzina, dzieci, maz". Skoro uważasz że szczęście to ta realizacja we wszystkich dziedzinach życia to czas sobie uczciwie powiedzieć że szczęśliwa nie jesteś bo nie zrealizowałas się w kilku dziedzinach, a skoro jesteś nieszczęśliwa to nie ma co się dziwić matce, ciotce i innym że ci współczuja. Brak tu logiki w twoich wypowiedziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwróćcie proszę uwagę, że to NIE JA JESTEM AUTORKĄ TEGO TEMATU. Wystarczy spojrzeć na nick, ja tylko w pewnym momencie się dołączyłam. Wystarczy uważnie przeczytać, to nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bzdety... jak juz ma sie ten 'ideal' czy prawie ideal to sie nagle czlowiek orientuje ze lepiej byc samej wiec to takie gadanie zawsze jeczymy za tym czego nam brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, nie życzę sobie, żeby ktoś nazywał mnie idiotką. Nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz, pilnuj swojego "nieidiotyzmu". Jedną z podstawowych zasad dyskusji jest to, że się nikogo nie obraża. Uważasz, że nie masz mi czego zazdrościć? Uważaj tak dalej. Gdybyśmy spotkały się w innych okolicznościach przyrody pewnie zmieniłabyś zdanie. Uważasz, że miłość życia najlepiej spotkać jak najwcześniej? Przedyskutuj ten temat z osobami, którzy "z wielkiej miłości" wzięły ślub ok. 22-23-go roku życia. Mnóstwo z nich jest już po rozwodzie, z dziećmi. Moim, podkreślam, MOIM zdaniem ślub w tym wieku to porażka. Ale nie będę tłumaczyć czemu, ludzie na pewnym poziomie nie potrzebują wyjaśnienia terminu "dojrzałość". Doprecyzuję też post odnośnie "szczęścia": dzieci nie są dla mnie szczęściem, nie wiem, czy byłabym dobrą matką. Męża mogłabym mieć za dwa miesiące, gdybym bardzo chciała, jestem świadoma swojej wartości i na facetów to działa, aż tak źle ze mną nie jest. ALE NIE O TO CHODZI BY JAKIEGOKOLWIEK MIEĆ. Jako człowiek, który "czasem myśli" zastanawiam się po prostu nad pewnymi kwestiami życia i chciałam poznać Wasze zdanie. Może odstaję od niektórych, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola87 sledze ten watek tak na wyrywki ogolnie mysle ze masz duzo racji w tym co mowisz i jednoczesnie jestes laska co zadziera nosek (nie ma to nic wspolnego ze swoja wartoscia itd). Oczywiscie ze dobrze jest spedzac cale zycie z prawie idealem niz idealem kilka lat, ale zeby tak bylo trzeba go spotkac. Mysle ze kobiety nie potrafia dobrze wybierac -faceci tez- i za szybko ie angazuja zamiast powoli rozkrecac znajomosc i to jest klapa a tak jak powoli rozkrecasz to mozesz poznawac kilka facetow kobiet na raz i miec porownanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocno stara panna
Po prostu stare panny to zawsze będzie najgorszy gatunek człowieka. Dużo wyżej w hierarchii społecznej jest rozwódka (1/3 małżeństw się rozwodzi, więc jest ich sporo) i ofiara przemocy, bo je ktoś chciał - tak było jest i będzie. Więc stare panny chyba powinny ubrać worek pokutny na głowę i zorganizować demonstrację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D dobrze, że jest piątek, bez kitu...Może i zadzieram, a może po prostu umiem jasno się wyrazić i niektórzy tak to odbierają. Do Arkadiusza: o.d6@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x spoko po prostu masz w wielu kwestiach racje a to ze masz swoje zdanie to dobrze i nikt nie ma prawa mowic ze jestes idiotka Po prostu zauwazylem cos i ktos wyzej ze tak jakby wypierasz z siebie to pragnienie i chcesz szukac argumentow by potwierdzic twoja teze, ale myslisz ciut inaczej o to mi chodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja pisałam, myślę i rozważam. Nie wypieram się tego, że jak każdy, chce mieć kogoś bliskiego, ale nie za wszelką cenę, nie "byle kogo, byle gdzie". Dobrze jest poznać czyjeś obiektywne zdanie, ale nie chodzi mi o to, by ktoś oceniał to czy jestem szczęśliwa czy płaczę w poduszkę. Myślę, że żadna kobieta tego nie chce. Matka trójki dzieci, która siedzi w domu, pierze, sprząta i gotuje też raczej nie chciałaby usłyszeć, że jest kurą domową, która zmarnowała życie i jest na n-tym miejscu w hierarchii społecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie umiesz żyć z drugim człowiekiem to nic ci nie da wybór odpowiedniego kandydata. Bo to jest akurat najłatwiejsze. Kwestia tego jak zachowujesz się kiedy mijają lata. To jest najtrudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka trójki dzieci ma w d***e czyjeś krzywdzące opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu nasuwa się pytanie dlaczego nie poznałas do tej pory tego "nie byle kogo" i czy uważasz że ta sytuacja się zmieni. Ja uważam że albo ktoś spotyka wielu pasujących mężczyzn w życiu i wybiera tego najlepszego lub są tacy którzy się nigdy nie sparuja i tyle. Tylko czy problem jest w mężczyznach czy w starych pannach. Ps. Spotkanie miłości we wczesnym wieku wcale nie musi oznaczać od razu ślubu, a nawet jeśli to niekoniecznie musi to się kończyć rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście staram się, przynajmniej się staram, nikogo nie oceniać. Życie różnie się układa. Dobrze by było, gdyby ludzie przestali generalizować i operować schematami typu "stara panna", bo to może kogoś ranić. Czy ktoś, komu się nie ułożyło w związkach, ale jest wierny i się angażuje w uczucia jest gorszy od kogoś kto, wyszedł za mąż i zdradza na prawo i lewo? Tej ofiary przemocy nawet nie skomentuje...Oczywiście, że poznałam tego nie byle kogo, we wrześniu tego roku brałabym ślub. Ale, jak już pisałam, życie różnie się układa. Każdy facet, z którym byłam, mówił o ślubie. KAŻDY. Bez moich pytań. nacisków itp. Więc ktoś tam mnie "chciał". No i gdybym wzięła ten ślub, to z dnia na dzień byłabym lepsza, bo już zamężna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starą panną bez powodu nie jest. Więc bycie kolejnym królikiem doświadczalnym w kolekcji nieudanych związków nie jest fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy wiesz ale ślub bierze się z miłości a nie po to żeby być lepszą. Aczkolwiek mężatka zawsze jest wyżej i traktowana poważniej w społeczeństwie niż wiecznie lawirująca stara panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że ta dyskusja jest bez sensu, przynajmniej dla mnie, niewiele osób chyba jest w stanie zagłębić się w moje wypowiedzi. Tym bardziej je zrozumieć. W każdym razie dziękuje za wypowiedzi. Albo ich próbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcieli brać ślub ty wierna i oddana ale nie wyszło to jakiś rebus? Gdzie jest haczyk? Słowo klucz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam męża i dzieci, ale wychodzę z założenia, że można sobie inaczej ułożyć życie niż wymaga większość, a same związki to wyraz egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro miałaś brać ślub a go nie bierzesz tzn ze coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem jak coś przeczytam, to aż nie wierzę że można tak nie kapować. (odnośnie czyjegoś postu że ślub się bierze z milosci, a nie żeby być lepszą ). 10:44 nie każdy musi się wiązać z kimś, kto go "zechciał". gdyby tak było, mialabym chyba ze stu facetów, tyle że... Ja mam swoją drogę, swój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×