Sex przed ślubem kościelnym to grzech

i patologia

denerwujacy juz zaczyna byc ten fanatyzm religijny.

To prawdopodobnie sisi / Sylwia

Tak.

Patologia to jesteś ty autorko tematu

odezwała się ladacznica która od liceum się grzmmociła pewnie

straszny grzech!

straszny grzech xxxx Jak każdy grzech, wszystkie ciężkie grzechy są straszne...

Chociaż ja nie rozumiem co w tym strasznego jak oboje jesteśmy długo razem, niedługo ślub i nikt nikogo nie rani. Co innego z przypadkowymi partnerami i z kilkoma.

Co innego z przypadkowymi partnerami i z kilkoma. x a jaka to róznica czy z jednym czy z kilkoma ? tez mozna powiedziec , ze sie nikogo nie rani, ze to dobrowolne

Grzech ciężki musi spełniać trzy warunki: dotyczyć materii poważnej, być popełniony z pełną świadomością i przy całkowitej wolności. Grzech powszedni natomiast to naruszenie przykazań "w małej rzeczy", a w materii poważnej bez całkowitej świadomości lub bez całkowitej dobrowolności.

a jaka to róznica czy z jednym czy z kilkoma ? tez mozna powiedziec , ze sie nikogo nie rani, ze to dobrowolne xxxx To już coś innego, bo może ranić na przykład jej przyszłego męża....

To już coś innego, bo może ranić na przykład jej przyszłego męża.... x hahahahhaa

Napisz jak się nie zgadzasz a nie głupi śmiech

Ale ludzie, wy macie przykazanie - VI "Nie cudzołoż". Łamanie tego przykazania oznacza "cudzołóstwo"!!! Wy macie problem z nazywaniem grzechów. To, co wy robicie, nazywa się cudzołostwo.

https://bezprawnik.pl/nowe-grzechy-spowiedz-2017/

To, co wy robicie, nazywa się cudzołostwo. xxxx Cudzołóstwo jest po ślubie dopiero nie przed.

http://www.kosciol.pl/article.php/20031013215242949

"Miłość przedmałżeńska, o ile spełnia się w formach właściwych dla tego okresu życia chrześcijańskiego - jest czymś pięknym, czystym i absolutnie bezgrzesznym. Ale - w pytaniu tym oczywiście chodzi o stosunki płciowe, i poszukiwanie dla nich usprawiedliwień poprzez opinie księży. I tu niestety sprawa jest bardziej skomplikowana. Otóż - niezależnie od tego, ilu księży głosi, że seks (a o niego tu chodzi) przedmałżeński jest usprawiedliwiony, prawdą jest, że większość Kościołów chrześcijańskich głosi coś zupełnie przeciwnego, przypominając, że stosunki płciowe dopuszczalne są tylko w małżeństwie. Podejmowanie współżycia poza nim (niezależnie od tego, czy przed, czy w jego trakcie) jest moralnym grzechem."

"Stosunki płciowe dopuszczalne są tylko w małżeństwie. Podejmowanie współżycia poza nim (niezależnie od tego, czy przed, czy w jego trakcie) jest moralnym grzechem."!!!

Jest grzechem ale to nie cudzołóstwo.

Wmawiaj sobie co chcesz. I tak łamiesz VI przykazanie, i tak żyjesz w ciężkim grzechu nieczystości. Zamiast kłocić się ze mną, zasięgnij wiedzy teologicznej. http://www.teologia.pl/m_k/prz-07.htm#aaa

Chrystus poucza, że można dopuścić się grzechu cudzołóstwa bez popełnienia zewnętrznego czynu współżycia seksualnego. „Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,27-28).!!!

"każdy kto pożądliwie patrzy na kobietę" i każdy, kto z pożądliwością uprawia seks - POPEŁNIA GRZECH CUDZOŁÓSTWA!

Nic sobie nie wmawiam. Słowa księdza na kursie. Cudzołóstwo to zdrada. Jezus w przenośniach różne rzeczy mówił, a ludzie często nie rozumieli.

Czyli chyba nie ma mężczyzny, który by nie popatrzył na kobietę pożądliwie. Poza nielicznymi wyjątkami.

taaa... „Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,27-28).!!! radzę zacząć cenić Słowo Boże! Słowo księdza a Słowo Boże...Różni są księża, czasami bardzo niedouczeni...

Jakoś bardziej wierzę księdzu jak temu forum. Uważasz się za mądrzejszego ?

Poza tym grzech to grzech. Jak pójdę do spowiedzi przedślubnej (po wielu latach zresztą) to powiem co robiłem, a czy to dział 1 czy 17 to co za różnica ? W małżeństwie seks z żoną też może być grzechem. Wszystko zależy od okoliczności.

Chyba faktycznie lepiej by było jakby dzieci bocian przynosił. Żebyśmy nie mieli popędów.