Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justamem1

alimenty

Polecane posty

Gość justamem1

mam sprawe w sadzie o alimenty. nigdy nie pracowalam, mam 26 lat. przez prawie 6 lat siedzialam w domu z dziecmi. od 3 miesiecy dzieci mieszkaja z ich ojcem, ten zlozyl pozew o alimenty 1000zl miesiecznie. i to od wtedy od kiedy sa z nim. nie mam ograniczonych praw rodzicielskich, lecz moj byly utrudnia mi widzenia, poblokowal mnie wszedzie, w telefonie, bylam w lipcu u niego 2x ale nikt mi nie otwieral. on jest narkomanem. mieszka teraz z naszymi dziecmi, ze swoja matka i siostra. to ciezka i bardzo skomplikowana sprawa... jak urodzilam pierwsze dziecko- corke, mieszkalam ponad 3 lata z nia u mojej mamy i ojciec dziecka ponad rok nie interesowal sie, nie lozyl na utrzymanie dziecka. ja mialam tylko rodzinne oraz dorabialam na sprzedazy ciuchow, tak okolo 300-400zl.na mc. potem zaczelismy sie spotykac, w koncu powiedzial swojej mamie,ze ma corke. pomoc z ich strony wygladala tak, ze przynosili pampersy, jakies tam zabawki. corka poszla do zlobka, a ja chodzilam do szkoly policealnej 2 lata (zawod). jej ojciec czasami wysylam tylko jakies 300 zl na zlobek,wiecej nic. zrobilismy synka,heh :) bylismy zakochani i szczesliwi chcielismy isc na swoje. gdy maly mial 3 mce, wprowadilismy sie do mieszkania jego babki,wynajmowalismy tam. ale mielismy pecha, na samym poczatku nas okradli... potem co chwile zwala sie babka i sie wpier*****... to czy nic jej nie zginelo, to czy porzadek, to jak mam gotowac (pamietam:moje pulpety z indyka,ktore juz nie raz robilam ,a taaa: nieee tak! to musisz wody, bulke tarta i jajo bo sie rozwala :/, ja: ale to z indyka i ja na diecie, nie raz juz to robilam. nie sluchala mnie i spier*** kotlety.) co chwile sie wpierdzielala i pouczala staruszka,i miala obsesje na punkcie kolorkow a la odpust, jak zrobilismy nowoczesna kuchnie szarosci czerwien czarny i bialy. to sie zalamala, a predzej jak to wygladalo, szkoda gadac...myslalam ze sie ucieszy z remontu. wtedy tez zylismy z moich pieniedzy mialam odlozone 6 tys.,dla ciekawskich, pobieralam alimenty od taty jak sie uczylam jeszcze, a mama mi z ostatnich miesiecy odkladala zeby nam bylo lepiej na swoim. w koncu po paru mcach, facet wyjechal zagranice, gdzie nic nie zarobil, bo tam w ch*** robili, narosly mu zusy tylko pare tys., jego mama nam pomagala:jedzonko itp., moja mama. jak wrocil,bo po okolo pol roku zrozumial dopiero ze nic nie zarobi, a mial juz kolo10tys.dlugu. mowilam zeby znalazl pewna prace,a nie co miesiac sie upieral ze w koncu bedzie wyplata. zmienil prace, tez w niemczech ale u wujka,gdzie pracowal predzej, jeszcze zanim razem bylismy. mowil e nie szedl tam od razu bo niby mial zarobic duuuzo wiecej majac "swoja dzialalnosc",a wyszlo tylko 10 tys.do tylu... no i kolejne poltora roku razem tez bylo ciezko, pomimo ze zarabial kolo 8tys na mc, mi placil max 1200 zl, i to nie co miesiac. a jak wrocil na stale do PL, czyli w grudniu 2016, byla po prostu masakra! zaczely sie kolejne dlugi, a jeszcze 10 tys nie splacil mamie... zaczal brac pozyczki, gral w maszyny, cpal, zaczal mnie bic i takie tam. rozstalismy sie w marcu, poszlam dziecmi do mamy... on wynajmowal mieszkanie, z ktorego zrobil wielka meline, probowalam go ogarnac, myslalam ze sie ogarnie jak sie wyprowadzimy. ja tez nie bylam swieta, ale chcialam wszystko zmienic, dlatego odeszlam, on ciagnal mnie w dol. z czasem bylo tylko gorzej, choc wydawalo mi sie ze juz gorzej byc nie moze... :( zalamalam sie totalnie, pilam, nie dla przyjemnosci, relaksu, tylko zeby nie myslec o tym co mnie spotkalo. doszedl mops, policja itp. a co najgorsze jego mama podala nas do sadu o ograniczenie praw rodzicielskich. dla mnie to bylo za wiele, ciagle plakalam i nie moglam sie podniesc z lozka, nie widzialam przyszlosci. tylko sie denerwowalam to siegalam po alkohol, chcialam spac jaknajdluzej. a on juz nie byl tym moim lukaszem, z ktorym bylam predzej taka szczesliwa, byl zly, cpal dzien w dzien, kradl itd. wiem, bo spotykalismy sie jeszcze jakis czas, ale nie mozna bylo juz z nim nawet porozmawiac :( patrzylam jak sie stacza i nie widzi w swoim zyciu nic zlego, pasowalo mu to. znajomi,cpanie,chlanie,swoje melinskie mieszkanie... dal mi tylko 100 zl, wtedy dzieci byly u mnie. nie moglam mu juz ufac, stal sie taki jak jego znajomi,ze dla cpania wszystko zrobi. wynosil z mieszkania wszystko. w koncu przestalismy sie widywac. kochalam go i dlugi czas nie moglam sobie poradzic, myslalam: mialo byc inaczej, chcialam tylko miec swoja rodzine, dzieci, ukochanego... lukasz zawsze byl taki, ze koledzy mieli na niego najwiekszy wplyw, to mnie denerwowalo. zachowywal sie jakby nie mial mozgu zamiast sam myslec to zwalal na kolezkow:,, bo to on mnie namowil, to jego wina''. aha... super! wykorzystal to ze bylam 2x pijana i wezwal policje.to przez te akcje sad na pierwszej sprawie orzekl tymczasowe zamieszkanie u niego :( ja mialam tylko dowody w postaci zdjec,jak wygladalo jego mieszkanie, i jak cpa.wiadomo ja zeznawalam pierwsza i potem nie moglam sie wtracic, ani pozniej zeznawac, jak klamal np.ze wyremontowal to mieszkanie i jest calkiem inaczej, wzielam wiec swiadka, kobiete ktora mu wynajmowala i sie zalila ze nie placi ze tu libacje ze to narkus. i ze wcale nie wyremontowal,tylko mamusia jego byla i pomogla mu sprzatnac. ale do drugiej sprawy jeszcze pare tygodni. wiecej opowiem jak ma ktos pytania, i prosze o pomoc, co z tymi alimentami, ile sad moze orzec..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×