Gość gość Napisano Lipiec 31, 2017 był tutaj kiedys temat o tzw kotariankach,wtedy mnie to nawet śmieszyło,ale dzisiaj patrzę a sąsiadka z klatki obok znowu w ciąży,mieszkanie dwa pokoje,w tym jeden taka kliteczka 2x2, kuchnia ciemna,jest już trójka dzieci,ona ,mąż i teściowa.to bedzie 7 osób w na oko 30-35 metrowym mieszkaniu,ja nie wiem co oni maja w głowach,naprawde. Nie jest to taka klasyczna patologia że piją i nie dbaja ,bo on pracuje,dzieci ładne czyste,nie ma awantur i alkoholu,a jednak coś patologicznego w mojej opini w tym jest. Ja rozumiem ze nie da sie czekać z prokreacja do czasu az sie dorobimy swojego lokum,bo to może trwać i do menopauzy ,ale oni tam mieszkaja od kiedy pamietam,coś z 15 lat bo najstarsze dziecko ma 13,rozumiem jedno dziecko,no dwoje,ale po czorta czwórka i nie wiadomo czy na tym poprzestaną.Ktoś madry mi wyjaśni te mechanizmy psychologiczne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach