Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż chce żebym rzuciła pracę i poświęciła czas rodzinie i sobie

Polecane posty

Gość gość
Odradzam, lepiej zatrudnij kogos do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że nie mam tego problemu, bo wspólne mamy konta i po prostu z nich korzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, ja pracować nie lubię, pracowałam zawsze dla pieniędzy, ale w sytuacji gdy mąż zarabia kilkanaście razy więcej taka motywacja traci rację bytu. No ale nadal pracuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wracasz bardzo późn0o do domu, pewnie z dzieckiem widujesz się dość krótko. Jeszcze w lecie jakoś można przeżyć te późne powroty do domu, ale już w październiku wracasz do domu w ciemnościach. Mam nastolatka, ale nawet teraz widzę, że on bardzo lubi, kiedy mam dzień wolny i wraca do domu, kiedy ja jestem. Lubię moją pracę, ale nie jestem pewna czy nie zrezygnowałabym z niej, gdybym miała taka możliwość. Dzieciństwo jest bardzo krótkie, twoja córka niedługo pójdzie do szkoły, zacznie swoje życie i nie będziesz juz dla niej taka ważna. Wtedy będziesz mogła wrócić do pracy. Ale to twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie nie wyobrażam nie pracować. Ale ja to ja, to ty musisz podjąć decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ten argument męża o dziecku przemawia do mnie najbardziej. Właśnie wczoraj wróciliśmy z weekendowego wypadu w góry i tak mówimy o tym, jaka córka jest szczęśliwa kiedy jest przy nas. Zastanawiam się cały czas i chyba skorzystam. Ale powiem mu ze jeśli coś mi się nie spodoba to wracam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak zrobilam... I wiesz co teraz mam? 3miesieczne dziecko, kota i kilka walizek ciuchow. Mieszkam u meza w JEGO domu, dostaje po twarzy jak sie odezwe, jestem regularnie ponizana, bita, wysmiewana i lekcewazona. Zbieram dowody na to zeby sie uwolnic i zeby oskarzyc go o maltratowanie w rodzinie. Najpierw zostawilam dla niego prace, miasto, znajomych, niezaleznosc, a zaraz potem dalam sobie zrobic dziecko. I gdyby nie moj dzidzius chyba skonczylabyp ze soba. Nigdy w zyciu nie pozwoj odebrac sobie niezaleznosci, niewazne ze twoja pensja jest mniejsza od jego. Jest twoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak maz jest tyranem, to tak czy siak, to wyjdzie w końcu czy masz pracę czy nie i kobiety tkwią w takich związkach nawet mając pracę i jakoś tak czy siak nie potrafią się uwolnić. Dlaczego Ty siedzisz i zgadzasz się na bicie. Ja bym dawno wyjechała do rodziców i znalazła pracę, co za problem. Jakbyś miała tę pracę, to by był inny powód tłumaczacy siedzenie z tyranem. Bo jednak on więcej zarabia, bo dziecko, bo to, bo sro. Może nawet dobrze tak się przetestować i zobaczyć kim naprawdę jest mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.03 No to po prostu trafiłaś na takiego faceta, myślisz, że wszyscy faceci są takimi du.pkami i damskimi bokserami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dziecko jest w wieku przedszkolnym to wg męża powinnas z nią w domu siedzieć? :D Argument z dzieckiem jest dobry do 3-4 r.ż., ale nie potem. X Moim zdaniem lepiej choćby na pół etatu pracować niz wcale. Potem ciężko wrócić do pracy, emerytura niska, maz gwarancji wiecznego zatrudnienia nie ma. Znam kilka kobiet, które się tak udupiły i po 10latach nie wiedziały co ze sobą zrobić a mężowie żyli w poczuciu obowiązku (jedna została w domu jak z kasą było super, potem zrobiło się ciut gorzej i Maz bierze dodatkowe zlecenia i do 21 go nie ma, a ona po tylu latach juz do niczego się nie nadaje i normalnej pracy nie znajdzie mimo wyksztalcenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój plan, kury domowej, na dzień dzisiejszy. Posprzątać (już to zrobilam), iść na siłownię, umyć sobie buty sportowe, i się poopalac. A i wysłać list. Zawsze jest coś do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia ma 90 lat i powtarza ze trzeba miec swoja niezaleznosc i jakies swoje pieniadze. Nie mozna byc dotosla osoba i byc uzależniona od drugiej doroslej osoby. Poza tym,jakby miala wygladac moja emerytura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to uczy sie dziecka ze w rodzinie to ojciec pracuje i utrzymuje matke. Nie chce zeby moja corka myslala, ze tak wyglada model rodziny. Chce zeby byla niezalezna kobieta i zarabiala na siebie i wiedziala ze jej zycie zalezy od niej samej a nie od jakiegos fagasa. Nawet jesli jest jej mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 12.03 Nie, jasne ze niekazdy facet jest taki sam, chociaz w tej chwili ciezko mi w to uwierzyc. Ale ja sie wpedzilam w kat robiac to co on chcial, bo jakbym byla niezalezna, nawet na macierzynskim teraz ale wiedzac ze czeka na mnie stanowisko, pewnie bym odeszla wczesniej. Obecnie nie majac nic absolutnie, zadnego zaplecza finansowego, miejsca zamieszkania i dowodow na to jak mnie traktuje nie moge zrobic nic tylko znosic to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:47 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z emeryturą problemu by nie było bo mąż mnie zatrudni u siebie. Nie ciekawe historie piszecie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, maz bedzie wywalali 2tys zeby zatrudnic Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,nie rezygnuj z pracy,nigdy nie wiesz cos sie stanie w zyciu a swoje pieniadze i niezaleznosc to jest cos bardzo,bardzo waznego.To powienien byc filar w zyciu kobiety.Jesli masz male dziecko teraz to przejdz na pol etatu i zatrudniej pania do sprzatania,prania i prasowania,jak masz ogrod to jeszcze jakiegos pana/ogrodnika do pomocy.Z obowiazkow domowych zostanie Ci gotowanie i zakupy ale to rowniez mozesz zlecic pani sprzatajacej bo sa takie co chca zarobic wiecej i potrafia dobrze gotowac,zakupy mozna robic online.Zaoszczedzony czas poswiec dziecku i sobie,chodz do fryzjera,na silownie,basen,gdzie tam lubisz.Maz bedzie placic wiecej na utrzymanie domu tak czy siak ale Ty bedziesz miec swoj swiat i swoje male zarobki,jak cos w zyciu sie zmieni zawsze latwiej przejdziesz na pelen etat lub znajdziesz nowa prace.A zdarzyc sie moze wiele,chocby smierc partnera i co wtedy? Poza tym z doswiadczenia Ci powiem,ze faceci sie zmieniaja z czasem w bardzo niekorzystnym kierunku.Oczywiscie nie wszyscy ale sporo z nich.Sama bylam w 5-letnim zwiazku gdzie on zarabial 5 razy tyle ale dom utrzymywalismy po rowno i on mi zawsze powtarzal abym przestala pracowac bo nie ma sensu a on bedzie placic za wszystko.Ja chcialam byc niezalezna,w trakcie zwiazku dostalam swietna prace,duza podwyzke,nadal placilam za wszystko polowe plus to ja sprzatalam i prowadzilam dom a on przychodzil na gotowe,ugotowane,posprzatane i wyprasowane.I wiesz co? Jak sie rozstalismy to on mi wystawil rachunek(!!!!!!!) na wszystko co mi kupil,prezenty uodzinowe,swiateczne,bilety do kina,wyjscia do restauracji,koncerty,itd!Wyobraszasz to sobie?!Przeciez ja tez mu fundowalam rozne rzeczy! Nawet wole sobie nie wyobrazac jak rachunek wygladalby gdybym nie miala swojej kasy i zyla za jego...Poza tym faceci nie maja szacunku do kur domowych,bardziej ich kreca kobiety majace swoje sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze Ci autorko. Zostan w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś te historie trochę naciągane są. :) Zazdrościvie kurom i tyle. A pani od emerytur to chyba na każdym wątku jest. Patologiczne rodziny się zdarzają bez względu na to czy kobieta pracuje czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rzucaj pracy,zatrudnij sprzataczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Coś te historie trochę naciągane są. usmiech.gif" Taaa, bo nie widziałam nigdy jak wyglądało życie mojej matki, a mój mąż nie obserwował swojej matki. Musze sobie ponaciągać ;) Po prostu tylko na kafe siedzenie w domu na utrzymaniu męża to taki miód, cud i orzeszki a w prawdziwym życiu w ciągu 10-15lat następują jednak różne zmiany i ZAWSZE warto być przygotowanym na samodzielność. Ja się tu nie wypowiadałam a emerytura jest pierwszą rzeczą, która przychodzi mi do głowy. To jest logiczne dla kazdego myślącego obywatela, nie moja wina, że wg Ciebie tylko jedna osoba jest w stanie na to wpaść ;) Też nie wierzę w to fikcyjne zatrudnienie u męża - to wcale nie jest takie hop siup, takie zatrudnienia rodzinne są kontrolowane (czy wyłudzeń świadczeń nie ma itp). Dodatkowo by były sensowne składki np. od 3-4 tysięcy na rękę, dla samego państwa pójdzie 2 500- 3 000 (plus te 3 000 - 4 000 dla żony). Raczej kiepski interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa nie pracowała większość życia, mąż jej nie wyliczał teoretycznie mogła robić co chce, ale np. do tej pory siedzi i rozpisuje wszystkie paragony, z tego co mój mąż mówił to po tych iluś latach bała się iść do pracy, wypadła w ogóle z obiegu. Teściu na emeryturze (a niskiej nie ma) jeszcze dorabiał - denerwował się, że jednak jak będzie potrzeba to po prostu nie będą mieli pieniędzy, a jego dzieci akurat wtedy finansowo nie stały jakoś super. Moja matka podczas pisania CV po iluś latach w histerię potrafiłą wpaść - ze strachu, bo zobaczyła czarno na białym ile ma lat dziury. A ojciec czasami nie wytrzymywał i jej to wygarniał - bo z biegiem czasu odrealniła się i roz******lała pieniądze. Teściowa zresztą też nie ma szacunku do cudzej pracy, ona uważa, że ja mogę siedzieć w domu a jej syn choćby miał tyrać to to jest jego psi obowiązek. Dodatkowo z biegiem lat coraz bardziej obie obcinały wszelkie aktywności, spotkania z ludźmi - ja wiem, tutaj każda wyjątkowa i ją to nie czeka, ale ja piszę o perspektywie 20-30letniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej nie rezygnuj z pracy . W życiu rożnie bywa i nie warto tak sie poświęcać dla rodziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam i kurą domową(kilka lat w domu z chorym dzieckiem) i pracująca mamą. Nigdy więcej siedzenia w domu! Ile można robić w kółko to samo, wszyscy do pracy, szkoły a ja w domu, każdy jakieś swoje sprawy a ja... dom, dzieci, koleżanki, zapychanie czasu aktywnością, zakupy... Myslalam że umrę. Po kilku latach, kiedy udało mi się wrócić do pracy, do zawodu mój mąż i dzieci byli bardzo ze mnie dumni! Dzieci złapały oddech, mąż odzyskał fajną, aktywną żonę, właśnie wtedy mógł się mną chwalić, robi to do dziś... to bardzo dobry człowiek, nie ma w naszym domu moje, twoje tylko wszystko wspólne,ale sam przyznał że woli mnie pracującą. Cóż...dzieci nie będą wiecznie dziećmi, a i codzienny domowy obiad to nie wszystko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co, zapłaciłaś ten rachunek? Bez kitu.. Trzeba było wystawić za 5 lat gotowania i pranua etc.. Niezłe bajeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:39 Jak pójdzie na pół etatu do pracy z której pensja nawet na cały etat niewiele wnosi na pewno będzie ją stac na pomoc domową, a ogrodnika to już w ogóle :D będzie życie jak w telenoweli Zbuntowany Anioł gdzie więcej służby niż domowników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:05 Małżonek bogaty, to niech małż wszystko opłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie rezygnuj z pracy! Wolność i niezależność to podstawa. Naprawdę chcesz się uzależnić od jednego człowieka ? To na Twojej głowie będzie cały dom i wszystko. Ja wolę iść do pracy, mieć swoją kase i zabezpieczenie. A obowiązki rodzinne rozłożyć na pół Mój mąż zarabia 12 tyś, jest informatykiem i mimo to pracuje na cały etat, zarabiam 4.5tyś Większość żon, kolegów męża też pracuje. Mój mąż jest ze mnie dumny i często się chwali ze ma zaradna Zone. Dobra praca to dużo wielsze życiowe osiągnięcie niz własnoręcznie posprzatany dom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Dobra praca to dużo wielsze życiowe osiągnięcie niz własnoręcznie posprzatany dom oczko.gif" Zgadzam się w 100% :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×