Wyjazdy, delegacje

Jesteśmy po ślubie nieco ponad miesiąc. Mój mąż jakiś czas temu stwierdził, że potrzebuje zmienić pracę. Bardzo szybko udało mu się ją znaleźć i wydawać by się mogło, że wszystko jest świetnie. Niestety pojawiły się informacje o delegacjach, wyjazdach służbowych (przynajmniej raz w miesiącu na kilka dni). W ostatnim momencie są w stanie poinformować, że to jednak 4, a nie 3 dni. Naprawdę staram się być wyrozumiała, wspierać go, ale powoli mam dosyć. Poza pracą mój mąż ma jeszcze gospodarstwo (trzeba liczyć się, że w okresie żniw nie ma go w domu praktycznie cały dzień-praca, później zajęcia związane z polem). Jesteśmy w stanie widywać się tylko parę minut dziennie. Pomimo rozmów, on praktycznie problemu nie widzi, a mnie przeraża perspektywa takiego życia mając 20-ścia kilka lat. Nie wiem czy robić cokolwiek dalej, rozmawiać czy starać się pogodzić z tą sytuacją.

Adresatko ja juz trzeci rak tak sie mecze ale ostatnio sloneczko na demna zaswiecilo bo poznalam wspanialego faceta Teraz wcale mi to nie przeszkadza ze maz wyjezdza, tylko czekam i pytam kiedy znow mnie zostawi. Chwile po jego wyjezdzie wsiadam w samochod i jade do krzysia(imie faceta ktory :::::::) Pol godziny pozniej juz jestem pod nim a w sobie czuje jego maczuge. Teraz wiem co to znaczy meszczyzna ktory wie co zdrowa kobieta potrzebuje w lozku.Po kazdym spotkaniu jestemz sil opadnieta ale czuje sie wspaniale bo jestem mocno przerznieta tak jak sobie marzylam