Powiedzcie mi co myślicie o takim zachowaniu

Krzyczeć na kogoś bo wróciło się od rodziny i ma sie frustracje że się samemu w życiu nic nie zrobiło i oskarżać drugą osobę o to, że jest taka i siaka, krytykować ją całą, nawet jej włosy (A twoje kuzynki mają ładniejsze), potem zjechać za to, że śmie mieć zwierzęta (enty raz, zwierzęta w jednej klatce) i twierdzić że 'zrobiła syf z pokoju' (najładniejszy pokój w mieszkaniu, codziennie sprzątane i nie ma syfu), że nie podoba się jej życie (studia + 2 prace w wakacje, w ciągu roku też często jakieś dorywcze zlecenia, chłopak, zero ekscesów czy dziwnych akcji), na końcu krytykowana osoba, zdenerwowana i zestresowana tym, że znów musi słuchac takich rzeczy, łapie ją za ramiona i każe wyjść z pokoju, po czym dostaje dwa mocne uderzenia w twarz 'za prawdę mi każesz wyjść'. Osoba od 7 roku życia cierpi na chore jelita, niezdiagnozowane jako żadna organiczna choroba, też była przez tydzien na wyjeździe i dopiero w dniu wyjazdu zaczęły się jej objawy i bóle, pierwszy raz w życiu przyszło jej do głowy, że te jelita są przez matkę. Jeśli ta, to ile jeszcze krzywd wyrządziła? Ma bardzo niską samoocenę i nie wierzy w siebie.

Oczywiście to o włosach to było powiedziane jako banalny przyklad, ale odzwierciedlający skalę krytyki i narzekania matki (od błahostek po poważne rzeczy, z każdej rzeczy jest niezadowolona. I to nie jest zwykłe nieszkodliwe narzekanie tylko jest CIĄGLE, potrafi prawie nie przestawać jak się jest w domu, i być agresywna. Nikt tego nie wytrzyma dłuższy czas)

toksyczna matka

Istnieje zespol drazliwego jelita, czesto z nietolerancja laktozy. Matka jest toksyczna, pomoze tylko dystans, wyprowadzka.

Diagnoza jest zespół jelita drażliwego. Laktozy nie spożywa. Wiele diet było stosowanych i leków i nie podziałało a nasilenie nastąpiło rok temu, wcześniej to byly tylko biegunki z którymi było łatwiej sobie poradzić Łatwo powiedzieć wyprowadzka jak samoocena jest tak niska że nie jest w stanie pójść do pracy na stałe (chwyta się tylko dorywczych i bardzo PROSTYCH) i się utrzymywać. Nie wierzy że jest w stanie się usamodzielnić. Poza tym czeka ostatni rok studiów którym też się stresuje i nie wie czy dałaby radę to połączyć

Teraz są i bóle brzucha, często całkiem silne, zaburzone na maksa trawienie z biegunkami i zaparciami na zmianę, dużymi kłuciami brzucha (gdzie trudno wytrzymać bez przyjęcia odpowiedniej pozycji). Nie jest w stanie często wyjść do prac o czasie ale to na szczęście na tyle luźna praca że grafiku nie znają na miejscu (jest dostępny tylko agencji pracy) i jak się spóźni nawet godzinę i sobie dłużej zostanie to nic się nie dzieje. M.in dlatego boi się poważnej pracy, nie daj boże takiej gdzie TRZEBA być punktualnie i to na rano (a ma nieraz problem na 12 do pracy dojechać...) albo jakiejs bardzo skomplikowanej (byłby nawet lęk przed uczeniem się czegoś w takiej - przed opinią innych ludzi)

matke do psychiatryka

up

Tytułowa dręczona była u kilku psychoterapeutów (najdłuższa 1,5 roku terapia) i 2 razy u psychiatry, ale niezbyt pomogło

;t

myślimy że to nie nasz biznes

t

Natychmiast uciekac od toksycznej matki!

Ty wyżej zobacz wypowiedzi 23:46 i 23:50