jak nauczyc dziecko czytac?

Dziewczyny moze dacie mi jakies rady jak nauczyc dziecko czytac. Corka zna wszystkie litery.przeliteruje czytany wyraz ale nie wie co przeczytala. Dodam ze nie chodzi do szkoly i nie musi jeszcze umiec czytac ale skoro zna liyery to chyba czytanie to nastepny krok

Podnosze.moj syn tez ma ten problem

ile ma lat? A po przesylabizowaniu rozumie co przeczytała?

Ma 4,5 r. Jak ja jej wyraz przesylsbizuje to ona wie jaki to wyraz ale sama przeliteruje wyraz ale nie wie co przeczytala

Daj dziecku żyć. Samo się nauczy w odpowiednim czasie ;)

Ma czas! Po co to parcie?

Nie mam parcia alw myslalam ze to naturalnw ze jak zna litery to nastepny etap to bedzie czytanie

Moj syn tez tak mial tzn znal litery ale nie wiedzial co przeczytal.dopiero w zerowce jakos zaczal rozumiec co czyta.

A wasze dzieci nauczyly sie czytac w szkole czy wczesniej?

Córka miała 3 lata jak sama poznała litery, jak miała 4 lata czytała już dobrze, mając 6 lat czytała biegle, natomiast syn litery poznał w 0, a czytać się nauczył w pierwszej klasie.

Mój syn znał litery jak miał... 2 lata... Serio, nie umiał mówić a chodził i literował sobie wszystkie napisy na ulicy. Teraz ma 5,5 i nie potrafi czytać, nie umie liter poskładać w sylaby, ale ja nie naciskam, nauczy się w swoim czasie. Ale umie dzielić wyrazy na sylaby i przeliterować.

Nadal nie rozumie dlaczego znajac litery corka nie wie co przeczytala

Ja uczylam sylab. W wieku 5 lat mniej wiecej umiala. Teraz 6 lat i czyta plynnie

U mojego podobnie, litery poznał błyskawicznie, a z czytaniem w ogóle mu nie szło. I nie wiedzialam nawet jak mu pomóc, czytał cały wyraz po literce a za Chiny nie poskładał. Pani w przedszkolu mnie uświadomiła ze teraz dzieci uczy się inaczej, nie uczy się och w ogóle alfabetu tak jak nas, "M" to jest "M" a nie "EM", "K" to jest "K" a nie "KA", i tak dalej. I to juz trochę ułatwia. Mój miał jeszcze czas, bo nie chodził jeszcze do zerówki, ale bardzo chciał czytać i bardzo stresowal się tym że nie umie. Pomogła mu metoda sylabowa, u nas strzał w dziesiątkę, po paru tygodniach czytał proste wyrazy, po kilkunastu pierwsze czytanki i wszystko co mu wpadnie w oko, a przede wszystkim ma z tego mega radochę i bardzo go to podbudowalo.

Fakt, teraz dzieci uczy się inaczej, co nie znaczy, że lepiej. Pamiętam jak w 1 klasie cała ściana była wyklejona sylabami - bo tak się wtedy uczyło - i moim zdaniem było to o wiele łatwiejsze niż dzisiejsze "głoskowanie". Zwyczajnie łatwiej było odczytać wyraz, jeśli się widziało sylaby, a nie mozolnie sklejało z poszczególnych głosek. Dziecko teraz czyta np. ry-a-ny-o bo tak sie wymawia poszczególne głoski. Jeśli zobaczy ra-no to łatwiej sklei w słowo. Poszukaj w necie informacji o sylabowej nauce czytania - mojej córce dopiero wtedy się objawiło o co w tym chodzi :P